Thunder, ci sami Thunder, którzy w sezonie regularnym tłukli Blazers jak chcieli. 4:0 dla Paula George'a i spółki nie pozostawia wątpliwości, kto w tej serii jest faworytem fachowców. Jak krucha jest przewaga parkietu pokazały Portland rok temu Pelikany. Mimo wszystko zwykłe chciejstwo połączone z jakąś formą kibicowskiego astygmatyzmu pozwala nie dostrzegać tych wszystkich statystyk, szczegółowych analiz, które nie dają Blazers wielu szans. W zamian tego, sercem, widzimy Lillarda w końcu wydostającego się z pułapek zastawionych przez obronę rywala, Terry'ego Stottsa trafnie reagującego na parkietowe wydarzenia, Al-Farouqa Aminu i Moe Harklessa neutralizujących PG13- najważniejszą broń OKC, Zacha Collinsa, który zamyka Westbrookowi podkoszową przestrzeń. Tak, sporo musiałby się wydarzyć , aby drużyna, od lat, osiągająca w sezonie regularnym wyniki ponad stan, śmiejąca się w twarz przewidywaniom specjalistów, osiągnęła wreszcie sukces i w grach playoffowych. Ale świętym prawem kibica jest przywilej wyciszenia racjonalnego myślenia. W swoim fanowskim życiu robię to po raz kolejny. Dlatego, wbrew rozumowi, romantyczne 4:2 dla Blazers.
A co na to pozostali członkowie redakcji BlazersPL, jak wygląda to z perspektywy sympatyków Thunder oraz obserwatorów bardziej neutralnych? Zapraszamy do lektury i krytycznej oceny (w komentarzach) przewidywań- tego, mamy nadzieję, interesującego zapisu zmagań kibicowskiego fides z ratio ludzi, patrzących na rywalizację Portland i Oklahomy bez emocjonalnego balastu.
Eryk [fan OKC, a zwłaszcza Jerami'ego Granta, e-nba.pl/thunder] Oklahoma wygrała wszystkie 4 spotkania z PTB podczas sezonu zasadniczego. Jednak losy tych spotkań ważyły się do ostatnich minut 4 kwarty. Kalendarz przed meczem nie rozpieszczał i PTB jak i OKC. Obie drużyny dwukrotnie spotkały się naprzeciwko podczas b2b. Zaznaczę, że PTB mierzyło się z lepszymi drużynami niż Oklahoma. Na serię w pełni zmobilizowany, przygotowany i zdrowy musi przyjechać Paul George. Notował w sezonie zasadniczym 38 punktów przeciwko Portland. PTB nie ma żadnego stopera, którego można by wystawić na Paul’a. Ani Harkless, ani Aminu nie potrafią sprostać zagrożeniu jakie stwarza PG. Co prawda dwukrotnie udało im się zatrzymać George’a na niskich procentach, ale łapali przy tym faule.Świetne warunki do dobrych występów ma również Russell Westbrook. Damien Lillard nie należy do choćby solidnych obrońców, a brak dobrze broniącego podkoszowego ułatwia sprawę Russellowi. Rozgrywający Oklahomy niejednokrotnie pokazał w tym sezonie, że po bronionej części parkietu stał się graczem klasę lepszym i choć to nie to samo co Jrue Holiday, to wciąż Lillard będzie musiał się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności. Brak dobrze broniącego podkoszowego to również szansa dla całej Oklahomy. Terrance Ferguson, Jerami