Blazers (33-28) @ MSG (25-37) 104-85
Trzeci mecz wyjazdowy w serii "lecimy na wschód i zobaczymy co będzie" zakończył się pewnym zwycięstwem Portland Trail Blazers. Goście od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania i nie dali szacownym fanom zgromadzonym w Madison Square Garden większych nadziei na sukces ich drużyny. Damian "really All-Star" i super-duo Lillard-McCollum wybili gospodarzom chęć do gry i wprawili w niejaki zachwyt miejscowych komentatorów. A my spoglądaliśmy tradycyjnie na naszych pozostałych pupilków, na organizację gry i na rotacje Terrego Stottsa, który został uhonorowany nagrodą dla najlepszego trenera miesiąca. I teraz możemy już powiedzieć - eksperyment się udał. Po słabych, chaotycznych, wprawiających nas w stres i rezygnację spotkaniach rozegranych w listopadzie i grudniu nie ma już śladu. Od połowy stycznia tego roku gramy bardzo dobrze, a po przerwie ASG wręcz znakomicie (6-1). Brawo Terry.
W tej chwili oglądanie meczy naszej drużyny w końcu daje prawdziwą przyjemność i dostarcza alibi na zarywanie nocek (albo tak jak mnie dopadła rozkładająca infekcja, co daje więcej czasu na domowe zajęcia i chwilowy odwrót od pracy). Ten mecz po raz kolejny pokazał, że gracze raz że poczynili spore postępy zarówno w grze indywidualnej - vide Vonleh który umie już ustać na nogach obronę 1 na 1, a dwa opanowali zagrywki trenera, który - nie ma co ukrywać - wykonał bardzo dobrze prace myślową dostosowując obraz gry do potencjału graczy. Nie mamy zatem gry w post-up ani pick&pop - sami wiecie dlaczego, ale mamy dużo zasłon w ataku i biegania graczy po obwodzie z częstym hand-off, pick&rolle kończone podaniami wysokiego na skrzydło lub na obwód oraz zespołowym wyprowadzaniem naszych liderów na pozycję najbardziej ulubioną, a także odegrania do graczy szeroko ustawionych na obwodzie przez skrzydłowych markujących atak pod obręcz. Przekłada się to na dużą liczbę trafianych trójek, sporo pull-up jumperów trafianych przez McColluma (oby tak dalej mr CJ) i penetracje w rim Lillarda. Widzimy tez dużą poprawę w obronie, help-defense, a nawet ostatnio switchujemy pick&rolle. I lepiej, tzn szybciej, wracamy do obrony, co nie przekłada się wreszcie na dużą liczbę traconych punktów w kontrze. Tradycyjnie - tak jak w poprzednich sezonach - zazwyczaj wygrywamy zbiórkę (brawo Ed Davis - najlepiej zbierający rezerwowy w lidze), ale poprawiliśmy w końcu ilość przechwytów i bloków. Rotacja powoduje, że nasi rezerwowi w końcu nie mają się czego wstydzić, a nawet często wywalczają nam przewagę nad oponentem.
Dzisiejszy mecz wygrany w każdej kwarcie mógł się wydawać łatwy i przyjemny, ale to dlatego, że Blazers szlifują tą swoją grę w sposób opisany wyżej, a rywale nie mieli i nie chcieli chyba mieć argumentów przeciw - tam grał tylko Melo. Początek zapamiętamy z dwóch atletycznych dobitek Vonleha - notabene później już nie punktował - a potem z show Lillarda, który do przerwy uciułał 24 punkty i momentami wyglądał tak, jakby gonienie Stephena Curry nie stanowiło dlań problemu - tak, Damian, wiem, że ty to Ty a nie On. Po przerwie Blazers nie wyglądali za bardzo, jakby mieli się rozpędzić, ale przebudził się McCollum i swoją serią w trzeciej kwarcie zapewnił nam bezpieczną już przewagę. Najpierw 13, potem na początku IV kwarty 15, a następnie zaraz 18 punktów sprawiło, że w zasadzie cała ostatnie część meczu to garbage time, w którym liczyliśmy tylko, czy po raz kolejny Lillard osiągnie 30-ę. Osiągnął przy dużym wsparciu trenera i drużyny, której widocznie obiecał, ze coś postawi ze swojego bonusu w kontrakcie, który prawdopodobnie dostanie po nominacji do All-Nba-Team.
