3 grudnia 2017

PainBros ofensywa


PELICANS (12-11) @ BLAZERS (13-10) 123:116



Damian Lillard otworzył spotkanie z Pelicans trzema trójkami. Później tarfił zaledwie  raz. CJ McCollum poszedł niestety jego tropem-1/6. 2. obrona ligi nie dała rady 12. atakowi i Blazers przegrali w zawstydzającym stylu kolejny mecz, w- coraz bardziej nerwowej- Rose Garden.

Wstyd, zażenowanie, bezradność kotłowały się w głowach kibiców przez 48 minut patrzenia na to upokarzające  widowisko. Mitem jest , że przegrywają Blazers kiedy napotykają solidną obronę, tak jak na przykład przy okazji ostatniej wpadki z Kozłami. Dzisiaj dostali baty od Pelikanów, grających bez Anthony'ego Davisa. 

Damian Lillard nigdy w swej karierze nie rzucał słabiej, niż czyni to od startu tego sezonu. Przeciwko Nowemu Orleanowi tylko potwierdził strzelecką zapaść. Gorzej, ze od kilku spotkań podobną droga podąża drugi z bliźniaków. Jeśli najlepsi gracze drużyny tracą swój największy atut o zwycięstwach nie może być mowy. 

Miarą ofensywnego dramatu był fakt, że dzisiaj  najskuteczniejszym graczem został Meyers Leonard- 17 punktów w 9 próbach. Nie Connaughton, nie Napier, nie wracajacy po kontuzji Aminu, a własnie, wybuczany onegdaj przez Rose Garden, Legend stanowił erzac dla RainBros. Trafiał nawet gdy z obrzydzeniem odrzucał piłkę

Pozostali mogli tylko pomarzyć o takiej skuteczności. Jusuf Nurkić znów miał kłopoty z prawem, szybko łapane faule nie pozwoliły mu poważnie zaistnieć w meczu. Szukając po raz 1234 efektywnych rozwiązań w ataku Stotts ograniczał minuty Eda Davisa i Noah Vonleh.  Jedynym sposobem na DeMarcusa Cousinsa było szukanie kolejnych dziur w jego psychice. Nie udało się. DMC zrobił 38 punktów i przy asyście sypiących trójkami guardów upokorzył Blazers. 

Nie ma w tej lidze ekipy, która olewałaby bardziej zespołowość. Atak Blazers stoi, a właściwie leży na indywidulanych szarżach. Oczy bolą od patrzenia z jakim trudem przychodzi Portland zdobywanie kolejnych punktów. W niemal każdym z dotychczasowych spotkań mamy do czynienia z długimi ciągami, w których atak RipCity płacze z bezsilnosci.  Dwójkowe akcje, po których centrzy stosunkowo łatwo przedzierają się do obręczy stanowią w  taktyce drużyny odstępstwo od koszmarnie nieefektywnej normy. 


Pudła z otwartych pozycji na dystansie, blokowane drive'y rozgrywających, drżące ręce skrzydłowych, obrona nieobecna przy, co najmniej, 13 z 15 strzałach zza łuku rywala,  przyniosły kolejne już rozczarowanie. Te same problemy powielane z dojmującą częstotliwością od startu sezonu. 

Spełnia się czarny scenariusz realistów opisujący dysfunkcje tej drużyny. W prawie wszystkich sektorach parkietu  ma Stotts do dyspozycji graczy o podobnych wadach i zaletach. Lillard/McCollum, Davis/ Vonleh, Aminu/ Harkless. Przez wiele miesięcy łudziliśmy się, że ten brak kompatybilności uda się jakoś zniwelować. Łuski z oczu opadają coraz szybciej wraz postępującą niemocą ofensywną liderów. Tylko ci, którzy ograniczą się  do box-score'a  nie zauważą problemów. Dzisiaj znajdą tam 46 punktów bliźniaków na 42% skuteczności, przy zaledwie 2 stratach. W tym miejscu liczby oszukują najbardziej. Wiedzą to wszyscy, oglądający ten i większość z poprzednich występów Blazers. Od listopada bowiem Rain przeistaczają się w PainBros. Cierpią  atak i wyniki ekipy, a wraz nimi  nerwy kibiców. Bilans  oraz pojednycze wyizolowane statystyki bezczelnie zakłamują niedostaki tego zespołu. 

