Strony

27 listopada 2023

Mecz dwóch połów

Święto Dziękczynienia minęło, a ci, którzy planowali zjeść indyka, z pewnością już go zjedli. Trail Blazers powrócili po krótkiej przerwie, lecz ich energia i pomysły wystarczyły jedynie na pierwszą połowę pojedynku z Milwaukee. Po przerwie drużyna z Portland ponownie wpadła w dołek punktowy, co niestety stało się już pewną tendencją. Czyżby trener Chauncey Billups otrzymał telefonowe przypomnienie, że może warto skupić się na tankowaniu? Blazers (4-12) przegrało z Bucks (12-5) wynikiem 102-108, a Damian Lillard wygrał swój debiutancki mecz przeciwko byłej drużynie. Kolejnym wyzwaniem dla Blazers będzie starcie z Indiana Pacers dzisiejszej nocy, najlepszą ofensywą, ale przedostatnią obroną ligi. Wygląda na to, że czeka nas prawdziwa strzelanina.

Box Score

Pierwsza połowa bez wątpienia była najlepszą jak dotąd. Blazers trafiali zza łuku ze znakomitą skutecznością (10/17), co zaowocowało zdobyciem aż 68 punktów do przerwy. Trudno wskazać zawodnika, który nie błyszczał w pierwszej połowie.

Po zaledwie trzech minutach trzeciej kwarty na tablicy widniał rezultat 81-55, co oznaczało najwyższą 26-punktową przewagę. Niestety, od tego momentu wszystko zaczęło się sypać. Ruch piłki, który zapewnił nam znaczną przewagę punktową w pierwszej połowie, kompletnie zanikł. Blazers zdobyli jedynie 34 punkty po przerwie i zanotowali zaledwie 5 asyst. W dodatku, Portlandczycy popadli w dołek punktowy w drugiej połowie, zdobywając zaledwie 8 punktów w ciągu 9 minut. W ostatniej kwarcie niczym w piłce nożnej, zaczęliśmy grać na czas, chcąc wykorzystać pełny czas 24-sekundowego zegara, ale zaskakujący był brak obecności naszych najlepszych obrońców na parkiecie. Gdy należało bronić wyniku, ja na próżno szukałem gdzie jest Camara, który został kompletnie odsunięty w drugiej połowie przez Billupsa. Podczas czwartej kwarty rzucało się w oczy, że Blazers przegrywali walkę o zbiórki, Milwaukee dominowało na deskach. Były sytuacje w których Bucks potrafili zdobyć 3 ofensywne zbiórki w ciągu jednej akcji. Mimo to, Chauncey zdecydował się zostawić na boisku skład z trójką obwodowych do końca spotkania. Panie Billups, albo gramy, aby wygrać i bronimy wyniku, wystawiając najlepszych obrońców, albo idziemy w kierunku tankowania, dając w kluczowych momentach piłkę młodym graczom, takim jak Scoot czy Sharpe, aby mieli szansę na zdobycie doświadczenia, zamiast forsować izolacje Brogdona czy Granta. Niestety, Chauncey nie podjął żadnej z tych decyzji.

Kolejny raz frustrujące jest to, że mimo dobrego meczu Aytona, zwłaszcza w pierwszej połowie, nie potrafimy skutecznie dostarczyć mu piłki w drugiej. Grant, Brogdon, Sharpe - wszyscy mieli kłopoty. To był doskonały moment, aby uspokoić grę, szczególnie gdy zaczęły pojawiać się trudności ze skutecznością rzutów. Chauncey powinien był spróbować innego rozwiązaia, na przykład skierować więcej akcji pod Aytona, który dziś był bardziej agresywny (5/6 z linii rzutów wolnych). Niestety, w drugiej połowie nie było żadnej różnicy, czy na miejscu Aytona byłby środkowy za minimalne wynagrodzenie. Czym jest posiadanie centra o potencjale Aytona, gdy nie próbujemy go wykorzystywać w ataku, gdy obwodowi mają problemy, a jedynie oczekujemy, że będzie stał w trumnie i zbierał. Billups w trakcie timeout'ów wydaje się bardziej skoncentrowany na klaskaniu w ręce i uśmiechaniu się, niż na rysowaniu zagrywek. Blazers notorycznie po przerwach grają dzikie izolacje, które często kończą się nietrafionymi rzutami. Jeżeli posiadacie statystykę punktów zdobytych po timeout'ach to podzielcie się nimi, bo śmiem twierdzić, że jesteśmy jedną z najgorszych drużyn w lidze pod tym względem.

