23 października 2025

Blazers zaczynają od afery Billupsa

fot. nba.com/blazers/photos

Oczywiście miało być o meczu otwarcia sezonu 2025-26. Ale kilka godzin temu stało się się coś znacznie ważniejszego niż porażka z Wolves. Chauncey Billups został aresztowany przez FBI. Sednem afery ponoć hazard, nielegalny poker i mafia.  Jeszcze dzisiaj szczegóły sprawy przedstawić ma Kash Patel, dyrektor FBI, w sądzie zeznawać będzie też  podejrzany. 

Sam mecz nie był zły dla Blazers. Przez trzy kwarty byli konkurencyjni dla faworytów z Minneapolis. Jednak w najważniejszym momencie 4 kwarty niedomagający atak, stanął całkowicie. Holiday, Grant, Sharpe grali zbyt egoistycznie i nieskutecznie, po drugiej stronie szalał Anthony Edwards- 11 pkt w crunch i 41 ogółem. W meczu na styku decydują najczęściej liderzy z poziomu All-Star. Sota ma właśnie Anta, Blazers dopiero kogoś takiego szukają.

Może być nim w przyszłości Sharpe, ale dzisiaj zawiódł. W ciągu 29 minut trafił tylko pięć razy, przepadł zupełnie w końcówce. Trochę więcej wymagać należy też od Jrue Holiday, tak doświadczony gracz nie może podejmować w kluczowych chwilach, decyzji tak nieprzemyślanych jak trójka ze szczytu w kontrze przy otwartej drodze do kosza. Najlepiej wypadł, Jerami Grant- 29 pkt, 4 razy zza łuku. Ofensywa wisiała na podrażnionej dumie weterana startującego z ławki. Przyzwoicie wypadli Deni Avdija, Don Clingan - 2 trójki oraz Camara. To jednak nie wystarczyło na ubiegłorocznych finalistów konferencji zachodniej.

Porażka, przy całkiem przyzwoitej grze, z jednym z kontenderów nie stanowi dramatu. Teraz najważniejszą kwestią są losy głównego trenera. Nawet jeśli prawnie wyplącze się ze sprawy, wizerunkowo organizacja poniosła już starty. Nie wierzę też, że problemy Billupsa przynajmniej do czasu ewentualnego oczyszczenia się z zarzutów , nie pozostaną w głowie graczy, którzy "kupili" metody, styl pracy swojego trenera. Dodajmy że kontrowersje dotyczyły już zatrudnienia Billupsa, za którym przez wiele lat ciągnęły się zarzuty o udział w gwałcie. Ostatecznie z tamtej sprawy wyszedł cało. Teraz kolejny konflikt z prawem i wstyd dla całej społeczności Blazers.  Dla mnie nie ma już powrotu Billupsa do klubu. The Athletic podaje, że Blazers nie musieliby wypłacać Billupsowi pieniędzy z tytułu  zawartego  przed końcem ubiegłego sezonu przedłużenia, jeśli zostałby zwolniony z powodu złamania prawa. 

Jego obowiązki może przejąć  tymczasowo ktoś znający ekipę, system gry, na przykład Nate Bjorkgren, który całkiem obiecująco radził sobie jako główny już w ubiegłym sezonie. Są też Tiago Splitter, z powodzeniem prowadzący Paryż w Eurolidze czy Quinton Crawford trenerskie odkrycie z  G-League. Organizacja jest w trakcie zmian własnościowych, więc decyzje o ewentualnym zatrudnieniu "dużego" nazwiska zostawił bym już nowym włodarzom. Tom Dundon oglądał mecz w Moda Center, siedząc obok Jody Allen i Joe Cronina. 

Nie przez porażkę w pierwszym meczu, a przez kolejny kleks w cv Billupsa drużyna znalazła się w trudnym położeniu na starcie sezonu, po którym tak wiele sobie obiecywaliśmy. To dopiero początek, nic nie zostało zaprzepaszczone. Czekając na szczegóły afery Billupsa patrzymy już na sobotę i spotkanie z Warriors. Go Blazers!!!

