Strony

7 grudnia 2023

Powrót Simonsa i porażka w końcówce

Mimo prowadzenia przez większość meczu, Blazers (6-14) nie zdołali dowieźć zwycięstwa do końca, co poskutkowało porażką w Oakland przeciwko Golden State Warriors (10-11) wynikiem 110-106. Trail Blazers przystąpili do tego spotkania w nieco okrojonym składzie, głównie z powodu kontuzji Granta (zderzenie głowami w meczu z Utah), braku Aytona (ból prawego kolana) czy zejścia Brogdona w pierwszej połowie (ból prawego kolana). Niemniej jednak, po 42 dniach rekonwalescencji do składu powrócił Anfernee Simons.

Box Score

Chociaż rezultat nie jest taki, jakiego byśmy sobie życzyli, trzeba przyznać, że Blazers prezentowali się dobrze w dzisiejszym meczu. Absencja dwóch podstawowych zawodników, Brogdon, który przedwcześnie musiał udać się do szatni, do tego Simons, po którym nie wiadomo, czego mogliśmy się spodziewać, a mimo to Portlandczycy do połowy czwartej kwarty prowadzili przeciwko doświadczonym Warriors. Były jednak momenty, w których ta różnica doświadczenia dawała o sobie znać - Warriors dużo łatwiej dostawali się na linie rzutów wolnych, Blazers najwyraźniej nie mają jeszcze wyrobionej renomy u sędziów, przez co nie zawsze dostają gwizdki, mimo że na nie zasługują. Zwłaszcza sytuacje, takie jak podstawienie nogi przez Chrisa Paula Camarze czy uderzenie łokciem Simonsa przez Draymonda Greena, gdzie rzekomo to Simons popełnił faul, budziły wątpliwości. Dodatkowo, sytuacja na 30 sekund przed końcową syreną, gdzie przy wyniku 105-104 dla Warriors, Toumani traci równowagę z piłką w rękach i próbuje ją ratować, gdzie niefortunnie dostaje się w posiadanie Warriors - niezrozumiałe dla mnie było nie wzięcie czasu przez Billupsa, szczególnie, że miał dwa do dyspozycji na pół minuty przed końcem spotkania. Kto wie, czy ta sytuacja nie zaważyła na losach tego meczu.

Pierwsza połowa to przede wszystkim świetna obrona - od lat świetni ofensywnie Warriors zdobywali przeciwko nam mnóstwo punktów, ale tym razem szczególnie przed przerwą udawało się bronić własnej obręczy jak nigdy dotąd. Niestety, po przerwie obrona musiała się nieco wycofać, głównie z powodu problemów z faulami, gdzie do przerwy Toumani, Scoot i Anfernee mieli ich po trzy, do tego po dwa przewinienia dzisiejszej rotacji środkowych - Reatha i Walkera. To znacznie utrudniło utrzymanie tej defensywnej intensywności, jaką Blazers prezentowali przez dwie pierwsze kwarty.

Niestety wciąż pojawiają się problemy z defensywnymi zbiórkami, Utah w ostatnim meczu zaliczyła 16 ofensywnych zbiórek, dziś Warriors zanotowali 15. Jabari, którego zawsze wyróżniała walka na tabliach, dziś w roli rezerwowego centra zmagającego się z problemem z faulami zanotował jedynie 5 zbiórek. Reath również zaliczył dobry występ w dzisiejszym spotkaniu, ale od początku sezonu pokazuje, że jak na centra zbiera bardzo słabo. Potem mamy sytuacje jak w tym meczu, gdzie Green, mierzący 198 centymetrów, zalicza 6 ofensywnych zbiórek - takiego wyniku nie uzyskał od blisko pięciu lat. Ayton poza dobrym początkiem sezonu nie błyszczy na tablicach, Granta zbiórki nie interesują, Thybulle'a podobnie - Blazers muszą poprawić się w zbiórkach defensywnych, bo w tym aspekcie są na zdecydowanym, ostatnim miejscu w lidze.

Wcześniej niż zapowiadano do składu powrócił Anfernee, który jak na powrót po półtora miesiąca wyglądał nieźle. Zastanawiałem się, czy sztab będzie wobec niego ostrożny, czy będą go obowiązywały restrykcje minutowe - nic z tych rzeczy, Simons od razu został rzucony na głęboką wodę, rozgrywając 37 minut i oddając aż 27 rzutów. Szczególnie na początku rzucała się w oczy nieskuteczność spod kosza czy z półdystansu, ale w miarę upływu czasu było nieco lepiej. Najważniejsze, że nie zatracił tego, z czego był znany - to snajper najwyższej klasy, wraca po kontuzji kciuka i już w pierwszym meczu notuje 6/13 zza łuku. Często podwajany, przeciwni obrońcy muszą mieć do niego respekt, bo świetnie rozciąga grę na całym parkiecie, stwarzając pozostałym ogrom miejsca pod koszem.