Grant, Noel czy Steven Adams to koszykarze którzy potrafią znaleźć się pod koszem, szczególnie po świetnych podaniach Russella. Liczę również na częste granie Adamsem na low-post.Przewaga Oklahomy jest również w szeroko pojętym atletyzmie. Eksplozywny duet obrońców wraz ze skocznym Grantem wręcz jest odzwierciedleniem tego czym może się pochwalić ekipa z Oregonu. Mam nadzieję, że Donovan w końcu wykorzysta atuty tych zawodników i naciśnie na Westbrooka tak, by piłka po boisku latała szybciej. Portland żeby wygrać tę serię nie może sobie pozwolić na żaden margines błędu, choć nawet wtedy jest to dość łaskawa teza. Dame z pewnością zrobi wszystko by walczyć jak równy z równym z OKC, ale po stracie Nurkicia i kontuzji CJ’a jest to zadanie właściwie awykonalne. Jednakowoż liczę na bardzo ciekawą i emocjonującą serię. Portland ma przed sobą ogromne wyzwanie i liczę, że zagrają najlepiej jak mogą by stworzyć fajne widowisko, które widzieliśmy choćby w sezonie zasadniczym. Typ: 4:1 Oklahoma
Jacek Gniedziejko [fan OKC, @JGniedziejko]: Thunder wygrali wszystkie cztery spotkania przeciwko Blazers w sezonie regularnym. We każdym meczu wystąpił Nurkić, którego zabraknie w playoffach. McCollum wraca do gry po kilkunastu dniach nieobecności, natomiast Enesa Kantera Steven Adams zna na wylot. Wszystko teoretycznie przemawia za Oklahomą, ale nawet ja, jako kibic OKC, nie potrafię temu zespołowi zaufać. Niby w takiej sytuacji Thunder powinni skończyć to w 5-6 meczach. Niby Russell Westbrook powinien wreszcie wygrać serię playoffs bez Kevina Duranta. Ja mimo wszystko, nie potrafię im zaufać. Po pierwsze - Billy Donovan jest beznadziejnym trenerem, który nie wymyśli nic nowego. Nie zaskoczy Terry'ego Stottsa. Po drugie - bark Paula George'a, który dokucza mu od Weekendu Gwiazd. Nie wiemy jeszcze nawet czy PG zagra w pierwszym meczu. Po trzecie - bardzo słaba dyspozycja zespołu po ASW. Thunder walczyli nawet o drugie miejsce na Zachodzie. Ba, w pewnym momencie byli nawet liderami przez chwilę. Potem przyszedł beznadziejny marzec i zespół był o spódłowany game winner PG, aby zagrać z Warriors. To pewna perspektywa 0:4. Jestem bardzo krytyczny wobec Thunder, bo wiem, że na papierze to jest skład na Finał Konferencji. Nie grają na miarę swojego potencjału. Ta drabinka to ogromne szczęście OKC (patrz Rockets). Mimo wszystko TEN ZESPÓł powinien wystarczyć na TAKICH Blazers. To zespół mocno zbliżony do zeszłorocznych Pelicans.Typ: 4:3 dla Oklahomy
A co na to pozostali członkowie redakcji BlazersPL, jak wygląda to z perspektywy sympatyków Thunder oraz obserwatorów bardziej neutralnych? Zapraszamy do lektury i krytycznej oceny (w komentarzach) przewidywań- tego, mamy nadzieję, interesującego zapisu zmagań kibicowskiego fides z ratio ludzi, patrzących na rywalizację Portland i Oklahomy bez emocjonalnego balastu.