Update: Władze NBA wysłały Billupsa na obligatoryjny urlop, więc nie może prowadzić już drużyny. Blazers nie mają wyboru i muszą wyznaczyć jego tymczasowego następcę. Według Shamsa Charanii funkcję tę obejmie Tiago Splitter. Bjorkgren zdecydował, że lepiej będzie dla drużyny jeśli nadal pozostanie asystentem głównego trenera

10 komentarzy:

  1. Behemot18:01

    Yahoo sports: "The individuals allegedly involved in running the illegal poker games — some of which include members of the Bonanno, Gambino and Genovese crime families — are accused of rigging contests in their favor. Individuals reportedly used secret cameras, contacts that could read marked cards and X-ray tables, among other methods, to cheat other players out of millions.

    Billups' presence at those games was meant to legitimize them and make "victims believe that they were sitting at a fair table," New York City Police Commissioner Jessica Tisch said Thursday. Billups was reportedly aware of the scam, per US Attorney Joe Nocella."

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Oj tam. Jak to było w ,, Wielkim Szu " - ,, Pokerek też dla ludzi". Dziwi mnie trochę, że autor tekstu piszę o aferze Billupsa w atmosferze zgorszenia czy skandalu. Nie od dzisiaj wiadomo, że środowisko graczy NBA byłych i obecnych jest mniej lub bardziej patologiczne. Jest to w dużym skrócie banda niezłych ancymonów. Także o jakich stratach wizerunkowych my mówimy. Chyba, że będziemy poruszać się w konwencji hipokryzji i zakłamania. Paradoksalnie jak Billupsa nie będzie to może w zespole pojawią się jakieś lepsze rozwiązania końcówek meczy. Nie ma co dramatyzować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiedza o tym, że coś jest patologiczne, nie powoduje ze coś mnie przestaje gorszyć lub jest dla mnie akceptowalne. ale chyba posługujemy się różnymi kompasami etycznymi, więc nie wchodzę w dalszą dyskusję

      Usuń
    2. Jasna sprawa. Ja nie napisałem, że akceptuję patologię. Wiedząc jacy są, oddzielam ich postacie zawodników od życia normalnego. Lubię koszykówkę i mogę nawet powiedzieć, że niektórych zawodników jako zawodników i jednocześnie nie trawie ich jako ludzi. Oczywiście zdarzają się osoby z tego środowiska, które prezentują się godnie w życiu codziennym, ale obawiam się, że to mniejszość. Co do moich kompasów etycznych to Kolega mnie nie zna może nie wyczuł żartu i ironii w nawiązaniu do genialnego polskiego filmu.

      Usuń
    3. Behemot19:26

      @Scorpion - to są Twoje wyobrażenia o tym środowisku i ogromna generalizacja. Tyle samo w tym sensu, co w powiedzeniu, że Polacy to złodzieje.

      Usuń
    4. Oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii. Ja biorę pod uwagę założenie czy poprawkę, że wiele spraw nie wychodzi na światło dzienne.

      Usuń
    5. Behemot21:55

      Pewnie, że tak. Tam, gszie duże pieniądze i okazje tam też pokusy i łatwiej o "odklejenie". Ale jest tam też mnóstwo uczciwych ludzi, myślę, że zdecydowana większość.

      Usuń
  3. Tiago Splitera pamiętam jako koszykarza. Spokojnie dramatu nie ma. Pełniącemu obowiązki głównego trenera należy życzyć powodzenia i wykorzystania szansy, która spadła z nieba. Co do Billupsa to powinien obstalować dobrych prawników. A co do tekstu, czy Minnesota w tym sezonie będzie contenderem? Duża wątpliwość. Parkiet zweryfikuje wiele kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy21:11

    Szkoda, że Holliday w końcówce forsował rzuty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot21:31

      Oj tak, no i ten airball Granta. Cały mecz super, a na koniec ręka zadrżała. Ale ogólnie świetnie grali, byłem pod wrażeniem. Oby Splitter okazał się trenerskim talentem.

      Usuń