27 sierpnia 2015

4 na 5: Sezon 2015/16

1. Czy budowanie drużyny wokół Damiana Lillarda, to dobry pomysł? 

pdxpl: Chyba nie było wyjścia. Odkąd pojawił się w Oregonie wszystko zmierzało w tym kierunku. Odejście LMA , jak twierdzą niektórzy, może mieć też związek z nie tylko medialnym rozpychaniem się Lilla. Ot klasyczna sytuacja, kiedy to ambitny, realizujący krok po kroku kolejne etapy kariery delfin przejmuje systematycznie wpływy, by w ostatecznie przejąć tron po odchodzącym władcy. Jak byśmy nie oceniali Lillarda i nie bagatelizowali głosów jego krytyków, widzących w nim jednego z najbardziej przecenianych zawodników NBA, to warto zauważyć, że to człowiek , który ma za sobą 3 pełne sezony, zawsze jako gracz s5 ze średnią ok. 35min. O ilu zawodnikach w tej lidze można napisać to samo? Lillard ma zdrowie, w Portland rzecz deficytowa od dekady, ma charakter, ma w końcu, to o czym marzył od zawsze- swój team w NBA. Droga do chwały otwarta.

Andrzej Tropaczyński: Pytanie jest trudne i po części bezprzedmiotowe. Trudne dlatego, że nie widzieliśmy jeszcze Damiana jako bezapelacyjnej pierwszej opcji w NBA. Bezprzedmiotowe, bo Portland to mały rynek i nie przyciąga wolnych agentów, tak jak niektóre inne organizacje. Jeśli zatem jesteś Portland i masz All-Stara, do tego potencjalnego gracza Top-10 ligi, to wokół niego budujesz drużynę. Czy to będzie misja udana, z czasem zobaczymy.

Piotr Sitarz: Tak, ale za rok, najpóźniej dwa, do Portland musi przyjść kolejna gwiazda, która razem z Lillardem stworzy super kręgosłup zespołu, więc to nie do końca budowanie drużyny tylko i wyłącznie na jednym graczu, a pierwszy punkt planu Neila Olsheya. Lillard jako część Big2, Big3 - jak najbardziej. Jako gracz alpha - może być ciężko.. 

Jędrzej Mirowski: Tak - to All-Star, z doświadczeniem w PO, który nie boi się wziąć na siebie ciężaru gry i wciąż jeszcze może poczynic postępy w grze defensywnej [Mike Conley głośno się zasmiał]. Do tego mamy jeszcze młodziutkiego McColluma,Crabbe'a,Leonarda i Vonleh. To dobry trzon do budowania drużyny.

2. Patrząc na obecny skład drużyny, jakie zmiany w stylu gry przewidujesz w najbliższym sezonie?

pdxpl: Stotts będzie miał spory ból głowy z rozdzieleniem minut we właściwy sposób, ma do dyspozycji szeroki, wyrównany skład. Do tej pory sprawa była jasna, żelazna piątka plus 2 rezerwowych. Teraz zrobiło się nagle gęsto, chętnych do gry w s5 wielu, ważne żeby każdy otrzymał szansę pokazania się. Skala zmian była zbyt wielka, ilość znaków zapytania dotyczących gry nowych jeszcze większa, więc trudno na tym etapie cokolwiek przewidywać. Na razie najważniejsze to zapanować nad rotacją.

Andrzej Tropaczyński: Przygotujcie się na więcej biegania, więcej dunków, więcej pick'n rolli z rolowaniem pod kosz i nieco mniej konserwatywnej gry w obronie. Duża część dalekiego "midrange" przeniosła się do Teksasu, więc pick'n'rolle, jeśli nie będą rolowane, to powinny kończyć się trójkami (Meyers!). Powinno być też więcej kontrataku i patrząc na charakterystykę graczy więcej atakowania deski w ofensywie. Na pewno czeka nas też więcej chaosu i tzw. radosnej koszykówki.

Piotr Sitarz: Przede wszystkim atak. Blazers z zespołu grającego dużo w post-up (1056 posiadań, 3.miejsce w lidze) muszą stać się drużyną, która po pierwsze nie gra na bloku, bo nie ma kim, po drugie rozdziela udział w ofensywie na jeszcze większą liczbę graczy, po trzecie pozostaje w czubie ligi na dystansie, po czwarte nie idzie na wojnę z nowoczesną koszykówką zostając w mid-range, bo Terry Stotts nie chce zmienić systemu, po piąte penetruje, po szóste uczy się. Kluczem będzie Damian Lillard. To jak poprawi selekcję rzutową i czy przez cały sezon utrzyma wysoki poziom, który ucieka po zwykle dobrym początku. Kluczem numer dwa będzie Terry Stotts i to jak poradzi sobie z napisaniem ofensywy od nowa, pod zupełnie innych graczy niż w trzech ostatnich sezonach.

