14 stycznia 2016

Łatwa wygrana z Utah Jazz

Jazz (17-21) @ Blazers (17-24) 85-99 

Szybko.

Portland Trail Blazers tracą 1.5 meczu do ósmego miejsca w Konferencji Wschodniej. Ubiegłej nocy pokonali ósmych obecnie Utah Jazz. Czy to dobra wiadomość? Czy playoffy, zbliżanie się do nich, to coś czego Blazers potrzebują?

Łatwe zwycięstwo i dosyć szybkie. W trzeciej kwarcie po trójce Damiana Lillarda, Blazers prowadzili już 51-39, a bardzo dobrą przedostatnią część meczu skończyli prowadzać 16 punktami. W czwartej kwarcie 8 ze swoich 11 punktów rzucił Allen Crabbe, do tego 6 dołożył grający nieefektywny mecz i pod ciągłą presją Rodney'a Hooda C.J McCollum. Crabbe w ponad 21 minut trafił 4 z 9 rzutów, McCollum w prawie 34, 6 z 20 na 15 punktów, ale miał też 6 asyst.

Trzech zbiórek zabrakło Lillardowi do triple-double. Zdobył 21 punktów, miał kolejne już w tym sezonie 10 asyst i zebrał 7 piłek. Blazers popełnili tylko 13 strat i zdominowali zbiórki: 17 w ataku - 5 od ciągle wchodzącego z ławki Eda Davisa, po 3 od Masona Plumleego i Al-Farouq Aminu.

Dobrze, momentami bardzo dobrze wyglądała obrona Blazers. Wymuszali straty, pędzili do trasistion, stopowali posiadania Jazz w half-court i zmuszali ich do długich kończonych pod presją czasu akcji. Nie obyło się jednak bez błędów. Spóźniali się w rotacjach na obwód, ale Jazz zaczęli trafiać trójki dopiero w nic nie znaczącej czwartej kwarcie - w całym meczu 8 na 19, w ostatniej części 4 na 6.

Meyers Leonard złapał 6 fauli w 26 minut, ale na parkiecie trafiał rzuty. 12 punktów, w tym 2 celne rzuty za trzy punkty. Blazers trafili tylko 19 z 34 rzutów spod obręczy Jazz, której skutecznie bronił Rudy Gobert. Odeszli więc na dystans i czy to w ataku pozycyjnym czy po ofensywnych zbiórkach trafiali za trzy. Na 26 oddanych 11 wpadło do kosza. Lillard trafił 4, McCollum tylko 1 z 5 prób, a Gerald Henderson był z dystansu 3 na 3.

Al-Farouq Aminu kozłuje lepiej niż w Dallas, ale trafił tylko 4 z 10 rzutów i miał 7 zbiórek. Zagrał jednak bardzo dobrą obronę, szczególne w trzeciej kwarcie, w której na 50% z gry Utah Jazz odpowiadały też zbiórki Blazers w ataku i punkty drugiej szansy - 21 w całym meczu.

To 17 wygrana Trail Blazers w tym sezonie i już tylko 8 zwycięstw dzieli ich od "magicznej" bariery 25 wygranych w sezonie. Czy to dobrze? Dowiemy się w kwietniu - jeśli Blazers przegrają 0-4 z Warriors/Spurs - lub podczas loterii draftu i za to trzymajmy kciuki.

29 komentarzy:

  1. Anonimowy13:27

    Rozważania o play-off,żeby położyć się i przegrywać celowo,uważam za czysty absurd,i brak szacunku dla obecnych zawodników grających w barwach Blazers.Loteria draftu wcale nie gwarantuje numeru jeden,tym bardziej gwarancję postępu w przyszłych sezonach.Mają przegrywać celowo?W jakim celu?Bo draft uratuje nam przyszłość?To żadna gwarancja.Idąc tym tropem myślenia,to nie warto wogóle rozgrywać pierwszej rundy play-off,bo nikomu nie będzie się opłacać w nich grac skoro trafi się na kogoś z pary Spurs/Warriors.Absurd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy15:30

      "Rozważania o play-off,żeby położyć się i przegrywać celowo,uważam za czysty absurd,i brak szacunku dla obecnych zawodników grających w barwach Blazers."