Oglądanie  Blazers w tym sezonie boli,  ale i tak w środę, jak wszyscy pożądnie uzależnieni, kolejny raz zaciągniemy się towarem z Rose Garden.



50 komentarzy:

  1. Anonimowy13:43

    cos wisi w powietrzu:)

    MFA

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy14:27

    Vonleh i Davis grają dobry mecz i dostają po 13 i 8 minut. CJ, Turner, Aminu grają padakę i dostają kolejno 35, 24, 26 minut. Naprawdę nie trzeba być trenerem żeby wiedzieć że to logiczne żeby nie grać tymi którzy grają wiochę i dać minuty tym którzy są skuteczni i ciągle się produkują na parkiecie. Wiem, że Vonleh i Davis nie są od zdobywania punktów, ale już wolę częściej widzieć ich pracujących ciężko na każdy punkt niż takiego CJa czy Turnera, którzy miotają się po parkiecie i szukają okazji żeby zrobić efektowną akcję sam na sam.
    Nie kwestionuję tego że wady i zalety graczy się powielają, ale oprócz tego że brakuje nam talentu w ekipie to sam trener też specjalnie nim nie błyszczy. Oczywiście pewnie zaraz pójdzie że hejtuje biednego Stottsa i prowadzę prostacką nagonkę albo ze nie jestem realistą. Proponuję więc zrobić głosowanie na stronie "Czy jesteś za zmianą trenera?" z odpowiedzią TAK lub NIE, beż żadnych dodatkowych opcji. Zobaczymy wtedy czy jestem w mniejszości tych którzy tak bardzo się uwzięli na Stottsa, czy może jednak większość podziela moje zdanie i ma dosyć oglądania tej żenady.

    Ps. wszystkie mecze oglądałem na bieżąco od początku sezonu, a box score dopiero od meczu z Washington. Teraz już nie trzeba już oglądać Blazers żeby wiedzieć jak będzie wyglądać gra. Już nawet cała liga doszła do tego jak grać z Blazers, czyli wystarczy, że się zatrzyma niewyrośniętych bliźniaków i nawet career high Nurka nic nie pomoże.

    blazermaniac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeklamujesz. Oprócz mnie i pdxpl to chyba każdy jest tu za zmiana trenera

      Usuń
  3. Anonimowy15:02

    blazermaniac jestem tego samego zdania mecz przegrał trener Ed gra fajny mecz 4 zbiórki z tego 3 w ataku z czego są pkt a on daje Legende na Kuzyna zamiast wpuścic Eda a Meyersa dac na 4 za Aminu . Vonleh trzyma zbióre a on dalej w Aminu wierzy Nie bedąc expertem gołym okiem widac że CJ nie potrafi grac z ET ten ustawia się na centra zamiast próbować coś rozegrać a nie 2 kozły tyłem i rzut Legenda miał fajny dzień więc powinien grać ale na pozycji na 5 JESTEM ZE ZMIANA TRENERA NA 100 PRO tyle w temacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Leonard na Cousina się sprawdził za wyjątkiem akcji rywala za 6 punktów w 3Q. Ale to już sędziowie trochę przesadzili

      Usuń
  4. Anonimowy15:38

    Ja tez mam dosc Stottsa juz dawno.Marnuje Collinsa i Swanigana nie pamietam kiedy ostatnio grali.

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. STOTTS OUT .

