Strony

4 października 2023

Obóz, czas start!

No i zaczęło się. Pierwszy dzień obozu za nami. Blazers trenują w hali Robertson Gymnasium, która znajduje się na kampusie Uniwersytetu Kalifornii w Santa Barbara. Obóz potrwa pięć dni, a więc zakończy się 7 października. Po trzech dniach rozegrają pierwszy mecz przedsezonowy w Moda Center przeciwko New Zealand Breakers.


Chauncey Billups

P: Jak minął pierwszy dzień w nowej ekipie? Tylko czterech z tych zawodników było tu w zeszłym roku. Jak było?

CB: Było fajnie. Pierwszy dzień obozu to zawsze lekki stres dla każdego, nikt nie chce niczego popsuć, ale panowała ekscytacja. Nowi zawodnicy szybko zaczęli łapać pewne aspekty. Starałem się wszystko upraszczać, pierwszego dnia jest najwięcej nauki. Ale również udało nam się trochę pograć, o to mi chodziło.

P: Kiedy mówisz ‘pograć’, masz na myśli konkretne sytuacje meczowe?

CB: Tak, dwa dziesięciominutowe sparingi. To jedna z różnic w tym roku, chciałem więcej grać we wczesnych fazach obozu. Pograć, zobaczyć, jak to wygląda, a potem poprawiać detale. To jedna z różnic, które chciałem wprowadzić.

P: W zeszłym roku o tej porze opowiadałeś nam, jak Shaedon szybko łapał pewne aspekty jako debiutant. Jak oceniasz postępy Scoota pod kątem szybkości przyswajania wiedzy? Podobnie?

CB: Tak, Scoot bardzo szybko łapie nasze zagrywki, bo był w Portland całe lato, więc mogliśmy o tym rozmawiać i trenować. Wszystkie te rzeczy nie są dla niego zupełnie nowe, to jak gramy, co chcemy osiągnąć po obu stronach parkietu i czego od niego oczekujemy.

P: Jak radzi sobie z rzutem? To był znak zapytania przychodząc z G-League. Skuteczność rzutowa nie była imponująca, ale czy jest postęp?

CB: Myślę, że rzutowo radzi sobie dobrze. Dużo nad tym pracuje. To gość, który od pierwszego meczu w lidze będzie potrafił trafić. Na razie czuje się o wiele pewniej w półdystansie, ale to co mi się w nim podoba, to gdy piłka trafia w jego ręce, nie waha się, po prostu rzuca, i to uwielbiam. To taki rodzaj pewności siebie, którą potrzebujesz.

P: Czy widzisz, żeby pozostałe chłopaki w pewien sposób skłaniały się do niego? Pod wzgledem charakteru? Jest bardzo młody, a mimo to pamiętam, że nawet starsi koledzy z G-League zwracali się do niego jak do lidera. Zauważasz to również tutaj?

CB: Scoot ma w sobie dojrzałość, mimo że jest bardzo młody. Ma bardzo zaraźliwą osobowość. Ma piękny uśmiech, zawsze się śmieje i ludziom w jego towarzystwie się to podoba. To ta cecha, którą posiadają niezwykli ludzie.

P: Jak DeAndre zaprezentował się pierwszego dnia?

CB: Myślę, że DA prezentował się dobrze. Sądzę, że chemia, jaką będzie miał z Antem, Scootem i Shaem, będzie obiecująca. Już w pick&roll wyglądali komfortowo. Trafił wiele tych małych rzutów, które lubi rzucać. Jest lepszym strzelcem, niż większość ludzi mu przypisuje. Mam nadzieję, że będzie mógł to udowodnić.

P: Wspomniałeś o Anferneem. To tylko jeden trening, ale z perspektywy przywództwa, wiem że liczysz na Anta w tym roku. Dostrzegasz takie oznaki już teraz?

CB: Tak, widzę. Ant miał dzisiaj jeden z tych "antowych" dni. Był niesamowity. Był wszędzie, trafiając z każdego miejsca na boisku. Ant to facet, o którym mówię już od kilku lat. Teraz używa swojego głosu bardziej, widać, że ma inną pewność siebie. Już nie muszę go o to prosić. Jak coś zauważy, to to mówi. Jestem z niego dumny, to dla niego duży krok w rozwoju.

