WARRIORS (24-13) @ BLAZERS (20-16) 115:105 |
Starał się przede wszystkim Damian Lillard. Po tym jak w czwartek rzutem w ostatniej akcji zapewnił Blazers niespodziewane zwycięstwo w Oracle Arena, dzisiaj w 39 minut zrobił 40 punktów. Chciałoby się powiedzieć klasyczny hero-game najlepszego gracza drużyny w drodze do All-Star Game, zakończony zespołowym niepowodzeniem. Który to już raz?
Lillard fedrował w pierwszej kwarcie- 15 punktów. Potem odpoczywał- 0 w q2. Wrócił na szychtę po zmianie stron-20 punktów, by ostatkiem sił , w ostatniej ćwiartce, dobić do czterdziestki. Aż 6 z marnych 9 trójek to dzieło Dame'a. Takie tam koszykarskie połączenie Aleksieja Stachanowa z Claude'em Monetem. Dużo, nierzadko pięknie, ale efekt końcowy...
Starał się CJ McCollum, ale zza łuku nie trafił ani razu, pracując na najniższe w całej karierze 32,8% za 3. W ostatnich sześciu grach to jeszcze smutniejsze 5/31, przy 36% fg. Pytacie dlaczego ten atak tak wygląda? No, przynajmniej część z odpowiedzi znajdziemy w zapaści strzeleckiej drugiego z bliźniaków.
Starał się Jusuf Nurkić, który znów popasał w tym jedynym, być może, słabym miejscu Golden State, robiąc 21/10 na Looney'u i nadreaktywnym Greenie. Jeśli Blazers zdobywali jakieś łatwe i przy okazji atrakcyjne dla oka punkty, to najczęściej po bośniackich podaniach ze szczytu.
Starał się też , głównie w obronie, Moe Harkless. 3 przechwyty, 2 bloki i 9 zbiórek zakłócało płynność ataku rywala. Podobne, choć nieco skromniejsze, liczby wykręcił Aminu. Zapewne byłoby lepiej, ale Chief zagrał aż o 10 minut krócej. Legacy Stottsa nie ucierpi jeśli powodem zaledwie 27 minut jedynego two-way playera w składzie Blazers były wyłącznie względy zdrowotne.
Starali się wszyscy, którzy mogli mieć realny wpływ na wynik, ale Blazers prowadzili tylko przez 8 minut tego spotkania. Dwa szybkie
time-outy, w połowie pierwszej kwarty pozwoliły Steve'owi Kerrowi
uporządkować system. Jak już wielogłowa hydra Warriors złapała w swój
rytm, tak, z niewielkimi zaburzeniami, utrzymała go do samego końca.
Wychodzący z dołka Klay Thompson odbudował się właśnie w Portland. 32
punkty, w tym 4 trójki, na obronie McColluma. Harkless, Aminu, Nurkić
robili, nie bez incydentalnych sukcesów, przy Durancie, który zakończył
dniówkę z 25 punktami. Steph Curry nie musiał specjalnie błyszczeć,
punktując głownie na rezerwowych wariacjach Stottsa.
Blazers próbowali, było nerwowo, dyskusyjne gwizdki sędziów (w obie strony), aż 6 fauli technicznych, świadczy o wysokiej temperaturze spotkania. Nie był to, kolejny już raz, mecz-argument, dla zwolenników tezy o sukcesie polegającym na czystym wysiłku i podjętych staraniach Znów liczyły się talent i jakość, rozłożone na więcej niż jeden -dwa akcenty.
Terry Stotts też to wie
Nie sądzę, że zagraliśmy dobry mecz, ale myślałem, że utrzymujemy się w walce. Oczywiście oni prowadzili przez większość meczu, ale udanie wracaliśmy. W końcówce straciliśmy kilka razy czujność. Kiedy pozwalasz im się wybronić, wykorzystują to"
Jeszcze dzisiaj mecz z 76ers.
