23 kwietnia 2017

Bezsilność



Mecz w domu, rozentuzjazmowana Rose Garden, motywująca przedmeczowa epistoła. Jusuf Nurkic znów w grze. Rywal bez oszczędzanego Kevina Duranta oraz Steve'a Kerra( kłopoty zdrowotne w przeddzień meczu).Trudno było znaleźć lepsze okoliczności do zwycięstwa nad murowanym faworytem. Pozostało tylko dostosować formę sportową do nastroju i oczekiwań.


I przez półgodziny dzisiejszego spotkania RipCity pewnie zmierzało do sukcesu. Wzmocnieni samą już obecnością na parkiecie Bośniaka zaczęli Blazers od mocnego uderzenia. RainBros nie mylili się z dystansu, trafiał nawet Turner i pierwszy time-out,  przy stanie 11:3, brali goście. Wigwamy Warriors płonęły. Potem Aminu dewastował w obronie McCaw'a ( niesłusznie odgwizdane przewinienie), a po drugiej stronie deptał samego Greena. Lillard w tym ekscytującym wydaniu „trafiam skąd chcę, a najlepiej z Vancouver”.

Wielce efektowna kontra, w której Turner tym swoim „abrakadabra” passem do Chiefa, ten na obwód do Crabbe'a Bang ! Trójka z faulem! 16 punktów przewagi. Do przerwy udało się dowieść aż 13. Goście nie wyglądali na wojowników.


Ale po przerwie spróbowali wstać. Klay Thompson zaczał strzałem za trzy. W odpowiedzi Turner. Kiedy Curry wypuścił air-balla, na którego McCollum parsknął trójką wydawało się, że Warriors nie wrócą. Ale to jest NBA, to są playoffy, i-jak przekonała się Indiana- talent wygrywa. Goście zaczęli podwajać „bliźniaków”. Thompson zaistniał po raz pierwszy w tej serii . Blazers 0, Warriors 13 w ciągu 5 minut. Jeszcze  Chief zza łuku, ale nie zmieniło to faktu, ze cały dotychczasowy urobek Portland szlag trafił. Katastrofalna trzecia kwarta dała zaledwie jednopunktowe prowadzenie.

W 12 ostatnich minutach Lillard i McCollum trafili dwa razy. Atak przesunął się w rejony, o których marzyli rywale. Turner jeszcze jakoś sobie radził -2/3, ale Aminu poszedł śladem liderów-1/5. Jeśli najskuteczniejszym twoim graczem w crunch-time jest Noah Vonleh... Dojmująca bezsilność.
Już do końca atak Portland przypominał zmagania otępiałego rekina z falą, za śrubą wielkiego transatlantyku. Rain Bros pletli trzy po trzy. Ball-movement i tempo akcji Warriors obnażyło dysfunkcje obrony Blazers. Na 50 sekund przed końcem Curry trójką sprzed twarzy Crabbe'a dobił ofiarę.
Nie wygra się playoffowego starcia robiąc znakomite rzeczy połowicznie. W pierwszej części Portland miało 53% fg , w tym 8/13 za 3. Po zmianie stron przesądzające o wszystkim 30% . Nie wygra się z talentem Warriors, jeśli twój odpowiada dwoma celnymi rzutami w 24 minuty. Nie wygra się nawet jeśli druga opcja robi 32 punkty na ponad 40%. Tak, C.J. McCollum rozegrał kolejny bardzo dobry mecz w tej serii, wręcz wybitny do przerwy i przeciętny w jego finale. Tak,  Evan Turner   wespół z Aminu byli bardzo solidni. Stanowili wartość dodaną po obu stronach parkietu. Odpowiednio 17 i 14 punktów oraz 8 i 9 zbiórek nie pozostawiają wątpliwości, co do tego, jak niezbędni są w oregońskim systemie.  Dzięki obecności Nurkicia Blazers wygrali walkę na tablicach. Bośniak miał 11 zbiórek, 4 asysty i 2 punkty. 16 minut, limitowanych ze względu na ciągle nie wyleczoną nogę, pomogło RipCity być w tym meczu prawie do samego końca. Co dzieje się na parkiecie bez jedynego centra w składzie można zobaczyć w highlightsach z Javalem McGee.