Eryk [fan OKC, a zwłaszcza Jerami'ego Granta, e-nba.pl/thunder] Oklahoma wygrała wszystkie 4 spotkania z PTB podczas sezonu zasadniczego. Jednak losy tych spotkań ważyły się do ostatnich minut 4 kwarty. Kalendarz przed meczem nie rozpieszczał i PTB jak i OKC. Obie drużyny dwukrotnie spotkały się naprzeciwko podczas b2b. Zaznaczę, że PTB mierzyło się z lepszymi drużynami niż Oklahoma. Na serię w pełni zmobilizowany, przygotowany i zdrowy musi przyjechać Paul George. Notował w sezonie zasadniczym 38 punktów przeciwko Portland. PTB nie ma żadnego stopera, którego można by wystawić na Paul’a. Ani Harkless, ani Aminu nie potrafią sprostać zagrożeniu jakie stwarza PG. Co prawda dwukrotnie udało im się zatrzymać George’a na niskich procentach, ale łapali przy tym faule.Świetne warunki do dobrych występów ma również Russell Westbrook. Damien Lillard nie należy do choćby solidnych obrońców, a brak dobrze broniącego podkoszowego ułatwia sprawę Russellowi. Rozgrywający Oklahomy niejednokrotnie pokazał w tym sezonie, że po bronionej części parkietu stał się graczem klasę lepszym i choć to nie to samo co Jrue Holiday, to wciąż Lillard będzie musiał się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności. Brak dobrze broniącego podkoszowego to również szansa dla całej Oklahomy. Terrance Ferguson, Jerami Grant, Noel czy Steven Adams to koszykarze którzy potrafią znaleźć się pod koszem, szczególnie po świetnych podaniach Russella. Liczę również na częste granie Adamsem na low-post.Przewaga Oklahomy jest również w szeroko pojętym atletyzmie. Eksplozywny duet obrońców wraz ze skocznym Grantem wręcz jest odzwierciedleniem tego czym może się pochwalić ekipa z Oregonu. Mam nadzieję, że Donovan w końcu wykorzysta atuty tych zawodników i naciśnie na Westbrooka tak, by piłka po boisku latała szybciej. Portland żeby wygrać tę serię nie może sobie pozwolić na żaden margines błędu, choć nawet wtedy jest to dość łaskawa teza. Dame z pewnością zrobi wszystko by walczyć jak równy z równym z OKC, ale po stracie Nurkicia i kontuzji CJ’a jest to zadanie właściwie awykonalne. Jednakowoż liczę na bardzo ciekawą i emocjonującą serię. Portland ma przed sobą ogromne wyzwanie i liczę, że zagrają najlepiej jak mogą by stworzyć fajne widowisko, które widzieliśmy choćby w sezonie zasadniczym. Typ: 4:1 Oklahoma
Jacek Gniedziejko [fan OKC, @JGniedziejko]: Thunder wygrali wszystkie cztery spotkania przeciwko Blazers w sezonie regularnym. We każdym meczu wystąpił Nurkić, którego zabraknie w playoffach. McCollum wraca do gry po kilkunastu dniach nieobecności, natomiast Enesa Kantera Steven Adams zna na wylot. Wszystko teoretycznie przemawia za Oklahomą, ale nawet ja, jako kibic OKC, nie potrafię temu zespołowi zaufać. Niby w takiej sytuacji Thunder powinni skończyć to w 5-6 meczach. Niby Russell Westbrook powinien wreszcie wygrać serię playoffs bez Kevina Duranta. Ja mimo wszystko, nie potrafię im zaufać. Po pierwsze - Billy Donovan jest beznadziejnym trenerem, który nie wymyśli nic nowego. Nie zaskoczy Terry'ego Stottsa. Po drugie - bark Paula George'a, który dokucza mu od Weekendu Gwiazd. Nie wiemy jeszcze nawet czy PG zagra w pierwszym meczu. Po trzecie - bardzo słaba dyspozycja zespołu po ASW. Thunder walczyli nawet o drugie miejsce na Zachodzie. Ba, w pewnym momencie byli nawet liderami przez chwilę. Potem przyszedł beznadziejny marzec i zespół był o spódłowany game winner PG, aby zagrać z Warriors. To pewna perspektywa 0:4. Jestem bardzo krytyczny wobec Thunder, bo wiem, że na papierze to jest skład na Finał Konferencji. Nie grają na miarę swojego potencjału. Ta drabinka to ogromne szczęście OKC (patrz Rockets). Mimo wszystko TEN ZESPÓł powinien wystarczyć na TAKICH Blazers. To zespół mocno zbliżony do zeszłorocznych Pelicans.Typ: 4:3 dla Oklahomy
Mateusz Babiarz [@matbabiarz]:
Gdyby nie kontuzja Jusufa Nurkicia i powrót do formy CJa McColluma
(który musi zabrać jeszcze trochę czasu), to seria PTB z OKC
byłaby moim zdaniem najlepszą pierwszej rundy PO. Urazy graczy z
Oregonu powinny zamiast tego sprawić, że nominalny faworyt będzie
goniącym, a nie gonionym. Najprościej o tej serii powiedzieć, że
będzie odbywać się w rywalizacji Lillarda z Westbrookiem - ale
moim zdaniem tutaj będzie blisko remisu z lekkim wskazaniem na
Dame’a. Prawdziwą różnicę powinien robić Paul George, o ile
oczywiście odrobina przerwy pozwoli mu na podleczenie kontuzjowanego
barku. PG nie ma naturalnego obrońcy w obozie Blazers. Zakładam, że
najwięcej minut na nim będzie spędzał Mo Harkless - ale nie
jestem przekonany, czy jego nogi wytrzymają blisko 40 minut biegania
za gwiazdą Thunder. Aminu i Grant to dla mnie znak równości.