Blazers mają potencjał na elitę, ale ze Stottsem nie wskoczą na wyższy poziom. Przede wszystkim problemem jest brak zaufania do młodych i powielanie schematów taktycznych. Gdy ktoś zawodzi z pierwszej piątki, to Stotts za ch** nie da szansy komuś z ławki, tylko będzie modlić się do końca meczu o cud. Wiem, że nie odkrywam Ameryki, ale jeśli nie dojdzie do znaczącej wymiany to chociaż warto zaryzykować z nowym trenerem. Tutaj postawiłbym na jakieś mniej znane nazwisko np jakiś doświadczony asystent z nową świeżą wizją, której nie może zrealizować jako podwładny. Poza tym osoby które martwią się że po wymianie Harkless będzie rzucać u kogoś po 20pkt nie powinny się tego obawiać, to się po prostu nie stanie. Jest solidnym obrońcą, ale na tym koniec. Teraz jest najlepszy moment dla Oneala żeby w końcu pozbyć się Harklesa, Leonarda lub Turnera. Nie uwierzę że dorzucając picki + Simmonsa nie da się kogoś wyhaczyć. W końcu dojdzie do tego, że wszystkie kontrakty wygasną a Blazers znowu zostaną z niczym.
OdpowiedzUsuńWarriors byli dziś nie do pokonania. Jeśli na boisku masz przez cały mecz przynajmniej jednego z dwójki Durant i Curry na zmianę ciągnących zespół a do tego trafia Klay to nie ma na co liczyć.
OdpowiedzUsuńFajnie, że dużo grali przez Nurka. Szkoda, że za niego nie wchodził Collins tylko drewniany Leonard. Myślę, że mógłby poszaleć na środku ale kiedy on ostatnio grał jako center....
Z tym talentem to może i nie jest najgorzej ale nierówno rozłożony:
OdpowiedzUsuń-trzech centrów i żadnego nominalnego PF
-skrzydło broni ale z atakiem krucho
-obrońcy rzucać potrafią ale z obroną słabo.
No to ciężko żebyśmy byli elitą.
A co ciekawe , Vonleh oddany za darmo 8,7 pkt 8,6 zb 1bl i 40,8% za 3 ,dzisiaj Napier 32 pkt.
Wychowaliscie sie na polskiej lidze ze ciagle tylko ten trener trener i trener?
OdpowiedzUsuńRezerwa albo trafia albo nie trafia. Jak trafia to wynik jest jasny, jak nie trafia to w 90% tez. Nie po to tez bralismy Simmonsa, aby go teraz dorzucac do wymiany. W zadnym meczu nas nie zbawi teraz a na ogranie ma jeszcze kupe czasu.
Jednego czego bym sprobowal to powrot do piatki z Leymanem i Moe w drugim unicie
Jak ma rezerwa trafiać skoro nie gra? Collins przez pierwsze kilka meczów sezonu grał jako center. Z meczu na mecz coraz lepiej. Aż nagle zastąpił go na tej pozycji Leonard. Collins na PF grał słabo. A teraz gra coraz mniej. Zupełnie bez sensu. To nie wina Stotts?
UsuńDwa ostatnie spotkania z GSW
UsuńLawka Portland - 154 minuty
Lawka GSW - 151 minuty
Lucero, Stotts jest trenerem od przed wojny. Czego Ty jeszcze od niego oczekujesz?
OdpowiedzUsuńWeteranie - uwielbiam takie kategoryczne stwierdzenia jak Twoje. Wiesz kim jest Harkless i koniec dyskusji. To wina Stottsa, że wszystko co może zrobić Moe, to odpadki z pańskiego stołu. Nikt u nas tak nie fruwa jak on. Do tego broni i rzuca trójki. Ale to jest gość wiecznie sfrustrowany, bo chciałby żeby na niego coś zagrać. Tutaj takiej szansy nie dostanie i dobrze o tym wie.
Jedyna druzyna, ktorej zmiana trenera wyszla w ostatnim czasie na dobre to MIL i moze na sile Indiana. Mozecie zgadywac w tym drugim przypadku skad ow trener do nich przyszedl i co dzialo sie na forach aby go zwolnic
UsuńI dlatego właśnie w Twoim świecie ludzie do tej pory jeżdżą konno.