Jędrzej Mirowski: Szybsza gra. Zdecydowanie więcej gry w kontrataku, dużo hero-ball w wykonaniu Lillarda i McColluma. Zapomnijcie o tym co widzieliśmy w lutym 2015 - ta piłka jeszcze długo nie będzie tak płynnie krążyć po obwodzie, jak krążyła wtedy.

3. Czy Blazers "obronią" wybór w drafcie w najbliższym roku? Jeśli tak, na jakiej pozycji powinni się wzmocnić?

pdxpl: Raczej nie będzie PO w tym sezonie więc pick powinien zostać zachowany. I wcale nie dlatego, że nie wierzę w możliwości nowych Blazers, ale po prostu konkurencja na Zachodzie jest zbyt mocna. Oglądamy więc uważnie NCAA i szukamy kogoś ciekawego. A w czerwcu bierzemy najlepszego dostępnego gracza niezależnie od pozycji.

Andrzej Tropaczyński: Obronimy ten pick, nie spodziewajcie się dużej ilości zwycięstw. Na ten moment oczywista pozycja to SF, ale trochę za wcześnie o tym mówić. Ważne kto będzie dostępny, który to będzie numer w drafcie i jak potoczy się ten sezon zarówno sportowo jak i pod względem ewentualnych wymian.

Piotr Sitarz:  Aby stracić zastrzeżony w Top14 pick, Blazers musieliby awansować do playoffów. Tak się nie stanie, a prognozowane 30 zwycięstw w tym sezonie da Blazers prawdopodobnie miejsce w pierwszej dziesiątce - im wyżej tym lepiej, ale też nie będzie to wybór w Top5. Dlatego Blazers, albo wezmą najlepszego dostępnego gracza - w mocku DraftExpress.com na miejscach 7-10 jest dwóch guardów i dwóch centrów - lub kogoś, kim będą mogli wypełnić lukę na pozycji numer trzy. Czerwiec 2016 to odległy termin, zobaczymy jak to się ułoży, może Blazers zatankują końcówkę sezonu - 10/15 ostatnich spotkań - może będą szukali dealu aby przesunąć się w górę - trójka najlepszych SF-ów klasy 2016: Ben Simmons, Jaylen Brown, Brandon Ingram, we wczesnym mocku DX zajmuje odpowiednio 2, 3 i 4 miejsce.

Jędrzej Mirowski: Zdecydowanie obronią. Nie powinni mieć problemów ze znalezieniem się w LO10 drużyn ligi. Zobaczymy jak potoczy się sytuacja w tym sezonie, ale na pierwszy rzut oka największa dziurę mamy na pozycji SF [Nicolas :( ] - może 19-letni Brandon Ingram, albo atletyczna BESTIA - Jaylen Brown?

4. Pierwsza piątka Blazers w listopadzie 2015 to…?

pdxpl: To już działka Stottsa, ale chciałbym, aby choć spróbowali czymś takim Lillard-Crabbe-Aminu-Leonard-Plumlee

Andrzej Tropaczyński: Lillard, - Henderson - Aminu - Leonard - Plumlee.

Piotr Sitarz:  Lillard-McCollum-Harkless-Vonleh-Leonard - niech grają i się uczą.

Jędrzej Mirowski:  Damian Lillard- Gerald Henderson-Al-Farouq Aminu- Ed Davis - Mason Plumlee. Nasz spacing leży i kwiczy. Za to bardzo podoba mi się ławka: CJ McCollum - Allen Crabbe - Moe Harkless - Meyers Leonard - Noah Vonleh. To może być najciekawsza rzecz do obserwowania w tym sezonie Blazers.

5. Jaki przewidujesz bilans po sezonie 2015/2016?


pdxpl: 30 zwycięstw uznam za sukces. Oznaczać to będzie,ze drużyna idzie w dobrym kierunku, no i zachowany zostanie tym samym wybór w drafcie. Odrzucam rozwiązanie filadelfijskie i tankowanie do pełna. Seryjne przegrywanie to nie najlepsza opcja dla rozwoju młodych graczy.

Andrzej Tropaczyński: Około 30-stu zwycięstw.

Piotr Sitarz:  25-57.

Jędrzej Mirowski:  28-54 i miejsce w TOP7 draftu

20 sierpnia 2015

4 na 5: Podsumowanie offseason

1.  Gdyby LaMarcus Aldridge nie odszedł z Portland, czego spodziewałbyś się po nadchodzącym sezonie? 

Jędrzej Mirowski: Sporo gdybania. Gdyby został LMA, może zostałby też RoLo i Matthews. A może nie? Może skończylibyśmy z Monta Ellisem i Tysonem Chandlerem? Za dużo znaków zapytania. Niemniej - gdyby LMA zdecydował się nie opuszczać Portland to zapewne Olshey próbowałby zbudować team, mający szanse na bycie kontenderem.