Tym bardziej szkoda tego wieczoru. Golden State już leżało na deskach, grając długo , jak zresztą dotychczas w tej serii, bardzo przeciętnie. 44% fg i 30% zza łuku nie są jakimiś oszałamiającymi wskaźnikami. Mimo to faworyci wyrwali zwycięstwo. W decydujących chwilach podejmując lepsze, skuteczniejsze rozwiązania.

We wtorek ostatnia próba uniknięcia sweepu i przedłużenia tej serii ponad realistyczne prognozy większości ekspertów
Ps Ze zdrowiem Steve'a Kerra nie jest dobrze,  mało prawdopodobne, aby wrócił na ostatni/ ostatnie mecz/mecze z Blazers

38 komentarzy:

  1. Anonimowy07:59

    Albo trener albo wszyscy do wymiany... qrwa mac o co tu chodzi po jakiego grzyba pchali sie do tych PO???Mecz praktycznie pod kontrola i z Nurkicem {wiem ze byl po kontuzji)ale tego nie mogli przegrac.Teraz to juz nic im nie pooze.Wqrwilem sie tylko...

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy08:21

    To naprawdę jakiś koszmar. Do połowy trzeciej kwarty wszystko idzie po myśli i...? Aż nie wiem jak to nazwać. GSW wystarczyło zagrać na dobrym poziomie 5 minut, zrobić run 19:1 i pozamiatane. My w tym czasie wyglądaliśmy jak dzieci we mgle.

    ~irish

    OdpowiedzUsuń
  3. Behemot08:51

    Różnica talentu między tymi zespołami jest ogromna. Należy się cieszyć, że bez centra lub z centrem grającym na jednej nodze jak dzisiaj, w 2 z 3 meczów Blazers nawiązali walkę. Przy odrobinie szczęścia dziś mogło być zwycięstwo. Tylko z Nurkiciem w pełni sił od początku serii można tu było naprawdę postraszyć Warriors. Choć nawet wtedy szanse na wygranie serii byłyby wg mnie nikłe. Ale głowy do góry, bo przyszłość rysuje się dobrze. Potrzeba tylko zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy11:08

    Gdyby Blazers mieli wiecej talentu to by nic nie pomoglo. Tu potrzeba defensywnego trenera. Blazers daja sobie strzelic w kazdym meczu ponad 100 punktow. Takze nawet ze zdrowym Nurkiem nie wygralibysmy tej serii.

    BlazersManiac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy11:17

      Sprawdzilem jeszcze wszystkie wyniki z calego sezonu i Blazers udalo sie zatrzymac przeciwnika ponizej 100 punktow tylko w 19 meczach. Tylko nie piszcie ze to przez brak centra, bo nawet z Nurkiem strzelali nam grubo powyzej setki.

      Usuń
    2. pdxpl11:25

      obrona do poprawy to wiemy, ale w tej grze ostatecznie chodzi oto , aby rzucic wiecej niz przeciwnik, a nie zatrzymac go ponizej 100 punktów. Spójrz chocby na HOU

      Usuń
    3. Anonimowy14:17

      Houston gra dobry ofens, ale nie ma balansu miedzy obrona i atakiem. Moze i dojda do finalow, ale sama ofensywa nie wygrywa sie mistrzostwa. Dlatego Golden State tez nie zdobedzie w tym sezonie misia jesli beda tak bronic jak w serii z Blazers.

      BlazerManiac

      Usuń
    4. Anonimowy14:26

      A Cleveland to niby dobrze broni? Wychodzi na to, że nikt nie zdobędzie mistrzostwa.

      Usuń
    5. Anonimowy14:31

      Cleveland jest akurat w pierwszej 10-tce pod wzgledem ataku i obrony.