UsuńSzkoda nawet komentowac te inflantylna odpowiedz
Usuńupieram sie, że nie w trenerze wina, na pewno nie cała, ale 7 lat na jednym stołku to bardzo dużo, tylko Carlisle, Spoelstra i Pop mają większy staż. Gołym okiem widać, że przydaloby sie świeże spojrzenie, nawet gdyby miało to oznaczać zjazd w wynikach
UsuńTyle tylko, iz jeszcze trzeba miec na kogo go zamienic
UsuńNa razie Stotts regularnie gra w playoff na mega trudnym zachodzie, majac czasami sklad podobny do tego jaki maja Suns
Jedynym jego prawdziwym minusem byla seria z Pelikanami, z ktora owszem mogl zostac zwolniony
Argumenty ze cos moglby robic tak a nie inaczej sa mniej wiecej takiego pokroju jak jack jack (rezerwy nie maja minut) czy inne wymysly ktore chociaz moga byc sluszne to latwo jest pisac i stosowac je w grach komputerowych, gdzie jak cos nie wyjdzie to sie gre wylaczy lub zacznie od poczatku. Prawdziwe zycie Stottsa jest troche trudniejsze.
przegrał tez w PO z Grizzlies, ale zgadzam sie, że malo kto, wykroiłby z tego skladu wiecej. Co nie zmienia faktu, że mam coraz większą ochotę zobaczyć , jak to wszystko mogłoby funkcjonować pod innym dyrygentem.
UsuńTo, że rezerwy Warriors grały mało ma oznaczać, że Blazers grają wystarczająco długo? Ale tu nawet nie chodzi o ilość minut rezerw choć często jest skandalicznie niska co brak realnej gry w tym czasie, który już dostają. Dwóch najlepszych rezerwowych Blazers (Turner i Collins) gra nie na swoich pozycjach. Turner jest rozgrywającym najbardziej produktywnym gdy ma piłkę w rękach a Stotts zostawia z nim na parkiecie Lillarda i McColluma, którzy mu ta piłkę zabierają. Collins jest centrem a męczy się na PF bo Stotts stawia na Leonarda. Mo w S5 jest całkowicie zbyteczny bo jest zupełnie pomijany w ataku a za wyrobnika w obronie na pozycji SF-PF starcza Aminu. Do stania w rogu wystarczy Layman.
UsuńBanaluki. Stotts dawał rezerwowym szansę w takiej konfiguracji jak piszesz i odwdzięczyli się oni najgorszymi wynikami w tej fazie w całej NBA. Teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. Będzie trafiał Stauskas i Curry to nagle odbiór drużyny się zmieni
UsuńCollins grał jako center na zmianę z Nurkiciem tylko w pierwszych 6 meczach sezonu. Później pod koszem grał Swanigan i w końcu Leonard. Sprawdź sobie bilans zespołu i statystyki Zacha w tym okresie i później. Na temat Turnera grającego jako SF stojący na linii 3p nawet nie chce mi się pisać.
UsuńWolę by Blazers przegrywali i ogrywali młodych niż przegrywali i tyrali Lillardem i CJem po 40 minut.
Już nie wspomnę o tym co Zach wnosi w obronie w porównaniu do Leonarda blokującego raz na 10 spotkań
UsuńA skąd założenie iż nowy trener będzie miał wizję z forum blazers.pl?
UsuńA skąd założenie, że ktoś tak zakłada?
UsuńCzyli to takie gadanie dla gadania
UsuńKluczowa w tej dyskusji może okazać się odpowiedź na pytanie, czy zespół pod wodzą stottsa notuje postęp w grze? Czy zawodnicy się rozwijają? Moim zdaniem od dłuższego czasu nie. Wyniki i bilans są raczej uzależnione od problemów rywali.
UsuńDodam jeszcze dla jasności iż przed sezonem bukmacherzy dawali nam 48% szans na playoff a oni chyba biorą pod uwagę stan osobowy
UsuńWięc chyba tak źle nie jest obiektywnie a tymczasem to forum pod względem krytyki może się równać tylko z forum Cracovii tyle że oni górnej połówki tabeli nie widzieli lata
Blazers są o 1 przegraną od 9 miejsca czyli całkiem trafnie na dzień dzisiejszy celują bukmacherzy. I raczej nie brali pod uwagę, że Blazers wreszcie wymienią CJa a Stotts się ogarnie.
UsuńI 4 wygrane do bycia liderem
UsuńTrzeba brać jeszcze poprawkę na kontuzje.W Blazers wszyscy zdrowi a u konkurencji różnie to bywa.
UsuńDzisiaj tymczasem mecz z drużyną tutejszych marzen
UsuńChyba twoich. Blazers sumarycznie mają więcej talentu niż 76ers. Jednorękiej makreli nie liczę.
