28 marca 2020

Top20 na 20-lecie


NBA, sport w ogóle , jak wiele innych-ważniejszych- dziedzin życia, na razie przegrywa z koronawirusem. Każdy  rekompensuje sobie brak codziennej dawki emocji. Jedni sięgają do bogatych archiwów League Passa , inni uciekają w zabawy, układając zestawienia najlepszych graczy, meczów, zagrań itp. Nie jestem jakimś szczególnie wielkim fanem rankingów, a tak po prawdzie, nie ekscytowały mnie nigdy, ale widać nieustępujący wirus, oddziałuje również na psychikę. Coś trzeba robić, żeby nie zwariować w świecie, w którym atrakcją staje  się rytualny wypad  do sklepu po spożywczy niezbędnik. Postanowiłem stworzyć swój top. Nie będę tak ambitny jak Dave Deckard z Blazersedge, który rzucił się na top100 Blazers wszech czasów. Przedstawię moich 20 ulubionych graczy Portland w ostatnim 20-leciu (sezony 2000/2001-2019/2020).
Zapraszam do dyskusji, krytyki i przedstawienia swojej listy (tutaj można przejrzeć wszystkie składy RipCity). Moja wygląda tak.


1. DAMIAN LILLARD- wielki na parkiecie, a jako osobowość, lider, być może, jeden z najwartościowszych w całej lidze i zawodowym sporcie.



2. BRANDON ROY- zanim był Lillard, w Portland zachwycano się Royem. Gracz nie mniej utalentowany, równie inteligentny i spektakularny . Tylko , że Lillard ma zdrowie, a Roy go nie miał. Przewlekłe problemy z kolanami przerwały wielką karierę. I sam już nie wiem, czy układając tę listę drugi raz, nie zamieniłbym dwóch pierwszych wyborów.



3. ARVYDAS SABONIS- Zanim NBA dostala Jokicia z jego zasobami, był w niej Litwin i grał dla Blazers. Inteligencja, wizja parkietu, asysty, rzut za trzy...


4. RASHEED WALLACE- mistrzostwo zdobył z Detroit, ale 7 sezonów dla Blazers na przełomie wieków w wykonaniu Sheeda wyryło w moim mózgu bruzdę nie do usunięcia. Gdyby dzisiaj Blazers i Lillard mieli takiego gościa na skrzydle... byłoby łatwiej, z sędziami również;)
5.

5. ANDRE MILLER- rozgrywający ze starej szkoły, uwielbiałem jego dostojeństwo w grze. W ogóle na tę nieśpieszną  koszykówkę Portland za McMillana patrzę z każdym rokiem z większym uznaniem. A Miller i Camby byli symbolami tamtego stylu.

6. MARCUS CAMBY-  w Portland kończył swoją udaną karierę, a kończył na poważnie, z wdziękiem. Zbiórki i bloki, center-wytwór swojej epoki. Profesjonalista.


7. CJ McCOLLUM-.... za   być może top5 indywidualnych popisów dla Blazers w XXIw.
 

8.GERALD WALLACE- Atleta przez "A", kochałem tę eksplozywność, no i, to wymiana G-Force'a do Nets zaowocowała #6 wyborem w drafcie w postaci Lillarda.

9.ZACH RANDOLPH- to w Portland Z-Bo stawiał pierwsze kroki w karierze. Stawiał je dobrze, szkoda  tylko, że w tej dysfunkcyjnej  epoce "jail Blazers"

10. WES MATTHEWS- obrona, atak, serce drużyny... Wszystko skończyło się 5 marca 2015 wraz z zerwaniem ścięgna achillesa. Tylko kontuzje Roya i Odena zaważyły bardziej na losach RipCity.

11. JOEL PRZYBILLA- w omawianym okresie pierwszorzędna postać drugorzędna. Zanim  pojawił się Meyers Leonard, to był w Portland biały center, który umiał blokować.



12. RUDY FERNANDEZ-
za tróje, za wsady, za to, że kiedy grał nigdy nie było nudno. Rzadko się jaram, grą Hiszpana się jarałem.


13. DAMON STOUDAMIRE-
klasyczna jedynka, przejaw  normalności w tej paradzie osobliwości jaką byli "jail Blazers"


14. NICOLAS BATUM-
zastąpił Rudy'ego. Miał wszystko, żeby nie musieć kończyć w Charlotte


15. LaMARCUS ALDRIDGE
Solidność


16. STEVE SMITH-
bardzo to była estetyczna  koszykówka


17. STEVE BLAKE-
jak kolega miejsce wyżej, tylko a' rebours


18. JUSUF NURKIĆ-
za to, że po jego przyjściu  nie trzeba było patrzeć na Meyersa i ratować się wspomnieniami o Kamanie


19. CHRIS KAMAN-
za to , że patrząc na Meyersa Lenarda, w poszukiwaniu prawdziwego centra można było przynajmniej sięgnąć do archiwów z Kamanem.


20. SERGIO RODRIGUEZ-
za efektowne uzupełnienie Rudy'ego.



10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Pdxpl15:23

      za to co robil portland w latach 90tych jako Byk, pozwalam sobie na malostkowosc i nie traktuje go jako Blazersa. Zabawa, wiec moge ;)

      Usuń
  2. A to szacun za taką postawę. Taki argument do mnie przemawia. Ale fakt, że potem dał nam WCF; w moich oczach uzyskał odkupienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Bez dwoch zdan Lillard. Lidera takiego jak on Blazers juz miec nie beda
    2. Roy- głównie za mecz w playoff z Dallas
    3. R. Wallace- za bezkompromisowosc
    4. G. Wallace- nie wiem za co dokladnie ale chyba za to, iz jakims magicznym czyms potrafil sprawic iz Rose Garden skandowala ciagle jego nazwisko
    5. W. Mathhews- za walke. To jedyny zawodnik ktorego naprawde mi szkoda po rozwaleniu druzyny przez M.Aldridge
    6. Murkic- za mega zwiazek emocjonalny z RipCity

    Wyroznienie specjalne dla Thomasa Robinsona - po prostu go lubilem

    Wyroznienie mega in minus- Aldridge a szkoda bo dal sporo dobrych momentow z play-off z Houston na czele

    OdpowiedzUsuń
  4. Panowie jak na razie cisza i tak z innej beczki co sądzicie o takim gościu jak Kaleb Wesson?

    OdpowiedzUsuń
  5. Behemot14:44

    Ciekawy pomysł na dokończenie sezonu rozpatrują w NBA. Konkretnie Play off z udziałem wszystkich drużyn. Czyli mielibyśmy w I rundzie Orlando, a w drugiej Milwaukee. Lubiłbym to!

    OdpowiedzUsuń
  6. Behemot15:57

    Pomyłka. Z Memphis, a potem z LA.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy10:45

    Wesolych swiat...

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  8. Wesołych świąt !!!

    Wesson prawdopodobnie nie załapie się na 2 rundę , więc chyba Blazers nie zbawi.
    No i waży więcej niż inny Caleb...
    Na chwilę obecną podobają mi się Saddiq Bey i Paul Reed . No i Toppin jeśli mielibyśmy szczęście w losowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot14:02

      Na mnie póki co wrażenie zrobili
      Saddiq Bay,Patrick Williams, Tyler Bey, Pokusevski.

      Usuń