Portland Trail Blazers zakończyli już sezon 2014/2015. W czwartek odbyła się zwyczajowa posezonowa konferencja, w czasie której Neil Olshey i Terry Stotts podsumowali mijający rok i zarysowali plany na gorący offseason. I jak to bywa zazwyczaj w tego typu okolicznościach więcej było kurtuazji, okrągłych zdań niż precyzyjnych diagnoz czy konkretnych decyzji. No, ale spróbujmy znaleźć coś między wierszmi.
Neil Olshey It's going to be fun
Powiedział, że szykuje miejsce w rosterze dla wszystkich wolnych agentow. Oczywiście priorytetem jest Lamarcus Aldridge. Będzie starał się być w stałym kontakcie z agentami tych graczy, tak aby otrzymali oni konkretne umowy do 1 lipca, kiedy do gry wejdą przedstawiciele pozostałych klubów. Budowa nowego składu rozpocznie się wraz z draftem. Blazers mają być bardzo aktywni w czasie tegorocznego naboru. Dodał, ze Paul Allen nie zamierza siedzieć z założonymi rękami. Zespół ma stać się tak silny, jak tylko to możliwe, i pieniądze nie są tu czynnikiem ograniczającym.
Terry Stotts I'am looking forward to it
Jak zwykle banalnie, poprawnie politycznie, jak przystało na kogoś o aparycji angielskiego dżentelmena. Tegoroczny gorszy bilans wytłumaczył większą ilością kontuzji niż w poprzednim sezonie. Klęskę z Memphis skwitował tym, że zespół nie był wstanie grać swojej koszykówki, że przeciwnik okazał się bardzo silny. I uwaga "w obronie byliśmy ok"...Na pytanie , czy chce współpracować z tym składem w następnym sezonie odparł "I loved everybody on the roster. This was a great group to work with." Indagowany o wydarzenia posezonowe odparł, że nie ma pojęcia , co się będzie działo, ale jest bardzo tego ciekawy. Jeśli trenera oceniać po oryginalności wypowiedzi, to Stotts nie rokuje większych nadziei.
Lamarcus Aldridge I'm thankful for everything this city has given me
Podziękował wszystkim za wspaniałe 9 lat w Portland. Sami oceńcie, czy to zwykłe podsumowanie konkretnego etapu w sportowej karierze, czy coś, co można nazwać "pożegnaniem z bronią". Nadmienił, że przyjdzie czas na rozmowy w trójkącie ON- agent- GM Blazers, i że nie chce przeciągać tej decyzji. Na razie jednak skupia się na odpoczynku z rodziną i doprowadzeniu do porządku poobijanego organizmu.
Tyle osoby najważniejsze dla przyszłości organizacji. Teraz krótko postaci drugoplanowe
Allan Crabbe i Tim Frazier zagrają w Summer League. Ten pierwszy ma ogromną nadzieję, że jak się wyraził, "powróci do tej wspaniałej organizacji" na następny sezon.
C. J. McCollum z kolei skonstatował, że klucz do powodzenia Blazers spoczywa w dłoniach N.Olshey'a, nazywając go geniuszem w wyszukiwaniu talentów. Wow!
Wes Matthews zapewniał, że najlepszym rozwiązaniem byłaby dalsza gra dla Portland, ale jeszcze wiele może się wydarzyć przed rozpoczęciem sezonu 15/16
Robin Lopez- kocha Blazers, sądzi, że pasuje tu idealnie, ale na 100% nie można być pewnym
niczego
Damian Lillard uważa za to , że zagrał dobry sezon i może być zadowolony z mijającego roku, Być może również z tego powodu zechce, tego lata, maksymalnej 5-letniej umowy
Nicowi Batumowi jest przykro z powodu porażki już w pierwszej rundzie PO. Ma świadomość, że ma w tym swój nie mały udział. Zamierza zrewidować swoje plany wakacyjne, tak aby gra dla reprezentacji Francji nie przeszkodziła mu we właściwym przygotowaniu się do nowego sezonu
Chris Kaman zwierzył się , że Terry Stotts jest jego pierwszym trenerem od czasów Mike'a Dunleavy'ego, którego nie "hated";) Nie wyobraża sobie sytuacji, że w przyszłym sezonie nie gra dla Blazers
I na koniec perła. Coś, co jest balsamem na palyoffowe rany każdego kibica Rip City, nadzieją na lepsze jutro. Proszę państwa wypowiedź sezonu
" Ja naprawdę uważam, że mogłem zrobić o wiele więcej"
Meyers Leonard
To tyle tych wyimków z posezonowych wypowiedzi. Ile w nich prawdy, szczerości, to już offseason pokaże. Jedno jest pewne, to będzie dużo bardziej gorące lato dla Blazers niż to minione. "It's going to be fun" jeszcze raz cytując GM Portland Trail Blazers.
Mozemy podpisac LMA i wymienic go?
OdpowiedzUsuńsign and trade, to sie nazywa, ale musialby zgodzic sie aldridge i drugi zespół, co teoretycznie jest mozliwe, ale w pratkyce nikt nie odda swoich graczy za kogos kogo moga podpisac "za darmo".
UsuńDzieki
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo i tylko Mayers ma jaja...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że LaMarcus też je ma i zostanie w Portland.Bo inaczej rozwali drużynę.RIPCITIZEN
OdpowiedzUsuńSpurs i LAC pokazali wczoraj jak się gryzie trawę i walczy do końca. Portland przy nich to jak szkółka niedzielna jeśli chodzi o walkę.
OdpowiedzUsuńgdybyż chodziło tylko o rożnice w "gryzieniu trawy"...
OdpowiedzUsuń