27 dni do pierwszego meczu Blazers w sezonie 2025-2026. Czas najwyższy przyjrzeć się bliżej naszej ulubionej drużynie. Zacznijmy od składu.
Przybyli: Damian Lillard (FA), Blake Wesley ( FA), Jrue Holiday (wymiana z Celtics), Yang Hansen( #16 wybór draftu), Caleb Love (niewydraftowany, umowa two-way)
Odeszli: Anfernee Simons (Celtics), DeAndre Ayton ( buyout, Lakers), Delano Banton (FA), Jabari Walker (FA)
Depth chart :
PG: Scoot Henderson, Jrue Holiday, Caleb Love, (Damian Lillard)
SG: Sheadon Sharpe, Matisse Thybulle, Rayan Rupert, Sidy Cissoko, Blake Wesley
SF: Deni Avdija, Jerami Grant
PF: Toumani Camara, Kris Murray, Robert Williams
C: Donovan Clingan, Yang Hansen, Duop Reath
To oczywiście moja wizja, której sztab trenerski i front office, deklarujący chęć wygrywania, mogą nie podzielać. Pierwszy skład z Holidayem pewnie jest silniejszy, ale jeśli ten sezon ma dać nam, a powinien, odpowiedź kim będą w tej lidze Scoot i Shea to moim zdaniem obaj muszą usiąść za kierownicą i na fotelu pilota. Granie nimi z tylnego siedzenia, tzn. w rezerwowym ustawieniu będzie zaniechaniem. Ten rok zadecyduje najpewniej o przyszłości Sharpe'a w Portland. Kanadyjczyk musi zaliczyć breakout year, aby dać Croninowi podstawy do zaoferowania mu nowej umowy. Czwarty sezon w karierze, tu nie będzie już taryfy ulgowej, musi być wyraźnie lepiej, do poprawy zwłaszcza kompromitujące, jak na shooting guarda, 31% za 3.
Scoot Henderson z każdym kolejnym sezonem jest lepszym graczem, ale postęp step by step może już nie wystarczyć. Oczekiwania wobec #3 wyboru w drafcie są dużo większe. Czas na eksplozję talentu. Cade Cunnigham odpalił właśnie w trzecim roku w NBA.
Widzę spory sens w oparciu drugiego unitu na doświadczonej trójce Jrue, Tisse i Grant, uzupełnionej młodymi- Murrayem i Yangiem. Jest tu balans między obroną i atakiem. Kris może trochę na wyrost, ale na PF można spróbować również RWIII, który byłby ciekawym sparowaniem do ofensywnie zorientowanego Chińczyka. Avdija i Grant razem na parkiecie będą się kanibalizować. Grant powinien być królem drugiego unitu.
Naprawdę jaram się tym składem. Jest w nim intrygująca mieszanka młodości z doświadczeniem, dająca znaczącą na tle ligi moc defensywną, ale też ujawniająca dziury w ataku, zarówno w shootingu jak i kreacji. Dla tego tak ważny będzie przełom Hendersona i Sharpe'a. Ważne, czy i na ile podniesie swój sufit Avdija. Czy Rupert może być graczem rotacyjnym, a Yang czymś więcej niż marketingową żyłą złota. Thybulle i Williams wypełniają ostatni rok umów, to pewnie będzie ich pożegnanie z Rip City. W obu przypadkach liczę na syndrom contract year, choć w przypadku RWIII ograniczeniem jest brak zdrowia.
W optymistycznym scenariuszu, w którym kluczowi gracze Blazers ocierają się o sufit swoich możliwości i unikają kontuzji, przy jakiś turbulencjach w paru wyżej notowanych ekipach, np. Clippers, Mavs, widzę szansę na sprawienie sensacji i playoffy. Realnie stawiam na bilans 40-42 i 10-11 miejsce. Co też uznam za sukces, zwłaszcza jeśli Henderson i Sharpe'e udowodnią, że są graczami, na których można będzie budować przyszłość organizacji.
W obliczu pojawienia się nowego właściciela nie tylko gracze będą na cenzurowanym. Billups i Cronin dostali nowe umowy od Jody Allen. Nie jest powiedziane, że Tom Dundon zechce tę współpracę kontynuować. I trener, i generalny menadżer bronią się swoją pracą, ale umówmy się, nie są to najlepsi fachowcy w swoich branżach. Oni też muszą robić postępy, z korzyścią dla Blazers.
A propos nowych włodarzy. Gdzieś w tle wydarzeń na parkiecie toczyć się będzie proces przejmowania klubu przez grupę inwestorów skupionych wokół Toma Dundona. Ostatnio pojawiły się dość niepokojące doniesienia . Oto RAJ Sports Holding LLC, korporacja również ubiegająca się o przejęcie Blazers, na czele której stoi rodzeństwo Alex Bhathal i Lisa Bhathal - właściciele Portland Thorns i Portland Fire, złożyła pozew w sądzie w Delaware, w którym zarzucają Andrew i Peggy Cherngom – współzałożycielom Panda Express, partnerom inwestycyjnym Dundona, że przy zakupie Blazers naruszyli umowę o zachowaniu poufności. Sprawa w toku, mam nadzieję że nie zablokuje to inwestycji i zgodnie z planem wiosną 2026r. Blazers ostatecznie zmienią właściciela.