Odmieniony Scoot Henderson, powracający po kontuzji, zanotował rekord punktowy w swojej krótkiej karierze. Być może był dodatkowo zmotywowany występem przeciwko Lillardowi. 13 punktów, lecz największą uwagę przyciągnęła jego efektywność zza łuku (3/4), której dotychczas brakowało. Trudno określić, czy to kwestia dobrego dnia czy wpływ miały mityczne gogle. Scoot z pewnością nie zmienił techniki rzutu, w poprzednim meczu pomimo goli miał 0/3, więc trudno wyciągać wnioski, że to wada wzroku była jego największą przeszkodą. Miejmy nadzieję, że ten mecz będzie tym przełomowym dla Hendersona, gdyż tak jak pisałem wcześniej, wydaję mi się, że skuteczny rzut za 3 punkty to aspekt, który najbardziej pomógłby poszerzyć wachlarz zagrań jakie Scoot mógłby wykonywać na parkiecie. Poza tym, zaliczył kilka ciekawych wejść pod kosz, spod którego oddaje charakterystyczne dla niego podanie w narożnik boiska, lecz Thybulle który był odbiorcą tych podań, nie zabłysnął skutecznością rzutową. Cieszy fakt, że utrzymał dobrą formę w obronie, zwłaszcza przeciwko takim graczom jak Damian Lillard czy Beasley. Radził sobie przy akcjach pick&roll, zawsze wtedy kiedy Blazers nie 'switchowali'. Żałuję jedynie, że w drugiej połowie nie miał więcej okazji na grę "na piłce" - mimo 17 minut po przerwie, znacznie więcej grał bez piłki, i wciąż nie mogę się przekonać do akcji w których to nie on ma piłkę w rękach.

Brogdon wciąż pozostaje człowiekiem o dwóch twarzach. W pierwszej połowie był Malcolmem-generałem parkietu, który uspokaja grę, chcę wprowadzić piłkę w ruch i szuka asyst. W tym odnajduje się świetnie o czym świadczy chociażby osiem asyst i zero strat w 18 minut przed przerwą. Druga twarz Brogdona to Malcolm-strzelec, który objawił się w drugiej połowie. Nie dzielący się piłką, szukający jedynie akcji izolacyjnych, oddający trudne rzuty o czym świadczy 5/17 za 2 punkty, 2/6 zza łuku (w tym po przerwie 3/9 za 2 punkty, 0/4 zza łuku).

Mimo nietrafionych rzutów za trzy, Matisse Thybulle był fantastyczny w obronie. Andrzej w ostatnim "Radio Blazers" określił go jako "defensive playmaker", a jego dzisiejsza gra idealnie wpasowała się w tę rolę. Cztery przechwyty, ciągłe przeszkadzanie rywalom, bieganie po zasłonach - Thybulle imponował. Co ciekawe, liczby to potwierdzają - warto zauważyć, że w statystyce deflections (wybicia piłki) średnio na 36 minut, Thybulle plasuje się na drugim miejscu w całej lidze. Wartość rynkowa idzie w górę.


Konferencja prasowa

Chauncey Billups

Pytanie: Pierwsza połowa była świetna, ale co stało się później?

Odpowiedź: Nie przegraliśmy tej gry w kluczowym momencie, przede wszystkim, tak, musimy być lepsi, mieliśmy kilka rzutów, które myśleliśmy, że mogły naprawdę wszystko zmienić, ale wiesz, koniec końców, to dobra lekcja dla nas, zwłaszcza dla wielu naszych młodych chłopaków, którzy byli w stanie utrzymać naszą grę, co było trudne. Pierwszą połowę, graliśmy naprawdę szybko, zbieraliśmy zbiórki, graliśmy, przeprowadzaliśmy akcje, piłka krążyła, ruszała się, a w trzeciej kwarcie nie mieliśmy tej szansy z powodu fauli, które zostały popełnione. Kiedy drużyna wykonuje rzuty wolne, nie możesz biegać, oczywiście, więc to zmieniło sposób, w jaki musieliśmy grać w tej grze, stała się trochę grą statyczną, oni są po prostu lepszą drużyną w ataku pozycyjnym niż my teraz. Patrzysz na Giannisa i Dame'a, rzucili razem 32 rzuty wolne, żaden inny zawodnik ich drużyny nie rzucił ani jednego rzutu wolnego, ale oni po prostu opuszczali głowę i forsowali gwizdek. To trudne, to było trudne, ale jestem dumny z naszych chłopaków, walczyli, dali z siebie wszystko, i zrobili to, co mogli.