Piotr Sitarz: Walki o Finał Konferencji Zachodniej. Podpisanie nowego kontraktu przez Aldridge'a musiałoby otworzyć negocjację z trzecią gwiazdą, z graczem na poziomie All-Star. Kto mógłby to być? Nie wiem. Ponadto, Olshey rozmawiałby z Matthewsem i Lopezem, dodatkowo musiałby realnie wzmocnić ławkę rezerwowych weteranami - nie prospektami. Być może zostawić Batuma lub szukać lepszej wymiany pod względem tylko i wyłącznie umiejętności koszykarskich na już, a nie ile nowy gracz będzie potrafił za X lat. To wszystko mogłoby wyglądać imponująco, ale czy Blazers potrafiliby zrobić to dobrze?

pdxpl: Blazers z LMA, ale też z Wesem, Batumem i RoLo, z rozwijającymi się Leonardem i McCollumem to zespół na miarę finału konferencji. Niestety ta teza już nigdy nie zostanie zweryfikowana.

Andrzej Tropaczyński: To zależałoby od formy Wesa po kontuzji. Jeśli wróciłby w pełni sił to przy dalszym rozwoju Leonarda i CJ'a i wzmocnieniach chociażby w postaci Plumlee tamten zespół mógł bić się o wszystko. Szkoda, że LaMarcus tego nie widział.

2. Pomijając utratę LaMarcusa, jak oceniasz off season Blazers? 

Jędrzej Mirowski: Oprócz LMA, nie ma też Batuma, Wesa i RoLo oraz Afflalo, za którego przed chwilą oddaliśmy 1rd pick. Bardzo nie podoba mi się ściągnięcie Masona Plumlee kosztem tego młodego chłopaka - Rondae Hollis Jeffersona. Pod koszem mieliśmy już perspektywicznego Leonarda i świeżo ściągniętego Vonleh, którym Plumlee i Ed Davis [lubię ten ruch] zabiorą minuty. Gdybyśmy zostali z kwartetem RHJ-Vonleh-Davis-Leonard byłbym happy, a tak mamy tłok pod koszem, a na SF tylko przepłaconego Aminu i perspektywicznego Allena Crabbe'a, który w zeszłym sezonie nie wykorzystał swojej szansy.

Piotr Sitarz: Dobrze. Młode talenty, brak graczy, którzy zabiorą minuty McCollumowi i Leonardowi. Zatrzymanie Lillarda, to sygnał, że przebudowa nie potrwa długo. Przede wszystkim i bardzo mnie to cieszy, udało się Blazers uniknąć paniki i złych maksymalnych kontraktów. To plus zimnego dla Portland lipca.

pdxpl: Oczywiście utrata LMA zdeterminowała wszystko, co tego lata wydarzyło się w Portland. Odejście gracza tego formatu mogło zostać zrekompensowane tylko poprzez przyjście M. Gasola lub K. Love. Żaden z nich nie miał w planach przenosin do Oregonu więc koncepcja Olshey'a polegająca na ściąganiu z rynku młodych, perspektywicznych graczy wydaje się dość racjonalna. Nie sądzę aby Monroe (prowadzono z nim rozmowy) czy np. Kanter mogliby choć w części zastąpić LMA. Pozyskanie ich zabetonowałoby na lata cap space bez żadnej gwarancji na sukces. Wariant z Lillardem i grupą młodych talentów jest po prostu bardziej obiecujący.

Andrzej Tropaczyński: Podoba mi się droga, którą obrali. Jest w drużynie All Star, jest dwóch graczy, którzy za chwilę mogą spełnić pokładane w nich przed draftem nadzieje, jest młodzian wyjątkowo mocno działający na wyobraźnię i jeszcze dużo innego ciągle nie do końca oszlifowanego talentu. Bardzo lubię oglądać takie zespoły, więc nie płaczę w poduszkę po straconych szansach.

3. Kto Twoim zdaniem może mieć tzw. „break out year”? 

Jędrzej Mirowski: CJ McCollum - to będzie jego sezon. Dostanie mnóstwo minut jako combo-guard i na chwilę obecną jest moim cichym kandydatem do tytułu Most Improved Player.