      Usuń
    2. Anonimowy17:31

      Byłoby zajebiście gdyby udało się namówić Jerrego Sloana na powrót do trenowania. Jeśli nie, to według mnie dobrym pomysłem byłoby ściągnięcie Franka Vogela lub Doca Riversa, jeśli któryś z nich będzie zwolniony. Jeśli żadnen z nich to ostatecznie zaryzykowałbym z Mikem Dunleavy lub Georgem Carlem.

      blazermaniac

      Usuń
    3. pdxpl17:42

      Vogel i Rivers zyja na pewno, co do reszty nie mam pewności. twoj pomysł ze zwolnieniem Stottsa przy kandydaturach nastepców nagle wyglada racjonalnie;)

      Usuń
    4. pdxpl17:49

      tzn mialem na mysli, ze te kandydatury sa jeszcze gorsze niż pomysł ze zwolnieniem Stottsa

      Usuń
    5. Anonimowy18:03

      W takim składzie Blazers i tak wiele nie osiągną, więc jeśli ma dojść prędzej czy później do kolejnej przebudowy to chciałbym zobaczyć kogoś kto ma nową koncepcję na zespół w takiej formie jak teraz. Przejrzałem listę wszystkich trenerów i wybrałem najlepszych którzy są w zasięgu. Szczególnie uważam, że Rivers byłby lepszy niż Stotts. Gdy Rivers i Stotts grali przeciwko sobie zdrowymi składami to Rivers zawsze wypadał lepiej pod każdym względem, przede wszystkim podejmował lepsze decyzje i lepiej rotował zawodnikami. Do tego Rivers ma silny charakter, czyli coś czego Blazers potrzeba teraz najbardziej.

      blazermaniac

      Usuń
  5. Mark Jackson a nie żadne stare dziady.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rivers to dopiero wam będzie ogrywal Collinsa i Celeba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy20:05

      Może i nie, ale mi specjalnie teraz nie zależy na ogrywaniu rookies tylko na konkretnych wynikach. Poza tym kto wie, może Rivers dostałby na początek wolną rękę i znalazłby czas dla tych dwóch.

      blazermaniac

      Usuń
  7. Panowie tu nie chodzi o Stottsa tylko o to ze PTB nie mają skrzydeł.W ataku. Przy rozegraniu drive&kick względnie flare screen lub podwajaniu na skrzydle do niekontestowanego rzutu stoją gracze typu Turner Aminu Harkless Vonleh etc czyli zaden z nich nie dysponuje catch&shoot. Tak sie cieszylismy ze zwolnienia Crabbea ale on to miał. Tymczasem w tej druzynie jedynymi graczami którzy mogą na dystansie shoot są akurat ci którzy robią catch. Zobaczcie powtórki z tego i wielu innych meczy. CJ i Dame nie dostają piłki na obwodzie do rzuto oni muszą sami kreować sobie pizycję pi zasłonach i foot-work na lini typu step-back i rzuty przez ręce. To nie moze sie udac. To mogłoby się udać gdyby skrzydła groziły rzutem z dystansu i wtedy jest ball-movement jest i kreacja czystej pozycji dla obwodowych. Póki co jest gryzienie się Damea i Cj- a z kopytami a tak nic nie wygramy. Oni są świetymu strzelcami ale muszą miec pół metra przestrzeni. Teraz nie na nic. Popatrzcie na GSW tam obwód robi co chce bo skrzydła w kazdej chwili grożą atakiem z każdej części parkietu.
    Reasumując dopóki PTB nie zatrudni wartościowych wysokich w ataku a zwlaszcza skrzydel będzie tak jak teraz czyli kubeł z pomyjami. I to nue jest wina Stottsa Damea czy Cja. Tylko Olsheya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl21:06

      @clyde, dzięki za ten komentarz

      Usuń
    2. Anonimowy21:15

      To też, ale gdyby grał częściej Laymanem na trójce i Collinsem na czwórce to byłaby szansa, że w końcu zaczęliby trafiać i rozciągać grę.

      blazermaniac

      Usuń
    3. Nie miało być przypadkiem tak, że Lillard + CJ + Nurk zawojują ligę? Teraz jak ta niby Wielka Trójca odwala kaszanę, to wszyscy winni tylko nie Oni

      Usuń
    4. Behemot09:56

      Tak miało być? Zresztą, nie za wcześnie na oceny? Pogadajmy o tym za rok o tej porze.

