Miało być tak pięknie. Marzyło się niektórym
starcie mistrzów triple-double w półfinale Konferencji Zachodniej, a tymczasem Westbrook już dawno na rybach. Ale mogło być jeszcze piękniej. Epicki pojedynek
wybrańca z wyrzutkiem. Niestety Nurkiciowi pozostaje psychologiczne
starcie z Jokiciem i wchodzenie w jego głowę poza boiskiem. Liczę
na to.
A jak będzie? Zapowiada się długa i ciężka
seria, ale taka miała być też seria z Thunder. Tyle że Nuggets
wyglądają, przynajmniej statystycznie, na lepszy zespół od
Thunder. Lepiej bronią na dystansie, są silniejsi w ataku pod
koszem, a do tego lepiej od Thunder rzucają za 3. Już to zwiastuje
kłopoty. Do tego są równie silni w zbiórce, zwłaszcza w ataku.
Blazers byli najlepszym zespołem pierwszej rundy
tegorocznego PO. Nuggets potrzebowali aż siedmiu meczów do awansu
ale biorąc pod uwagę, że ten młody i niedoświadczony zespół
potrafił się podnieść po przegranej w pierwszym meczu należą im
się brawa i zasłużony szacunek.
Wygląda na to, że kluczem do zwycięstwa będzie
znalezienie sposobu na skuteczne rzuty z dystansu i
nieustępliwa walka pod samym koszem. A to oznacza, że ponownie
potrzebna będzie świetna gra całego zespołu: Lillarda,
McColluma ale też Aminu i Harklessa a przede wszystkim Kantera.
Ruchliwy i silny środkowy będzie w tej serii bardzo potrzebny.
Problemy zdrowotne Kantera mogą, w świetle potrzeb, bardzo
niepokoić bo ani Leonard, ani Collins nie zapewniają obu tych cech.
Ponownie dużo będzie zależało od postawy
Harklessa i Aminu po obu stronach parkietu. Zwłaszcza w obronie przy
Jokiciu i Millsapie ale też w ataku, gdzie wobec dobrej obrony
Nuggets Rain Bros będą potrzebowali pomocy skrzydłowych. W meczach
z Thunder wyglądało to fantastycznie, a przecież czekamy jeszcze na
dobry mecz w ataku Hooda. Do tego jest jeszcze Layman, który w tym
sezonie w meczach z Nuggets radził sobie całkiem nieźle. Za to
ciężko liczyć na Turnera, gdyż zupełnie zgubił gdzieś formę i
koncentrację ale być może kumuluję siły na obronę Hardena.
Blazers grający na takim poziomie i z takim
zaangażowaniem jak w meczach z OKC są faworytami.
Kanter-Aminu-Leonard-Collins to wystarczająca kolejka do
ograniczenia Jokica. Nie można zapominać o Millsapie ale skoro
Harkless poradził sobie z Georgem to i Sapa powstrzyma. Martwić
może, że Nuggets nie tylko świetnie bronią na dystansie ale też
posiadają w swoich szeregach wielu zawodników, którzy potrafią
rzucać. Beasley, Murray, Harris czy nawet Craig potrafią skarcić,
gdy zostawi się ich za długo bez obrońcy. Lillarda i CJ czeka dużo
pracy w obronie.
Korzystając z okazji, że Nuggets męczyli się z
Popem w siedmiomeczowej serii być może Blazers będą chcieli mocno
rozpocząć i przejąć serię. Wtedy zamknięcie serii w 6 meczach
stanie się bardzo realne.
Niech ta historia trwa dalej. Od poniżającej
porażki z Pelicans, przez koszmarną kontuzję Nurkicia, wielką
pogoń Anfernee Simonsa za 3 miejscem w Konferencji Zachodniej, nowy
początek Kantera, Jennifer CJa, upadek Westbrooka, zejście Nurkicia
na ławkę, zimnokrwiste odkupienie Lillarda, ………………….
jack [e-nba.pl/Blazers]
Kamil Kucharski [ZkrainyNBA]: Nie mam zielonego pojęcia, jak Nuggets
mogą bronić Damiana Lillarda i CJ McColluma grających na
zasłonach. Mike Malone usprawnił co prawda defensywę Denver,
również w ym elemencie, jednak zwróćmy uwagę na to, w jaki
sposób. Jokic zostaje na zasłonach nisko – nie dochodzi do żadnej
zmiany krycia, nie zamyka się przestrzeni kozłującemu. Zamyka to
co prawda drogę do kosza, nie ułatwia to odegrania piłki na obwód,
ale otwiera przestrzeń na półdystansie. Ja już widzę oczami
wyobraźni McColluma i (zwłaszcza) Lillarda, który po zasłonach
zdobywa co mecz ponad 30 punktów. Naiwnością jest jednak myślenie,
że Nuggets nie spróbują czegoś wymyślić. Harris, Murray, czy
Craig to nieźli obrońcy, a Malone może spróbować zrobić coś,
żeby zmusić Portland do grania zasłon przez Millsapa. Jakieś
odpowiedzi na wychodzących po zasłonach obwodowych PTB są, ale to
Nuggets są w pozycji, w której muszą odpowiedzieć na atak rywali.