Już w najbliższy poniedziałek media day, 4 października fan fest, pokazowy mecz dla kibiców. Potem sparingi:
9.10 Warriors
11.10 Kings
15.10 Warriors
17.10 Jazz
23.10 inauguracja sezonu z Timberwolves
Kalendarz w pierwszej części sezonu wygląda na bardzo ciężki, od startu trzeba wygrywać, bo po ASG może być za późno skuteczny finisz.
Jeszcze jedno, może to kwestia wieku, ale wraz z powrotem Lillarda wrócił vibe związany z Rip City. Wiadomo, że Dame raczej nie zagra w nadchodzącym sezonie, a mimo to sama jego obecność, te na pozór ckliwe opowieści o powrocie do domu, miłości do wszystkiego co związane z Portland tworzą niesamowitą aurę. Wzmacnia to tylko przeczucie, że przed nami najlepsze miesiące Blazers od wielu lat.
Update: Skończyłem pisać ten tekst, zajrzałem na The Athletic, a tam info o kontuzji lewego uda Hendersona. 1-2 miesiące bez koszykówki. I cały ten vibe szlag trafił.
Rok temu prawie identyczny skład uważany był za magazyn dykty i papy, a teraz już się jaramy? Dziwne to trochę. Rok temu byłem optymistą i uważałem, że mamy skład na play offy, teraz mam mniej entuzjazmu. Dlaczego tak uważam ? Ponieważ jesteśmy na bardzo mocnym Zachodzie, a My się nie wzmocniliśmy. Oddaliśmy co prawda leniuszka Aytona i malkotenta Simonsa to powinno oczyścić aurę w zespole, ale zysków realnych brak. Lillard jako przedemerytalna maskotka zespołu z nadmuchanym niczym balon ego. Oczywiście bardzo lubię tego zawodnika i uważam za najlepszego PG w historii organizacji jednakże trzeba zachować realną ocenę aktualnej sytuacji. Jru Holiday gracz już pewnie mocno zjechany i niepewny jeśli chodzi o zdrowiu. Scoot Henderson ma duże możliwości jeszcze niespełnione, ale podatność na kontuzje mięśniowe jest już zauważalna. w takim przypadku szansę grania na początku sezonu otrzyma Caleb Love. Całkiem ciekawy grajek, więc zobaczymy co wyrzeźbi. Wiele jest mankamentów w rotacji Blazers. Pozycja centra : dwóch młodych fajnych problem polega na tym, że jeszcze wolni na nogach. Najbardziej pasowałby do naszej drużyny R. Williams, ale kolana ruina. Trochę ponarzekałem, bo nie spodziewam się dużego progresu w wynikach porównaniu z poprzednim sezonem. Oby był chociaż progres w rozwoju młodych graczy.
OdpowiedzUsuńMoje jaranie sie tym sezonem wyjasnilem powyzej. Dodam tylko ze rok temu o tej porze nie wiedzielismy o tej ekipie tego co wiemy teraz, a wiemy ze to byla w drugiej czesci sezonu plusowa druzyna, z 3. obroną w lidze. Odeszli hamulcowi simons i ayton, dodalismy wereranow, ktorzy jesli nie na parkiecie to w szatni beda nieocenieni. Ile znaczy atmosfera, porzadny leadership, dobre relacje w zespole nie musze tlumaczyc. Ocxywiscue kontuzja scoota odbiera mi wiele entuzjazmu, bo uwazam.go za klucz do powodzenia tego projektu. Wyobraz sobie ze musisz zaczynac Simonsem na 1, brrr. Na sczescie jest Jrue
UsuńFajnie, że trochę różnimy się co do optymizmu i lekkiego sceptycyzmu co do wyników Blazers w przyszłym sezonie. Co to potencjału to chyba nikt nie zakładał, że brakuje talentu. Tylko była kwestia zgrania, zbalansowania, zmotywowania i odpowiedniego prowadzenia tej ekipy plus oczywiście zdrowia. Zakładam, że w nadchodzącym sezonie Zachód będzie jeszcze mocniejszy. Taki gracz jak Holiday super, ale o kilka lat za późno. Pokutuje zbyt późne rozstanie z Damianem i C.J. Co będzie dalej ? Mam jedną obawę, że weterani są już zbyt starzy i zużyci a młodzi nie zdążą że swoim rozwojem by się to zazębiło.
UsuńMłodzi nadal są niepweni, ale jest Avdija i Camara + nadal dużo upsidu u Scoota, Sharpe'a, Clingana, YH. Są też x-factors w postaci lepszego niż spodziewa się consensus wkładu Jrue, a potem Lillarda. W jednym zdaniu - jak ktoś chce mieć nadzieję na przełom i fajną przyszłość to ma do tego dobry materiał. Rok temu to były fusy w herbacie.