Pytanie: Bucks to dobra drużyna, a wy jesteście młodymi zawodnikami, czasem granie twardo nie wystarcza?

Odpowiedź: W pewnym momencie musisz tak grać, musisz o tym rozmawiać, i ponownie, nie wyszliśmy po przerwie i nie zaczęliśmy wariować, tracić piłek i odpuszczać, wiesz, to po prostu było trudne z tymi gwizdkami sędziów.

Pytanie: Jak poradził sobie Scoot?

Odpowiedź: Myślę, że Scoot zagrał dobrze, myślę, że był pewny siebie, oczywiście, trafił trzy trójki, wchodził pod kosz, myślę, że poradził sobie dobrze. Miał pięć fauli na koniec, ale chcę, żeby nadal był agresywny po obu stronach boiska, ale widzę, że jego pewność siebie zaczyna rosnąć.

Pytanie: Co twoja drużyna może wynieść z tego spotkania?

Odpowiedź: Myślę, że, aby być dobrą drużyną, naprawdę dobrą drużyną rywalizującą w tej lidze, musisz mieć spokój, myślę, że nasz spokój był dobry przez większość spotkania, ale gdy przychodził cięższy moment, trochę się gubiliśmy. To bardzo doświadczona grupa, więc taka gra, z takimi błędami, to dokładnie to, czego potrzebujesz, aby się nauczyć. W tej grze jest wiele lekcji dla wszystkich naszych graczy i całego zespołu.

Wielki powrót

Rip City Remix, czyli "rezerwy" Blazers grające w G-League ogłosiły dziś, że ich szeregi zasili nie kto inny jak Maurice Harkless. Przypominam, że Mo ma jedynie 30 lat więc kto wie, czy nie zobaczymy go w barwach Blazers na parkietach NBA pod koniec sezonu.

10 komentarzy:

  1. Była jedna akcja, w której Ayton dostał piłkę w post i po dwóch kozłach był metr dalej od kosza. Wydaje się, że on jest po prostu fizycznie słaby. Zbiera, bo jest wysoki, ale pod koszem udaje CJ'a, zamiast być Shaqiem. Moim zdaniem to nie Billups ani Brogdon są tu problemem.
    Przy okazji wjazd Duopa pod kosz, kiedy dostał autostradę, to był majstersztyk, przy którym Aminu to mistrz finezji.
    Ergo: Sarr

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to już ten czas żeby ocenić Billupsa jako najgorszego trenera w historii PTB?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby pod Stottsem drużyna tak zapierdalała w obronie, jak pod Billupsem, Lillard miałby finały. Więc na dwoje babka wróżyła.

      Usuń
  3. Behemot21:43

    To jak to jest, Camara nie grał w drugiej polowie przez decyzję Billupsa, czy złapał jakiś uraz w trakcie pierwszej połowy i dlatego nie grał po przerwie? Oglądałem tym razem z komórki, mogłem czegoś nie dojrzeć, był na ławce w drugiej polowie? Też mi się nie podoba granie Scootem bez piłki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż to. Granie Scootem bez piłki jest kompletnie pozbawione sensu o ile w tych lineupach jest Malcolm Brogdon. Zgrzytam już zębami na to wystawianie ich razem przez Billupsa. Albo wóz albo przewóz kochanie. Chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko? Czy to nie jest dość proste? Jak jeden PG to nie dwóch ani trzech. Jak masz że zbiórkami problem to wystawiasz zbierającego. Ogólnie mnie już mdli na temat Billupsa zróbmy proszę reset

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, że błędem było ustawienie razem Hendersona i Brogdona...zabrakło w 2 połowie shootera, który by rozsciagnał grę. Nasi na oślep wbijali się w pomalowane, gdzie czekał wielkie łapska Freeka, Lopeza. Cena ta miał 4 faule, ale można było chyba zaryzykować puścić go do gry..mecz walki. Czemu tak mało akcji pick & roll z Aytonem ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeci dobry mecz pod rząd w wykonaniu Blazers i wygrana z Indianą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Blazers zatrzymali najlepszą ofensywę w NBA. Coś, czego drużyna Stottsa nigdy by nie zrobiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot10:18

      W b2b. Zwalnianie Billupsa przedwczesne, hehe. Tracenie dużej przewagi jest bolesne, ale ten sam zespół i trener ją przecież wcześniej wypracowali. To umyka.

      Usuń
    2. W ogóle się nie zdziwię, jak Harkles wróci do składu i będzie innym drużynom jeszcze bardziej przykro w obronie.

      Usuń