      Usuń
    5. jeśli mnie pamięć nie myli to tylko kontuzja Nurka miała nam przeszkodzić w sezonie chwały
      za rok nie będzie o czym gadać - będzie zupełnie inna drużyna albo degrengolada, ten sezon to był ostatnia szansa na powodzenie koncepcji DL+CJ+Nurk pod wodzą TS

      Usuń
    6. Behemot12:48

      Różnie to się układa. Spójrz na Detroit rok temu i teraz. Te same, a zupełnie inne ekipy.
      PS Temu zespołowi brakuje kogoś pokroju Roberta Covingtona, trzeba takiego gościa albo znaleźć, albo wychować. Dlatego dziwiło mnie wybranie w drafcie dwóch centrów, podczas gdy dostępni byli ciekawi wingmeni (np Anunoby).

      Usuń
    7. zależy kto ma jakie oczekiwania,
      ja po "trafieniu" Lillarda, może naiwnie, oczekiwałem w perspektywie 4-5 lat walki o finał NBA, bo wyglądał mi on na gościa który może pociągnąć cała organizację (jak takie gwiazdy jak Curry, LeBron, Duncan - żeby nie sięgać do przeszłości)
      właśnie mija ten okres i moim zdaniem jesteśmy "w dupie" - i przez samego Lillarda i przez trenera i przez menadżera
      dlaczego oczekuję zmian głębokich, a nie czekania kolejnego roku - bo z tej mąki bochenka na jaki oczekiwałem już nie będzie

      Usuń
    8. Behemot13:47

      W sumie więc wszystko jasne. Ja tu nie widzę talentu pokroju graczy, których wymieniłeś, więc i oczekiwania mniejsze.

      Usuń
  8. Behemot21:12

    Jezu, Doc Rivers to by z tym zespołem miał bilans 7-15, a Jerry Sloan ma chyba ze sto lat. Jedyny dostępny trener podobnej klasy to Fizdale, ale Clyde ma rację, nie tędy droga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Popatrzmy na NOP czyli naszych rywali. Oni maja zajebisty frontcourt mozemy zazdroscic. Czy cos osiągną w tej lidze? Nic. Bo nie maja kim łatać z tyłu. Podobnie jest u nas tylko vice versa. Najgorsze ze w tych line-upach które wystawia trener ci gracze którzy rażą z obwodu to są akurat ci którzy mają piłkę i podają. Kwadratura koła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy21:37

      podają ? To chyba oglądamy dwa różne zespoły. Jak piłka okazjonalnie chodzi po obwodzie i trafi do niekrytego Aminu lub Pata to wtedy im zazwyczaj coś siada. Nie mamy super talentów, ale jednak można coś jeszcze wycisnąć z ławki. Wystarczy odrobina zaufania i zespołowości, tutaj niestety daje dupy trener, który nie zaszczepił tego w grze Blazers.

      blazermaniac

      Usuń
  10. Anonimowy21:26

    Pamiętacie jeszcze tego gościa który tak zajebiście zagrzewał naszych przed każdym meczem ? Gdyby nie kontuzja kolana (co oczywiście było wówczas modne w Blazers) to może byłby drugim Kempem https://www.youtube.com/watch?v=EYj37xO3kDc Mając teraz taki skład jak wtedy gdy jeszcze grał u nas to bylibyśmy teraz spokojnie faworytem https://www.basketball-reference.com/teams/POR/2010.html

    blazermaniac

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy22:01

    No trudno panowie trzeba a wręcz obowiązkiem będzie handlować Mo ET Legenda Davis za SF startowego inaczej tego nie widzę

    OdpowiedzUsuń
  12. PrzemoW22:09

    Nie mogę dopisac typów do typerka ... a chciałbym oczywiście bez dzisiejszego meczu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdybyśmy mieli Kuzyba za moe+Davis+legenda i coś jeszcze to finał zachodu byłby nasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy11:19

      Tez tak mysle. Robilbym wszystko co się da żeby Go sciagnac. Podobno Kuzyn i Lillard się lubia:). Ale jak wygląda przychodzenie Gwiazd do Portland wszyscy wiemy. Tu musi blysnac geniusz Olsheya :) Podobno:)

      MFA

      Usuń
  14. Trener do zwolnienia, w końcówkach podejmuje złe decyzje, za dużo gra pierwszą piątką, nie wpuszcza rookies... Błędem było puszczenie LaMarcusa, Batuma, Matthewsa i Lopeza, trzeba było płacić salary cap od gości, którzy byli tego warci, gralibyśmy dziś o mistrza, a nie o awans do play off... Za ten błąd odpowiada akurat Olshey, który przedłużył swój kontrakt do 2021 roku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Swoją drogą te nowe koszulki czerwone są po prostu okropne. Brakuje mi białych rękawków. W tamtych strojach Blazers grali najlepiej ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam ale stroje do wyjebania

      0-2 mówi samo za siebie. Dawać biale

      Usuń
  16. Anonimowy17:34

    Do pdxpl: Czy moje typy na grudzien doszly na maila?

