1 listopada 2025

Po zaciętej końcówce

      fot. Bruce Ely
Przez większość tego meczu Denver było z przodu, prowadząc nawet 12 punktami.  Od początku ciężary, bo rzut nie siedział, a grający ze sobą niemal na pamięć  Jokić- Murray- Gordon to nie jest core łatwy do złamania. Ale liga powoli przekonuje się czym są obecni Blazers. Dzisiaj doświadczyli tego Nuggets. Było podobnie jak w 5 poprzednich meczach. Furioza. Gonili Blazers gonili, aż w ostatnim momencie dopadli swą ofiarę. 

Na niespełna 30 sekund przed końcem sędziowie uznali, że Christian Braun jednak faulował Jeramiego Granta, gdy ten próbował dostać się do obręczy. Odwołanie trenera Nuggets nic nie dało. Osobiste i 107:107. W 20 sekund później Camara zdjął blokiem Cama Johnsona, potem dosłownie objął w pół Jokicia i wywalczył jump ball. Po wznowieniu piłka trafiła do Gordona, którego rzut musnął palcami/zablokował Sharpe. Ostatnie posiadanie dla Blazers robił Grant  i został ponownie faulowany. Osobiste i 109:107. Jokić nie wykorzystał piłki meczowej po idealnym dłuuugim podaniu Gordona. Blazers win!

Obrona, wściekła obrona w decydujących momentach, ale też sporo szczęścia przyniosło trzecią z rzędu wygraną. Najlepszy mecz w sezonie Sheadona Sharpe'a. Trafił połowę rzutów na 19 punktów, w tym trzy trójki. Parę razy fajnie ściął do obręczy no i zdmuchnął ten kluczowy rzut Gordona. Poprawił zdecydowanie obronę i jest na dobrej drodze, aby odzyskać skuteczność na dystansie.  
Deni Avdija jak przystało na lidera najlepszy był w najważniejszych chwilach. 11 ze swych 23 punktów zdobył w czwartej kwarcie, to dzięki niemu ta zwycięska końcówka była w ogóle możliwa. 
Wyróżnienie dla odkrycia tego sezonu- Krisa Murraya. Po dwóch nieprzekonujących debiutanckich latach, trzeci rok  zaczął zaskakująco dobrze. Przeciwko Denver, jako 7 gracz rotacji, zagrał 11 minut w q4( najwięcej spośród wszystkich ludzi Splittera). Zdobył 8 pkt, miał 2 przechwyty i blok. Staje się coraz ważniejszą postacią w tym składzie i z każdym spotkaniem wygląda korzystniej. 
Jrue Holiday typowy dzień w robocie 11 punktów i 13 asyst. Jakby całe życie czekał na bycie głównym rozgrywającym-kreatorem. W Portland dostał szansę na bycia kimś więcej niż specjalistą od czarnej roboty, harującym na liderów i wykorzystuje to z obopólną korzyścią.
Szacun też dla Granta, że w crunch wytrzymał ciśnienie.  Z tłustego kota obserwującego leniwie w poprzednich latach niezdarne podrygi kociaków przerodził się od startu tego sezonu w weterana, który bierze na siebie odpowiedzialność. To głównie dzięki niemu ławka Blazers wygrywa za każdym razem starcie ze swoimi vis a vis. Portland rozstrzygnęło na swoja korzyść wszystkie drugie kwarty w tym sezonie. 
Do składu wrócił Robert Williams i w 11 minut przypomniał dlaczego całkiem nie tak dawno, bo w 2022r., był w elicie obrońców NBA. Z nim na parkiecie mur obronny Blazers zyskuje dodatkowe zbrojenie. Tutaj jedynym ograniczeniem jest brak zdrowia. 

Toumani Camara? Nic nie napiszę, spytajcie Jokicia

Poprzedni trener Blazers mówił przed sezonem "Make 'Em Uncomfortable". Przynajmniej tutaj nie oszukiwał. Są Blazers bardzo niewygodni. Kolejni rywale przyznają po meczu jak niekomfortowo gra się z Portland. Na razie szalone tempo gry, obrona na pograniczu furii przynosi efekt. Ogląda się tych Blazers znakomicie, choć czasami, przynajmniej dla mnie, za wiele rzeczy dzieje się za szybko.  Ale to pewnie kłopot osoby, która zbyt długo siedziała w piwnicy, czyt. "podziwiała" poprzednie sezony RipCity,  i nagle wyszła na światło dzienne. Wzrok i reszta zmysłów musi przywyknąć. W każdym razie  bilans 4-2 jest najlepszym adwokatem obranej strategii. To była pierwsza wygrana w tej piarowej wydmuszce Adama Silvera jaką jest NBA Cup. Kolejnymi przeciwnikami w grupie śmierci będą Houston, Golden State i San Antonio. Ale teraz przed nami Lakers i Thunder, a potem pięciomeczowa trasa wyjazdowa. Go Blazers!

Ps Blake Wesley kontuzjował w drugiej kwarcie prawą stopę i nie powrócił do gry. Poza Jrue jedynym zdrowym rozgrywającym pozostaje debiutant Caleb Love
Na 4-6 tygodni z urazem kciuka wypada Thybulle

6 komentarzy:

  1. W życiu nie widziałem takiej sytuacji jak z Camarą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najzabawniejsze w meczu to ze Grant trafił wolny nie chcąc go trafić 😆

    OdpowiedzUsuń
  3. Behemot15:16

    "Przynajmniej tutaj nie oszukiwał. " Uła!

    OdpowiedzUsuń
  4. Drexler-197619:44

    Nie super gryzą parkiet w obronie. Cieszmy się.Szkoda tych kontuzji ale takie życie.Pozdro Blazermaniacy

    OdpowiedzUsuń
  5. 1.X factor Kris Murray. Nigdy nie sądziliśmy że będzie lepszy od brata.
    2.Shaedon Sharpe, to nie ilość tylko jakość. Makes me happy
    3. Camara jest najlepszym obrońcą ligi. Oczywiście poza WW

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę jak zaczęło dobrze iść, to znowu pojawiły się kontuzje Thybulle i Wesley bardzo dobrze spisywali się w obronie.

    OdpowiedzUsuń