14 lutego 2014

5 na 5

1. Twoi zwycięzcy Dunk Contest, 3-PT Shootout, Skills Challenge? Czy Aldridge i Lillard odegrają większe role w All-Star Game? 

pdxpl: W ogóle nie interesuje mnie ten cyrk pod nazwą ASG. Nie zamierzam poświęcić mu ani chwili uwagi. Nie ma też dla mnie znaczenia jaką rolę odegrają tam zawodnicy Blazers.

Pete: Terrence Ross, Damian Lillard i Victor Oladipo.

Aldridge raczej nie. Żaden przeciętny widz nie zachwyca się rzutem i prostymi nogami. Lillard może ukraść trochę minut kilkoma trójkami z 10 metra. To tyle. Koszulki, kombinowanie z regułami, to wszystko jest złe. Hype przeminął.

Andrzej Tropaczyński: Jakoś specjalnie mnie to nie zajmuje, ale jeśli muszę to moje typy są takie: DC – najlepszy będzie Terrence Ross, ale wygra Paul George; 3-PT – Steph Curry; Skills – Damian Lillard.

Co do „naszych”, to nie sądzę żeby byli wiodącymi postaciami meczu gwiazd. Lillard zresztą już samym uczestnictwem w 5 wydarzeniach w trakcie weekendu tworzy historię.

Jędrzej Mirowski: Sporo się pozmieniało w zasadach i mam co do tego dość mieszane uczucia, dlatego z oceną zmian wstrzymam się do zakończenia konkursów. Moje typy: 3-PT Shootout - Stephen Curry, Skills Challenge - duet Carter-Williams/Oladipo, Dunk Contest - wygra ekipa Wschodu (George,Ross i John Wall) , ale wyróżnienie indywidualne wpadnie w ręce McLemore'a, pod warunkiem, że wykona zapowiadane 720. Lillard jest pierwszym graczem w historii, który weźmie udział we wszystkich 5 głównych konkurencjach podczas ASW i już sam ten fakt nominuje go do grona kandydatów na bohatera weekendu

clydetheglide: Damian Lillard ma duże szanse obronić tytuł Skills Challenge i moim zdaniem go obroni. Co do konkursu wsadów i rzutów za 3 - zaznaczy swoją obecność... Podobnie Lillard i Aldridge w niedzielę w ASG - obaj wchodzą z ławki, dostaną kilka minut i już. Wiadomo że ta gra będzie głównie dla starterów, a liczyć się będą spektakularne dunki, podania za plecami i z zamkniętymi oczami.

2. Co dla Blazers oznacza kontuzja Joela Freelanda? 

pdxpl: Większe minuty dla Leonarda i Robinsona. Czyżby ostateczne rozwiązanie kwestii przydatności tych zawodników? Mam nadzieję, że któryś z nich wykorzysta szansę

Pete: Jeszcze większe problemy z obroną przy rezerwowym lineupie i nadmierna ilość minut dla Lopeza. Blazers mogą przegrywać mecze przez mały czas wspólnej gry Lopeza i Aldridge'a, bo jeden z nich musi być na parkiecie gdy z ławki wchodzi Leonard bądź Robinson. Stotts nie jest samobójcą. Przy Freelandzie na parkiecie, wejście któregoś z rezerwowych nie siało, aż tak dużego popłochu, jaki może się zdarzyć przy frontcourcie Robinson-Leonard. W związku z tym, nasza najefektywniejsza para wysokich, może grać kilkanaście minut z wciąż prospectami i Blazers będą tracić swoje atuty w ataku oraz - jeżeli ktoś je zauważył - w obronie. Stotts może też pójść w stronę smallballu i grać jednym wysokim na centrze (Aldridge/Lopez) z trzema guardami i Batumem jako stretch-4. Ten lineup sprawdzał się już w tym sezonie z szybkimi drużynami i jest to chyba lepsze rozwiązanie niż granie parą dwóch bardzo przeciętnych graczy. Plus obwód McCollum, Lillard i Matthews na trójce jest nie tylko elastyczny, ale też mega groźny zza łuku.

Andrzej Tropaczyński: Grób, pomór, mogiłę. A tak na poważnie, to odpadł bardzo ważny element układanki i nie ma w tej chwili żadnego rezerwowego wysokiego, którego grę można oglądać bez bólu oczu. Jeśli Oshley nie wyczaruje przyzwoitego zastępcy końcówka sezonu regularnego będzie bardzo trudna. Obyśmy nie musieli spoglądać na bilans takich ekip jak Dallas, GSW czy Memphis. Zobaczymy też czy poziom utrzyma CJ i czy to w jakikolwiek sposób zmniejszy kłopot po stracie Joela.

