Grizzlies, Blazers, Spurs, Suns. Dwie z tych drużyn będą mieć możliwość walki o playoffy. Wszystko rozstrzygnie się w ostatnich dwóch meczach. Dzisiaj pierwsza odsłona tego wyścigu. Zapowiada się gorąca noc
W tej chwili sytuacja wygląda następująco2 decydujące dni walki o play-in, dzisiaj część 1:— Trail Blazers Polska (@BlazersPL) August 11, 2020
Rockets-Spurs, 20.00
Suns-76ers, 22.30
Celtics-Grizzlies, 23.00
i
BLAZERS- Mavs, 00.30
Relacje i komentarze na gorąco tu na @BlazersPL i https://t.co/nHwIQPmJfu #RipCity pic.twitter.com/YUL26rYtwL
Dla porządku, aby zagrać w weekendowym play-in, nie oglądając się na wyniki przeciwników, Blazers powinni wygrać dzisiaj z Mavs i w czwartek z Nets. Jeśli to się uda, a Grizzlies przegrają choć raz, to do awansu do palyoffów wystarczy Portland jedno zwycięstwo w play-in.
Sytuacja jest o tyle korzystna , że w obu decydujących sesjach Blazers swoje mecze rozgrywać będą na koniec dnia, znając wyniki rywali. Wiadomo już, że dzisiaj Mavs zagrają osłabieni
Wszystkie dzisiejsze mecze spróbuję relacjonować tutaj i na twitterze. Zapraszam do dyskusji, komentarzy i opinii. Go Blazers!Mavs injury report: Seth Curry (right leg, soreness), Dorian Finney-Smith (left hip; strain) and Maxi Kleber (right knee; contusion) are probable; Courtney Lee (left calf; injury) and Dwight Powell (right Achilles; surgery) are out.— Casey Holdahl (@CHold) August 11, 2020
Na początek Houston -San Antonio. Wybaczcie, ale ten jeden raz trzeba zamknąć oczy, zatkać nos i trzymać za Rockets.
Po pierwszej kwarcie Spurs +6. Rockets bez Hardena. Cała nadzieja w Westbrooku, Riversie i McLemorz. Do przerwy 66:49 dla Spurs. Trudno przypuszczać, żeby Houston było w stanie pomóc Blazers
Niestety 76ers potraktują raczej mecz z Suns treningowo
Tobias Harris, Horford ruled out for Tuesday https://t.co/bNr2JlCxaB— Rotoworld Basketball (@Rotoworld_BK) August 11, 2020
Zgodnie z przewidywaniami Westbrook oraz reszta sierot po Hardenie nie dali rady i Spurs dopisują sobie łatwe zwycięstwo 123:105. Za chwilę odpowiedź Suns i Grizzlies
76ers w s5 puszczają dublerów. 7-0 Suns całkiem realne. Póki co obiecujące otwarcie Filadelfii. Mike Scott ciągnie ich grę, Suns mają kłopoty ze skutecznością i po 12 minutach 27:23 dla Szóstek.
Zaczęło się spotkanie Memphis i Boston przynajmniej na początku gra swym galowym zestawieniem z Walkerem, Brownem, Haywardem , Tatumem i Theisem
Suns odzyskują kontrole nad meczem i do przerwy prowadzą 63:58. Tymczasem Grizzlies w pierwszej kwarcie trafiają zaledwie 7 razy z gry i przegrywają z Bostonem 24:17. Grizzlies wyglądają jakby mieli dość już tego bąbla. 3 minuty q2, a oni nadal bez punktu. Celtics już +18. Memphis ruszyło się w końcu, ale jest dobrze, do przerwy Celtics prowadzą 56:40
Na 12 minut przed końcem, rezerwy 76ers tracą do Suns 5 punktów.
Teraz to, co najważniejsze. Blazers wychodzą żelazną piątka: Lillard-McCollum-Anthony- Collins-Nurkic. Dallas: Doncic-Burke-Hardaway- Finney-Smith-Porzingis. Po pierwszych 5 minutach 12:19. Dwie trójki Doncicia i jedna Hardawaya zrobiły różnicę. Lillard i McCollum swoje przestrzelili.