Gracze są do siebie bardo podobni - obaj nieregularni, a wybuch
formy strzeleckiej z dystansu w którymś meczu może przesunąć
szalę zwycięstwa na korzyść ich drużyn. Problem w tym, że w
kolejnym meczu mogą mieć 1/7 i nie być zauważalni na parkiecie.
Kanter / Collins / Leonard powinni być mocno ograniczeni przez
Adamsa. Turek jest dobrze znany OKC więc myślę, że więcej minut
mogą dostać dwaj ostatni, którzy będą próbowali wyciągać
środkowego Thunder spod kosza. Jeżeli gdzieś miałbym szukać
przewag Portland to byłoby na pozycji SG i w osobie trenera. Zdrowy
CJ mógłby sprawić, że ta seria przeciągnęłaby się do siedmiu
spotkań. Z każdym meczem powinien być lepszy, ale moim zdaniem
zabraknie mu czasu by odcisnąć piętno na tej serii. Stotts za to
jest kolejny sezon w czołówce trenerów. Jest regularnie wymieniany
drugim tchem za faworytami do COY, a tym co go najbardziej obciąża
jest stopniowy progres (a nie skok rok do roku jak np. Stevensa czy
Budenholzera). Terry ma jednak też swoje demony w Playoff i choć
teraz ewentualna porażka będzie uzasadniona to będę czekał na
jego usprawnienia w trakcie serii i (świetne) zagrywki po czasach.
Kończąc - przewiduję, że będziemy mieli podział wygranych w
pierwszych spotkaniach w Oregonie, dwie kolejne wygrane Thunder w OKC
i zamknięcie sezonu Blazers w Portland. Cała seria w stosunku
4-1 dla drużyny Westbrooka, a MVP rywalizacji będzie Paul
George.
Adam Piotrowski [@PortlandTrailBlazersPoland]:
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na powtórkę z ostatnich
sezonów i koniec sezonu Blazers już w 1 rundzie playoffs. Przez
cały sezon sukcesy (mniejsze i większe) Blazers były umniejszane i
sprowadzane do zeszłorocznej serii z Pelikanami. W dodatku, kiedy
zaczynaliśmy łapać rytm (jak zawsze pod koniec sezonu), ze składu
wyleciał Nurk - nasz drugi najlepszy zawodnik w tym sezonie +
kontuzja CJ'a, który ciągle dochodzi do formy. Matchup z OKC nie
jest idealny, rok temu 4-0, w tym sezonie Thunder odwdzięczyli się
sweepem. Mimo wszystkich negatywów, które wymieniłem, nadal
wierzę, że przejdziemy OKC. Wierzę w Lillarda (wg mnie najlepszego
lidera w NBA), jestem pewny, że nie powtórzy serii sprzed roku.
