12 lutego 2019

Mecz się odbył



OK. Lecimy do Oklahomy. Back-to-back w Oklahomie, to już było i nie skończyło się dobrze. Ponawiamy. Po wstydliwej porażce w Dallas, która spada głównie na sztab trenerski  - 15 plus nie wystarczyło w czwartej kwarcie, Stotts za długo trzymał nieefektywny unit, a Lillard niepotrzebnie forsowany na początku kwarty, przez co wrócił za późno i ostygł. Po trade deadline, które innym dało poważne wzmocnienia - chociażby taki Tobias Harris - można, mr Olshey?. Przed meczem z GSW i ASG. 

Dzisiaj mecz się odbył i tak można podsumować. Nie będzie pozycjonowania akcji w scenariuszu, nie będzie highligtów - są na ESPN, a i tak tyczą kibiców OKC. No chyba że fan Portland lubi się masochizować. Zawody od początku do końca pod kontrolą gospodarzy. PG13 i RW0 zbierają po triple double, niszcząc psychikę Blazers. Faktem jest,  że PTB przyjechali wymęczeni i rozgoryczeni wynikiem poprzedniego spotkania. No ale to nie przysłania wszystkiego. Pozostawiam wam miejsce na krytykę zawodników i sztabu trenerskiego gości.  Teraz trochę o przyszłości. 

Kalendarz i sposób budowania taktyki meczowej PTB wskazuje,  że będą teraz nieco ciężkie czasy. Dzisiejszy mecz przekonuje, że potencjał nie jest wystarczający na wygrywanie z takimi teamami, jak OKC, GSW, DEN, BOS, PHI czy TOR. I już nieważne że b2b. Lillard i McCollum przy skoncentrowanej obronie  przeciwnika, podwajaniu, zamrażaniu, przy nawarstwiającym się zmęczeniu własnym, będą generować straty i niecelne wymuszone rzuty. Bo...

Nie mamy frountcourtu. Czy ktoś jeszcze pamięta, dlaczego Drexler i Porter to zrobili? Bo mieli Kerseya, Williamsa  i Robinsona z przodu. Kogo mają obecni liderzy? Aminu i Harklessa... i dwóch wysokich białych braci Leonarda i Collinsa, o których niewiele dobrego (tyle że Meyers poprawił  muskulaturę), obydwaj grają na pozycjach ni to 4 ni to 5, a nic konkretnie, mało atletyzmu, przeszkadzają sobie, nie pasują i po prostu nie mogą grać obok siebie. Trzeba ich rozdzielać.

Do kogo odegrać przy podwojeniu, przy zamrażaniu kozłującego do linii bocznej? Skrzydłowy bez rzutu, bez penetracji, bez możliwości wykreowania sobie samemu pozycji po koźle. Ograniczamy w ten sposób repertuar zagrywek ataku i jeśli pick&roll z Nurkiciem, który notabene ostatnio zniknął, nie będzie efektywny i center nie będzie zagrywać często z jednej ręki ze szczytu do ścinającego od linii bocznej -  do tego ogranicza się skill skrzydłowych w Portland  - pozostają tylko akcje guardów, oparte na rzucie dystansowym. 

Wygląda, jak wpada. Ale wpadać wciąż nie będzie, jako zagrywka jednowymiarowa. Szukanie asyst przez Westbrooka za wszelką czasami cenę może być przez krytyków odbierane jako pogoń za jedynie statystyką. Ale to miód dla organizowania skuteczności i efektywności ataku, jeżeli znajdując się w paint lub choćby tylko w jego okolicach point guard jest w stanie włożyć piłkę do rąk wysokiego, który wykańcza to  zawsze skutecznie. Tylko że w Portland niestety wysocy często potrafią nie trafić prostego lay-upa spod samego kosza. Niestety zdarza się to też ostatnio obrońcom - McCollumowi czy Turnerowi. Wkręty  i reverse lay-upy Lilarda pozostaną na osłodę zwolennikom highligtów drużyny. Bo wkręcających w parkiet akcji skrzydłowych atakujących kosz z wysoka ze szczytu nie będzie. Ani nawet pick&pop, które tak dużo dawały od Aldridge'a. 

