19 grudnia 2019

Niby rewanż się udał, ale . . .

WARRIORS (5-24) @ BLAZERS (12-16) 112:122

Uff. Udało się

Generalnie to takie mecze gra się na prawdę ciężko. Stawiany jesteś w roli faworyta. Do tego presja, że kolejnej wtopy już ci mogą nie wybaczyć i ręce zaczynają drżeć. Na szczęście wymęczyli to zwycięstwo a to głównie dzięki braku doświadczenia zawodników Warriors, którzy popełnili kilka błędów w końcówce i nie trafili kilku "pewniaków".


Dziś pod deską królował król Hassan I. Z 23 zbiórkami ustanowił rekord sezonu. Wynik trzymała nasza niezawodna para Damian i Krystian (31 i 30 pkt). Karmelowy chłopak też coś dorzucił i jakoś poszło. Generalnie grało dziś 9 zawodników z czego Anfernee dziś miał koszmarny dzień i co chwilę go blokowali. Kent poza jedną czapą z pomocy w swoim stylu też dziś praktycznie nie istniał. Pierwszy raz widziałem Tolliver'a w akcji 2+1. Skal na swoim średnim poziomie i Trent, który też nic wielkiego nie pokazał poza dużym zaangażowaniem. 


Kerr ma ciężkie zadanie,bo musi grać zawodnikami, od których ciężko wymagać cudów. Walczą zaciekle. Widać, że rzucają się wszędzie, gryzą parkiet, starają się zrobić wszystko na co ich stać. Green bez Curry'ego i Klay'a jest szarym zadaniowcem. Wiele osób myślało, że po ich urazach on przejmie rolę lidera. Teraz widać tak na prawdę jak on jest słaby.   


Reasumując wygraliśmy ten mecz i tyle. Myślę, że wszyscy odetchnęli. Trzeba zapomnieć już o tym i skupić się na następnych meczach. 


Zastanawiam się jakie to jest uczucie gdy wiesz, że są prowadzone jakieś zakulisowe rozmowy w sprawie wymian zawodników i tak na prawdę nie wiesz czy to nie jest twój ostatni mecz w tym zespole. To dotyczy również zawodników z Oakland, bo przecież mówi się o tym, że Green i Russell mogą odejść. 

19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Anonimowy13:35

      Nie. Nie. I jeszcze raz nie. Człowieka do "robienia" atmosfery nie potrzebujemy. Po co ta łyżka dziegciu?

      Ssudio

      Usuń
  2. Behemot14:22

    Oj Panowie, Green to jest kozak obrońca, może nie 1 na 1, ale zespołowo trudno o lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pdxpl14:52

    Chcecie love'a , a gardzicie greenem. Dziwne

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym chciał Drummonda i Siakama

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecie Green nawet lepszy od Lova

    OdpowiedzUsuń
  6. Behemot17:31

    Szkoda, że Toronto tak dobrze idzie, bo fajnie by było od nich wyciągnąć Gasola.

    OdpowiedzUsuń
  7. Green jest rzeczywiście świetnym obrońcą zespołowym. Potrzebna nam jest masa,fizyczność, "objętość" i to taka, która umie się ustawić, ustawić zasłonę i sieknąć 3.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy23:19

    Pytanie czy chcecie lepszą obronę kosztem ciągłych awantur, niesnasek i walk o władzę?

    Ssudio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy09:17

      Co to za pier......
      Jakich niesnasek?
      Green w całej tej lidze panienek jest jednym z nielicznych których chce się oglądać. To taki koszykarz trochę z poprzedniej epoki (jakże mi bliskiej).
      Obecna NBA jest miękka, miałka, piskliwa, przy każdym wejściu pod kosz łzy w oczach bo faul.
      Przy całym szacunku dla Curry i Klaya to bez Greena nie byłoby wielkich Warriors. On to wszystko spinał, mobilizował. Zawsze ktoś taki jest potrzebny w drużynie. Nie wirtuoz, ale taki generał dla tego towarzystwa.

      Jasiu

      Usuń
  9. Pdxpl11:03

    100% racji Jasiu

    OdpowiedzUsuń
  10. Pdxpl11:05

    W sensie o greenie, bo co do ligi to ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie niech robia wymiany jakie chca- ale jak wroci LMA to bede musial przezucic się na ten moment na inna druzyne. Niestety w NBA lubie już tylko NYK :) no ale co począć

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy13:10

    Jasiu...poczytaj o konfliktach wewnątrz GSW. Dlaczego odszedł KD, a wcześniej kilku innych graczy. I dorośnij. Wesołych Świąt.

    Ssudio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pdxpl15:23

      Jak ja uwielbiam te merytoryczne argumenty, pt. Dorosnij. Guzik wszyscy wiemy co sie dzieje w szatniach, to najczesciej opowiesci przefiltrowane przez subiektywne emocje. Liczy sie sie to kto jest kim na parkiecie, a tu Dray robił wielka robote. A Ocenianie go przez pryzmat garbage season , to juz grube nieporozumienie. W odroznieniu od blazers gdzie eksploatuja lillarda do konca w gsw podjeli decyzje , ze nic na sile , no i green rozsadnie sie nie wysila, grajac limitowane minuty

      Usuń
  13. Anonimowy13:19

    A co wspaniałości Greena to wychodzi ona właśnie teraz. Pozostał sam z allstarów,a w czym się wyróżnia? W czym jest lepszy od J.Randle?

    Ssudio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot18:07

      To bardziej taki Rodman, nie może być najlepszym graczem w drużynie, nie ma co go pod tym katem oceniać. W Blazers pasowałby świetnie.

      Usuń
  14. Anonimowy17:49

    A niby określenie wypowiedzi kogoś "pierdoleniem" jest dorosłe i merytoryczne? Jeżeli tak uważasz to gratuluje poziomu.

    Co do Greena zawsze uważałem go za zdecydowanie przereklamowanego. Tak samo specjaliści rozpływali się nad Perkinsem.

    Ssudio

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy11:29

    Green był i jest X-Factorem na boisku dla Warriors. Śmiem twierdzić że u nas też mógłby być jak mało kto w tej lidze. Resztę pominę milczeniem. Urażonych przepraszam

    Jasiu

    OdpowiedzUsuń