Motywacja będzie wyjątkowa, obie drużyny delikatnie mówiąc, nie
przepadają za sobą, Lillard nie lubi Westbrooka i vice versa. Po
kontuzji Nurka nastroje były grobowe, lecz trochę się zmieniło od
tego czasu. Kanter jest w stanie zastąpić Nurka (w ofensywie), w
defensywie już gorzej, chociaż w ostatnich 8 meczach sezonu nie
było tragedii. W końcówce sezonu cieszy forma Curry'ego,
Harklessa, czy Hooda, jeśli jednak marzymy o sukcesie w PO, wszyscy
muszą zaliczyć zwyżkę formy, w szczególności CJ. OKC też ma
swoje problemy, po All Star Break zaliczyli spadek formy, Paul George
boryka się z kontuzją, która wyłączyła go z wyścigu o MVP. Wg
mnie seria skończy się w Moda Center w meczu numer 7, mój typ:
Blazers 4 - OKC 3.
Piotr Sitarz [SzóstyGracz/BlazersPL]: To najlepszy moment aby rozwiązać problemy z meczów sezonu
regularnego przeciwko Thunder. A było ich sporo - głównie w
obronie. Westbrook i George zdobywali przeciwko Blazers 16.5 punktu
więcej niż w innych meczach, a jako zespół Thunder trafiali
więcej rzutów z gry i z linii, częściej za trzy i popełnili
mniej strat. Blazers pozwolili przeciętnemu atakowi rozkwitnąć, i
to w playoffach, przynajmniej w meczach u siebie, nie ma prawa się
powtórzyć. I typuję, że tak będzie. Że para Harkless-Aminu
będzie bronić Westbrooka i George’a lepiej niż kiedykolwiek, że
McCollum i Lillard złożą się na plus-55 punktów w każdym
domowym meczu, a Evan Turner i Zach Collins, którego powinno być
dużo w tej serii, skutecznie zatrzymają akcje pick-and-roll
Schroeder-Noel i te z Stevenem Adamsem też. Jeśli uda się znaleźć
i skutecznie wykonać odpowiedni defensywny plan, a przy tym Damian
Lillard zagra najlepszą koszykówkę w życiu, do czego odnoszę
wrażenie dorósł podczas tegorocznej kampanii, i wszyscy gracze
będą po prostu źli na to co wydarzyło się rok temu, to 0-4 w
sezonie regularnym szybko straci znaczenie. I Blazers zagrają dalej. Blazers
w 7.
Maciej
Staszewski [@wooden13/SzóstyGracz]: Klucz
do serii leży w rękach Stottsa i głowie Russella Westbrooka. W
sezonie zasadniczym Thunder wygrali serię 4-0 a Russ jadł obronę
Blazers atakując obręcz i znajdując ewentualne rozrzucenia po
prostym pick and rollu. Teraz jednak obrona Blazers będzie
specjalnie pod niego ustawiona, a drużyna zamiast trzymać się
stałych schematów będzie mogła przejść do bardziej agresywnej
taktyki podwajania kozłującego po przekroczeniu linii rzutu za 3
pkt i odpuszczania na obwodzie innych graczy OKC. Wobec braku obrony
Nurka który w minionym sezonie podniósł ją na zupełnie nowy dla
siebie poziom, Terry właściwie nie ma innej możliwości krycia
Westbrooka niż agresywne przechodzenie pod zasłoną ->
podwojenie go kiedy rozpoczyna drive -> uzależnienie losów w
serii od jego decyzji i skuteczności dystansowej jego podejrzanych
rzutowo kolegów od których trzeba będzie wysłać trzeciego gracza
do pomocy przy rollującym Adamsie. Po drugiej stronie boiska brak
Bośniaka paradoksalnie nie powinien być odczuwalny przy jego grze w
post (bo Adams czynił by ją i tak wystarczająco trudną) a w
kwestii jego playmakingu i decyzji w sytuacjach 4na3 kiedy podwajany
będzie Lillard (Thunder zrobili tym Blazers duże szkody w RS a
Pelicans wygrali z Blazers w ten sposób całą serię). Wątpię
żeby zarówno w ataku jak i w obronie Kanter mógł go w jakikolwiek
sposób zastąpić. Dlatego myślę że to może być coming out
party Zacha Collinsa, który już rok temu miał ładne momenty w
decydującej fazie sezonu. Na koniec, dla Blazers ważne jest że
przystępują do serii mając jej najlepszego gracza i grając
przeciwko low2 atakowi ligi po All Star Weekend. To powinno
przepchnąć ich przez górkę, zwłaszcza że tym razem ich lider
będzie na misji udowodnienia że zeszły rok to był tylko wypadek
przy pracy. Blazers
w 6.