Usuń@Lucero Chłopaku, "szkoda komentować infantylną odpowiedź"? Nie będę odbierał tego personalnie:)
UsuńOd zawsze osobistości takie jak Ty stawały na drodze rozwoju człowieka:) Ja rozumiem Twoje podejście - jest chujowo ale stabilnie - natomiast zupełnie go nie popieram. Żeby cokolwiek osiągnąć, trzeba próbować coś robić. Stotts miał dostatecznie dużo czasu, żeby wykrzesać ogień z tej drużyny. Powinien sam zrezygnować po ostatnim sezonie. Tymczasem wszyscy wzajemnie poklepują się po ramionach i udajemy, że wszystko jest w porządku. Zespół wjechał na rondo trzy sezony temu i nie może z niego zjechać. Stotts, jak tak dalej pójdzie, będzie pamiętany jako trener, który zmarnował najlepsze lata Lillarda i nie wiem napawdę co on robi - próbuje utrzymać stołek, czy naprawdę wierzy, że jednak coś komuś udowodni, czy może żona mu kazała, nie wiem. Wiem, że jest naszym gwarantem na pozostanie w środku stawki, a nie o to w sporcie chodzi. Przynajmniej fanom. Stotts jest gościem, który kolejny sezon zajeżdża Lillarda i CJ meczami po 45minut, żeby wybronić własne statystyki.
Jeżeli chcemy polecieć, to dajmy już szanse komuś innemu.
Dobrze ze dzieki takim osobistoscia jak Wy swiat tak poszedl do przodu
UsuńNa razie oprocz fuksa GSW w drafcie nikt nie zdolal podac konkretnego przypadku drogi gwarantujacej sukces
Jedynym Waszym argumentem jest- robmy zmiany bedzie lepiej (wczesniej lub pozniej)
osobistościom* przynajmniej wiem, z kim mam do czynienia.
UsuńWiesz? Nie sadze, ale ciesz sie ze zamiast Ty napisalem Wy. Masz argument, gratulacje
UsuńOk, może się co do Ciebie mylę. Mam bzika na punkcie języka i łatwo mnie rozdrażnić mylnymi interpretacjami znaczeń słów, szczególnie kierowanych bezpośrednio do mnie;)
UsuńZawsze było tak, że do postępu potrzebne były człowiekowi ryzykowne pomysły. Tymczasem Ty prezentujesz taktykę konserwatywną, która hamuje również pomysły destrukcyjne. I dzięki bogu za takich ludzi.
Myślę, że może chociaż zgadzamy się co do tego, ze jakieś zmiany są potrzebne.
Promuje bo na zmiany będzie czas jak dojdziemy do punktu gdzie oddaliśmy G.wallace który zresztą był ulubieńcem Rose Gardena. Wtedy na Portland rzeczywiście nie można było patrzeć
UsuńObecnie jesteśmy wciaz na etapie od pierwszej rundy po do finału zachodu w zależności od szczescia
Jedyne co można rozważyć to przy tej formie CJ jego wymianę, tyle tylko iż po takowej równie dobrze CJ może wrócić i kogoś na regularne +30 punktów a my dostaniemy klocka w stylu Affalo
Zgadzam się z tym środkowym wersem. Może tak być, że będziemy łapać się za głowy ze zdziwienia i wejdziemy do finału, czego wszystkim życzę. Nic jednak na to nie wskazuje.
UsuńBo bedac Portland tylko fuks może nas doprowadzić do czegoś wielkiego. Fuks ktory byl dzielem Dallas w roku 2011, gdzie praktycznie tylko my postawilismy sie im w PlayOff. Pozniej zmietli Lakersow do zera i zakonczyli sprawe z Oklahoma. W obu seriach nie byli faworytem
UsuńTymczasem w momencie, kiedy takowym byli dostawali w tylek w pierwszej rundzie. Dlatego smiesza mnie teksty a'la ktos tam, ze na podstawie jakiegos meczu z Memphis miesiac temu mozemy byc pewni, iz nie wejdziemy do PO
Na razie gramy w czterech (bo CJ to praktycznie nie ma z lekkimi wyjatkami) i na dodatek bez rezerw (nie liczac gora trzech spotkan). Przy takiej formie indywidualnej to obecny bilans jest naprawde solidny i ten hejt na Stottsa wydaje sie calkowicie nieuzasadniony
Zacznie grac na normalnej skutecznosci CJ, 12 punktow w kazdym meczu doda Curry to nawet jak Stauskas rzuci te swoje 2 trojki i raz uda mu sie skonczyc spod kosza to 3/4 ligi bedziemy miec z glowy. Do pokonania czolowki brakowac bedzie Nurka trafiajacego polowe tego co z GSW, walecznosci Aminu i przynajmniej sredniej postawy Moe.
