2 grudnia 2015

Lillard bez game-winnera, porażka z Mavericks po dogrywce


Druga porażka z rzędu i już 12 po pierwszych miesiącu rozgrywek. Blazers zajmują 11 miejsce w Konferencji Zachodniej i gdyby sezon skończył się dzisiaj wybieraliby w Top10 draftu. Ale zanim czerwiec, nastała mała zemsta za to co C.J McCollum zrobił z Dirkiem w pierwszej połowie przegranego meczu z Dallas Mavericks.

Blazers potrafili przegrywać 15 punktami, a także prowadzić 10 na 5 minut do końca spotkania. Odważnie (i głupio, głównie z błędów w obronie Meyersa Leonarda) Blazers w końcówce meczu switchowali pick-and-rolle z Dirkiem, ale te zmiany krycia, w których Crabbe czy McCollum potrafili ustać na nogach, kończył się stratą punktów. Jeszcze przed crunch-time wracający do Portland Wesley Mattews trafił dwie trójki z rzędu zmniejszając stratę Mavs do 4 punktów. Odpowiedział Meyers Leonard rzutem za trzy z prawej strony i Blazers mieli 7 punktów przewagi w czwartej kwarcie. Kwarcie, w której nie potrafią grać.

W 19 czwartych kwartach w tym sezonie zespół Terry'ego Stotts jest -1.7 i gra lepiej tylko od Bucks, 76ers, Rockets, Knicks i Sacramento Kings. W ostatnich 12 minutach tracą 102.6 punktów na 100 posiadań przy słabym ataku na 96 punktów. I nie inaczej było nad ranem. Blazers wygrali czwartą kwartę 23-22, ale w ostatnich 90 sekundach nie zdobyli punktów pozwalając przy tym na siedmiopunktowy run Mavs. Blazers przegrali 8 kończony w crunch-time mecz w tym sezonie i tylko Sixers "tankują lepiej" - jeśli przyjmujesz, że Blazers przegrywają bliskie mecze dla wysokiego picku w drafcie, nie dlatego, że są słabi, że sam Damian Lillard na którym w crunch-time wisi obrona nie wygra meczu, a tak to wygląda i dokładnie tak jest. Skończyły się czasy dwóch/trzech/czterech opcji, które zagrażały rywalom, jednego gracza po prostu łatwiej kryć.

Lillard i McCollum grali razem w czwartej kwarcie przez ostatnie 3 minuty, ale nie zaliczą tego meczu do udanych. Lillard spudłował potencjalnego game-winnera z ponad 9 metrów, McCollum trafił tylko 4 z 21 rzutów, plus Deron Williams w pick-and-rollu wyglądał na nim jak gracz lepszy od Chrisa Paula. 10 na 24 z gry i 25 punktów Lillarda oraz 10 asyst. Bardzo dobry mecz Geralda Hendersona - 20 punktów - najlepszy w karierze mecz Allena Crabbe'a - 18 punktów, 6/12, 3/6 za trzy.

Meyers leonard miał bardzo dobry mecz z ławki na 23 punkty z 17 rzutów i 7 zbiórek, ale zostawał na zasłonach Raymonda Feltona, po których Dirk dostawał zmianę krycia. Żle wyglądała obrona Blazers w pick-and-pop Williams-Dirk, bo switchowali w nieodpowiednich momentach - nie robil tego gdy w dogrywce Deron Williams penetrował i zdobywał punkty. 

C.J McCollum zagrał fatalny mecz w ataku, ale na 3 minuty do końca dogrywki po flare akcji Blazers trafił za trzy z lewego rogu, zmniejszając prowadzenie Dallas do 2 punktów. Ale w kilkadziesiąt sekund, najpierw w pick-and-pop Williams-Nowitzki Niemiec zdobył punkty, a później kolejny switch zamienił się w akcję w post-up i celny rzut Dirka na 6 punktów przewagi na 80 sekund do końca meczu. 

Obrona Dallas całe spotkanie odcinała od podań guardów Lillarda i McColluma i ciężko było Blazers podać do nich nawet po timeoucie z boku parkietu. Punkty zdobywali inni gracze. Do 4 punktów starty doprowadził Ed Davis, ale później Dirk nie trafił z lewego mid-range, Lillard źle podał do lewego rogu do Leonarda i 4 punkty przewagi Mavs zamieniły się w 7 po trójce Derona Williamsa. Blazers walczyli, trafiali rzuty, ale faulowani Mavericks nie mylili się na linii rzutów wolnych i wygrali 115-112.

Następny mecz jutro. W Rose Garden Blazers zagrają z Pacers. 12 grudnia do Portland przyjadą New York Knicks z Robinem Lopezem i Arronem Afflalo, a pod koniec stycznia Hornets i Nicolas Batum. 

6 komentarzy:

  1. Behemot13:32

    Patrząc w przyszłość mecz pozytywny. Lillard z CJ'em grają piach, a i tak o mało co nie było zwycięstwa. Simmons dziś w nocy chore cyfry w NCAA wyciągnął. In ping pong balls we trust ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy nie zirytowało was, że Lillard nie zrobił nic więcej w ostatniej akcji? (Krył go FELTON !!!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy15:13

      Moze mial kupe w majtach, i nie chcialo mu sie biegac (grypa zoladkowa). Dlatego rzucil, kolejnego juz w tym sezonie "game loosera" z polowy boiska.

      Dzis mecz z Indiana. Chetnie obejrze.

      Karol PTB :-)

      Usuń
    2. Wodaiogien05:14

      mecz z Indianą, nareszcie jakaś odmiana:

      http://www.wodaiogien.com/#!portland-trailblazers/kn4m2

      Usuń
  3. Anonimowy19:24

    w jakiej druyznie gra ten Simmons?

    poskus

    OdpowiedzUsuń