Nuggets mają Jokicia i to też jest problem – zwłaszcza, jeśli
ma zabraknąć Kantera. Bo choć Turek jest przeciętnym obrońcą,
to ma trochę masy, której Leonardowi czy Collinsowi może
zabraknąć. Paradoksalnie obrońcą na Jokicia może być Aminu –
może nie w post-up, ale w pick'n'rollu, którego Nikola Jokic gra
tak, że nie schodzi pod samą obręcz, tylko zatrzymuje się gdzieś
w połowie. To da się zatrzymać dobrze rotującymi skrzydłowymi,
choćby kosztem 30 rzutów Jokicia w meczu. Można jednak zamknąć
resztę zespołu funkcjonującego wokół tych picków, a Blazers
mają do tego wykonawców. Gorzej, jeśli Jokic będzie jadł w
post-up. Nie mniej jednak widzę, jak to Terry Stotts jest taktycznie
o krok przed Malonem. Nie mówię o samym kunszcie trenerskim, ale o
zabawkami, jakimi dysponują. Blazers w 7
Maciej Staszewski [SzóstyGracz]: Przy okazji serii Portland z Thunder
upierałem się, że wbrew pozorom to akurat bardzo dobry matchup dla
Blazers i specyfika gry Stevena Adamsa razem z taktycznym
ograniczeniem Donovana sprawią, że nawet brak Nurka nie powinien
być zbyt odczuwalny. Tylko to, że wszędzie starałem się dawać te
same typu powstrzymało mnie przed „Portland w 5”. Szkoda,
wyszedłbym na mądrego. Niestety temat Nuggets to zupełnie inna
historia. Tu Bośniak byłby X-Factorem, jedynym obrońcą na...
Jokica, Plumlee i Millsapa. Bez niego to Denver ma trzech najlepszych
podkoszowych w serii. Dwóch z nich umie punktować regularnie tyłem
(w przeciwieństwie do Adamsa) i powiedz mi kto ich do cholery ma w
Portland zatrzymać? Zwłaszcza że obaj znakomicie podają z
podwojeń. Dodaj do tego fakt, że w Denver mają dwa kozackie plastry
na McColluma i Lillarda i nagle trudno szukać szans dla Blazers.
Choć jest jedna i nazywa się... Jokic. Myślę że CJ i Dame
powinni atakować go w każdej jednej akcji, pick, switch, handoff,
izolacja... W każdym z tych zagrań musi być defensywnie
zaangażowany Jokic. Zwłaszcza obiecująco to wygląda w przypadku
Lillarda, który już z Thunder zaliczał 7 ISO na mecz. Przy
problemach kondycyjnych i naturalnych predyspozycjach Jokera może go
to wyganiać z boiska... Ale wtedy za niego wchodzi świetny w
obronie na obwodzie Plumlee , Denver może switchować wszystko,
nawet niskimi na pseudo wysokich Blazers i nagle akurat w tej serii
powinno minuty bez Nikoli wygrywać. Więcej – spodziewam się po
Malonie agresywnych usprawnień w obronie polegających na mocnej
pomocy Jokicowi, pochodzącej od graczy kryjących Harklessa i Aminu...
To przeniesie losy serii w ich ręce, a tego nie chcecie. Dodaj do
tego ogromną i niesprawiedliwą przewagę własnego parkietu Nuggets
i nagle jeden mecz dam Portland tylko za geniusz Lillarda. Denver w
5.