Tymczasem Suns ostatecznie pokonują 76ers. Blazers muszą wygrać jesli nie chcą spaść na 10. miejsce.
Porzingis ładuję paczkę nad Whitesidem, poprawia zza łuku i Dallas +7 na niecałe 4 minuty przed końcem pierwszej kwarty. Koncówka dla Blazers. Whiteside w rewanżu zdejmuje blokiem Łotysza. Trójki Lillarda i Collinsa, Melo z linii, Melo w kontrze, Hezonja z półdystansu dają 38:31. Po niemrawym starcie zrobiło się całkiem optymistycznie.
Problemy ze zdobywaniem punktów na początku q2. Dopiero Melo przełamuje niemoc. Trent kradnie piłkę Donciciowi i trafia ponad konarami Marjanovicia . Blazers utrzymują skromną pięciopunktową przewagę.
Wracają Lillard, Nurkić i Collins i w minutę przewaga zostaje podwojona. Bardzo dobre minuty Hezonji, który robi małe, ale bardzo pożyteczne rzeczy po obu stronach parkietu. Po dobrym otwarciu czarne chwile Collinsa, najpierw faul w ataku, a później przy celnej trójce Hardawaya. McCollum i Nurkić nie istnieją. Cały atak wisi na Lillardzie 25 punktów i Melo- 11. To dzięki temu duetowi po 24 minutach mamy 66:58. W międzyczasie znakomite wieści z Bostonu, to znaczy z Orlando, Celtics wygrywają z Grizzlies. Żal byłoby to zmarnować.
Na drugą połowę Sttots wpuszcza Trenta zamiast Collinsa. Gary w pierwszym posiadaniu przechwytuje piłkę, nieco później trafia pull-upa, ale w dalszym ciągu ofensywa zależy wyłącznie od Lillarda, który wykorzystuje 3 z 4 strzałów zza łuku. W połowie kwarty Blazers mają 7 punktów przewagi. Czy tym razem przełamią się i zagrają w końcu przyzwoitą trzecią ćwiartkę?
Niestety Lillard się zaciął: przestrzelił dwie trójki, dwa razy stracił piłkę. Porzingis trafił dwukrotnie, Burke raz i w ciągu 3 minut Mavs wyszli na prowadzenie 89:86, Szczęściem w rolę opcji nr 1 wchodzi Melo, trafia za 3 i dwukrotnie z półdystansu. Whiteside dobrze na bloku i ofensywnej desce. Portland jakoś przetrwało feralną trzecią część z trzypunktowym prowadzeniem.
Mavs świetnie bronią na obwodzie, zamykają strefę pod koszową. W efekcie Blazers mają ogromne kłopoty z punktowaniem. Na 7 i pół minuty przed końcem wygrana zaczyna wypadać Portland z rąk.
Ależ mordęga, ależ znój. Przez kilka minut Blazers nie byli w stanie zdobyć punktów z gry. Lillard ciułał je z linii osobistych, aż wreszcie odpalił na nowo zza łuku. Odpowiedział Hardaway, któremu z kolei zrewanżował się Anthony. Nurkic dobił pudło Hezonji. 5 minut do finału, remis. Ponownie sekwencja rzutów z linii, a następnie w ciągu minuty za 3: Lillard, Kleber, Melo, Porzingis oraz Lillard. Za faule spada Nurkić. Lillard wystawia Hassanowi i Blazers wychodzą na prowadzenia. Mavs mieli swoje szanse, ale ofensywne przewinienia Porzingisa i Burke'a pogrzebały ich szanse. Portland po ogromnych męczarniach wygrało i awansowało na 8. miejsce.
DAMIAN LILLARD- 61 PUNKTÓW i wymuszony ofensywny faul Burke'a w decydującym momencie.
Melo- 26 punktów ponownie efektywny w clutch
Trent- 11 punktów, ale 2 przechwyty i to po faulu na nim z parkietu wyleciał najlepszy wśród Mavs Porzingis
Whiteside- najlepszy występ w Orlando na 8 punktów , 8 zbiórek, 2 bloki i przechwyt
Nurkić i zwłaszcza McCollum wręcz katastrofalnie, ich szczęscie, że Lillard znów wziął cały Oregon na swoje barki.