      Blazers nie będą celowo przegrywać. 1. Lillard tego nie potrafi. 2. Paul Allen i Neil Olshey tego nie potrafią

      Awans do PO, to utrata zastrzeżonego w Top14 wyboru w drafcie. Wyboru, który można też wymienić. Rzeczywistość jest taka, że awans. to nie tylko pewne 0-4, może 1-4, ale też utrata wyboru wokół którego można zbudować bardzo dobrą ofertę, za może nawet All-Stara.

      Absurdem i brakiem szacunku jest wysyłanie tych graczy na, kto wie, pośmiewisko i lania od hegemonów. Doświadczenie w blowoutach?

      "Loteria draftu wcale nie gwarantuje numeru jeden,tym bardziej gwarancję postępu w przyszłych sezonach"

      A awans i mecze z Warriors/Spurs tak? Pelicans zagrali rok temu 4 mecze z GSW. Nie napiszę "no i gdzie są teraz", ale przyznasz, że byli zbudowani podobnie, a nawet mieli lepszych graczy. Co osiągneli, z GORZEJ grającymi niż obecnie Warriors? Co mogą zrobic Blazer z LEPIEJ broniącymi niż dwa lata temu Spurs? Na dodatek bez czterech z pięciu najlepszych graczy.

      "Mają przegrywać celowo?W jakim celu?Bo draft uratuje nam przyszłość?"

      Nie uratuje, ale może ją zmienić. Na tą gorszą jeśli wybiorą busta, na tą lepszą jeśli wybiorą bardzo dobrego gracza, lub w zamian za m.in pick takiego pozyskają. Ta druga opcja wydaje się bardziej prawdopodobna, patrząc chociażby na draftowe decyzje Neila Olshey'a, czy w Portland czy w LA.

      "Idąc tym tropem myślenia,to nie warto w ogóle rozgrywać pierwszej rundy play-off,bo nikomu nie będzie się opłacać w nich grac skoro trafi się na kogoś z pary Spurs/Warriors.Absurd."

      Ogromnym wyrazem szacunki i nagrodą za sezon, będzie blowout za blowoutem i może jeden zwycięski mecz w Rose Garden. Pozbywają się picku, zwiększając szansę, że Damian Lillard złapie kontuzje, ale mają szacunek. Tak, to ważne.

      Usuń
  2. Odpowiadam w nowym watku Behemotowi:

    Zmierzam do tego, ze Cleveland ma Lebrona, Houston powiedzmy Hardena a Oklahoma Duranta

    A my mamy Lillarda i juz nam sie fartnelo. Tyle. Starczy. Teraz trzeba oszlifowac to co jest przez wygrywanie a nie nakaz przegrywania.

    Za rok zrobic kilka zmian ale w ramach wolnego salary i walczymy. Jak patrze na to jak nisko (chociaz jest ulubiencem) upadl Kaman a gdzie jest np Crabbe to uwazam ze gen druzyny buduje sie przez wygrane

    Za rok, dwa moze sie okazac po play-0ff ze Harkless byl takim Greenem mamy obwod wzmocniony najlepszym six-manem Crabbem i po wykupieniu kogos na centra paka jest taka ze nam 9/10 ligi zazdrosci

    Czas na przegrywanie i tankowanie to byl jak dostawalismy 50 punktami od NY i zwalnialismy Nata. Wtedy z tej druzyny Feltonowskiej nic dalo sie ulepic

    OdpowiedzUsuń
  3. Behemot14:10

    Może nie doceniam Damiana, ale z nim jako pierwszą opcją szanse na mistrzostwo oceniam po prostu nisko. Pozostaje nam się więc pięknie różnić ;) Nigdy też nie pisałem o celowym przegrywaniu. Ale to jest ten sezon, w którym nie musimy grać po 35+ minut Lillardem i CJ'em, a gdy jest 15 na plus przed czwartą kwartą to można zobaczyć co pokaże Montero i Connaughton.
    A tak poza tym to pewnie bardziej niż niektórzy tutaj lubię draft i bardzo bym nie chciał oglądać 0-4 z Warriors zamiast emocjonować się nocą w dniu draftu ;P Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Może umiejętności rzeczywiście Lillard nie ma aż takich ale psychika, przywództwo ale nie takie jak ma Westbrook. Do tego wybrał numer O i juz teraz mówi ze chce tutaj zostać na zawsze i wierzę mu bardziej niż LMA. To jest materiał aby budować wokół niego drużynę

    Co do reszty to oczywiście można dyskutować ale wole jak Montero wali trójkę w wygranym meczu i przegranym w garaże time gdzie i tak gra z ogorkami

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten slownik- niż w przegranym w garbagetime

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy14:24

    Panowie a o co chodzi z tekscie z ta magiczna granica 25 zwyciestw?
    Pragne przypomniec przedsezonowe rozwazania i moj typ 35-27 (ktory byl najbardziej optymistyczny z bloga :-))!!!

