4 grudnia 2016

Moe i rezerwowi

 
Heat (7-13) @ Blazers (11-10) 92:99
 
Miami Heat przyjechali do Portland bez Diona Waitersa, Josha Richardsona oraz Justise'a Winslowa. Niedysponowani byli też Luc Babbitt, Udonis Haslem i  Derrick Williams. Eric Spoelstra miał do dyspozycji 8 zawodników, którzy jeszcze na 3 minuty przed końcem  prowadzili 6 punktami. Ale to właśnie wtedy, w najważniejszym momencie, Blazers zagrali najlepiej tego dnia. Heat zdobyli tylko jeden punkt przy 14 gospodarzy.

 
Blazers mordowali się do samego końca z osłabionym rywalem bo Hassan Whiteside zawładnął przestrzenią powietrzną po obu stronach parkietu. Mason Plumlee 11 punktów uciułał grając przeciwko McRobertsowi. Ed Davis przebił się raz, ale wykonał dobrą robotę na atakowanej desce, zaliczając aż 5 zbiórek.
 
Tych problemów można się było jednak spodziewać, nie w pomalowanym  mieli Blazers szukać swych przewag. Niestety duet Lillard-McCollum nie błyszczał na dystansie. Zaledwie 6/16 w pierwszej połowie i ani jednej trójki. A mimo to gospodarze wygrali tę część 55:49. Grę ciągnął, nie pierwszy raz w tym sezonie, Harkless-11pkt, 4/6. Niespodziewanie otrzymał poważną pomoc od rezerwowych, (w końcu!). Crabbe 2 razy za 3, Leonard zaskakująco twardo w obronie, Turner znów nie trafiał, ale tak rozgrywał

Po zmianie stron starterzy jeszcze gorzej- 4/19!. Tymczasem "minusowi", jak dotychczas w tym sezonie, Crabbe-Turner-Leonard, trafiają wszystko. W ciągu tych 5 minut, na które pozwolił im Stotts są 4/4 i nie pozwalają Heat na zbyt daleki odjazd.  Po koniec tej kwarty za " o jedno zdanie za dużo" z meczu wylatuje James Johnson. I kiedy wydawało się , że Portland nie będzie miało już żadnych problemów z dobiciem 7  pozostałych przy zdrowiu rywali, ci wykorzystują kolejne załamanie strzeleckie gospodarzy. Trójka Crabbe'a, kombinacja McCollum-Plumlee jeszcze jakoś trzymała Blazers w grze.
 
 

Jednak w ciągu 3 kolejnych minut trafiali głownie Heat.  Tyler Johnson, Goran Dragić i Hassan Whiteside dali gościom sześciopunktowe prowadzenie. Na szczęście  decydujące chwile należały tylko do Blazers. Trójka McColluma, kontra i dwa osobiste Harklessa, ponownie McCollum z ekwilibrystycznym drive'em, Plumlee, ten jeden jedyny raz skutecznie przeciwko Whiteside'owi, kontra , w której CJ podaje na obwód do Lillarda, a ten... przytomnie  znajduje pod koszem Harklessa, na koniec pull-up jumper McColluma spinający klamrą najlepsze tego dnia chwile Blazers. Pudło zza łuku Crabbe'a nie miało już żadnego znaczenia, bo najlepszy dzisiaj w RipCity Harkless zdołał zabrać Heat piłkę oraz  posiadanie ostatniej szansy.
 
Portland Trail Blazers  z trudem wygrali mecz z poważnie osłabionymi Heat. Do końca trzeba było drżeć  wynik. Przedziwny wieczór , w którym żaden z Rain Bros nie złamał 20 punktów. Tymczasem Allen Crabbe jest +21, a Evan Turner +11. Pierwszy gra swój  najlepszy pod względem skuteczności mecz w sezonie, drugi co prawda nie trafia, ale jego czucie parkietu, boiskowa inteligencja są nieocenione. Jeśli Lillard jest dyrektorem, a CJ vice-dyrektorem, to ET1 wyrasta powoli na kierownika tej ekipy. Dzisiaj 9pkt, 6zb, 6 as., 3 st. i sporo tego typu sztuczek.
 
Nad wszystkim czuwa szara eminencja RipCity- Moe " jestem wszędzie i robię wszystko" Harkless. Kolejny znakomity występ w drodze do MIP- 17pkt, 50%fg, 7 zb.
 
Rezerwowi Portland pokonali swoich vis-a-vis  31:13. Po raz 3 w tym sezonie Blazers nie stracili więcej niż 100 punktów. To małe rzeczy, które muszą cieszyć w tym niezbyt przekonującym zwycięstwie.
We wtorek, wizytą w Chicago, zaczynają Blazers pięciomeczową serię wyjazdową. Utrzymanie po niej dodatniego bilansu oznaczać będzie sukces.

15 komentarzy:

  1. Wiem czemu nam idzie tak po grudzie- to wszystko przez nowych komentatorow.

    OdpowiedzUsuń
  2. PrzemoW15:57

    Ale by nam się ten Hassan przydał ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl16:15

      pewnie żeby się przydał, ale latem zdecydował. btw fajnie, że Crabbe i Turner wstają z kolan, ale co się dziej z Lillardem, jakiś taki niewyraźny od kilku meczów, niepokoję się

      Usuń
  3. Anonimowy20:25

    Aminu wroc prosze. Moze byc nawet z tym super kozlem.
    Nie wiem kogo mamy tam w tym sztabie medycznym, ze co zawodnik kontuzjowany...
    to zawsze wraca pozniej niz powinien albo w ogole. Moze jakis potomek dr Men... jest w sztabie?

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  4. Aminu może zagrać juz z Chicago

    OdpowiedzUsuń
  5. Aminu może zagrać juz z Chicago

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy08:10

    Chicago z Wade-m wygladaja mega mocno. Wczoraj ogladalem ich mecz z CLE i wygrana u siebie.

    Jak nawiazemy wyrownana walke (nie mowie o zwyciestwie), to bede widzial progres :-).

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień później przegrali bez walki z Dallas

    OdpowiedzUsuń
  8. PrzemoW20:51

    Chicago dzis bez Rondo , zawiesili go na 1 mecz za pyskowanie do sztabu trenerskiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy21:23

    Coraz więcej info o tradzie Noelu za Crabbe i Laymana.Może coś z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. pdxpl21:23

    I znów rzucą na Lillarda Jeriana Granta:/

    OdpowiedzUsuń
  11. PrzemoW23:48

    A Noel jaki ma teraz kontrakt i do kiedy?

    OdpowiedzUsuń
  12. pdxpl07:44

    jest w ostatnim roku kontraktu, ok 4mln

    OdpowiedzUsuń
  13. No to kasa ok tylko jaka gwarancja że z nami przedłuży kontrakt...

    OdpowiedzUsuń