There isn’t a player in the NBA more important to his market and franchise than Dame Lillard is to Portland and the Blazers. https://t.co/rgPaLfjUgK— Adrian Wojnarowski (@wojespn) August 12, 2020
W piątek nad ranem, po wygranej nad Nets RipCity będzie się szykować do sobotniej gry play-in. Wszystko dzięki
HISTORY. Dame records his 3rd 60+ point game of the season.— FanSided (@FanSided) August 12, 2020
The only other player in NBA history with at least 3 60-pt games in a season is Wilt Chamberlain. pic.twitter.com/QcRYx1KTov
Na chwilę obecną Blazers 71% szans na PO
OdpowiedzUsuńhttps://projects.fivethirtyeight.com/2020-nba-predictions/
Wygląda na to ,że Texas trzyma się razem.
OdpowiedzUsuńmyslisz , że zawiązali spółdzielnię;)?
UsuńSuns mają więcej szczęścia niż rozumu. Zespoły grają 3 składem z nimi. Im dłużej się nad tym zastanawiam tym bardziej myślę, że gra i tak idzie o to kto dostanie oklep od Lakers w I rundzie. Jeśli ich problemy w szatni nie są naprawdę realne to z przedostatnią obrona w bańce trudno marzyć o nawiązaniu walki.
OdpowiedzUsuńCzuje ze 76 powalcza
OdpowiedzUsuńHW
OdpowiedzUsuńTrójka Lillarda z piłką która wpadła po wybiciu w górę o obręcz była w tym meczu decydującą o wyniku plus ten offens w ostatnich sekundach. Znów znane nam problemy z obroną na obwodzie i fatalny mecz CJa... Oby na walkę ze Spurs wszyscy się obudzili...
OdpowiedzUsuńWOW
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, tylko nie rozumiem wściekłego ataku Mavs na nas.. Przecież oni grali o nic, a grali na granicy obłędu, jakby to były finały. Ktoś im zapłacił? 😉 A tak serio to pokonanie nas jest teraz prestiżem ligi
OdpowiedzUsuńKoalicja H&D z Texasu dla Spurs.
Usuńgdyby wygrali ciagle byliby w grze o 6. miejsce
OdpowiedzUsuńIle jest za to płaczu że graliśmy z pomocą sędziów
OdpowiedzUsuńPf skamdaliczne 23-31 więc nie wymyślaj, że ktoś płacze
UsuńNie płacz, akurat sędziowie to nam już nigdy nie pomogą, dwoją się i troją by nie gwizdac Lillardowi przy rzucie albo w penetracjach. Fakt, że on świetnie wymusza i powinien mic że 30 ft
OdpowiedzUsuńPrzecież nie mówię o Tobie bo Twoje zdanie zna każdy
UsuńMówię o ogólnym ataku w necie
Najgorsze jest to, że na koniec gramy z Nets.
OdpowiedzUsuńTo młode chłopaki, nic nie kalkujące (bo po co), a chcący pokazać się jako doborowy, drugi garnitur i zrobić show przed zakontraktowaniem w przyszłym roku.
Bardzo boję się o CJ i chyba powinien odpoczywać więcej minut. Myślę też, że i Nurkić zasługuje na odpoczynek, a drużyna niech wykorzysta Whiteside jak podczas sezonu regularnego, w którym naprawdę był dobry.
Klucz do zwycięstwa to oczywiście Dame oraz Melo i Trent. Po cichu liczę na wielki mecz Whiteside. Na Collinsa jakoś nie liczę. Niech pokaże się z LA...
Niederra
CJ ma kontuzję kręgosłupa, Whiteside też nie wygląda na super zdrowego, ale to on wygrał nam mecz.. Nie wsadem ale obroną 0:40 kiedy umiemozliwił penetrację. Właśnie o taką jego obecność mi zawsze chodziło. To jest ta czarna robota. Odstraszanie....
OdpowiedzUsuńDzień Dobry
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMamy to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRaf44
Dzień Dobry, jak zwykle pewna i niezagrożona wygrana... Czy my wszystkie mecze musimy grać na takie końcówki?
OdpowiedzUsuńTeraz będzie już tylko z górki ;-)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko został dziewiąty z rzędu najważniejszy mecz sezonu.
OdpowiedzUsuń