Strony

9 października 2025

Warriors bez komfortu, ale z wygraną


Przegrana 25 punktami czwarta kwarta i oddanie  dwucyfrowej przewagi przez rezerwy  zaciemniają rzeczywisty obraz pierwszego sparingu Blazers. Przez 3/4 tego spotkania to Portland było lepszą ekipą. Warriors nie byli gotowi na intensywność RipCity. 

Blazers grali jakby motto Chaunceya Billupsa ‘Make ‘Em Uncomfortable’  było rzeczywiście czymś więcej niż motywacyjnym sloganem. Była agresja, zapalczywość,  okresy twardej obrony i błyskawiczne przenoszenie piłki na stronę rywala. Atak sterowany przez Shrape'a i Camarę płynął. Po 24 minutach było 73:56, w kolejnych 12 Blazers dołożyli jeszcze 3 punkty przewagi. Potem rezerwy roztrwoniły wszystko. 

Billups zgodnie z zapowiedziami mieszał ustawieniami, używając wszystkich 14 zdrowych zawodników.  Zaznaczył, żeby nie przywiązywać większej wagi  do tych rozwiązań. W sezonie 2025-26 zespół ma grać szerszą niż rok temu, bo 10-11-osobową rotacją.
Dzisiaj błyszczał Sheadon Sherpe'a 22 punkty, 4/8 za 3, wszystko na 60% skuteczności. Nawet jak na sparing robi wrażenie. To wygląda bardziej na 140 niż 90 mln za 4 lata. Wtórował mu coraz atrakcyjniejszy w ataku Toumani Camara,  w pierwszej kwarcie pacnął 4/5 zza łuku. Belg wydaje się jakiś bardziej slim, jakby miał zejść trwale do grania na 3. W obronie robił swoje, Curry na pewno  nie czuł się komfortowo. Ofensywny progres Camary to może być klucz do czegoś większego od Blazers w nadchodzącym sezonie. 

Jrue Holiday w 17 minut rozdał 7 asyst i póki był na parkiecie w grze Portland panował porządek. Gorzej za plecami Jrue. Szybki, przez to trochę chaotyczny Blake Wesley to nie jest dobre rozwiązanie. Billups zmuszony będzie raczej  oddać piłkę w ręce Sharpe'a i Avdiji. 

Yang Hansen lekko zagubiony, zbyt wolny, jeszcze roztrzęsiony. Żadnych wiążących wniosków po debiucie w poważnym meczu nie będzie. Chińczyk ma się uczyć tej ligi. To potrwa. Jeśli o miejscu w składzie decyduje jakość sportowa, to za plecami Clingana powinien wychodzić Duop Reath. Sudańczyk potrafi rozciągnąć grę, w obronie też coś tam wyhaczy

Wątpiący w Clingana powinni się lekko uspokoić. Cerber pomalowanego, pan ofensywnej deski-6 zbiórek. Nawet touch przy obręczy jakby lepszy. Grał zaledwie 11 minut, ale więcej nie było trzeba. Billups mógł testować Chińczyka. Pozycja centra nr 1, jakby ktoś miał wątpliwości, została potwierdzona. 

Deni Avdija wyszedł z ławki i w niespełna 20 minut zrobił 14 punktów, grając o blisko 2 minuty dłużej starter Jerami Grant miał 2/11 na 8 punktów. Podczas media day Grant oświadczył, że nie spodziewa się gry poza s5. Potem złagodził ten przekaz, mówiąc, że nie przywiązuje do tego aż takiej wagi. Dzisiejszym występem tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że powinien zaczynać  z ławki. 

Zachęcające 19 minut Krisa Murraya, który punktował i spod kosza i i na obwodzie. Tylko jedno pudło na 5 prób na 12 punktów. On i Ryan Rupert powinni otrzymać szanse gry razem ze starterami, a nie tylko w tych "remixowych" ustawieniach Billupsa. 

Pierwszy sparing i Blazers wyglądali bardzo obiecująco, chwilami imponująco. Głosy płynące z treningów, o twardej, intensywnej obronie, szybkiej grze w ataku (Blake Wesley z przeszłością w San Antonio, mówi że treningi  Billupsa są znacznie mocniejsze i wyczerpujące) oraz gorącym Sharpie znalazły potwierdzenie dzisiaj w Kalifornii. 

W piątek gramy w Sacramento. Dla tych co nie widzieli nic z San Francisco 

3 komentarze:

  1. Martwią problemy z kolanami RW III i Thybulle. Bardzo przydaliby się do gry obronnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie martwię, bo pogodzilem sie z tym ze na nich nie mozna liczyć. Nigdy powaznie nie zaistnieli w tej ekipie i po sezonie(moze wxzesniej) ich tu nie będzie

      Usuń
  2. Jawa13:49

    Bardziej martwią nasze dwa najwyższe kontrakty… tak, wiem, że to pierwszy mecz i to jeszcze preseason i nie można przereagowywać, więc tylko delikatnie o temat zahaczam

    OdpowiedzUsuń