Trzeci mecz z rzędu z dorobkiem co najmniej 25 punktów zalicza Sharpe - wygląda dużo "świeżej", odzyskał swój rzut zza łuku, lecz rozegrał dziś niecałe 42 minuty i boję się jedynie, że Chauncey ponownie wpadnie w hurraoptymizm i zacznie nim grać regularnie powyżej 40 minut. W dodatku, pomimo 28 punktów Simonsa, to Sharpe był dziś zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Blazers na parkiecie i można mieć żal, że Shaedon nie został wykorzystany w końcówce, gdzie przez ostatnie pięć minut meczu nie oddał ani jednego rzutu z gry. Do 26 punktów dokłada 6 zbiórek i aż 5 asyst przy jedynie 1 stracie - narzekaliśmy, że zaliczał mnóstwo strat gdy grał jako główny rozgrywający, ale teraz widzimy tego efekty. Napawa optymizmem fakt, że u boku Simonsa czy Scoota, dzięki swojej wizji, potrafi znaleźć kończące podanie.

Brogdon, jak to Brogdon - zdrowie napewno nie należy do jego mocnych stron. Zalicza w tym sezonie 17/4/6 na dość wątpliwej skuteczności, ale był problem z prawym łokciem przed sezonem, miał w połowie listopada przerwę z powodu lewego dwugłowego, teraz problemy z prawym kolanem - coraz bardziej powątpiewam w to, ile realnie jest warty na rynku transferowym.

Camara pod względem ofensywy z pewnością wolałby zapomnieć o tym meczu, nie wpadało zza łuku, pod koszem też miał problemy. W obronie jak zwykle zagrał świetnie, Chauncey postanowił, że rozpocznie ten mecz kryjąc Curry'ego, przez co Steph na przerwę schodził z dorobkiem jedynie 9 punktów na skuteczności 1/8, w tym 1/6 zza łuku.

Pod nieobecność podstawowych graczy minuty dostał Kris Murray, który nawet w G-League nie zachwyca, i co dziwne, dziś podczas 21 minut, które otrzymał, nie wyglądał źle. Jego rola w ataku ogranicza się do stania w rogu boiska i oddawania trójek, gdy ma do tego okazję i to dziś mu wychodziło (2/4 zza łuku). Dołożył do tego dwa przechwyty i pięć zbiórek - powoli zaczynam tracić w niego wiarę, ale dziś zaliczył całkiem niezły występ.

Konferencja prasowa

Chauncey Billups

Pytanie: Trenerze, zacznijmy od tego, jakie masz refleksje po dzisiejszym meczu? Oczywiście, to była zacięta walka, mieliście prowadzenie przez większość czasu, ale nie udało się utrzymać go w czwartej kwarcie.

Odpowiedź: Zagraliśmy świetny mecz, jestem dumny i szczęśliwy z naszej postawy. Mimo że przegraliśmy, to zagraliśmy naprawdę dobrze, trochę nam zabrakło szczęścia na końcu. Mieliśmy szansę, zwłaszcza gdy Toumani złapał zbiórkę i wychodził poza boisko, ale to była po prostu pechowa sytuacja. Mieliśmy szansę, aby nadal naciskać. Cały wieczór atakowaliśmy ich wycofującą się obronę, co było naszym mocnym punktem, ale niestety, to było trudne zakończenie.

Pytanie: Zauważyłem znaczną dysproporcję w ilości rzutów wolnych dzisiaj. Jak oceniasz radzenie sobie z tym przez swoją drużynę?

Odpowiedź: Uważam, że poradziliśmy sobie dobrze. To jest coś, z czym mierzymy się każdej nocy. Rozumiem, że jesteśmy młodą drużyną i grając przeciwko doświadczonym zespołom, ale to nie powinno mieć znaczenia. Chcę po prostu trochę konsekwencji, tych samych rzeczy, które są gwizdane dla przeciwnika. Chciałbym widzieć pewną regularność i to jest frustrujące. Jesteśmy drużyną bez wymówek, grasz z kartami, jakie dostajesz, staramy się zrobić to jak najlepiej i zobaczymy, co się stanie.