Z nowości cieszą nas akcje Laymana - ale to Layman -  który jako jedyny potrafi zaatakować kosz górą i trafiać seryjnie z dystansu, oraz potencjał Hooda, ale to Rodney - z piłką przy nodze. Potrzebny ktoś podobny jak Hood, ale wyższy, silniejszy i z większym impactem. Taki zawodnik dla rozwoju tej drużyny to jak tlen z azotem. Management powinien tutaj wyostrzać lornetkę Leupold&Stevens.

A tymczasem słyszymy, że Trail Blazers mogą iść na sprzedaż... Blazers raczej utrzymają do końca sezonu pozycję play-off, ale w drugiej połówce. Jeśli spojrzeć na plan gier po ASG i to, że drużyna gra znacznie gorzej na wyjazdach, zjazd w tabeli jest nieunikniony. Zwłaszcza że Stotts nie umie kalkulować potencjału i kalendarza, co oznacza, że wychodzi na każdy mecz z założeniem "wygram", a znacznie lepszym efektem byłoby skupianie się na 101 % na tych meczach, które z większym prawdopodobieństwem są do wygrania. Wtedy, nawet przy porażkach, ale bez udziału liderów, morale zespołu byłoby znacznie lepsze.  Jeśli, a tak prorokujemy, skończy się znowu na pierwszej rundzie max, może nawet jeśli nie sweepem, to nie zostanie nic innego jak poddać Stottsa i Olsheya. A wtedy sprzedaż stanie się faktem...

Oddam Harklessa, Aminu, Leonarda, Collinsa, Turnera, Currego, dwa picki w pierwszej rundzie i trzy w drugiej - za Paula Georga. Earvin "Magic" Johnson.  





 

35 komentarzy:

  1. Anonimowy12:27

    Collins to tragedia. Nie da się na chłopa patrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Behemot13:22

    Nie wiem jak w play off, ale w RS myślę, że czeka nas jeszcze sporo radości, również z teoretycznie mocniejszymi ekipami.

    OdpowiedzUsuń
  3. pdxpl14:03

    aby do ASG, niech odpoczną, poukładają te ustawienia. Aminu i Moe muszą wrócic do zywych. Bez skrzydeł Blazers daleko nie odlecą

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda Collinsa i Simonsa na marnowanie w Portland. Powinni grać a Collins robi za zapchajdziurę a Simons za podgrzewacz ławki. Najgorsze, że powody tego stanu rzeczy mają podstawy pozasportowe jak stawianie na koszykarskiego analfabetę Leonarda i McColluma dublującego się z Lillardem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drexler, ze wzrostem 201 nakryłby CJ'a czapką. Nasz backourt jest zwyczajnie zbyt słaby fizycznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy20:14

    Stotts out i nikt nie odchodzi poza małymi szczegółami...

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl20:47

      grają bez trenera czy masz jednak kogoś do zaproponowania?

      Usuń
    2. Rondo byłby lepszy

      Usuń
  8. Anonimowy21:16

    Nie wiem kto byłby lepszy... moze działam w akcie desperacji.Jestes a pozostaniem Stottsa?Bo ja juz stracilem w niego wiare.