Piotr Sitarz:  Noah Vonleh. Jeśli zaczynać po raz drugi od nowa, to nie mógł silny skrzydłowy dostać lepszej okazji. Blazers nie zatankują tego sezonu, będą grać na maksimum swoich możliwości, a zaangażowanie sprzyja poprawianiu tego co w sezonach ubiegłych było mankamentem. Jeśli Vonleh ma być nowym Chrisem Boshem, ma rzucać za trzy i płynnie poruszać się po parkiecie, to w tym sezonie powinniśmy zobaczyć przynajmniej namiastkę tego, co już po przebudowie powinien grać w każdym meczu.

pdxpl: Właściwie wszyscy gracze pozyskani przez Blazers, no może poza Hendersonem, plus McCollum, Leonard i Crabbe, mają potencjał na dokonanie przełomu w swojej karierze. W końcu z taki zamierzeniem zostali sprowadzeni do Oregonu. Większość z nich wybrana była z wysokimi numerami w drafcie i do tej pory z różnych powodów nie udało im się grać na miarę talentu. W Portland otrzymają szansę, być może ostatnią, na przyśpieszenie swoich karier. Nie mam wyraźnego faworyta, ale gdyby komukolwiek, z tej niemałej w końcu grupy, udało się przełamać byłbym usatysfakcjonowany.

Andrzej Tropaczyński: Kandydatów mam 3 - Leonard, CJ, Ed Davis. W tej kolejności.

4. Który letni nabytek oceniasz najlepiej i w kim pokładasz największe nadzieje? 

Jędrzej Mirowski: Noah Vonleh - oddaliśmy za niego naszego ukochanego znienawidzonego Nicolasa Batuma. Podobno ten gracz ma potencjał na zostanie gwiazdą w tej lidze, tym bardziej, że na liczniku dopiero 20 wiosen. Liczę na niego w dłuższej perspektywie i jestem ogromnie ciekaw jego współpracy na boisku z Damianem Lillardem. Do tego jeszcze Moe Harkless - ściągnięty za cenę drugorundowego picku, trafiał 38% za 3 w sezonie 2013-2014. Zdecydowanie jest wart 'ryzyka'.

Piotr Sitarz: Jak pisałem wyżej - Noah Vonleh. Plus, Mo Harkless i dwójka rookies: Pat Connaughton i Clif Alexander. Ten pierwszy może być bardzo potrzebnym strzelcem z ławki na pozycji numer dwa - backup dla McColluma ? - ten drugi do razu kojarzy się z Thomasem Robinsonem i oby jak Thomas Robinson nie skończył.

pdxpl: Noah Vonleh. Na razie to zauroczenie, które być może nigdy nie przejdzie w głębsze uczucie, ale cieszę się, że ktoś taki trafił do Blazers. Jest niewątpliwy talent oraz chęci do pracy. I choć wielu aspektach koszykarskiego rzemiosła jest jeszcze baaardzo surowy to biorę go z całym dobrodziejstwem inwentarza. A poza tym jest taki podobny do młodego Jermaine'a O'Neal'a ;)

Andrzej Tropaczyński: Zdecydowanie Noah Vonleh. Człowiek ma ogromne możliwości, a w Charlotte za Jeffersonem i Biyombo nie dostał prawdziwej szansy. Kontuzja przed zeszłym sezonem, z powodu której opuścił obóz przygotowawczy,  mocno utrudniła mu start w nowym - niełatwym przecież - otoczeniu. Przed draftem mawiało się o nim nawet jak o najlepszym PF w tamtym naborze, więc hej, sky is the limit!

5. Czy żałujesz, że Enes Kanter nie zagra przez najbliższe lata w Blazers? 

Jędrzej Mirowski: Czy mogę odpowiedzieć nieprofesjonalnie? https://www.youtube.com/watch?v=eaIyvfRYef8

Piotr Sitarz: Tak, jeśli w sezonie 2015-16 nagle będzie jednym z lepszych obrońców na pozycji numer pięć i zacznie trafiać 1-2 rzuty za trzy w meczu. Jeśli tego nie zrobi - nie. Przy okazji Blazers sprytnie skomplikowali sytuację Thunder na rynku wolnych agentów w 2016 roku.

pdxpl: Nie, ponieważ nie sądzę, aby był to gracz wart 70 mln, nawet biorąc pod uwagę rosnące salary cap. Bardziej czuję niż wiem, ale nie pasowałby mentalnie do ekipy. Poza tym jego sprowadzenie wiązałoby się z ograniczeniem minut dla młodych podkoszowych. Więc albo Turek z gwiazdorskim kontraktem, albo rozwój młodzieży. Dobrze, że pozostał w Oklahomie

Andrzej Tropaczyński: W żadnym razie. W obronie zabiera nie mniej niż daje w ataku. Niech te minuty zostaną dla Leonarda, Davisa, Vonleh i Plumlee.