Pytanie: A propos dzisiejszego wieczoru, powrót Anfernee Simonsa, oczywiście był trochę powolny, wydawało się, że zaczynał odnajdywać swój rytm w drugiej połowie. Jak oceniasz jego grę dzisiaj?

Odpowiedź: Myślę, że poradził sobie dobrze, biorąc pod uwagę tak długą przerwę. Jego rytm był całkiem dobry, wydolność także. Oczywiście potrzebowaliśmy kogoś, kto zdobywał punkty, zwłaszcza gdy zszedł Malcolm. Ważne było mieć kolejnego gracza, który potrafiłby organizować grę, chociaż myślę, że Scoot zagrał świetny mecz w swoich minutach, a wszyscy, Shaedon był naprawdę dobry, po prostu mieliśmy za mało zawodników. Brakowało nam praktycznie trzech starterów w tej grze - DA, Malcolma i Jeramiego, co było trudne.

Pytanie: Wydaje się, że Shaedon w ostatnich tygodniach regularnie poprawia swoją grę, zwłaszcza gdy zawodnicy wracają do składu. Dziś znowu miał bardzo dobry mecz w ofensywie. Jak oceniasz jego postęp w ostatnich kilku tygodniach, zwłaszcza gdy inni gracze wracają do składu i są w stanie podjąć ciężar gry na siebie?

Odpowiedź: Bardzo dobrze, Shaedon rozwija się szybko. Zaczyna rozumieć grę i to, co dzieje się na boisku. Robi lepsze decyzje przez większość wieczorów, jego obrona się poprawiła, zwłaszcza gdy inni gracze wracają do składu i mogą go nieco odciążyć, by być świetnym każdej nocy. Oczywiście dzisiaj potrzebowaliśmy, aby był niesamowity, zwłaszcza gdy tak wielu graczy nie grało.

Pytanie: Rozmawialiśmy wcześniej o rotacji na pozycji środkowego tego roku, dzisiaj wyglądała zupełnie inaczej. Miałeś Duopa i Jabariego, obaj dobrze sobie radzili. Jakie masz o nich zdanie po dzisiejszym meczu?

Odpowiedź: Myślę, że obaj chłopcy zagrali dobrze. Duop był dobry, dostarczył nam skuteczny rzut, robił dobre zagrania, jest wszechstronnym graczem. Jabari również, to zawodnik-walczak, zawsze staje do walki, miesza się w akcjach. Myślę, że w obronie dobrze sobie radził, a ofensywnie także pokazał się z dobrej strony. Były sytuacje w których wywierano presję na Anfernee, wtedy Jabari odgrywał ważną rolę, obaj zagrali bardzo dobrze. Nie przewidywaliśmy, że będziemy używać takiego składu przez cały sezon, ale chłopcy byli gotowi, po prostu dostosowaliśmy się do kart, jakie dostaliśmy, i graliśmy tak mocno, jak tylko mogliśmy.

Anfernee Simons

Pytanie: No więc, na początek, twoje myśli na temat gry dziś wieczorem. Wydaje się, że utrzymywaliście prowadzenie przez większość meczu, ale nie udało się utrzymać go w czwartej kwarcie. Jakie są twoje odczucia?

Odpowiedź: Tak, po prostu staramy się odnaleźć nasz rytm z powrotem. Potrzebuje okresu, żeby się dostosować, gdy wracam po kontuzji. Można zauważyć, że w czwartej kwarcie nie mieliśmy tej spójności, którą chcieliśmy osiągnąć. Musimy to wypracować w kolejnych meczach. Ogólnie podobał mi się nasz styl gry. Nie zmieniliśmy go tylko dlatego, że wróciłem, i cieszę się z tego. Chciałem po prostu wyjść i rywalizować, tak jak oni to robili, gdy mnie nie było. Ogólnie myślę, że grałem całkiem dobrze osobiście. Oczywiście, są pewne sytuacje, których żałuję, ale ogólnie rzecz biorąc, myślę, że złapałem swój rytm.

Pytanie: Jak oceniasz radzenie sobie z dysproporcją rzutów wolnych dziś wieczorem?

Odpowiedź: Myślę, że to, że jesteśmy młodym zespołem, ma wpływ na to. Mamy jeszcze wiele do nauczenia się, jeśli chodzi o zdobywanie rzutów wolnych. Zespoły weteranów wiedzą, jak grać w grę. Myślę, że z czasem poprawimy się w tym obszarze, ale musimy po prostu grać mimo trudności. Nie możemy tego kontrolować. Tak właśnie robimy, gramy mimo problemów. Chłopcy z trzema i czterema faulami w czwartej kwarcie ciężko walczyli, wrzucaliśmy zawodników, a oni wychodzili i grali dobrze. Kris dziś zagrał dobrze, trafił kilka ważnych trójek. To jest to, czego szukamy.