Andrzej Łucjan [BlazersPL]: Patrząc
realnie wszystko przemawia na rzecz rywala: doświadczenie z
poprzednich sezonów, sytuacja kadrowa, tego-sezonowe konfrontacje,
potencjał drużyn, poziom wyeksploatowania kluczowych graczy.
Szukając jakichkolwiek szans dla PTB można rozpocząć przewrotnie
od przykrych doświadczeń sprzed roku, gdy eksperci i komentatorzy
zgodnie typowali Blazers jako faworyta rywalizacji z Pelicans, a
skończyło się wiadomo jak. Pod tym kątem pierwsza lektura
tegorocznych typów nie powinna martwić, ale też nie warto się z
tego trendu wyłamywać – stąd „bezpieczne” typowanie 4:2 dla
faworyta jest jak najbardziej wskazane.
Jeżeli
Blazers mają wygrać tę rywalizację to muszą tego dokonać na
obwodzie, przy dobrej skuteczności rzutowej za trzy. To podstawa
współczesnej koszykówki, może nawet nie tyle skuteczność, co
obrona tej strefy, czyli ograniczenie celności rywala. Lillard i
McCollum nie są orłami w tym zakresie, ale rywale także nie mają
fachowców (znowu pokutuje tutaj ubiegłoroczne doświadczenie –
Pelicans takich mieli). Owszem Westbrook będzie biegał za
Lillardem, ale przy kombinacyjnej, zespołowej grze, wypracowanie
dobrych pozycji rzutowej nie powinno być problemem. Blazers ćwiczyli
to przez cały sezon, Lillard co raz częściej przoduje w statystyce
asyst, co wskazuje na realne zagrożenie przy akcjach zespołowych
Blazers, w których piłka krąży po obwodzie. A Blazers mają do
tego zadania nie tylko dwójkę liderów, ale także zmienników:
Curry i Hood mogą zrobić różnicę. Jakby jeszcze kilka razy do
trójek zeszli Layman, Collins i Aminu to siła byłaby wystarczająca
żeby zrekompensować niedobory w innych strefach boiska.
Wiadomo,
że rywal będzie upatrywał szans pod koszem. Enes Kanter jest
lepiej znany w Oklahomie niż w Portland. Wszyscy wiedzą o jego
mankamentach, ale z drugiej strony może to wyzwolić w nim większą
motywację. Kto wie, czy nie gorzej wygląda sytuacja w rotacji
podkoszowej. Collins ma sezon drugoroczniaka i raczej nie okaże się
atutem w tej rywalizacji. Bardziej można się obawiać, że sztab
trenerski w przypadku niepowodzeń zacznie kombinować, a alternatywy
wyglądają jeszcze gorzej. Kanter za długo grać nie może,
Leonardem grać ryzyko bo łatwo się narazić na krytykę ze strony
jego etatowych przeciwników, a Labissière to już byłby krzyk
rozpaczy.
W
tym braku rozwiązania podkoszowego dla Blazers również można
upatrywać szansy, chociaż ponownie jest to myślenie przewrotne.
Wszyscy w końcu o tej przewadze wiedzą, Thunder z pewnością
nastawią się na grę podkoszową, a to może ich zdekoncentrować.
Przy obecnym systemie gry przewaga pod koszem nie jest warunkiem
wystarczającym do wygrania serii.
