28 kwietnia 2014

Trail Blazers wygrywają kolejny horror! Czy to najlepsza seria Play-Off od lat?

Houston (1) @ Portland (3) 120-123

To był mecz! Moje serce nie wytrzymało raz i drugi, ale od czego jest serce Rose Garden!!!!!! Blazers wygrali mecz o życie w dogrywce, która nie była im w ogóle potrzebna (D. Wright i jego przestrzelony osobisty) oraz po zaciętej dogrywce, która każdego fana PTB ścięła z nóg, a ta końcówka też nie powinna się zdarzyć (znowu D. Wright i jego faul za 3...).

26 kwietnia 2014

Daniels, Troy Daniels



Blazers (2) @ Houston (1) 116-121

Troy Daniels- 23 lata, urodzony w Roanoke w stanie Wirginia. Absolwent Virginia Commonwealth University. W 2013 roku trafia, spoza draftu, do Houston Rockets, którzy wysyłają go do D-League, gdzie w barwach Rio Grande Volley Vipers rozgrywa 48 spotkań, zdobywając średnio ponad 21 punktów. Znak firmowy rzuty za trzy. Wiosną 2014 roku Rockets włączają  go ponownie  do składu. Tyle wikipedia, na razie.

24 kwietnia 2014

Drugie zwycięstwo w Houston! Idziemy po sweep?



Blazers (2) @ Houston (0) 112-105

Blazers 2 - 0 Rockets. 
Czy ktokolwiek spodziewał się takiego wyniku po pierwszych spotkaniach tej, najlepszej jak dotychczas, serii PO?
To był fantastyczny pojedynek pomiędzy Aldridgem i Howardem. Jeśli miałeś któregoś z nich we wczorajszym wyborze w DriveToTheFinals to naprawdę gratuluję. ( LaMarcus może już nie być w stanie wykręcać takich kosmicznych cyferek przeciwko Spurs, więc lepiej chyba brać póki gorący.)
Obaj panowie rozpoczęli ten mecz mocnymi akcentami. Center Rockets, wykorzystując przewagę fizyczną nad Robinem Lopez zdobył pierwsze 13 punktów drużyny, robiąc ze środkowym Blazers naprawdę straszne rzeczy.

W pierwszej połowie zdobył łącznie aż 25 punktów (z 53 całej drużyny) i zebrał 8 piłek ( 4 w ofensywie).
Blazers nie starali się nawet specjalnie powstrzymywać Howarda w pierwszej części meczu - brakowało podwojeń, słabo spisał się tutaj nie tylko Lopez, ale także Aldridge, desygnowany do krycia DH12, gdy Stotts próbował grać small-ballowym ustawieniem z Thomasem Robinsonem i LMA na C. Co jednak oddawaliśmy w obronie, z nawiązką odbieraliśmy w ataku, a motorem napędowym, był oczywiście Aldridge. 
Kevin McHale nie odrobił pracy domowej. Po tym, jak w pierwszym meczu Aldridge ukradł spotkanie w Toyota Center, zdobywając 46 punktów i 18 zbiórek, Rockets nie zrobili absolutnie żadnego kroku w stronę zatrzymania gwiazdy Portland. Znów do krycia wysłany był najpierw  Jones, który kompletnie nie radził sobie z większym od siebie skrzydłowym PTB, a następnie wolny Asik, dający się łatwo zwodzić Aldridge'owi. Spore minuty grano tutaj duetem Asik-Howard, który nie dość, że nie przynosił efektu w obronie, to na dodatek mocno ograniczał manewry po atakowanej stronie parkietu. A już samo ustawienie Beverly-Lin-Harden-Asik-Howard było jedną z najdziwniejszych rzeczy jakie widziałem w tym sezonie, choć należy im oddać, że w 4 minuty wspólnej gry byli +3.
Co jednak przysłowiowo rozróżnia prawdziwych mężczyzn? Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz.
Howard po świetnej I połowie meczu, wyraźnie spuchł. Blazers nieśmiało próbowali go podwajać, Lopez dodał do swojego arsenału nieco agresywności i starał się wypychać środkowego Rockets z paint ,zanim ten otrzyma piłkę. Dzięki lepszej grze w obronie pozwolili mu w drugiej odsłonie spotkania na 2/5 z gry i ledwie 5 punktów. Zupełnie inaczej radził sobie Aldridge, który kontynuował swój fantastyczny występ i do 23 punktów, zdobytych w I połowie, dołożył kolejnych 20 w drugiej.
 






Kevin McHale ma teraz naprawde twardy orzech do zgryzienia. Jak poskromić LaMonstera w meczu nr 3? (piątek 3:30).
1. Próbować iść na wymianę ciosów i pozostawić rotację w obronie tak jak jest, wraz z Jonesem i Asikiem na Aldridge'u. Rockets grają w tej serii fatalną obronę, tracąc 112,5 punktów na 100 posiadań, a James Harden trafia 29% swoich rzutów. Howard miał 2 fantastyczne występy, i tylko dzięki temu Rockets mogli w obu meczach walczyć o zwycięstwo do końca. Ale czy uda mu się powtórzyć ten występ raz kolejny w Rose Garden i liczyć, że Aldridge, nagle przestanie trafiać z czystych pozycji, grając na własnych śmieciach? Mocno wątpliwe.
2. Podwajać Aldridge'a. A to z kolei otworzy pozycje dla strzelców obwodowych. Lillard, Matthews, Batum już zacierają ręce. 37,2% zza łuku w sezonie zasadniczym,  Szach-mat.