P: W zeszłym roku na początku obozu mieliście Winslowa, Nassira i Harta rywalizujących na trójce. Co teraz z tą pozycją?

CB: Jest nieobsadzona. Oczywiście, nie mamy głębokiej rotacji na tej pozycji. Zobaczymy, co się wydarzy.

CB: Będę starał się znaleźć sposoby na wystawienie obu tych wysokich gości razem na boisku czasami. Uważam, że to dla nas ogromna zaleta, mając ich atletyzm i umiejętności defensywne. Ale nie widzę Williamsa jako startującego na czwórce. - o tym czy Ayton i Williams będą grali razem

P: Jak oceniasz, jak Shae prezentuje się na drugim obozie w porównaniu z pierwszym?

CB: Lata świetlne. Shae zaczynał od zadawania mi pytań nie tylko na treningach, ale nawet w poprzednim sezonie. Początkowo wiele rzeczy nie rozumiał, nie oglądał zbyt wielu meczów NBA. Teraz to on dyryguje w defensywie. Mówi Scootowi, jak ma się ustawiać, gdy jest poza pozycją. Shae sporo przeszedł od zeszłego roku. Jest agresywny w ofensywie, atakuje po koźle. To tak, jakby zyskał dwa lata w ciągu jednego roku.


Scoot Henderson

P: Podejrzewam, że trening się trochę przedłużył, ale chyba ci to nie przeszkadza, bo w końcu mogłeś pograć trochę w koszykówkę?

SH: Nie miałem z tym żadnego problemu. Im więcej gramy teraz, tym bardziej przyzwyczajamy się do naszego stylu gry i tym lepiej jesteśmy przygotowani jako drużyna. Szanuję decyzję trenera.

P: Jak minął twój pierwszy dzień? Zakładam, że trenowaliście nowe zagrywki.

SH: Pierwszy dzień był dobry. To pierwszy oficjalny dzień, więc poczułem, że sezon zbliża się wielkimi krokami. Czuję się dobrze, moja kondycja jest na wysokim poziomie. Myślę, że jesteśmy gotowi na mecze przedsezonowe.

P: Treningi NBA są bardziej intensywne w porównaniu do treningów w G-League?

SH: Nie mogę wypowiadać się w imieniu każdej drużyny z G-League, ale bazując na doświadczeniu, uważam, że nasze treningi były dość intensywne i skupiały się wokół detali, niezależnie od tego czy graliśmy więcej czy mniej. Jednak poziom gry w NBA jest wyższy. Każdy tutaj jest utalentowany, każdy potrafi zdobywać punkty. To chyba jedyna różnica. Jason Hart [trener G-League Ignite] wykonał z nami świetną robotę, upewnił się, że jesteśmy w formie i utrzymuje wysoką intensywność. Zawsze nam powtarzał, że na najwyższym poziomie będzie jeszcze trudniej, więc zawsze dbał o to, żebyśmy byli przygotowani na to, co nadeszło teraz.

P: Jesteś dość nowy dla DeAndre Aytona. To jeden z zawodników, który dołączył po wymianie w zeszłym tygodniu. Nie był jednym z tych, którzy byli tu całe lato trenując razem z wami. Jakie są twoje wrażenia na jego temat i jak będzie ci się z nim grało?

SH: Po pierwsze myślę, że będziemy się czuć razem dobrze. DeAndre jest bardzo utalentowany. Gdy obserwowałem go podczas treningu w drużynie przeciwnej, myślałem sobie „O kurczę, ktoś musi się bardziej postarać”, bo potrafi trafiać mnóstwo rzutów. Jest inteligentny, szybko zrozumiał, że chcemy grać szybko. Potrafi rozciągać boisko i świetnie zbierać. Jeśli będziemy kontynuowali treningi, a on nauczy się naszej terminologi, myślę, że będziemy solidnym zespołem.

P: Po lidze letniej miałeś już podobne, nieoficjalne treningi. Jak oceniasz swoje zrozumienie filozofii Chauncy’ego i tego czego oczekuje od ciebie na boisku?