Patrząc
indywidualnie to aby pokonać Oklahomę: dwa mecze wygrać musi w
pojedynkę, czytaj trafnymi decyzjami w zaciętych końcówkach -
Lillard, jeden „pokontuzjowany” CJ, a jeden ktoś z pary
Aminu-Harkless. Realne? Wydawałoby się jak najbardziej, w końcu
zasadniczy sezon Blazers zakończyli z dorobkiem 53 zwycięstw, a to
nie może być dziełem przypadku. Tylko, czy drużyna ma jeszcze
siłę wspiąć się to piętro wyżej, dać wymagającym kibicom coś
więcej niż tylko dobry sezon zasadniczy i sprawić prezent
kontuzjowanemu Nurkiciowi? Typ: 4:2 Oklahoma
Kamil Kucharski [ZkrainyNBA]: Gdyby nie kontuzja Jusufa Nurkicia, to mogłaby być jedna z ciekawszych
serii w tej pierwszej rundzie. Kontuzja i Nurkicia i McColluma, który w
prawdzie jest już zdrowy, ale nie sądzę, żebyśmy zobaczyli go w
optymalnej formie w pierwszej rundzie. Gdyby duet Lillard-McCollum był w
stanie regularnie dostarczać dużej ilości punktów, byłby szanse na
wyrwanie tego, bo choć obrona Thunder jest czwarta w ligowej stawce, to
jeśli chodzi o skuteczność rywali zza łuku, OKC spadają aż na 16.
miejsce. McCollum jednak nie gra na swoim poziomie, a nawet gdyby grał,
to rzadko mają razem z Lillardem świetne mecze jednocześnie. Starcie
Adamsa z Kanterem też będzie raczej okrutne – Nowozelandczyk może mieć
mecze na 10+ zbiórek w ataku (w tym sezonie 5,3 na 36 minut, a może grać
więcej). Jedyne, co przemawia za Blazers to szersza rotacja, lepszy
trener, który może ograniczyć duet RW#0 i PG#13 i oczywiście dobrze
dysponowany Damian Lillard. Niestety, to pozwoli im urwać tylko dwa
mecze w tej serii.Typ: Oklahoma w 6
Andrzej Tropaczyński [Radio Blazers]: Typuję 2-4, bo nie będzie Nurkica, a kolano McColluma jest zagadką. Dlatego też, że abym typował inaczej Lillard ze Stottsem muszą mi najpierw pokazać, że są w stanie przetrwać coroczny, posezonowy i taki sam od lat defensywny schemat na Blazers. Typuję tak, bo Oklahoma defensywnym zębem przypomina Pelikany z zeszłego sezonu. Także dlatego, że Blazers trafiają z OKC w tym sezonie 28,6% za trzy – to gorzej niż wyśmiewany Westbrook. Typuję tak, bo w zeszłym roku wbrew intuicji typowałem tu jednak Blazers, a także dlatego, że jeśli już mam się pomylić to wolę w tę stronę.
Jędrzej Mirowski [BlazersPL] : Dzięki Moe, dzięki Anfernee. Mamy trzecie
miejsce, które przed sezonem wydawało się nam wszystkim chyba celem
nazbyt ambitnym. Ale MAMY TO. Szkoda tylko, że nagrodą za to jest tak
trudny dla nas rywal (najtrudniejszy biorąc pod uwagę zespoły z dolnej
czwórki Zachodu). Thunder wygrali z nami wszystkie 4 spotkania w tym
sezonie, bo mieli do dyspozycji przede wszystkim fantastycznego Paula
George'a. Tego gracza już jednak nie ma - kontuzja ramienia sprawiła, że
w ostatnich 2 miesiącach sezonu mieliśmy do czynienia już z innym
graczem - na szczęście dla nas - gorszym. Blazers mają
przewagę parkietu, mają szerszą ławkę rezerwowych (hej, zawsze jest
szansa wyciągnąć z kapelusza 35 punktów duetu Curry + Turner) i przede
wszystkim najlepszego, zdrowego gracza tej serii - Damiana Lillarda. To
jego czas. To jego moment sezonu. Sam Lillard, jak i drużyna powinna
chcieć coś udowodnić, po tym jak rok temu zebraliśmy 0-4 od Pelicans.