Jędrzej Mirowski: Niestety dużo. Joel Freeland zrobił niezły skok jakościowy od zeszłego sezonu, wypchnął z rotacji Meyersa Leonarda i po cichu stał się dostatecznym obrońcą strefy podkoszowej. Z nim na parkiecie Blazers notowali +0,5, tracąc 105,5 punktów na 100 posiadań (średnia drużyny to 105,7), podczas, gdy z Defensive Rating Leonarda wynosi 109,5, a Blazers z nim na parkiecie byli gorsi o 10,4 punktów. To spora różnica.

clydetheglide: Więcej minut dla M. Leonarda i T. Robinsona, niestety. A przede wszystkim, Portland tracą na solidnym zmienniku do obrony oraz zbiórek i tego będzie brakować w czasie, gdy R. Lopeza nie ma na boisku. Nie znam wyniku prześwietlenia nogi Freelanda, ale niewykluczone, że nie wróci przed playoff

3. Trade deadline za 6 dni. Czy Neil Olshey będzie próbował pozyskać centra bądź innego gracza? 

pdxpl: Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że nie wykona żadnych ruchów. Kogo i z jaką cenę można teraz zgarnąć? Mimo rozczarowujących ostatnich tygodni wynik Blazers jest i tak lepszy od przedsezonowych założeń. Nie ma powodów do wykonywania panicznych ruchów. Kontuzji doznał w końcu tylko rezerwowy center, który powinien wrócić na PO.

Pete: Przeglądałem listę wolnych agentów. Szrot. Neil Olchey przy ewentualnym dealu musi oddać mało, za kogoś pożytecznego ze schodzącym kontraktem. Kontuzja Freelanda mocno skomplikowała rolę Blazers na rynku i management musi szukać wysokiego, zapominając o backupie dla Batuma. Moim nieśmiałym kandydatem jest Chris Kaman, ale Blazers mają tylko jednego gracza, któremu po tym sezonie kończy się kontrakt, a to znowu nie jest na rękę Lakers.

Andrzej Tropaczyński: Jasne, że będzie, tylko nie bardzo ma co zaoferować w zamian. Cuda się jednak zdarzają (patrz obie wymiany Blazers z udziałem G-Force), ale właśnie cudu potrzeba żeby dokonać jakiegokolwiek istotnego wzmocnienia obecnego składu. Marzy mi się Larry Sanders, ale 6-tka w Totka też.

Jędrzej Mirowski: Na szczęście jest to tylko skręcenie więzadeł bocznych,a więc podobnie jak w przypadku Marca Gasola, rezerwowego Blazers czeka "tylko" 5-8 tygodni przerwy i powinno udać mu się powrócić do gry przed rozpoczęciem PO. Do tego czasu Olshey powinien rozważyć ściągnięcie jakiegoś defensywnego podkoszowego, bo z Leonardem w roli rim-protectora daleko nie zajedziemy. Nasz potencjał transferowy nie jest jednak duży - brak kończących się kontraktów, a pick z Draftu 2014 wędruje do Bobcats, dlatego pozostaje chyba podpisanie weterana na minimalnej umowie. Fajnie byłoby tez pchnąć gdzieś Dorrela Wrighta i pozyskać w zamian tweenera na pozycje 3/4 z dobrym rzutem za 3, ale to przy obecnej formie Wrighta jest chyba niewykonalne.

clydetheglide: Od początku widać, że Portland potrzebny jest rim protector, a teraz wobec kontuzji Freelanda problem ten jest jeszcze bardziej palący. Czy GM Blazers może kogoś przez te kilka dni wyhandlowac? Nie bardzo ma czym, a np Houston na pewno nie będzie nam chciało sprezentować Asika. S5 jest nie do ruszenia, moim zdaniem Stotts będzie chciał zatrzymać Mo Williamsa i CJ - a jako pierwsze opcje z ławki. Pozostali gracze w  zasadzie są do oddania, ale kto ich weźmie? No chyba że Olshey zakontraktuje jakiegoś wolnego gracza do końca sezonu

4. C.J McCollum gra coraz lepiej. Czy jeszcze w tym sezonie może stać się pierwszą opcją z ławki?

pdxpl: Wszystko zależy od powrotu do równowagi psychofizycznej Williamsa. Jeśli to nie nastąpi rola McColluma siłą rzeczy wzrośnie.

Pete: Tak. McCollum jest coraz bliżej przejęcia części minut Mo Williamsa, szczególnie na pozycji numer dwa. To nie tak, że ograniczy jego rolę do grania z bardzo rezerwowym składem, bo Blazers nie mogą sobie na to pozwolić, ale jego gra może być solidną nadwyżką nad - powiedzmy sobie szczerze - niestabilnym Williamsem. Stotts będzie miał komfort na obwodzie i wiele zagrywek ustawionych pod McColluma (9-16 za trzy w trzech ostatnich meczach).

Andrzej Tropaczyński: Ja mam wrażenie, że w ostatnich meczach już nią był. Jeśli utrzyma ten poziom będziemy mieli z niego jeszcze wiele radości. Swoją drogą ciekaw jestem co by z niego było gdyby dostał szansę porównywalną do tej, którą w zeszłym sezonie otrzymał Lillard. Oczywiście w Blazers to niemożliwe.