Pytanie: Możesz więcej powiedzieć o tym, jak się czułeś na początku gry, zwłaszcza że dostałeś szansę w pierwszej piątce? Grałeś niemal 40 minut dziś wieczorem, zacząłeś trochę powoli, ale później wydaje się, że złapałeś swój rytm.

Odpowiedź: Tak, były pewne rzuty, które mi się podobały, ale nie wpadały. Myślę, że miałem odpowiednie okazje. W drugiej połowie chciałem po prostu wprowadzić nas w dobry rytm. Trafiłem trójkę, zaczęli wywierać na mnie presję, a ja zacząłem trafiać. Zaczęliśmy zyskiwać impet, i ja stopniowo dostosowywałem się do gry. Zaczynam rozumieć, jak podejść do każdego meczu, kiedy być agresywnym i kiedy tworzyć sytuacje dla innych. To był dobry start.

Pytanie: Oczywiście, zagrałeś tylko jeden mecz, miałeś kilka treningów, ale jak oceniasz swoją chemię z zespołem? Wiele z tych chłopaków nie grało z tobą zbyt wiele.

Odpowiedź: To prawda, mieliśmy obóz szkoleniowy, jeśli to się liczy. Ale mieliśmy tylko dwa dni treningów przed dzisiaj. Myślę, że zagraliśmy całkiem dobrze, biorąc to pod uwagę. Nie mieliśmy okazji, aby zastanowić się, jak zespoły grały przeciwko mnie. Robiliśmy to przez ostatnie dwa dni i dzisiaj widzieliśmy, jak się z tym mierzymy. Podobało mi się, jak chłopaki się do tego dostosowali i stworzyliśmy dobre akcje.

Pytanie: Oczywiście, dziś brakowało DeAndre, straciliście Malcolma po pierwszej połowie. Jak myślisz, radzicie sobie z utratą tych graczy z powodu kontuzji?

Odpowiedź: Myślę, że radzimy sobie z tym dobrze przez cały sezon. Gramy dobrze, bez względu na to, kto jest na boisku. Kiedy jeden zawodnik odpada, inny wchodzi i się wykańcza. Jak dziś Kris, który zagrał świetnie. Jabari także dzisiaj zagrał fantastycznie, jak zawsze. Młodzi chłopcy grają dobrze, z dużą energią. Teraz, gdy wróciłem, zaczynamy lepiej się poznawać. Musimy poprawić naszą grę w czwartej kwarcie, kiedy tempo gry zwalnia i potrzebujemy dobrych akcji.

Pytanie: Jak oceniasz swoją kondycję fizyczną po dzisiejszym meczu, zwłaszcza że nie grałeś przez sześć tygodni, a teraz prawie 40 minut?

Odpowiedź: Zaskakująco dobrze się czułem. Powiedziałem Chauncey'emu, że w czwartej kwarcie zastanawiał się, czy mnie zdjąć. Powiedziałem mu, że jestem w porządku, po prostu postaram się zachować trochę sił w czwartej kwarcie. Myślę, że mi to całkiem nieźle wyszło. Poczułem się naprawdę zmęczony dopiero w ostatniej minucie gry. Jestem zaskoczony, że nie byłem tak zmęczony, jak się spodziewałem. To dobry znak.

Pytanie: Patrząc w przyszłość, na co liczysz, że zbudujesz na bazie tego meczu?

Odpowiedź: Jak już mówiłem, chcemy poprawić naszą chemię w czwartej kwarcie. Kiedy wrócą nasi zawodnicy, jak Jerami, który otwiera przestrzeń na boisku, DA, Malcolm, będziemy w stanie prowadzić lepszą grę, rozciągając ją trochę bardziej i wykonując rzuty na wysokim poziomie.