Jeśli przegramy to naprawdę nie wierzę, byśmy zaczęli kolejny sezon ze
Stottsem na ławce (co nie byłoby fair #KontuzjaNurkica). Na
koniec dnia seria sprowadzi się do tego jak dobry będzie Paul George,
jak zdrowy CJ McCollum i jak bardzo nieregularny Russell WestBrick. No
i oczywiście, jak wiele "Lillard Time" zobaczymy w tej serii. Tu nie ma
przebacz - każdy gracz rotacyjny w tej serii musi coś wnieść od siebie,
jeśli chcemy to wygrać. Na koniec dnia będziemy mieli przewagę
parkietu. I zwycięstwo w meczu nr 7. Blazers 4-3 Thunder.
Spokojnie Panowie- jest troche czasu wiec mozna spokojnie przygotowywac tekst na druga runde Playoff
OdpowiedzUsuń4:1 dla Blazers
Ja rozumiem, że ludzie nie oglądają meczów Blazers ale pisanie o tym, że na trzeciej najlepiej zbierającej drużynie Adams będzie robił +10 zbiórek w ataku to trochę wstyd :-)
OdpowiedzUsuńOklahoma City forward Paul George (shoulder) is listed as questionable for Game 1 vs. the Blazers.
OdpowiedzUsuńZagra nie miejmy nadziei.
OdpowiedzUsuńPoza tym jak wygrywać to z najlepszymi i jak przegrywać również
Jasiu
Tak pompowane Denver też zapłaciło frycowe.
OdpowiedzUsuńMFA
Denver gra przeciwko szachiście i ta przegrana to nie jest jakaś super niespodzianka. Orlando już śmieszniej.
OdpowiedzUsuńA ja, jak to zwykle bywa, mam sudden change of heart i zmieniam na 4:1 dla nas.Czekam jak na gwiazdkę.
OdpowiedzUsuńMy brother ;)
OdpowiedzUsuń4:3 dla Blazers
OdpowiedzUsuńGregory
Bedzie dobrze 4:2 dla Blazers.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to nie dać się ograć w pierwszym meczu.
Matko jakie emocje, co tu robić przez te godzinę
OdpowiedzUsuńJak wyżej. Ten pierwszy mecz może ustawić całą serię. Pytanie brzmi jaką taktykę wybierze Terry - ograniczyć do maksimum Georga i Westbrooka kosztem pozostałych czy pozwolić im grać i liczyć na stworzenie przewagi na innych pozycjach i skuteczność rezerwowych. GO BLAZERS :)
OdpowiedzUsuńZagramy heroballa. Coś czuję że wygramy 20-30 pkt!!!
UsuńObstawiamy ile punktów pkt rzuci Lillard. 40-50pkt
Karol PTB
Przecież Stotts zagra to co zawsze.
OdpowiedzUsuńdajcie mi tego nielegalnego linka bo mnie szlagz tym tel trafi
OdpowiedzUsuńNormalnie dalbda 4-1,ale już widzimy jak Adams chodzi z piłką.chamskie kroki :(
OdpowiedzUsuńMo 3 bloki, Aminu 2 a to dopiero pierwsza kwarta.
OdpowiedzUsuńI Kanter 1
Usuńposkus
Dobrze graja. Kanter 8 pkt i 8zb. Troche mu Adams rzuca
OdpowiedzUsuńMFA
Rzuca a i tak jest -15 :-)
Usuńaż Weestbrook klepie po pupie... sędziego! ;)
UsuńLillard jakiś nie swój po tym łokciu w głowę.
OdpowiedzUsuńI do tego,zdaniem sędziów- faulował! WTF? Ale w ogóle ładne/fajne to zwycięstwo.takie nie za pewne..
UsuńRIP CITY BABY!!!!
OdpowiedzUsuń1:0 bjacz!
OdpowiedzUsuń