pdxpl: Obawy o los Blazers w rywalizacji z OKC były niemałe, jak się okazało nieuzasadnione. Adams miał zniszczyć Kantera, Lillard miał , jeszcze raz, utknąć w defensywnych sidłach rywala. Tymczasem Turek ustał przy Nowozelandczyku, Lillard zdominował całą serię, wprowadzając Blazers do półfinału konferencji. Teraz , przeciwko Nuggets, problemy, z którymi Portland uporało się, w tak spektakularny sposób w 1. rundzie, nie ulegają unieważnieniu. Więcej, prawie na pewno, para Jokić/Milsap stanowić będzie większe wyzwanie dla podkoszowych Blazers niz frontcourt OKC. Trudno wymyślić scenariusz, wedle którego, zestaw Leonard-Collins wsparty Aminu miałby wyjść zwycięsko ze starcia z duetem Nuggets. Milsap i Jokić wypadali świetnie przeciwko Blazers już w sezonie regularnym, a wtedy mieli na przeciwko Nurkicia bądź Kantera. Teraz pierwszego zabraknie, występ drugiego stoi pod olbrzymim znakiem zapytania. Lillard nie musi mieć łatwiej z Harrisem i Craigiem niż z Westbrookiem czy PG13. Denver trafiają też znacznie lepiej niż Thunder zza łuku. A wiadomo, że Blazers tych rzutów bronić nie potrafią. Trudno liczyć na to , że Nuggets wykażą się podobna ślepotą jak OKC i nie wykorzystają tej słabości Portland. Na kilka godzin przed rozpoczęciem serii znów prawie wszystkie argumenty sportowe są po stronie rywali . Nawet gdyby RipCity utrzymało się w grze do g7, losy serii decydować się będą na wysokościach Kolorado. Co mają Blazers? Talent i dojrzałość Rain Bros. Terry'ego Stottsa, który wygrał match-up z Billym Donovanem i to samo może zrobić z Mikiem Malonem. Moe Harklessa w życiowej formie. Znakomitą atmosferę w drużynie, wzmocnioną pewnym przejściem Oklahomy. To całkiem sporo, na Thunder wystarczyło, a jeżeli do gry wejdzie nazbyt nieśmiały Rodney Hood, Seth Curry dostanie więcej akcji rzutowych, Evan Turner spróbuje zerwać z łatką "zdolnego, ale lenia" Blazers nie dadzą się także Nuggets. Dla mnie to oczywiste, że faworytem są mistrzowie Northwest z przewagą parkietu i Jokiciem, ale Blazers zrobią to, wygrają raz na wyjeździe i zameldują się w WCF. Typ: Blazers w 6
Michał Kajzerek: Blazers 4-2
Michał Pacuda: Blazers 4-2
Dawid Paluch: Blazers 4-2
Jan Melerski: Nuggets 4-3
Marcin Cieńciała: Nuggets 4-2
Krzysztof Sendecki (Radio Zet): Blazers 4-2
Adam Szczepański: Nuggets w 7
Maciej Kwiatkowski: Nuggets w 7
Piotr Sitarz: Blazers w 6
Dlatego nie kupujemy abonamentu szostego gracza :P
OdpowiedzUsuń4-2 dla lepszych
...czyli dla POR
UsuńTam tylko jeden mądry jest analityk, i asystent trenera. Piotr Sitarz!!!!!
Boje się tego Jokicia...ale jak czytam analizy jakim to Denver dysponuje zaj...stym obronca, i zwie sie on Manson CountryMan RedNose Plumlee...to się usmiecham pod nosem, że jednak ch... wiedza!
Karol PTB
Problem to maja niektore osoby w Warszawie posiadajace jego koszulke (w barwach Portland :) )
Usuń@lLucero
UsuńA Ty się nie wybierasz na mecz :-)? Coś na forum e-nba, wspominałeś, że może sie wybierzesz do Denver na mecz, ot tak..bo blisko. Tylko 8000km.
Karol PTB
Kanter jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Po co dunkujesz z te ręką? A tak po za tym dobrze grasz
OdpowiedzUsuńKarol Ptb
Czegoś zabrakło, intensywności w niektórych momentach i niepotrzebne straty gdy już się wydawało, że możemy dojść. Pudło Kantera po którym byłoby 98-101, a za chwilę kilka punktów bez odpowiedzi Nuggets i pozamiatali.
OdpowiedzUsuńByło kilka momentów, że Blazers już dochodzili ale odpadali. Zabrakło chłodnej głowy tym razem. Wrócił stary zagubiony Aminu. Mo jakiś taki nie bardzo. Szkoda błysku Hooda bo następny może się zdarzyć dopiero w październiku. Brakuje podkoszowych. Kanter gra. Leonard nie radzi sobie z Jokiciem wcale, mógł go chociaż fizycznie zmeczyć. Collins jedynie na PF. Najpierw Millsap robił co chciał, potem Murray. A i tak niewiele zabrakło.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić - słaby mecz Blazers
OdpowiedzUsuńNie wiem czy macie podobne odczucie ale mi ten mecz przypominał B2B
Senna Pepsi Center, słaby komentarz TNT, brak naszej opcji, wszystko trochę w dziwnym tempie pomimo iż wynik i skuteczność może mówić co innego
Pierwsza połowa kosz za kosz i jakoś tak zleciało szybko. Tylko, że pod koniec pierwszej połowy nagle wpadły dwa faule z kosmosu (jeden na Plumsie, drugiego nie pamiętam) i zrobiło się plus 4. Na początku trzeciej znowu dwa dziwne faule i nagle jest minus 8. Żal było patrzeć, bo przy tak wyrównanym meczu Blazers nie mogli odrobić tych 8 punktów już do końca. Żal też było patrzeć na żółwika, którego McHale przybił z sędzią po flagrancie CJ'a. Moim zdaniem ręka już leciała, a Jok zdjął piłkę z toru i dostał w nos. Były oczywiście inne rzeczy - zdekoncentrowany Damian, który tym razem zastanawiał się przed rzutami za trzy (a mimo to trzepnął prawie 40) i śpiąca reszta. Można było się do tego meczu przygotować lepiej (być może). Ale patrząc na to, jak regularny jest Lillard i na to, jaką padakę zagrali prawi wszyscy inni... Nie jest źle. Myślę, że wyciągniemy drugi mecz. Drużyna musi wyjść nagrana jak na OKC i będzie dobrze.
OdpowiedzUsuń