      Usuń
    6. Anonimowy15:58

      22 miejsce to raczej nie jest pierwsza dziesiątka:
      http://stats.nba.com/teams/advanced/#!?sort=DEF_RATING&dir=-1&Season=2016-17&SeasonType=Regular%20Season

      Usuń
    7. Anonimowy18:31

      Chyba nie umiesz czytac ze zrozumieniem, mowilem o ataku wzgledem obrony, a nie o samej obronie. Tu Cleveland sa na 7 miejscu. Blazers na 16. Za to zwracam honor za Houston, sa az na 3 miejscu, szacun. http://www.basketball-reference.com/leagues/NBA_2017_ratings.html

      BlazerManiac

      Usuń
    8. Anonimowy19:03

      Albo Ty pisać precyzyjnie :-P Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Nie oglądałem. Dlaczego Nurk 2 punkty? 11 zbiórek w 16 minut to naprawdę sporo, ale 2 punkty? Nic na niego nie grali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odcinali go od podań. W tym elemencie dobra robota obrony GSW.

      Pieprzeni Warriors.

      Usuń
    2. Behemot12:21

      On też raczej szukał podań, niż punktów.

      Usuń
  6. pdxpl11:51

    ponadto , aby punktować trzeba mieć dobre czucie piłki, a to po tak dlugiej przerwie nie jest łatwe. zrobi wiecej niż mozna bylo sie spodziewać, nie tu przegralismmy

    OdpowiedzUsuń
  7. OK, Nurk usprawiedliwiony, a 11 w 16 to nadal bestialski wynik. Ale Heartless, jeżeli uda się ogarnąć jakichś grajków latem, to ławka. Co się z nim stało? Crabbego, niezmiennie, spakowałbym w jedną paczkę z Leonardem i wysłał do Chin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy13:57

      III kwarta masakra. Tu głównym winowajcą jest Stotts. Jak można bez wzięcia przerwy tej masakrze się przyglądać do stanu 19:1. Pierwszy do zwolnienia.

      Greg

      Usuń
    2. Behemot14:11

      Greg, sam się najlepiej zwolnij.

      Usuń
    3. Bardzo słuszny argument, Behemocie.
      O Stottsie Lillard powiedział ostatnio, że jest geniuszem ofensywy. Nie powiedział, że jest geniuszem kropka. I tak to widzę. Stotts nie radzi sobie z zespołem, w którym jest aż tylu ceglarzy. Podejrzewam, że fajnie by się sprawdził w Golden.

      Usuń
    4. Pdxpl14:54

      Zespół który trafia powyżej 40% nazwać "ceglarskim", dość brawurowa teza. Zwolnienie trenera po porażkach, to jest tyleż proste, łatwe, co głupie i najważniejsze nic nie wnoszące, no może poza satysfakcja panikujacych pomyslodawcow

      Usuń
    5. Anonimowy16:24

      Tak oczywiście trzymać ET i Chifa prawie całą 4 kwartę to iście ofensywne samobójstwo.

      Greg

      Usuń
    6. Ani go nie zwolniłem, ani nie nazwałem zespołu ceglarskim. Twój post, jakby go nie rozpatrywać, też zupełnie nic nie wnosi, jest zwyczajnym czepialstwem, a gdybym poszedł Twoim tropem mógłbym o nim napisać: Rozkochiwanie się w zespole, który fuksem wszedł do playoffs i trenerze, który nie obroniłby Malborka przed Smerfami, to dość romantyczne podejście.

      Mamy trzech fantastycznych graczy, którzy mogą wychodzić w pierwszej piątce. Reszta to nieobliczalni goście, którzy powinni wychodzić z ławki.
      Ten trener nie ogarnia zespołu i ja go po prostu nie lubię, za jego mamejowatość. Myślę, że winę za bałagan ponosi Olshey, który dzięki transferowi Nurka nadal trzyma głowę nad powierzchnią wody.

      Usuń
    7. pdxpl16:50

      z kazdym komentarzem dokladasz "wroga" ceglarze, Stotts, moja skromna osoba, teraz Olshey. Trochę dystansu, uśmiechu, spróbuj być na tak:) Poza tym fuks myli ci się z awansem w ostaniej chwili;)

      Usuń
    8. Anonimowy16:51

      Celnie napisales. Mysle, ze ten offseason bedzie decydujacy dla Olsheya zwlaszcza. Musi dolozyc cos dobrego na poz 4 i 3 . Ja tam widzialem juz troche frustracje u Lillarda przed pozyskaniem Nurkicia. Teraz CJ moze tez poczuc to Samo po takich swoich wystepach I braku zwyciestw.