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  9. pdxpl21:27

    Zrozumialem , że nie zmieniałbyś radykalnie skladu, wiec eksperymentowanie z trenerem , który nie daje gwarancji ze bedzie lepiej, to jest marnotrawienie prime'u Rain Bros. Chciałem Budenhlzera, bo on raczej na pewno mogłby wyciagnąc coś wiecej, ale też bez nie az tyle,żebyśmy w PO rzadzili. Po prostu ten zestaw pesronalny ma swoje ewidentne ograniczenia, no i konkurencja na zachodzie jest bardzo silna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odnoszę wrażenie, że Stotts ma naprawdę niewielki wpływ na to co dzieje sie na boisku w trakcie meczu. Blazers na boisku grają to co wytycza Lillard lub CJ. Bo nikt chyba nie podejrzewa, że pałowanie indywidualnych akcji na siłę i ignorowanie Nurkicia i Turnera to plan trenera. Na temat rotacji i reagowania na to co dzieje się na boisku można by książkę napisać. Brak pewnych schematow, przegrywanie końcówek. Kompletny brak zaufania do zawodników poza Rain Bros, brak ogrywania młodych. Jak idzie to idzie ale jak są problemy to jest porażka, zawsze. Materiał jest jaki jest, zawodnicy mają swoje wady ale trener nie robi nic by te wady ukryć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ktoś na którymś forum wysunął ostatnio śmiałą tezę, że Stotts jest pijany na meczach, co spowalnia jego reakcje na to, co się dzieje na boisku.

    Ja byłbym w stanie nawet przyjąć tezę, że Olshey buduje drużynę, która odpali w przyszłości. Że zbiera klocki na przyszłego mistrza. Serio, nawet ten deadline mógłby o tym świadczyć. Praktycznie wszyscy nasi gracze mają ogromny potencjał.
    Mógłbym nawet pomyśleć, że Lillard jest nadal młody i że jeszcze może poczekać. I jak Golden się wystrzela, to wkroczy Portland z chemią, kulturą, talentem i zgraniem budowanym przez lata.
    Tylko, że ten mecz z Dallas i ostatni mecz z Miami to nie są jakieś "wpadki". Na tym etapie budowy zespołu takie rzeczy nie powinny się zdarzać, a wiemy, że zdarzają się często. Po tylu latach "pieczenia ciasta" Stotts powinien znać ten zespół tak, żeby reagować i przewidywać wszystko. (Na przykład powinien wiedzieć, że jak CJ-owi nie wchodzi, to nie zacznie mu nagle wchodzić.) Przez kilka lat Stotts gra tym zespołem jak w playstation (wiem, że się powtarzam), rzucając na pałę dwoma graczami. Ale pomijając Stottsa, a wchodząc na sam zespół: W drużynie nie ma absolutnie żadnej dyscypliny. Zero. Odjebać i do domu. Oni nawet nie myślą o tym, że mecze takie jak Dallas i Miami mogą zdecydować o HomeCourcie, miejscu w drabince, a może nawet o tym, czy wejdziemy do playoffs. Wybici z rytmu po pięciu dniach przerwy? Błagam. Wybity z rytmu to może być Marjan po uikendzie majowym,a nie goście, którzy zarabiają grube bańki i grają o coś. Te dwa mecze pokazały, że ta drużyna gra bez żadnego planu na przyszłość, oprócz planu typu "się zobaczy".
    Olshey, o którym chciałbym myśleć, że jest budowniczym z wizją (i dlatego sprowadza młodych z potencjałem) jest najwyraźniej pieprzonym megalomanem, który szlifuje diamenty w garażu i nie zwraca uwagi na nic więcej.
    Chciałbym, żeby ktokolwiek przedstawił mi jakiś plan, który ma ta zbieranina, bo może czegoś nie dostrzegam. A jak nie ma planu, to po prostu wystarczy. Koniec zabawy. Wolę, żeby posadę trenera zajął Lucero, bo nie mogę oglądać już trenera, którego ta praca wyraźnie męczy i menadżera, który ma wszystkich za idiotów. Czekam jeszcze tylko, kiedy Lillardowi się przeleje czara goryczy.