Całe szczeście - to nie problem kibiców Blazers.
My możemy się radować, że po tym, jak w sezonie regularnym daliśmy się ograć Rocks 3-1, udało nam się wywieźć aż 2 zwycięstwa z Teksasu i stoimy przed ogromną szansę awansu do drugiej rundy, a nawet zesweepowania Rockets.
Play-Offy wracają do Rose Garden - już nie mogę się doczekać tej atmosfery w hali!

@jjmirowski

LaMarcus Aldridge!!!



2:0!!!
112-105
L. Aldridge 43 pkt, 8 zb, 3 bl. !!! 
Ps Przepraszam, ale nie wytrzymałem. Szersza relacja @jjmirowski nieco poźniej

21 kwietnia 2014

Blazers wygrywają w Houston w wielkim meczu






Blazers (1) @ Houston (0) 122-120 OT

To był najlepszy mecz. Play off się zaczęły? Oj, tak... Było wszystko, indywidualnie kosmiczne statystyki, runy, pogonie, przewinienia techniczne, rzuty w ostatnich sekundach, spadki za faule i dogrywka. Wygrali Blazers bo mieli... wspaniałego Aldridge'a i niesamowitego Lillarda. Portland odrobili w tym horrorze stratę parkietu.

14 kwietnia 2014

Ach, co to był za mecz! Blazers ograli Warriors w dogrywce


Warriors (49-31) @ Blazers (53-28) 117-119 OT

Na poziomie play-off toczył się mecz dzisiejszej nocy w Rose Garden Moda Center, gdzie stawką meczu dla Blazers było zachowanie 5 miejsca, a dla Golden State atak na pozycję oczko wyżej oraz  obrona nr 6, bo z dołu atakują Dallas Mavericks. Mecz skończył się szczęśliwie dla Portland, ale niewiele brakowało - decydowała jedna akcja. W regularnym czasie akcja ta wyszła Wojownikom i niesamowity rzut za 3 D. Greena doprowadził do dogrywki. Tam nie poszło już Iguodali i Warriors wrócą z Oregonu na tarczy. A wcześniej o palpitację serc fanów TrailBlazers regularnie dbał Stephen Curry... zdobywca season high 47 pkt.

12 kwietnia 2014

Blazers zesweepowali Jazz




Blazers (52-28) @ Utah (24-55) 111-99

Po raz pierwszy Portland Trail Blazers wygrali wszystkie 4 mecze w sezonie z Utah Jazz. Biorąc pod uwagę tegoroczną dyspozycję Jazzmanów nie było to trudne - ważne, że jednak się udało i kolejny mecz jest na plus. Jednocześnie tej samej nocy Houston przegrali w Minnesocie game winnerem G. Dienga. Co to  dla nas oznacza? Już nic. Przy założeniu 54 - 28 Houston gra jeszcze z SAS i może przegrać, ale dwa mecze z Pelicans muszą im załatwić przewagę parkietu w PO. Nie wyobrażam sobie, żeby Nowy Orlean bez A. Davisa, E. Gordona i J. Holidaya i nie grający już o nic mógł przeciwstawić cokolwiek Rakietom. Prawdziwy pech. Ze względu na tie breakera nie wyprzedzimy Houston.  A było tak blisko... przypominają się choćby takie mecze jak porażki u siebie z 76ers czy Lakers...

7 kwietnia 2014

Play off wracają do Portland

New Orleans (32-45) @ Blazers (50-28) 94-100

Tak, to już oficjalnie. Playoffy wracają do Oregonu po 3 latach. Było to w zasadzie wiadomo już wcześniej, ale po zwycięstwie 100-94 nad Pelicans i porażce Memphis pewne jest, że Grizzlies nas nie wyprzedzą. Co teraz? "Walka" o miejsca 5-8, ze wskazaniem na 5. Jeszcze kilka dni temu można było mieć nadzieję nawet na rozstawienie nr.4, ale zaprzepaścili to Blazers w słabym meczu przeciwko Suns oraz wczoraj w nocy Denver, którzy pomimo prowadzenia 8 pkt  nie potrafili już w końcówce zdobyć punktu z gry a R. Foye na 10 sec. przed końcem nie potrafił trafić osobistego, co zapewniłoby im zwycięstwo w Houston. Niestety Rakiety rozstrzelały ich w końcówce oraz dogrywce i w ten sposób nie mamy już raczej co liczyć na wyższy numer niż 5.

2 kwietnia 2014

Nie znam się, ale... odc. XV


via oregonlive.com

Lakers(25-49)@Blazers( 49-27) 112-124


To był mecz  bez wielkich historii, z gatunku must -win. Na przeciwko Blazers stanęła ekipa, bedąca kuriozalnym połączeniem pacjentów oddziałów geriatycznych i dzieciaków z ADHD. Nash i Gasol plus Bezamore i Young, to nie ma przyszłości.