31 października 2015

Zdeptani


Blazers(1-1)- Suns(1-1) 92:110

W Phoenix mieli dzisiaj święto, uhonorowali swoja legendę Steve'a Nasha, nie wypadało im przegrać i  zdeptali słabych Blazers. To był modelowy przykład meczu, kiedy dwaj gracze , na których wisi siła ofensywna grają przeciętnie, tak jak Lillard albo wręcz słabo, jak CJ McCollum. Dwie gwiazdy monopolizują atak  i kiedy im nie idzie, Blazers nie mają szans nawet z przeciętnymi Suns. 

29 października 2015

Startujemy!!!

Pelicans (0-2) @ Blazers (1-0) 94-112

 

Wielu z nas z ciekawością, niepokojem i oczywiście niecierpliwością czekało na ten początek sezonu. Sezonu, który z pewnością będzie inny, nowy i w jakimś tam sensie przełomowy. Na tych stronach (i paru innych) napisano już sporo o tym, jak wyglądać mogą nowi Blazers. Z pewnością, będą inni, bo nie ma Aldridge'a - a pod niego ustawiona była większa część ofensywy drużyny z Oregonu. No to właśnie mecz ten poświęciliśmy chyba wszyscy przede wszystkim ocenie nowego (?) stylu Blazers w ataku. Później spróbujemy przyjrzeć się obronie Portland.

24 października 2015

Dwa blowouty w próbie generalnej plus wróżby




Blazers-Clippers 109:115
 
Trafiliście kiedyś na jajko z dwoma żółtakmi? Ci którzy obejrzeli czwartkowe starcie Blazers z Clippersami dostali dwa blowouty w jednym meczu. Najpierw D. Lillard i CJ McCollum dokonali gwałtu na Ch. Paulu i  przyjaciołach , wygrywając pierwszą kwartę 45:16. Potem ofiara systematycznie podnosiła się z kolan, by w drugiej części mściwie się odegrać. P. Pierce i małpujący go skutecznie  A. Rivers trafili w ostatniej kwarcie 6 razy za trzy i  przyczynili się w największym stopniu do zwycięstwa gospodarzy w tym przedziwnym meczu.

21 października 2015

Razem czy osobno?



Blazers - Jazz 88:81
Jazz- Blazers 101:116 (OT)
Blazers- Lakers 102:104


Portland Trail Blazers nie zamierzają tankować w tym preseason(w przeciwieństwie,np. do takich SAS). W ostatnich trzech grach  dali radę Jazz, w Salt Lake City i  Rose Garden, byli bliscy zrobienia tego samego z Lakers. Jako, że mecze przedsezonowe( ranga, wątpliwa atrakcyjność), kiepsko nadają się do osobnego relacjonowania podsumujmy więc 3 ostatnie występy PTB.

11 października 2015

Bez Lillarda, ale z McCollumem

 
 
Blazers-Kings 90:94
 
Straty, kroki, głupie faule, rzuty kiedy trzeba było podawać, irytujące kozłowanie wtedy gdy można było rzucać, relacja telewizyjna pokazująca obraz z żabiej perspektywy, prostackie wstawki graficzne, mające pobudzić Sleep Train Arena czyli zwykła gra sparingowa, w której lepsi okazali się Kings, już po raz drugi w tym preseason.

9 października 2015

Pierwsza wygrana (nad mistrzami)

 
 
Warriors-Blazers 101:118
 
W dniu, w którym LaMarcus Aldridge postawił na nowej ziemi  pierwsze nieśmiałe kroki, sieroty po nim pokonały mistrzów NBA. Faworyci przegrywają, gracze drugoplanowi przesłaniają liderów, taki właśnie jest  urok preseason. W odróżnieniu od pierwszego spotkania z Kings tym razem Blazers zdołali bez większych kłopotów wygrać mecz, w którym prowadzili zdecydowanie od samego początku. Bez euforii, przesadnego ekscytowania się należy docenić wygraną nowej, młodej ekipy. To tylko mecz przedsezonowy, zbyt mała próba aby cokolwiek przesądzać, ale parę spostrzeżeń " z lotu ptaka" można poczynić.

6 października 2015

Pierwsza porażka


Kings-Blazers 109:105 (OT)

W telegraficznym skrócie bo to tylko preseason, bo pierwszy mecz, bo w końcu nie ma potrzeby wyładowywania wszystkich dział od samego początku. Nowi Blazers dominowali ospałych, niewyraźnych Kings przez 40 minut tego spotkania, prowadząc w pewnym momencie 21 punktami aż Stotts postanowił sprawdzić line-up w składzie Frazier-Pressey-Connaughton-Johnson-Vonleh i w dość płynny sposób garbage zamienił się w crunch-time. Głębokie odwody Blazers nie mogły znaleźć ofensywnego rytmu, gnębione po drugiej stronie parkietu przez Bellinelego (32 pkt). Vonleh i Collison nie wykorzystali piłek meczowych. W dogrywce panował już totalny chaos , z której to Kings wyszli z tarczą, zawdzięczając prawie wszystko naukom, które Bellineli wyniósł ze szkoły Popovicha.