    OdpowiedzUsuń
  12. https://www.youtube.com/watch?v=l3gFSJg774c

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie, Olshey reaguje na braki w zespole. Brakowało centra to wyczarował tego Nurkicia za czapkę śliwek. Brakowało centymetrów na rozegraniu to ściągnął Turnera. Mimo, że zablokował się z salary potrafi cały czas dokładać ciekawych zawodników. Mimo awansu do PO potrafi ściągać niezłych rookie. A Stotts bierze tego Turnera, rozgrywającego bez rzutu, i stawia go w rogu boiska by czekał aż mu CJ poda piłkę na wysokości kostki. Po 3 latach się zorientował, że Turner to rozgrywający i dał mu poprowadzić od czasu do czasu drugi skład. Dramat

    OdpowiedzUsuń
  15. PrzemoW22:53

    Enes Kanter has agreed to a deal with Portland, league sources tell ESPN...to mamy newsa !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Trocho23:25

    Podjarka jest. Dawno nie widziałem u nas tak dobrej kadry. Czy to jest ten sezon? Może w końcu trafimy z formą na PO?

    OdpowiedzUsuń
  17. PrzemoW23:36

    Przeszedł chyba dlayego ze Portland go już chcialo jak byl do wzięcia ale OKC go wyrównali wtedy... chyba 2 albo 3 lata temu...moze to zapamietał albo spoerdziela jal najdalej od Tureckich władz :) hahaha

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest gość, którego trzeba będzie w playoffach uspokajać. I to jest być może pierwszy gość, którego Damian nie będzie musiał namawiać do gryzienia parkietu. Chciałbym zobaczyć Kantera i Nurka na parkiecie razem.

    OdpowiedzUsuń
  19. To świadczy o tym jakim niewypałem dla PTB okazał si3 Collins. Juz nie wspominajmy o Leonardzie. 4 bialych centrow w jednym teamie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot07:58

      O Collinsa się nie martw.

      Usuń
    2. A pisałem, sprzedać Leonarda. Teraz przy mniejszych minutach już nigdy nie będzie tak wygadał jak miesiąc temu.

      Usuń
  20. Mogliby jeszcze Gortata ściągnąć. Brakuje w Portland centra.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kantera można też ustawić na pozycji nr 4.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oglądał ktoś mecz z Warriors? Stotts zasłabł w końcówce czy wyszedł do toalety, że rezerwy grały tak długo?

    OdpowiedzUsuń
  23. Szybciej to Steve Kerr wyszedł.Rezerwy mamy coraz mocniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Takim nastawieniem się wygrywa mecze, a nie kulturą osobistą. Szkoda, że to się zdarza raz na ruski rok. (Zaskakująco ładna rotacja Stottsa w minutach w tabelce)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ani Stotts wybitny ani przeciętny - górna półka trenerów obecnie w NBA. Jedna z jego większych wad to brak znajomości wyniku przed meczem w przeciwieństwie do osob, ktore wytykuja mu bledy po meczu

    Po przyjsciu Hooda plynne przejście na Collinsa na C przy odebraniu minut naprawdę pożytecznej Legendy. Pomimo słabszych występów konsekwnecja zachowania (forum wysyła go już do D-Leguae) i dzisiaj naprawdę zniszczył psychicznie całe GSW, łącznie z Kerrem

    Dzej, dzej dalej klasa, dobre minuty Currego, których zabrakło chyba głównie w Dallas

    Dobrze oczywiście jak Turner zagra punktowo coś w takim stylu jak dzisiaj

    Ławka zrobiła się mocna i miejmy nadzieje, iż jakoś wkomponujemy tam rewolucjonistę Kantera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy10:42

      Moje marzenie o wielu białych centrach w POR własnie się spełnia!!
      Żeby ściągneli jeszcze Marcina i zagramy taką oto biała piątką:

      Aminu (jako PG) - Enes - Myers - Nurkic - Collins (i jako rezerwowy rozgrywający Marcin)


      Karol PTB

      Usuń
  26. Aminu jest biały? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy11:23

      Jest czarnym Albinosem z Nigerii :-)

      W ogole nie doczytałem, ile mu tam będziemy płacić i na jaki okres zakontraktowany jest Enes? Bedzie jakis artykuł o tym grajku, wprowadzenie dla nas Januszy (mnie) NBA, co jest jego silna, a co slabo strona...i jak on nam się przyda w POR...Dzięki

      Karol PTB

      Usuń
    2. Pdxpl12:48

      Wieczorem coś skrobnę

      Usuń