SH: Myślę, że dobrze go rozumiem. Cały sztab szkoleniowy powiedział mi w czym jestem świetny, a jest to zaangażowanie wszystkich zawodników, i to lubię robić. Więc nie mam problemu, żeby wejść na boisko, próbować rozgrywać akcje i rzucać, gdy nadarzy się okazja. Nie mam problemu z obroną. Robię wszystko, czego ode mnie oczekują i to na wysokim poziomie. I to jest to, co przygotowuje na nadchodzący sezon.

P: To pierwszy dzień obozu. Jesteś zestawiany z konkretnymi graczami czy trenerzy was ‘mieszają’?

SH: Myślę, że ‘mieszają’. Chcą zobaczyć, jak działamy razem. Nie tylko jako pierwsza piątka, ale jako zgrana grupa. Sprawdzają jak będziemy się uzupełniać i która piątka działa najlepiej. Dopóki będziemy rozumieć, czego oczekując od nas trenerzy, nie ma ograniczeń, jak dobrze możemy grać.

P: Jednym ze znaków zapytania dotyczących ciebie był twój rzut zza łuku. Jak sobie z tym radzisz?

SH: Myślę, że idzie mi całkiem nieźle. Dopóki mam pewność siebie, myślę, że piłka wejdzie za każdym razem. Muszę tak myśleć. Czuję się komfortowo przy wyjściu zza zasłony, jeśli przeciwnik zostawi mi miejsce, to ich zniszczę.

P: Chauncey powiedział, że jedna z rzeczy, które mu się w tobie podobają, to to, że się nie wahasz. Jak masz szansę na rzut, to rzucasz.

SH: Tak, jeśli mam dobrą okazję, to rzucam. Im mniej wahania, tym większa pewność siebie.

P: Jak myślisz, jakim zawodnikiem zza łuku możesz ostatecznie się stać?

SH: Myślę, że całkiem niezłym, powyżej 30, w okolicach 40 procent. O ile będę nadal codziennie ciężko pracować. Nie mogę tego tylko mówić i nie wkładać w to pracy. Muszę przychodzić codziennie i ciężko trenować.

P: Ile podań na alley-oop udało ci się dzisiaj rzucić?

SH: Dwa. Nie mieliśmy zbyt wielu okazji, bo graliśmy przeciwko Ayton’owi.

P: Kto wykończył alley-oop’a?

SH: Mo (Moses Brown). Nasze połączenie z Mo jest silne.

P: Jak myślisz, jak szybko przyswajasz koncepcje w ataku na tym poziomie?

SH: Uważam, że jestem w świetniej pozycji jak na debiutanta. Jak już mówiłem, w Ignite świetnie zadbali o to, żebyśmy byli na bieżąco z terminologią, czy to była ta sama akcja czy akcja, która przypomina to co robimy teraz.


DeAndre Ayton

DA: „Rewelacja. Wokół panuje duch rywalizacji. Trudno nie pracować ciężko. Chauncey prowadzi nas we właściwym kierunku. Są tu młodzi chłopacy, którzy są głodni i gotowi do pracy. Cały trening to trening mentalny, gdzie wszyscy byli skupieni i można było poczuć tę energię. To nowy zespół, wszystko jest nowe, chcemy podejść do tego z zupełnie nowym podejściem i dodając nowe elementy. Staramy się osiągnąć cel, który chcą, abyśmy osiągnęli. Pierwszy dzień na obozie był niesamowity.”

P: Jakie są twoje pierwsze wrażenia po grze u boku Scoota?

DA: Ten chłopak jest szybki. On naprawdę ma szybkość, świetnie zarządza grą i potrafi dotrzeć pod kosz, kiedy tylko chce. Ma świetne podania. Sposób, w jaki zarządza grą i przechodzi z obrony do ataku z piłką, to szaleństwo. Nie grałem z nim tak dużo na treningu, ale obserwowanie go, jak dostaje się do trumny, jak wykorzystuje swoje umiejętności, by otwierać przestrzeń dla innych, jest naprawdę niezły, zwłaszcza dla chłopaka w jego wieku.

P: Znałeś go przed wejściem do ligi?

