13 stycznia 2018

Deszcz cegieł nad Luizjaną


BLAZERS (22-20) @ PELICANS (21-20) 113:119


Evan Turner się rozchorował i Terry Stotts postawił w Nowym Orleanie od samego początku na small-ball, z tym zaskakująco skutecznym, jak dotąd, układem wokół trójki Lillard-McCollum-Napier. Piątka uzupełniona o Aminu i Nurkicia w 18 minut zrobiła na Pelicnas +7. Niestety pozostałe ustawienia były o wiele mniej efektywne. Blazers przegrali po raz 20 w tym sezonie. 

RipCity od startu dało sygnał w jaki sposób spróbuje dobrać  się do Pelikanów. Z 10 strzałów zza 7.25 w pierwszej kwarcie tylko dwa osiągnęły cel.  Nieoczekiwanie najwięcej dobra przychodziło  z rejonów, gdzie dominować powinno combo AD/DMC. Tymczasem Jusuf Nurkić trafił 5 pierwszych rzutów i z 11punktami był najlepszy na parkiecie.

Później grać postanowili też inni. Przebudzeni Rain Bros, Aminu w tym razem udanym coast-to-coast, w czasie którego można, w zależności od nastroju, albo posikać się ze śmiechu, albo obgryźć sobie wszystkie paznokcie. Odrobina agresji w obronie


W konsekwencji druga odsłona była jedyną zwycięską tego dnia dla Blazers. DeMarcus Cousins znów zaczepiał  białego chłopaka z Oregonu. Tym razem miał coś do Zacha Collinsa. Rajon Rondo nie przestawał krzyczeć. Alvin Gentry w swoim stylu nadużywał gestykulacji. Klasyczna dla Pelicans estetyka. Mieszanka niezdrowych emocji prosto z końskiego targu w Skaryszewie. Ostatecznie w połowie starcia 61:61.

Z każdą kolejną minutą Blazers przesuwali swoją grę dalej od kosza. Trzykrotnie McCollum, Aminu i Napier po razie zza łuku. To była jedyna odpowiedź, póki co skuteczna, na  to,  co po drugiej stronie zaczął wyczyniać Anthony Davis


16 punktów środkowego Pelicans w decydujących 12 minutach. Cały Oregon i trochę Idaho patrzyło bezradnie jak atak Blazers próbuje przeciwstawić się wymiocinami z trójek. Do kosza dotarł zaledwie jeden z dziesięciu bryzgów. W całym meczu irracjonalne 42 dwie próby na 28% przeciwskuteczności.

Nie ma nic złego w tym, że wykorzystuje się swoją najmocniejszą broń. Warto jednak, kiedy nie idzie, a dzisiaj nie szło, spróbować trochę alternatywnych rozwiązań. Dzisiaj Blazers uparcie postanowili dotrzeć do celu najkrótszą drogą. Od samego początku zmierzali donikąd, a mimo to nie zawrócili. Przegrali.

Miota się Stotts w line-upach, Blazers w poszukiwaniu tożsamości. Początek sezonu z topową obroną w lidze. Wraz z nastaniem nowego roku akcent postwiony na atak i wyłącznie trzycyfrowe wyniki. Trudno to wszystko ogarnąć i orzec cos na pewno.  Gra i bilans 22-20 w połowie sezonu, jako definicja przeciętności. Pułapka średniego rozwoju? Szklany sufit? #InNeilweTrust? #StillTrust? Same pytania. W poszukiwaniu jakiś pewników jedziemy do Minneapolis. 

10 komentarzy:

  1. Lillard, CJ i Napier odpowiednio 38, 35 i 35 minut. What? I niby Stotts ogrania rotację?

    OdpowiedzUsuń
  2. a jeszcze dzień wcześniej pisano tutaj, że "Miejsce 3-6 raczej pewne"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot08:51

      Musi być jakaś przeciwwaga dla Twojego czarnowidztwa :-P

      Usuń
  3. pdxpl07:43

    bo tak pewnie bedzie, ze względu na to, co dzieje się za naszymi plecami. no i tak jak napisalem wraz z tym jak zmienne sa wyniki i gra druzyny zmeniaja sie nasze opinie. trudno cokolowiek przewidzieć

    OdpowiedzUsuń
  4. Równie dobrze może być 9. I to bez przesadnego czarnowidztwa. Na dziś bardziej prawdopodobne niż "pewne" 3-6

    OdpowiedzUsuń
  5. pdxpl10:59

    Moja teza jest taka: trudno cokolwiek przewidziec. Tyle

    OdpowiedzUsuń
  6. a moja jest taka, że jak mamy 6 meczów straty do 3 lokaty i 1 mecz przewagi nad 9 - to prawdopodobieństwo zajęcia tejże na koniec sezonu jest wyższe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy19:02

      Potwierdzam. Jest to wniosek konkretny poparty dowodem. Jak np. Zapytałbym zula spod sklepu co jest większe 2/3 czy 3/5...to zul by nie wiedział. Ale już pytanie...co jest lepsze: 2 flachy na trzech, czy 3 na 5....to zul by odpowiedział w mig poprawnie.

      Tak Panie Stotts, zagadka do przemyślenia w kontekście Blazers

      Karol ptbw

      Usuń
  7. pdxpl17:38

    Umiesz w matematyke;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zabrakło mi 3 godzin.... jednak kuzwa 1900km w 30 godzin to sporo

    OdpowiedzUsuń