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy15:09

      dużo dziennikarzy z USA typowało, że Blazers nie wygrają więcej niż 25 spotkań.

      Usuń
  7. Ja miałem bardziej optymistyczny na bank :) dalej prognozuje finał zachodu w tym roku ;)

    25 zwycięstw to chyba nam Las Vegas dawało ale mogę się mylić

    I jeszcze do Behemota- szacun za oglądanie draftu to tak powoli się dzieje ze ja bym zasnął na jedynce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot14:39

      Haha. Od paru lat mamy tu nawet dyskusję live na czacie w noc draftu :) Im wcześniejszy numer tym szybciej będzie można pójść spać.

      Usuń
  8. I jeszcze z innej beczki aby zwiększyć odsłony bloga

    Co sądzicie o Vonlehu? W końcu to nasz S5

    Na plus zaskakuje mnie jego obrona szczególnie ze jakiś taki za chudy na nia wyglądał

    W ataku przeważnie całe zero ale widać ze ma dużo przygotowanych akcji indywidualnych które zdradzają potencjał. Tyle że albo nie trafia albo jest soft blokowany chyba że dzisiaj się nauczył, iż piłę trzeba po prostu zapakować na sile

    Gra w S5 i w garbagetime. Taki fenomen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy16:24

      Wyglada niezle. Widze ze biega po boisku, czasem cos zbierze. Ostatnio zaczynam sie ekscytowac nasza mala czarna mamba czyli Hendersonem. Ma widowiskowy styl gry a'la Kobe, moze odpali i cos z niego bedzie?? Pisze to po to, zeby zwiekszyc odslony bloga :-))

      Karol PTB

      Usuń
  9. pdxpl17:34

    z tym tankowaniem czy PO, to chyba najlepiej byłoby, żeby po prostu HOU wzięli się do roboty, bardziej zdrowi JAZZ utrzymali pozycję, wtedy Blazers, grający nawet na poważnie i tak nie będą mieli szans na playoffy. W ten sposób zachowamy twarz i pick w drafcie;)
    Ps wcale nie potrzebujemy sztucznego nabijania licznika;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale miło jak toczy sie jakas dyskusja :)

      Alexander to jest kontuzjowany czy sie nie lapie? Bo na lawce jest najbardziej aktywny nie liczac mistrza Pata C, którego zadaniem w tej druzynie jest rozdawac najwiecej piatek i budowac atmosferę na ławce

      Usuń
    2. Taka rola rookies, pączki, piątki itp. Legend tez od tego zaczynał.
      J. Noah ponoć bardzo niezadowolony ze swej pozycji w Chicago. Bierzemy?

      Usuń
    3. Brałbym. Defensywny center z sercem do walki. Dla nas idealnie

      Usuń
    4. Anonimowy09:22

      za jakąś małą kasę to może tak ale jak mamy płacić powyżej 10 $$ ( a tyle pewnie będzie chciał i to mini na 3 lata ) za sezon to chyba za duże ryzyko za tak łamliwego zawodnika.

      Usuń
  10. Behemot19:23

    Niezłe block party dzisiaj z Utah. Coraz bardziej podoba mi się Crabbe. Punkty, przechywyty, bloki, miło patrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  11. W ogóle jak się patrzy na takie HOU, Minny z dwiema jedynkmi z drafu, na Sacto z DMC, Pels, to człowiek jeszcze bardziej docenia robotę Stottsa i chłopaków. Ten zespół nie zartuje, gra na ile talent i siły pozwalaja. Dzisiaj np. ta 3 kwarta- jedna z najbardziej energetyzujących w tym sezonie. Zwrociliscie może uwagę, jak wyczerpani schodzili z parkietu Aminu, Lillard i Vonleh? Może zbyt duże słowo, ale byłem dumny