W całym meczu nasza skuteczność niestety nie zachwycała, ale to chyba z powodu przyjęcia wyzwania gospodarzy na konkurs celności z mid-range. Nieobecny był niemiłosiernie ogrywany przez Lopeza i Porzingisa Plumlee, nie trafiali Crabbe i Henderson, a tradycyjnie nie trafiał też Aminu, o którym chyba można pomału już mówić, że z gracza typowanego na 3&D zostało tylko D - choć trzeba przyznać, że obrona to naprawdę jego mocna strona. Może nie było tego dziś tak dobrze widać jak w meczu z Indianą, gdzie wyłączył z gry P. George'a. Noah Vonleh - hmm, przypatrujmy się temu graczowi z uwagą, bo jest młody i ma potencjał. Jest atletyczny, poprawił obronę, czas, żeby nauczył się rzucać. Czy to realne?
Następny mecz gramy w kolejnym legendarnym miejscu - Bostonie. Przeciwnik jest silny, ale to może tylko jeszcze bardziej zmotywować Blazers. Wierzymy w kolejne zwycięstwo i przeskoczenie Dallas w wyścigu po 6 seed?
Recap nie gorszy niż mecz, dzięki kimkolwiek jesteś dobry człowieku.
OdpowiedzUsuńAtakujemy 5seed i jedziemy z Clippersami w playoff
OdpowiedzUsuńPotem GSW, SAS, CLE i stawiasz każdemu fanowi Blazers w tym kraju po dobrej whisky z tamtego kuponu ;P
UsuńI do Enklawy idziemy na melanz! :-)
UsuńKarol PTB
Jasna sprawa. Ja jestem co prawda pewien Mistrzostwa w tym roku, ale jeszcze poczekam chwile na rezerwacje tej Enklawy
OdpowiedzUsuńSwoja droga dawno tak dobrze mi sie nie ogladalo spotkania w obcej hali przy komentatorach konkurencji
OdpowiedzUsuńMSG tez dawala czadu z tymi swoimi buczeniami i owacja swojego ulubienca
recap samkowity, chciałbym tylko dodać, że pewien silny skrzydłowy, rodzący tutaj wiele ambiwalentnych komentarzy, w ostatnich 3 meczach walnął 9 trójek na 70% skuteczności;)
OdpowiedzUsuńNie tak głośno. Jeszcze Oshley przeczyta i zaproponuje mu coś więcej niż 1 mln za rok.
Usuńjak kogoś interesuje w czym na co dzień chodzą ubrani gracze Blazers, to ciekawe obrazki znajdziecie tutaj http://www.nba.com/blazers/gallery/rip-city-scene-bus-madison-square-garden Connaughton:)
OdpowiedzUsuńPat nie licząc latajacego w garniturze po całej ławce Alexandra to nasz najwiekszy oryginal :)
UsuńLiczyłem na nieco więcej ekstrawagancji. Może nie jak Westbrook, ale coś więcej niż jak na deptaku na Marszałkowskiej ;)
Usuńno,no, jeśli już nawet mainstream wziął się za Blazers:)
OdpowiedzUsuńniezbędne uzupełnienie poprzedniego komentarza;) http://www.sport.pl/koszykowka/1,65035,19706574,nba-gdyby-nie-golden-state-warriors.html
OdpowiedzUsuńCiekawostka:
OdpowiedzUsuńBilans drużyn za rok 2016:
Tabele:
Konferencja Wschodnia:
-----
1.Cleveland Cavaliers:.....21-8
2.Toronto Raptors:.....19-6
3.Boston Celtics:.....18-11
4.Miami Heat:.....16-13
5.Washington Wizards:.....15-14
6.Charlotte Hornets:.....14-14
7.Detroit Pistons:.....13-14
8.Indiana Pacers:.....13-15
-Milwaukee Bucks:.....12-14
-Atlanta Hawks:.....12-15
-Chicago Bulls:.....12-17
-New York Knicks:.....10-19
-Brooklyn Nets:.....8-21
-Orlando Magic:.....7-20
-Philadelphia 76-ers:.....5-21
-------------------------------
-------------------------------
Konferencja Zachodnia:
-----
1.Golden State Warriors:.....24-3
2.San Antonio Spurs:.....22-3
3.Portland Trail Blazers:.....19-7
4.Oklahoma Thunder:.....19-8
5.Los Angeles Clippers:.....18-7
6.Memphis Grizzlies:.....17-9
7.Utah Jazz:.....14-14
8.Houston Rockets:.....13-13
-New Orleans Pelicans:.....13-13
-Dallas Mavericks:.....14-15
-Sacramento Kings:.....12-14
-Denver Nuggets:.....11-16
-Minnesota Timberwolves:.....7-20
-Phoenix Suns:.....3-22
-Los Angeles Lakers:.....6-22