      MFA

      Usuń
    9. Stotts potrafi grać snajperami. Aminu i Harkless są ceglarzami, a w jego systemie muszą rzucać trójki. Nie ma tu co szukać jabłek w occie.

      Mamy Lillarda, CJ'a, Nurka. Z nimi jestem na tak. Jestem wielkim fanem Vonleha. I generalnie optymistycznie patrzę w przyszłość. Przed tą przyszłością trzeba jednak posprzątać bałagan, żeby nie powiedzieć "niezły burdel".
      Trochę mnie podgotowała ta "brawurowa teza", ale z tymi wrogami to bym nie przesadzał;)

      Usuń
  8. Anonimowy14:43

    Nie wieżę, że się odbudują po tej porażce, pozamiatane mamy. Za mało Nurka, a CJ sam nie wygra tego. Spieprzyć człowiekowi taki piękny dzień to oni potrafią.

    ~Danio

    OdpowiedzUsuń
  9. PrzemoW16:54

    Jak dla mnie to nadzieja tliła sie do głupiej straty po popisówkach ET1 ok 2 min przed końcem... piłeczka z tyłu raz , pileczka z tyłu dwa i trzy piłeczki juz nie ma... do tego jak dla mnie fatalny mecz Aminu - te jego trójki doprowadzają mnie do szału. Nurkić grał bardziej na pokaz niz był w meczu, tylko podawał i zebrał parę piłek. Po raz kolejny jedna kwarta z dupy psuje wszystko. Chciałbym aby wygrali ten 4 mecz a pozniej przyjdzie nieuchronne :( Muszą dobrze wybrac w drafcie i nastepny senon nasz. Co do korekt w składzie tu poruszanych - do wymian wszyscy po za Lillardem CJ'em i Nurkiem. Obowiązkowo pozbyć sie Mayersa !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie wiem czy wy oglądaliście ten mecz ale mam wątpliwości. Blazers z Nurkiem na boisku nawet na jednej nodze grali lepiej niż kosmiczni Warriors. Nurkic schodził, wchodził McGee i skakał po głowie podmęczonemu walką z Greenem Vonlehowi i o zgrozo Aminu.
    Nam potrzeba zdrowego Nurkicia grającego 30 minut i Ezeliego jako rezerwowego. I robimy rozpierdol włączając się w walkę o najwyższe cele. Wystarczy spakować picki Cavs i Miśków wraz z Leonardem i Crabbe by zrobić miejsce na kontakt Nurka i delektować się PO przez następne długie lata.

    OdpowiedzUsuń
  11. mam wrażenie że GSW nie gra nawet na pół gwizdka, gra na ćwierć gwizdka

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy11:05

    Sprawa nie jest taka prosta. GSW ma w głowie fakt, że zagrają jeszcze wiele meczy w tych PO więc jakieś zbytnie forsowanie się i jest nie na rękę, a nawet już nie o zmęczenie może chodzić bo mają się jak zmieniać a o kontuzje. Fakt jest faktem, że Nurkić musi grać przez blisko 3 kwarty żeby wyrwać tu wygraną, jak on gra (nawet przez chwilę) to zupełnie innym człowiekiem jest Vonleh i tak dalej nakręca się ta piękna spirala.
    ~Danio

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak tylko zobaczyłem mauera na głównym to wiedziałem jak się to skończy.i nie chodzi o gwizdanie,a o jego brak.w połowie każdej kwarty GS powinnni być na penalty.każde podwajanie puszczono po faulach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy05:31

    O zgrozo...co tam sie dzieje...

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy06:48

    ML w 4 minuty -17. Szacun ..

    OdpowiedzUsuń
  16. PrzemoW07:38

    I to by było na tyle ... :( Kolejny raz jedna zjeb... kwarta szkoda ze pierwsza i juz po meczu było :( Drafcie pomocy !!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy12:07

    Chyba nikomu nie chce się pisać recapa po tej żenadzie :) Mimo wszystko czekamy bo chyba każdy ma już gotowy komentarz ;)

    BlazerManiac

    OdpowiedzUsuń
  18. pdxpl12:19

    będzie, cierpliwosci;)

    OdpowiedzUsuń