BLAZERS (13-11) @ MAVERICKS (12-10) 102:111 |
OK. Dawno nie widziałem w akcji Portland Trail Blazers (bo nie mam zbytnio czasu ), ale to, co dziś moje oczy ujrzały, to jest po prostu tragedia. Nie ma się co oszukiwać, ta drużyna właśnie osiągnęła dno. Wypijmy za to, mr Stotts.
Mecz z Dallas (z Dallas!!! rozumiecie?) powinien rozstrzygnąć się już na papierze na początku sezonu. Tak było rok, dwa, trzy lata temu... Ale, ale mamy rok 2018, który chyli się ku upadkowi. Upadek Portland właśnie odbywa się na naszych oczach. Po początkowych zakusach na polepszenie wrażenia, że GM coś poprawił, a może trener, pozostała stara czkawka. Czyli to samo co wtedy ale jeszcze gorzej...
Nie ma co ukrywać, drużyna gra baaaaaardzo źle. Niektórzy optymiści powiedzą - kryzys. Sam się do tego skłaniałem. Ale ale.... pamiętam kilka meczy sprzed 4-6 tygodni. PANOWIE. To jest obecnie coś zupełnie innego. Jakbym patrzył na dwa inne zespoły w tej samej lidze.
Co do meczu to - zgódźmy się - nie ma o czym pisać. Dno i 3 metry mułu. Nie ma organizacji gry, Lillard szarpie swoje indywidualne akcje w ataku, nie ma gry zespołowej, nie ma - zwłaszcza w obronie- gry żadnej. Będzie dzisiaj smutno.
Zestawienia s5 z Harklessem w ogóle nie wychodzą i nie żebym miał o to akurat pretensje do Moe, ale sztab powinien coś z tym zrobić. Może wróćmy do października? Dame-CJ-Layman-Aminu-Nurkić. Harkless jest pozamiatany w tej roli, inni też. Rezerwowe unity przyprawiają o palpitację, zero ładu i składu, a Turner jednak nie jest żadnym PointGuardem/Forwardem.
Drużyna PTB jest obecnie bez formy. Nawet śrubujący statystyki Lillard. Najgorsze że trener kompletnie nie ma pojęcia jak to wszystko poukładać. Trzeba się zatem napić...
Moglibyśmy nawet wybaczać poszczególnym zawodnikom kryzys, ale nie zmienia to ogólnego wrażenia z tego meczu ( a być może także pozostałych, których nie widziałem) - że to leży. Eye test. Damian szarpie po zasłonach w nadziei, że nie dostanie czapy pod koszem (a dostaje).
Nurkić obecnie popełnia taką masę błędów, że ... chcę Jokicia!!! Kolega z Bośni nie umie złapać piłki na poziomie poniżej swoich bioder, a jeśli już ją ma, to zamiast iść w górę, klepie na dół i strata. PTB gra koszmarne statystyki na poziomie strat. Chyba wiemy dlaczego...
Bo wszyscy i tak wiedzą że cała zabawa zaczyna się i kończy na etapie Lillard-McCollum. Jak się zatrzyma obwód, wszystko wydaje się tak proste. Nie mamy talentu na skrzydłach. Nie mamy ani jednego wingmana, który indywidualnie jest w stanie zrobić przewagę atakując kosz z piłką w ręku na wprost. Już nie mówię o Giannisie albo Durancie. Ale po prostu nikt. Chyba że Aminu coast to coast bez obrońcy.
McCollum jest utalentowanym strzelcem, ale tylko wtedy, gdy drużyna całym swoim JA da mu do tego pretekst i okazję, pracując w ataku serią zasłon na week-side. Bez tego, bardzo trudno kreować mu sytuacje do klasycznych seryjnych rzutów pull-up czy step-back. Widzieliśmy to dzisiaj.
W naszej drużynie jest tak: All-Star Lillard, potem dłuuuugo nic, McCollum, potem długo, długo, długo nic... i nic. Reszta musi wypalić, i często tak bywa, w meczach wygranych. Czyli można.
I nie byłoby dziś tak źle, gdyby Portland nie położyli swojej zazwyczaj silnej strony, czyli deski.. Ale w starciach ze skoczkami z Dallas po prostu nie było co zbierać. Wysocy Mavericks skakali nam dziś po głowach, dosłownie. Już nie chcę dodawać jakie wrażenie robi taki rookie z Europy, Doncic. Zamiatał i ma talent. Ano właśnie.
Na następny mecz w Moda Center raczej niewielu będzie miało ochotę. Zagrają dwie najgorsze obecnie drużyny zachodu - Portland i Phoenix. Mimo wszystko liczymy na odmianę.
Bo jak poziom talentu wyglada tak: Blazers < wiekszosc druzyn NBA, do tego iso trener bez charakteru i GM "czary z mleka" Oneal no to mamy przepis na DNO
OdpowiedzUsuńDno przy 13-11 to chyba lekka przesada przy takim Zachodzie.
OdpowiedzUsuńNa te chwile wychodzi ze na wyjazdach nie gramy doslownie nic
bo wymagamy znacznie wiecej
UsuńCzy to kryzys, czy dno to tak czy siak szkoda, że zabrakło jak żeby sięgnąć w czerwcu po Doncica.
OdpowiedzUsuńW suns mają chociaż aytona, w sacto foxa, beagleya . W każdej ekipie jest ktoś nowy , na kogo warto popatrzeć. W portland ciągle to samo mid range jumper lillarda i Mc colluma.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to do zmiany jest trener. Taki Popovich wycisnął by znacznie więcej z tej drużyny. Stotts często się gubi i już od dawna nie ma na tą drużynę pomysłu.
OdpowiedzUsuńwygrają w marcu sześć meczów pod rząd i będziecie pisać o mistrzostwie
OdpowiedzUsuńMy nie, Ripcitizen napisze.
UsuńFrustracja mi nie pozwala.ale milo popatrzeć: jak tylko noga nam się podwija,to się nasi(?) wierni kibice ozywiają.ile pomysłów,inwencji,brawo!
UsuńTo mógłby być artykuł z zeszłego sezonu, albo z zazeszłego. Nic nowego pod Słońcem. Droga na Ostrołękę.
OdpowiedzUsuńCzas trenera już minął. Powinien podejść, bo on nie ma pojęcia jak ten zespół poprowadzić. Bardzo chciałem odejśća Sttotsa już po ubiegłym sezonie i kibicowalem aby zatrudnić obecnego trenera Bucks. Ciężko się ogląda Portland.
OdpowiedzUsuńposkus
Ja już 3 lata nie mogę patrzeć na Stottsa.
OdpowiedzUsuńGregory
Moze napiszmy petycje do zarzadu zwolnienie trenera
OdpowiedzUsuńProblemem jest jakość graczy , złe dopasowanie graczy. Usunięcie stottsa niewiele zmieni.
OdpowiedzUsuńJa bym zaryzykował juz miał innych graczy(Aldridge Lopez Batum Mathews...)
OdpowiedzUsuńZ suns bez cja, że niby skręcone lewa kostka
OdpowiedzUsuńnie wierzę trochę co się stało z tak dobra drużyną.
OdpowiedzUsuń