Toumani Camara

Odpowiedź: Czuję, że mieliśmy problemy, no właśnie z powodu fauli. Mam wrażenie, że mieliśmy dużo fauli, trafiali do linii rzutów wolnych bardzo często. Myślę, że sposób, w jaki grają, jest bardzo unikalny, z dużą ilością ruchu. Musimy być na bieżąco z każdym ich ruchem. Oczywiście, popełnimy błędy i tak dalej, ale myślę, że ogólnie graliśmy dobrze. Ważne jest jednak, aby potrafić zamykać takie mecze, zwłaszcza gdy Stephen Curry zaczyna się rozkręcać pod koniec. Musimy kontrolować grę. Osobiście miałem sporo kłopotów przez całą grę, więc było trudno znaleźć sposób, aby przyczynić się do gry, ale myślę, że ogólnie zrobiliśmy dobrą robotę. Po prostu musimy być w stanie zamykać takie mecze.

Pytanie: Jak myślisz, że sobie poradziliście z dysproporcją fauli? Wiem, że czasami może być to frustrujące, ale wydaje się, że nie pozwoliliście, aby to was zmartwiło. Oczywiście, kiedy zdobywacie mniej niż połowę rzutów wolnych, może być trudno wygrać.

Odpowiedź: Graliśmy twardo, ufamy sobie nawzajem, i to coś, co robimy przez cały sezon. Myślę, że mamy dużo zaufania do każdego, każdy potrafi obronić się samemu, i tak dalej. Musimy po prostu ufać procesowi. To część gry, faule są częścią gry, więc umiejętność radzenia sobie z takimi sytuacjami jest kluczowa dla nas."

Pytanie: Na końcu wydawało się, że była to trochę niefortunna sytuacja dla ciebie, wypadnięcie z boiska i utrata piłki. Co się tam stało?

Odpowiedź: Każdego dnia się uczę. To błąd, którego już więcej nie popełnię. Miałem możliwość poproszenia o przerwę albo coś w tym stylu, ale rzuciłem piłkę w jego nogi, i tak dalej. To, co przynosi nam gra, to możliwość nauki każdego dnia i stawania się lepszym. Tak, teraz patrzę w przód, i to się już nie powtórzy.

Pytanie: Twoje myśli na temat występu Anta dzisiaj, czy po prostu na temat powrotu chłopaków do składu? Chociaż dziś nie było DeAndre, ale mieliście kolejnego rozgrywającego w składzie, kolejnego gracza, który potrafi zdobywać punkty i panować nad piłką. 

Odpowiedź: To jest dla nas kluczowe. Sposób, w jaki potrafi zdobywać punkty i czasami przyciągać dwóch obrońców, pozwala nam grać na drugiej stronie. Tak, on jest dla nas kluczowy. Dzisiaj, w jego pierwszym meczu po powrocie, zdobył dwadzieścia punktów, choć miał sporo niecelnych rzutów, które zazwyczaj trafia. Więc to się tylko poprawi od tego momentu.

8 komentarzy:

  1. Derrick21:39

    Mimo przegranej był to moim zdaniem naprawdę przyjemny mecz do oglądania, chyba nigdy nie będę miał dosyć oglądania Sheadona w akcji, czekam tylko jeszcze aż Scoot się rozkręci.
    Marzy mi się dodanie do tego składu w jakiś sposób Jalena Durena ale to niestety bardzo życzeniowe myślenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy22:17

    Poza sporym talentem widać u Sharpe'a inteligencję boiskową. Szybko się uczy, wyciąga wnioski. Największe wrażenie robi na mnie coraz lepsza obrona i rozegranie. Billups powinien naciskać na to, żeby częściej brał odpowiedzialność na swoje barki w końcówkach.

    Johny17

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się Sharpe
    Nie podoba mi się Scoot
    Bardzo podoba mi się Camara w obronie
    To chyba najkrótsza definicja Blazers w tym sezonie

    OdpowiedzUsuń
  4. Behemot08:37

    Bardzo podoba mi się brak Granta oraz Brogdona w drugiej połowie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy23:53

    A nikt nie pisze, że Ant zagrał po takim czasie przerwy bardzo przyzwoity mecz. I odciąga obronę na obwód. To może w końcu uruchomi Aytona.
    Sharpe to nasz największy skarb i niedługo All Star.
    Camara - tu już chyba wszystko zostało napisane.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  6. Samo to,że Dallas musiało do końca grać pierwsza piątka z naszą młodzieżą już jest dla mnie budujące. Widać było na Donciciu ,że musi się sprężyć. Wkoncu jest fajny styl w tej ekipie. Czekam jak jeszcze tylko Scoot odpali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot10:12

      Doncic nie dawał sobie rady z Camarą. Piękne to było. Za rok gramy o Play off.

      Usuń
    2. Anonimowy14:09

      Nie chcę narzekać ale Camara nie daje sobie rady z koszem

      Usuń