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawid M.21:22

    Dwight Howard points per post-up: 0.772 (very bad)

    Jusuf Nurkic points per post-up: 0.698.
    Nie wiem po co w ogóle gramy w post do niego, turnera i naszych wysokich którzy tego nie umieją. Szczególnie to widać jak Nurk trafi na silniejszego centra vide Boogie i zaczyna wykręcać dziwne figury i robić kroki, bo nie może przepchnąć się do post, a jeszcze biorą się straty z prób dograń do post. W Blazers nikt oprócz guardów nie powinien mieć akcji z kozłowaniem, bo reszta z piłką wygląda jak ryba na lądzie.
    Dawid M.

    OdpowiedzUsuń
  18. kalinowski198708:59

    http://www.nba.com/games/20140223/MINPOR/gameinfo.html

    to była ekipa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy10:48

      blok Robinsona i zaraz potem alley oop Burtona sweet :) Szkoda tylko że ciągle zmagaliśmy się ze stabilnością w grze Batuma, on był wtedy kluczem do wygrywania. Oprócz klątwy która wisi ciągle na centrze w Blazers to chyba tylko pozycja niskiego skrzydłowego ma jeszcze gorszą historię.

      blazermaniac

      Usuń
    2. Uwielbiałam Robinsona ktoś taki by się przydał na lawke dla samej energii

      A co do reszty

      LMA sam uciekł a nie Oslhey bo wywalil. Trudno aby wtedy nie iść w projekt Lillard zwłaszcza że Wes po kontuzji i co gra to widzimy. Batum Tak sobie i też kontuzje. Lopez Walczak Ale też by nas już nie zbawil. Tankowalibysmy aż miło a później i tak wzieli Collinsa z 2 numerem draftu

      Usuń
  19. kalinowski198713:20

    Robinsona to do dzisiaj żałuję. Widać, że facet zaprzepaścił karierę (teraz gra u ruskich). Szkoda że nie trafił na mentora który mógł mu poukładać w głowie, po tylu wydarzeniach z życia. Jednak wolałem dzikich ofensywnie PTB niż dobrze broniących. Chociaż teraz mamy 8 bilans w całej lidze. Dawno takiego nie było.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jutro pewnie bedzie mniej komentarzy gdyz WAS są w back to back bez Walla czyli dla PTB idealna okazja na przełamanie

    OdpowiedzUsuń
  21. PrzemoW22:32

    I jeszcze meczyk na C+ z komentarzem wspaniałego W.M :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy06:06

    No to przełamali. Aż odechciewa się tym jeszcze interesować. Wszystko ma swoje granice

    jasiu

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak jak mówiłem wcześniej czas kończyć te przygode w tym sezonie. Do zobaczenia za rok!. Statystyka strat i asyst przeraża. To jest prawdziwy dramat. Jednak trener do zwolnienia. I pół drużyny. Z tej mąki chleba nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  24. powiedz pdx, czy dzisiaj to znowu nie była wina trenera?

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy09:58

    Tam już chyba nikt nie panuje nad sytuacja. Trzeba wstrząsu.

    MFA

    OdpowiedzUsuń
  26. Wstrząs na pewno byłby wskazany. To często daje pozytywne efekty.

    OdpowiedzUsuń
  27. Lillard zawiódł totalnie. Nie rozumiem dlaczego, skąd taka zła passa.

    OdpowiedzUsuń
  28. te nowe koszulki czerwone są po prostu brzydkie, kiepsko podeszli do tematu, ciekawe czy siatki w koszach mają też tak kiepskie haha :D

    OdpowiedzUsuń