UsuńAJ Dybantsa
OdpowiedzUsuńHenderson kontuzja.hmm, pewnie jakiś wiejski lejkers chce nam go podkupić za pół darmo.Pukacie się w głowę-ile takich sytuacji widziałem
OdpowiedzUsuń40-42
OdpowiedzUsuń36-46
OdpowiedzUsuń40-42
OdpowiedzUsuń41-41
OdpowiedzUsuńLaMarcus
Jestem minimalistą, a testy zawsze rozwiązywałem metodą odrzucania, więc addition through subtraction to nadal coś, na co liczę. Niech Ayton i Ant będą szczęśliwi gdzie indziej, szkoda że nie puściliśmy też Granta.
OdpowiedzUsuńKiedy to piszę, myślę sobie, że fajnie byłoby, gdyby Lillard nigdy nie miał wpływu na personalne decyzje zespołu, bo on sam przyczynił się do puszczenia całej swojej kariery w gwizdek, najpierw tworząc z CJem duet wyśmiewający pomysły Stottsa o graniu obrony, później sprowadzając Carmelo, co stworzyło już totalny high school basketball, a później jeszcze werbując tego pajaca, Granta. Do tego "złe geny" przekazane Antowi. Blevinsa przemilczę. Obawiam się, że Sharpe też jest "zarażony" tym wirusem i nie pokładam w nim wielkich nadziei (!).
Nadzieje mam na to, że Lillard razem z Jrue będą siedzieć w uchu Scoota (I bez przesady, że taka kontuzja to coś aż tak podcinającego optymizm. Zaraz wróci, a najpierw popatrzy, jak to robi Jrue.)
Wielkie nadzieje mam w Camarze i tym, że jego etyka pracy nie została naruszona przez wodę sodową i w Denim, który wie, że to jest największa szansa w jego karierze. W czasach nonszalancji i influenserki nadal pozostaję wielkim fanem ciężkiej pracy i gryzienia parkietu - tym bardziej w pracy fizycznej, jaką jest koszykówka:) Nie liczę na nic, bo ten sezon ma dla mnie więcej niewiadomych niż poprzedni.
Dużo racji w akapicie o Lillardzie, dobrze napisane.
UsuńBlazermaniacy cieszmy się Basketem.Pozdrawiam wszystkich.Bilans 38-44 uznam za ok.
OdpowiedzUsuńCo to znaczy OK? Wygrali ile mogli? Osiągnęli cele liczbą zwycięstw?
UsuńLiczby które proponujecie w zakresie W/L są najgorsze w perspektywie rozwoju drużyny. Ani to nie gwarantuje PO ani też nie daje wysokiego wyboru w drafcie. Tkwimy w tym samym punkcie, czyli nigdzie. PTB potrzebują jak dżdżu francise playera
To są liczby Houston sprzed 2 lat, czyli ścieżka, którą mam nadzieję idziemy. Nie robi się skoków o 15 zwycięstw, zwłaszcza w tak silnej konferencji.
UsuńTo ja będę mniej optymistyczny, a bardziej pragmatyczny.
OdpowiedzUsuńNie widzę PO, a nawet PI i już powtórzenie wyniku z ubiegłego roku będzie sukcesem. Druga część sezonu jak dla mnie przehajpowana, łatwy terminarz plus sporo drużyn w przeciwieństwie do nas włączyło tanking mode
Plus - ta drużyna na pewno może świetnie bronić. Minus - co by nie mówić to ze słabego ofensywnie zespołu jeszcze odjęliśmy 35 punktów, które trzeba wypełnić, a idealnie jeszcze poprawić. Można (i trzeba) narzekać na Simonsa i Aytona, ale to byli dwaj zawodnicy pierwszopiątkowi, a teraz na tych newralgicznych pozycjach mamy wielką niewiadomą (plus kontuzje). Jak dla mnie "?" przy 40% wyjściowej piątki to sporo (nie chodzi o to kto ma grać, tylko czego się po nich spodziewać)
Generalnie cały optymizm opiera się na "internal growth" tylko, że w ten sposób myśli pół ligi, jeśli nie więcej. Trochę słabe fundamenty jak dla mnie
Nie nastawiam się na wiele, chciałbym, aby w końcu ktoś w tym zespole wybił się ponad przeciętność. Jakiś przełomowy sezon na MIP i okolice AS
ps. Inna sprawa, że trzeba w końcu do tego PO wejść, aby wreszcie oddać Chicago zaległego picka (albo załatwić to w inny sposób), bo jak nie przyspieszymy to z naszych potencjalnie trzech dobrych picków od Bucks zostanie jeden
Choć jestem w obozie optymistów, to przyjmuję twoj punkt widzenia. Masz wiele racji, choc z tą dziura po simonsie i aytonie to bym nie przesadzał;)
Usuńnie użyłem słowa dziura ;)
UsuńFakt.Na miejsce simonsa wskakuje Jrue. Za aytona Clingan. Ja tu nie widzę jakiejs, jak się wyraziles, niewiadomej. Jrue lepiej rozgrywa i broni niz Ant. big Don w ataku nie dostarczy tyle co Ayton, ale nadrobi obroną
UsuńŁadnie powiedział Kwiatkowski - zespół z potencjałem na najlepszą obronę i 25-ty atak w lidze.
OdpowiedzUsuń