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy21:36

    Noah Vonleh to surowiec,nie gotowy materiał na bardzo dobrego defensora,ma zadatki na specjalistę od czarnej roboty.Nigdy nie będzie drugim LaMarcusem,ale może być zawodnikiem na poziom double-double i naszym najlepszym stoperem.Allen Crabbe to naprawdę solidny strzelec,którego walory kryły się na końcu ławki rezerwowych w dwóch poprzednich sezonach.Powód był prosty,obecność w składzie Matthewsa,Batuma,którzy mieli do dyspozycji swoje minuty i są nawet obecnie (zwłaszcza Batum) lepszymi zawodnikami.Głównym problemem zespołu jest jakość naszych wysokich,zwłaszcza jeżeli chodzi o jakość umiejętności ofensywne.Paradoksalnie pomimo braku siły i talentu ,co mecz Blazersi mają lepsze statystyki od rywali jeżeli chodzi o zbiórki,są czołową ekipą pod tym względem w NBA.Niestety Ed Davis i Mason Plumlee to tylko namiastka w ataku do tego co prezentuje np.Cousins czy bracia Gasol.Teraz pytanie o draft,czy w przyszłym są zawodnicy którzy nas wzmocnią pod tym wzgledem?Obwód mamy mocny:Lillard,McCollum,Crabbe,Henderson (plus transfer ).Czy zostając z np. niższym numerem po loterii,Blazers będą mieli jeszcze szanse na wzmocnienia pod koszem?

    OdpowiedzUsuń
  13. Sosna198221:36

    Internety hucza ze Phila jest gotowa handlować jednym z trójki Noel, Okafor, Embiid. Oddalibyscie Panowie Leonarda za powiedzmy Okafora?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy21:55

      Ja bym zaryzykował za tego ostatniego,bo dwóch pierwszych jest poza za zasięgiem,jeżeli zaproponujemy Meyersa.Druga strona medalu jest taka że mimo wszystko Leonard ma dobry rzut z półdystansu i dystansu,którego nie posiada w swoim arsenale żaden nasz wysoki.Daje to możliwości taktyczne,rozciąga obronę rywali.Po jego ewentualnym odejściu zostaje na tylko Vonleh który posiada mięką rękę,ale jest surowy technicznie pod koszem.O dwóch ceglanych dłoniach w postaci Plumlee i Davisie nawet nie wspominam.

      Usuń
    2. Anonimowy22:23

      Jeśli deal z 76ers, to w grę pewnie wchodzą wybory w drafcie. Za Okafora oddałbym nawet tegoroczny i Meyersa. Ale pewnie chcieliby kogoś na obwód, pewnie McColluma i nie wiem co sądzić akurat o dealu McCollum - Okafor.

      Usuń
    3. Noel, Okafor - oddałbym pick w drafcie + Leonarda bez mrugnięcia okiem, można by jeszcze dołożyć jakiś pick uzyskany z zebrania jakiegoś szrotu (Josh Smith? Lawson? Varejao? Stephenson?)McColluma trochę szkoda bo czuję, że jego wartość jeszcze wzrośnie.
      Embiid - nigdy w życiu znając naszą historię. Chyba, że za Leonarda.

      Usuń
  14. Za CJ nie handlujemy- bez jaj. Za to the legend spokojnie może zostać wytransferowany

    BTW wiecie że on miał na uczelni 9% za 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy22:52

      Jasne, ale postaw się w sytuacji Sixers. Czy Leonard i Okafor to ta sama półka i potencjał? Uważam, że prędzej mistrzowski zespół zbudujesz na Okaforze. I wcale nie jest pewne czy Noel-Meyers to lepszy duet niż Noel-Okafor. To 3 wybór draftu. 76ers nie oddadzą go za niepewnego Meyersa. Z ich perspktywy muszą dostać coś ostrego, jak McCollum i coś jeszcze.

      Usuń
  15. To Meyers i cos jeszcze- nawet Henderson

    Ponadto 76 to organizacja o innym stopniu wtajemniczenia, kto wie moze by nam dali go za nasz numer draftu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy23:12

      dla nas perfekcyjnie, ale dla Philly zupełnie bez sensu.

      PS. spodziewajmy się, że komuś "pomożemy" to znaczy przejmiemy duży kontrakt, który wykupimy np. Davida Lee z Bostonu. Blazers są jednym z trzech zespołów w NBA, które mogą coś takiego zrobić.

      Usuń
  16. Anonimowy23:17

    o tutaj o tym piszą http://www.blazersedge.com/2016/1/14/10772416/portland-trail-blazers-trades-salary-cap

    OdpowiedzUsuń