Jędrzej Mirowski: Konkurencja nie jest duża. Naszą pierwszą [jedyną?] opcją z ławki jest Mo Williams, notujący w tym sezonie 9.0 ppg na słabej skuteczności 39,4%. McCollum już zdążył objawić się nam jako materiał na świetnego strzelca zza łuku (dotychczasowo 18/43 - 42%), ale to Mo Williams o niebo lepiej kreuje kolegów z drużyny [Williams rozdaje 6,9 asysty/mecz PER 36, dla porównania Lillard 5,7, McCollum 2,1]. Blazers bardzo potrzebują minut Mo z ławki, więc mam nadzieję, że McCollum będzie wciąż grał bardziej jako zmiennik Matthewsa, a tutaj na więcej niz 15-18 minut liczyć nie może. Pierwsza opcja z ławki? Nie w tym sezonie.

clydetheglide: McCollum pokazuje, że rękę do rzutu to on ma. Oczywiście, popełnia jeszcze błędy w ustawieniu, kroki, straty etc, ale gra przecież od niedawna. Moim zdaniem, zwłaszcza przy pogorszeniu parametrów rzutowych podstawowych graczy Blazers, powinien grać więcej i coraz więcej rzucać

5. Blazers wypadli z Top4 zachodu po porażce z Clippers i przegrali trzy ostatnie mecze z kontenderami. Gdzie, oprócz zmęczenia, widzisz główną przyczynę/przyczyny słabszych występów Portland? 

pdxpl: Na kozła ofiarnego wybieram Lillarda. Dobry początek sezonu, król crunch-time. W nowym roku niestety coraz gorsze występy. Nie prowadzi gry zespołu, fatalna selekcja rzutowa, irytujące straty, jak chociażby ta w końcówce ostatniego meczu z Clippers. Brak skuteczności rzutowej i... król jest nagi.

Pete: Słaby Damian Lillard, niestabilny Aldridge, kontuzja Nicolasa Batuma i brak sił w crunch time. Te trzy mecze przegrali w sumie 13 punktami. To mało, ale Blazers już w ubiegłym sezonie byli postrzegani jako team rzadko zawodzący w końcówkach. Wesley Matthews ma tragiczny luty. Oddaje 14 rzutów na mecz i trafia tylko 5 z nich. To około 37%. Podobnie jest zza łuku. Blazer zostali przeczytani przez przeciwników i Stotts musi zrobić podczas przerwy adjustments, ale nie spodziewajmy się wielkiego przełomu. Oni wciąż będą najlepszą ofensywą ligi, wciąż będą oddychali rzutami, ale małe zmiany np. mismatche w obronie czy częstsze penetracje, mogą im tylko pomóc.

Andrzej Tropaczyński:Nie jestem pewien. Grają wolniej, gorzej dzielą się piłką, pudłują rzuty. Zmęczenie na pewno ma tu swój udział, ale chłopaki chyba też trochę zapomnieli co im dawało przewagę na początku sezonu. Na pewno też gra im się gorzej, bo inne zespoły już wiedzą „o co z tymi Blazers chodzi”. Blazers dopadła też rzeczywistość. Było pewne, że seryjne wygrywanie meczów w końcówkach kiedyś się skończy. Bilans 11-0 w takich meczach, który miał miejsce jeszcze chyba w grudniu, już wtedy wyglądał niedorzecznie.

Jędrzej Mirowski: Zdecydowanie powinniśmy zwrócić uwagę na cichą walkę z kontuzjami niektórych graczy. Aldridge narzekał ostatnio na swoją pachwinę, a jego występ przed meczem z Thunder stał pod dużym znakiem zapytania. Nic Batum wciąż gra z opatrunkiem na złamanym palcu lewej ręki, a od meczu z Celtics [11 stycznia] narzeka na ból związany ze skręconą kostką. Nie pomogła także absencja Mo Williamsa, który z powodu choroby siostry opuścił 3 spotkania [dwa z nich przegrane]. Po przerwie związanej z ASW Blazers czeka kilka łatwych spotkań z potencjalnie dużo słabszymi rywalami i mam nadzieje, że powrót do TOP3 Zachodu to tylko kwestia czasu.

clydetheglide: Utrata skuteczności i chyba koncentracji to główne przyczyny porażek w money time. Zauważcie, że Portland nie przegrało wcale tak dużo meczy wyraźnie. Często brakowało jednej dobrej akcji w ataku bądź obronie. Tak było z Indianą i tak było z OKC. Ponadto Blazers powinni próbować w końcówkach meczu stosować kilka różnych zagrywek,a nie grać tylko i wyłącznie na lidera, a dopiero, jeśli ten nie trafia, próbować rozpaczliwych rzutów za 3 gdzieś przez ręce 1 metr za linią. Taka gra Portland w końcówkach jak ostatnio jest dla przeciwników czytelna i mnie brakuje, aby Stotts czymś ich zaskoczył, rozpisując akcje nie tylko na Aldridge'a. A jest przecież komu w tej drużynie punktować, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz