76ers (23-14) @ BLAZERS (21-16) 95:129 |
Nie był to piękny mecz. Niby rywal z czołówki tabeli, ale dzisiaj bez swego najlepszego zawodnika, rozkojarzony i byle jaki. No, ale zwycięstwom w back-2-back nie zagląda się w zęby. Każdą wygraną na " panta rhei" Zachodzie należy docenić.
Blazers również osłabieni, bez Moe Harklessa, którego znów pobolewa kolano. Stotts mieszał więc ustawieniami od samego początku. W wyjściowym składzie pojawił się Evan Turner, wcześniej niż zazwyczaj do gry weszli Seth Curry z Meyersem Leonardem oraz dawno niewidziany Jake Layman. Wyglądało jakby 76ers nie byli na to gotowi. W 14 minucie Blazers mieli już 18 punktów przewagi, by pierwszą połowę kończyć wynikiem 70:41, przy 67% skuteczności. CJ McCollum postanowił wyjść ze strzeleckiego niebytu. Znów trafiał floatery, lay-upy, step-backi i trójki w transition. 26 punktów z 14 rzutów. Goście nie mieli odpowiedzi. Butler trafił raz, Redick dwa. Nawet lekkomyślność i bałagan w rozegraniu po stronie Blazers-11 strat w 24 minuty, nie miały większego znaczenia. Ci, szukający w widowisku sportowym, przede wszystkim- emocji, musieli poczekać do przerwy.
Po zmianie stron 76ers zerwali się do szturmu, no szturmiku, zdobyli 5 punktów z rzędu. Ale Terry Stotts czuwał. Time-out, a po nim Lillarda trójka z logo, dwójka po step-backu oraz ciągle gorący McCollum, po raz 4 tego dnia, zza łuku. Teraz to Brett Brown musiał wziąć czas , już przy 29 punktach starty. Przewaga na tyle bezpieczna , że trzecią kwartę kończyła paczka z Currym, Stauskasem, Laymanem, Collinsem oraz Leonardem, a przez ostatnie 12 minut podziwialiśmy Baldwina IV, Simonsa i Swanigana. Było dużo biegania od trumny do trumny, brawurowych wejść pod kosz, rzutów bez zastanowienia, podań do najbliższego rywala. Ot, taki wczesnosylwestrowy mix ligi letniej i G-League.
Blazers wygrali mecz , w którym prowadzili od startu do mety, wykorzystując słabszy dzień przeciwnika. Do sukcesu nie był potrzebny Lillard w wydaniu heroicznym. Wystarczyło solidne 15 punktów w 27 minut. Dzisiaj rządził podrażniony niemocą własną McCollum- 35pkt na 72% skuteczności. Reszta stanowiła rzetelne uzupełnienie. Swoje zrobili i Nurkić, i Aminu. Nie irytował Turner. Meyers "wszystko dla ludu" Leonard prężył muskuły i rozdawał chleb kurczaki
Portland zdominowało przeciwnika w zbiórkach-59 oraz asystach-28!. Blazers zdominowali 76ers i wygrali 21 mecz w sezonie, ostatni raz w 2018.
.@MeyersLeonard11 IS FOR THE PEOPLE!— Trail Blazers (@trailblazers) 31 grudnia 2018
You get a free 6 piece Chicken McNuggets tomorrow courtesy of @McDonalds. Download the app here: https://t.co/QBNFSdqwOB pic.twitter.com/ruToJCRfye
Portland zdominowało przeciwnika w zbiórkach-59 oraz asystach-28!. Blazers zdominowali 76ers i wygrali 21 mecz w sezonie, ostatni raz w 2018.
— Trail Blazers (@trailblazers) 31 grudnia 2018
Tym razem nie wypada nie zgodzić się z coachem. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku! Tym, którym jest dobrze, żeby tak pozostało. Mniej zadowolonym, zmian, wyłącznie na lepsze;)
Ps Jesli chcesz zacząć kibicować Trail Blazers. Pamiętaj, nigdy nie jest za późno.
It's never too late to experience your very first @trailblazers game! pic.twitter.com/HJw0ShvLgn— Moda Center (@ModaCenter) 31 grudnia 2018
Czyli jednak Blazers potrafią podawać....
OdpowiedzUsuń@jack jack zajrzyj do skrzynki pocztowej na e-nba.pl
UsuńMoim zdaniem Blazers wygrali wiekszosc meczy przy nie dyspozycji rywala,tzn.i tak jestesmy słabsi niz pozycja w tabeli
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest , tak jakby Blazers jechali na wyższych obrotach.Gdy trzeba przycisnąć w PO to brakuje mocy.
OdpowiedzUsuńPoczątek nie zapowiadał takiego pogromu.76ers trafili 5 pierwszych rzutów 7-13 i obawa że skończy się jak z GSW.I jeszcze 8 strat w 1 qw.
Trochę się dziwię że Baldwin gra tak nonszalancko.Liczyłem że będzie walczył o minuty , a tu dużo niecelnych podań i pudeł z wejść.
Z pozytywów : większość podbiła pięknie statystyki , no i Aminu zatańczył jak Nurk z GSW.
Po cichu liczę że do lutego znajdzie się chętny na Leonarda.
Śmiesznie jest z tym Leonardem. Nie ulega wątpliwości, że jakiś psycholog go jednak w tym roku trochę pozbierał do kupy. Ja bym go teraz nie oddawał.
OdpowiedzUsuńKogoś trzeba, chyba że zaakceptują płacenie podatku od luksusu. Ale rzeczywiście bez niego byłoby bardzo cienko z przodu, Caleb musiałby grać (ugh...).
UsuńJezuuu, oddajmy go dopóki można się na niego nabrać ;-)
UsuńWszystkiego Dobrego!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuz myślałem ze 40 punktów przewagi nad idealna przebudowa trwająca lata wystarczy aby docenić Blazers ale to wciąż nie teraz - 21 wygrana dzieki słabości przeciwnika
OdpowiedzUsuńLucero, luz, bo zaraz pomysle że się Ripcitizen pod Ciebie podszywa;)
UsuńA ktos widział tutaj pozytywny komentarz? Komentuje rzeczywistość forumowa
UsuńMoże w 2019 Wam to marudzenie trochę przejdzie ;)
Po zalogowaniu do Bloggera da się komentować tutaj z iphona. Sukces
OdpowiedzUsuńZajrzyj do chłopaków z 76ers.pl. sami przyznali z ich strony to było dno dna. Jeśli chcesz poczytać o pozytywach polecam " święci na każdy dzien" co prawda grube tomisko, ale pochwała goni pochwałę.
OdpowiedzUsuńMyśle, że jeśli tylu ludzi tutaj marudzi to raczej nie dlatego ,że się zmowili, a coś rzeczywiście jest na rzeczy
Pamiętam jak się cieszyłem, kiedy w zeszłym sezonie tak przekopaliśmy Golden. Wszyscy już wiemy, co będzie dalej. Kura znowu rozpędza się do lotu. Ileż można na to patrzeć:)
OdpowiedzUsuńW każdym razie nie bacząc na nasze ostatnio tu spory, zresztą uważam je za wartosciowe, dlatego chce się jeszcze ten blog prowadzić, dzięki, że tu jesteście, debatujecie i się roznicie w ocenach. Myślę, że jesteśmy jednym z najbardziej wiernych i cierpliwych fan- basow w tym kraju. Wszystkiego dobrego w 2019. Go Blazers!!!
OdpowiedzUsuńPs jutro, najpóźniej w środę na blogu spojrzenie na Blazers od ludzi , którzy śledzą nba i na PTB patrzą odrobinę chlodniejszym okiem
Swinigan w G-League Texasie
OdpowiedzUsuńposkus
Od kilku dni coraz bardziej podoba mi się pomysł handlu z Orlando.
OdpowiedzUsuńCo byście powiedzieli na Gordona za CJ ?
Najpierw sprobowałbym wp*******ic Stottsa bo wymiany zawodnikow nic nie dadzą
OdpowiedzUsuńWymiana z Orlando byłaby bardzo interesująca. W ciemno brałbym Gordona plus terrence Ross (gościu z Portland, przydałby się taki native) bądź ew simmons za cj, laymana lub moe i mayersa póki jeszcze coś gra. W takim składzie, ze świeża krwią myślę że w play off byśmy byli groźni dla każdego
OdpowiedzUsuńBede sie upieral.ze zadba wymiana nic nie zmieni bo mamy wypalonego trenera.Zaryzykowałbym podpisanie kogos na dwa lata i zobaczył czy z tym skłasem cos da sie ugra przy okazji pokonczylyby sie nie wygodne kontrakty i dopiero wtedy decydowałbym sie na ewentualne zmiany.
OdpowiedzUsuńTo czwarty sezon gry "na wysokim ryzyku" po zdemontowaniu składu.Rok temu zbliżyliśmy się do poziomu z 2015(LA,Mathews,Batum..)Przypominam o tym niewiernym i wierniejszym, rzucającym i nierzucającym(tych szczególnie podziwiam za trafność komentarzy i znawstwo tematu).
OdpowiedzUsuńNoworocznie życzę samych zwycięstw dzięki słabościom rywala(sic!)(woow)(...)
i nowych kapci koniecznie z logo.Wtedy trójki dopiero wchodzą!!! ;)
P.S.Ale jak już przegramy to koniecznie sprzedajemy, wymieniamy,panikujemy,tankujemy i wieszamy dziadka Stottsa za jaja
RiP...
Buk jeden raczy wiedzieć o co Ci chodzi w pierwszym zdaniu. Znaczy co? Przypominasz, że od czterech lat jedziemy autem bez kół? Cztery lata to chyba dosyć dużo na zgranie składu, a zbliżenie się do 4:0 w pierwszej rundzie to serio nie jest jakieś zajebiste osiągnięcie.
UsuńNiech poprawi mnie ktoś, kto oglądał cały mecz, bo ja oglądam tylko 9min skróty. Sethowi w drugiej kw siedziała piłka i w końcu się go fajnie oglądało. No i się nagle przestało. Nagle Stotts go zdjął i zobaczyłem go pod koniec trzeciej. Ten trener jest niereformowalny. Zastanawiam się, czy Pop grałby z Sacramento 42minuty Lillardem. Wygraliśmy po OT przy 20 zbiórkach i 7blokach Nurka. To, że Blazers są zespołem lepszym od Sac to na szczęście wszyscy wiemy. Przy takim występie Nurka i 42minutach Lillarda zamiast Stottsa mógłby stać talerz pierogów.
W pełni się zgadzam. Moja mama mając karteczkę Stottsa mogłaby prowadzić Blazers w meczu. To dość krótka notatka. Miedzy 7 a 9 minutą I kwarty wymieniasz po kolei całą S5 zaczynając do wprowadzenia Turnera. Jeśli wynik jest na minus przeciągasz Lillarda do końca kwarty. Jeśli jest bardzo niekorzystny to trzymasz jeszcze CJ do ostatniej minuty. W połowie II kwarty zaczynasz powroty. Jeśli wynik był zły po I kwarcie to w II grasz od początku CJem. Miedzy 7 a 9 minutą III kwarty powtarzasz to co w I, chyba, że wynik jest zagrożony to trzymasz S5 jak najdłużej i wymieniasz dopiero w ostatniej minucie. W IV kwarcie gracze S5 wchodzą, gdy przestajesz trzymać ciśnienie czyli maks w 5 minucie. Młodych wpuszczasz na boisko gdy prowadzisz powyżej 30 punktami ale nie szybciej niż w IV kwarcie.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o samą koszykówkę to ja dość rzadko obstawiam akurat mecze tej dyscypliny. Najbardziej śledzę poczynania w piłce nożnej więc na niej staram się najbardziej skupiać. Fajnie, że u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie mam możliwość obstawiania praktycznie każdej dyscypliny sportowej.
OdpowiedzUsuń