problem w tym , że Stotts za szybko reaguje, kiedy rezerwoym nie idzie, Dzisiaj Collins wszedl slabo w mecz i za chwile wyladował na ławie. wiem że Stotts goni za wynikiem, ale zwłaszcza w takich meczach jak ten, gdzie o wygrana i tak byłoby cięzko, warto byłoby dać Collinsowi trochę wiecej zaufania. tak się nie buduje graczy. No, ale Stotts nigdy nie słynał z dobrego wprowadzania mlodych.
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że Collins właściwie zawsze wolno wchodzi w mecz a z czasem się rozkręca. Zupełnie odwrotnie do Nurkicia zresztą. Dziś była okazja by Zach powalczył z "środkowymi" Warriors ale Stotts postawił na Leonarda. Ciężko to zrozumieć.
UsuńPrzed sezonem była alternatywa .
OdpowiedzUsuńCo właściwie wiemy o Vanterpoolu i Tibbettsie ? Byli rozważani jako główni trenerzy w innych zespołach.
sumarycznie, hmmm. najlpeszy gracz Blazers to, co najwyzej 3-4 zawodnik 76ers.
OdpowiedzUsuńTen to juz calkiem odplynal
OdpowiedzUsuńMyślę, że @Milesiak dobrze napisał na samej górze. Talent jest, tylko nienajlepiej złożony i nie jest to wg mnie talent na miarę kontendera. Do tego Lillard praktycznie co rok gwarantuje play offy, ale nie jest graczem kalibru MVP żeby nieść zespół na plecach również w play off. Czyli tzw. "środek tabeli" i tak już bedzie, chyba że GM zdecyduje się na jakiś odważny ruch (transfery / wyraźnie lepszy trener) co mogłoby zespół pchnąć do góry, ale równie dobrze w dół gdyby nie trafili. Inna opcja to eksplozja talentu wewnątrz organizacji i tu chyba tylko Collins jest kandydatem. Jakieś zmiany chyba jednak będą jeśli ten sezon nie zakończy sie lepiej niż poprzednie. Na marginesie, szanujmy się Panowie, wszyscy tu dobrze życzymy tej drużynie.
OdpowiedzUsuńEmbiid może dzisiaj nie zagrać, jest szansa;)
OdpowiedzUsuńPowiem to setny raz Stotts się wypalił jedzie najgorszym scenariuszem aby utrzymać wyniki. Przede wszystkim hamuje rozwój Collinsa i widać to gołym okiem że PF-u Zach się nie nauczy. Tylko zaślepiony wynikiem końcowym trener tego nie widzi. Tu też i ET nie jest sparowany i dlatego tyle baniek poszło w dupę. Każdy raczej gra lub grał w kosza i wie o tym dobrze że od trenera zależy w dużej mierze wynik zespołu . Albo gra Leonard albo Collins. Może i dobrym zamiarem na przyszłość byłby Zach na PF. Ale on ewidentnie tam się gubi. Oshleya też powinno się zwolnić razem z Stottsem bo obaj trzymają się za spodnie . Gdzie są młodzi . Simmons ,Trent, Swani na rozgrzewce dużo się nie nauczą . Potrzebna jest przebudowa i basta. Mamy ku temu duży plus że Lillard chce być blazerem do końca kariery ,mentorem młodych, jemu to gra a więc czas na zmiany. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGregory
rozsierdziliście CJ-a tymi komentarzami
OdpowiedzUsuńWłasnie gdzie sa młodzi...moze oddawajmy swoje wybory w drafcie bo chłopcy sie ewidentnie marnuja.Załoze sie ze Simmons Trent i Swanigen pod okiem innego trenera dostaliby minuty i albo sie sprawdza albo nie
OdpowiedzUsuń