DA: Zdecydowanie. Kto by nie znał Scoota? Oglądałem go od jakiegoś czasu, zwłaszcza w okresie przed draftem. Wiem jakim jest zawodnikiem. Lubię rywalizować, zwłaszcza w obronie, w dodatku jest dobrze się komunikuje. Ma ogromną pasję do gry.

P: Myślisz, że cieszy go ten „problem”, że gdy ma piłkę to musi szybko atakować przeciwny kosz?

DA: Oczywiście. Trzeba grać szybko, a ja muszę biec za nim. On nie zwalnia tempa, trzy kozły i jest już pod koszem. Tak się gra teraz w koszykówkę, to szybka gra i trener chce żebyśmy tak grali.

P: Grałeś w swojej karierze z jednym z najlepszych rozgrywających w historii, Chrisem Paulem. Dostrzegasz podobne cechy u Scoota?

DA: Scoot to zupełnie inny zawodnik. Ma swój własny styl i podchodzi do gry na swój, unikalny sposób. Nie chcę go szufladkować, ale patrząc na to co potrafi… On może zmienić oblicze ligi. Ludzie dopiero poznają Scoota Hendersona i nie chcę próbować porównywać z innymi graczami pod względem stylu gry. To szybki rozgrywający, który szybko przechodzi z obrony do ataku, jest atletyczny, dowodzi całą drużyną, a to jak dostaje się pod kosz… jest naprawdę niesamowity.

P: Zaczynasz rozumieć filozofię Chauncyego i to czego od ciebie oczekuje?

DA: To dość proste. Póki co za nami jeden trening, ale wyraźnie widać, że chce, żebyśmy słuchali i grali twardo. A my jesteśmy zawodnikami, którzy chętnie się uczą i są gotowi do pracy. Nie mogę powiedzieć ci dokładnie, czego oczekuje, ale wiem, że ma wokół siebie ludzi, którzy pomogą mu osiągnąć to, co chce.

P: Co myślisz o pozyskaniu Roberta Williamsa? To kolejny atletyczny center, który potrafi robić wiele tych samych rzeczy, co Ty.

DA: Świetny ruch. Jaka drużyna nie chciała by mieć takiego zawodnika?


Anfernee Simons

"Co słychać? Z tej strony Anfernee Simons, melduję się z obozu treningowego w Santa Barbara. Pierwszy dzień był udany. Za nami bardzo produktywny dzień, nie mogę się doczekać jutra, żeby wrócić do roboty i dalej się rozwijać."

10 komentarzy:

  1. I kolejny wieczór z lekturą do poduchy! Zaje....😉

    OdpowiedzUsuń
  2. I teraz do tego składu dodać Dame. W końcu miałby swój wymarzony skład

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy18:30

    Powiem szczerze. Ostatnie artykuły to jest coś pięknego. Aż chce się zaglądać na stronę. Z niecierpliwością czekam na pierwsze mecze. Drużyna mimo odmłodzenia dla mnie wygląda bardzo obiecująco. Nawet jeśli wyniki nie zawsze będą się zgadzały to wydaje mi się że będzie conajmniej efektownie. Nie wiem czy pozostawienie brogdona to dobry wybór. Na pewno przyda się ktoś nieco bardziej doświadczony żeby odciążyć scoota czy anta albo ich zastąpić w razie kontuzji. Pewnie można byłoby go wymienić na kogoś tańszego plus piłki ale być może pasuje mentalnie osobowościowo. Już nie mogę się doczekać rozgrywek, czuję że będzie naprawdę ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy19:25

    Super się to czyta. Tak trzymaj Kacper!

    OdpowiedzUsuń
  5. pdxpl19:35

    nieustająca prośba, od lat, o niepisanie anonimowych, choćby tak miłych, komentarzy

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy18:43

    Kto z Was pamięta forum im.Bucka Williama ?

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy18:45

    * Williamsa

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pamiętam

      Usuń
    2. Anonimowy21:52

      Założyłem to forum ale nie umiejętnie go prowadziłem,ale fajnie że ktoś pamięta.

      LaMarcus

      Usuń
    3. Behemot22:38

      Ja też. Od niego się zaczęło, więc jesteś w pewnym sensie ojcem chrzestnym tego bloga.

      Usuń