Anfernee
Simons zaprezentował się kibicom w Portland. Na zwyczajowej
konferencji prasowej sprawiał wrażenie wyluzowanego, zadowolonego z
życia. W sumie zrozumiałe. Nie każdy w wieku 19 lat dostaje
profesjonalny kontrakt. W Portland będzie grał z numerem #24.
Poniżej obszerny zapis tego, co w premierowym wywiadzie powiedział
oregońskim mediom
O
pierwszych wrażeniach z pobytu w Portland
To
wspaniałe uczucie być tutaj. Przyjechałem tu już dwukrotnie
[ Simons odbył dwa pre-workouty dla Blazers], więc mogłem zobaczyć
trochę wszystkiego. Czuje się tutaj jak w domu. Czuje się
niewiarygodnie.
O
wieczorze gdy został wybrany przez Portland
To
były bardzo emocjonalne chwile. Wzruszyłem się, myśląc tej o
ciężkiej pracy, którą wykonałem przez te wszystkie lata.
O
relacjach z ojcem
Mój
tata był naprawdę twardy. Na początku było mi ciężko. Od zawsze mnie krytykował , wytykał błędy. Ale dzięki temu stałem się
silniejszy psychicznie.
O
sobie jako koszykarzu
Jestem
strzelcem, ale też wszechstronnym graczem który może rzucać,
podawać i bronić. Te rzeczy mogę robić najlepiej
O
tym, w czym widzi największą trudność
82
mecze w sezonie związane z tym zmęczenie organizmu oraz
prawdopodobnie podróże.
Kto
będzie mu pomagał w Portland
Ojciec
[Charles] przenosi się ze mną na stałe. Mama [Tameka] oraz siostra
będą mnie odwiedzać.
O
perspektywie treningów z Lillardem i McCollumem
To
będzie ekscytujące doświadczenie. Nie mogę się już doczekać
dnia kiedy się z nimi spotkam i zacznę rywalizować.
O
presji w wieku 19 lat
Nie
odczuwam presji, wiem co chcę osiągnąć. Lubię po prostu grać
O
oczekiwaniach po grze w Summer League
Dawno
nie grałem 5na5 więc nie mogę się doczekać kiedy się już to
stanie
O
tym jaki wpływ może mieć brak występów w koledżu na grę wśród
zawodowców
Nie
mam obaw, co do wejścia na wyższy poziom, wiem jak się wyluzować
i podejść do tego, jak do jeszcze jednego wyzwania
Jeszcze
raz o rodzinie
To
z mamą rozmawiam częściej. Z ojcem łączy mnie głównie
koszykówka . Ale teraz przebywając tutaj cały czas z tatą
będziemy naprawdę blisko.
Parę
zdań, z których wyłania się otwarty, bezpośredni chłopak.
Życzymy mu powodzenia. Pierwsze weryfikacja już 7 lipca w Vegas
podczas meczu z Utah Jazz. Obok Simonsa w Summer League wystąpią:
drugi z tegorocznych wybrańców Olsheya Gary Trent Jr. Zach Collins,
Caleb Swanigan, Jake Layman. Ponadto Archie Goodwin próbowany
już przez Blazers w ubiegłym roku, John Jenkins, który w ostatnim
sezonie w hiszpańskiej ABC rzucał średnio 12,7pkt, a także K.J.
McDaniels ostatnio gracz Toronto oraz niewydraftowany kanadyjski
skrzydłowy MiKyle McIntosh. Czekamy na kolejne uzupełnienia
„letniego” składu i doniesienia ze startującego już w
niedzielę rynku FA.
Podoba mi się ten wybór. Gość gotowy "na już" i tak nie pomógłby przeskoczyć górki.
OdpowiedzUsuńZobaczymy na ile jest gotowy w nastepnym sezonie.W SL moze zabłysnac ale to inna bajka.Oby tylko dostał szanse moze jak stracimy Napiera i Pata to dostanie pare min w innym wypadku bedzie grzał ławe.
OdpowiedzUsuńLaMarcus
Moze mi ktos wyjasnic jak ten koles trafil do draftu bez zaliczenia roku na Uniwerku? Z tego co sie orientuje to nie zniesiono wymogu rozegrania przez zawodnika sezonu w NCAA?
OdpowiedzUsuńBył po high school rok na jakiejś sportowej akademii (wycofał się z Luiville po skandalu z Rickiem Pitino), najwyraźniej to wystarczy zgodnie z zasadami. Niektórzy zamiast na uniwerek jechali do Chin (Mudiay) i też było ok.
UsuńMa skonczone 19 lat ,czyli tak jakby zrealizował obowiązek gry przez rok na uczelni
OdpowiedzUsuńA jak zapatrujecie sie na Trenta jr?
OdpowiedzUsuńTo jest koleś który na początku roku w mockach chodził w 1. rundzie , im bliżej draftu tym bardziej w nich spadał. Tak jak napisałem w poprzednim tekście byłoby ekstra gdyby kiedyś osiągnął poziom crabbe'a.
OdpowiedzUsuń