Strony

11 sierpnia 2020

Walka o play-in, część I. 61 punktów Lillarda



Grizzlies, Blazers, Spurs, Suns.  Dwie z tych drużyn będą mieć możliwość walki o playoffy. Wszystko rozstrzygnie się w ostatnich dwóch meczach. Dzisiaj pierwsza odsłona tego wyścigu. Zapowiada się gorąca noc

W tej chwili sytuacja wygląda następująco


Dla porządku, aby zagrać w weekendowym play-in, nie oglądając się na wyniki przeciwników, Blazers powinni wygrać dzisiaj z Mavs i w czwartek z Nets. Jeśli to się uda, a Grizzlies przegrają choć raz, to do awansu do palyoffów wystarczy Portland jedno zwycięstwo w play-in.

Sytuacja jest o tyle korzystna , że w obu decydujących sesjach Blazers swoje mecze rozgrywać będą na koniec dnia, znając wyniki rywali. Wiadomo już, że  dzisiaj Mavs zagrają osłabieni
Wszystkie dzisiejsze mecze spróbuję relacjonować tutaj i na twitterze. Zapraszam do dyskusji, komentarzy i opinii. Go Blazers!

Na początek Houston -San Antonio. Wybaczcie, ale ten jeden raz trzeba zamknąć oczy, zatkać nos i trzymać za Rockets.
Po pierwszej kwarcie Spurs +6. Rockets bez Hardena. Cała nadzieja w Westbrooku, Riversie i McLemorz. Do przerwy 66:49 dla Spurs. Trudno przypuszczać, żeby Houston było w stanie pomóc Blazers

Niestety 76ers potraktują raczej mecz z Suns treningowo

Zgodnie z przewidywaniami Westbrook oraz reszta sierot po Hardenie nie dali rady i  Spurs dopisują sobie łatwe zwycięstwo 123:105. Za chwilę odpowiedź Suns i Grizzlies

76ers w s5 puszczają dublerów. 7-0 Suns całkiem realne. Póki co obiecujące otwarcie Filadelfii. Mike Scott ciągnie ich grę, Suns mają kłopoty ze skutecznością i po 12 minutach 27:23 dla Szóstek.

Zaczęło się spotkanie Memphis i Boston przynajmniej na początku gra swym galowym zestawieniem z Walkerem, Brownem, Haywardem , Tatumem i Theisem

Suns odzyskują kontrole nad meczem i do przerwy prowadzą 63:58. Tymczasem Grizzlies w pierwszej kwarcie trafiają zaledwie 7 razy z gry i przegrywają z Bostonem 24:17. Grizzlies wyglądają jakby mieli dość już tego bąbla. 3 minuty q2, a oni nadal bez punktu. Celtics już +18. Memphis ruszyło się w końcu, ale jest dobrze, do przerwy Celtics prowadzą 56:40

Na 12 minut przed końcem, rezerwy 76ers tracą do Suns 5 punktów.  

                                                                                                                                                                   

Teraz to, co najważniejsze. Blazers wychodzą żelazną piątka: Lillard-McCollum-Anthony- Collins-Nurkic. Dallas: Doncic-Burke-Hardaway- Finney-Smith-Porzingis. Po pierwszych 5 minutach 12:19. Dwie trójki Doncicia i jedna Hardawaya zrobiły różnicę. Lillard i McCollum swoje przestrzelili. 

Tymczasem Suns ostatecznie pokonują 76ers. Blazers muszą wygrać jesli nie chcą spaść na 10. miejsce.  

Porzingis ładuję paczkę nad Whitesidem, poprawia zza łuku i Dallas  +7 na niecałe 4 minuty przed końcem pierwszej kwarty. Koncówka dla Blazers. Whiteside w rewanżu zdejmuje blokiem Łotysza. Trójki Lillarda i Collinsa, Melo z linii, Melo w kontrze, Hezonja z półdystansu dają 38:31. Po niemrawym starcie zrobiło się całkiem optymistycznie. 

Problemy ze zdobywaniem punktów na początku q2. Dopiero Melo przełamuje niemoc. Trent kradnie piłkę Donciciowi i trafia ponad konarami Marjanovicia . Blazers utrzymują skromną pięciopunktową przewagę.  

Wracają Lillard, Nurkić i Collins i w minutę przewaga zostaje podwojona. Bardzo dobre minuty Hezonji, który robi małe, ale bardzo pożyteczne rzeczy po obu stronach parkietu. Po dobrym otwarciu czarne chwile Collinsa, najpierw faul w ataku, a później przy celnej trójce Hardawaya. McCollum i Nurkić nie istnieją. Cały atak wisi na Lillardzie 25 punktów i Melo-  11. To dzięki temu duetowi po 24 minutach mamy 66:58. W międzyczasie znakomite wieści z Bostonu, to znaczy z Orlando, Celtics wygrywają z Grizzlies. Żal byłoby to zmarnować. 

Na drugą połowę Sttots wpuszcza Trenta zamiast Collinsa. Gary w pierwszym posiadaniu przechwytuje piłkę, nieco później trafia pull-upa, ale w dalszym ciągu ofensywa zależy wyłącznie od Lillarda, który wykorzystuje 3 z 4 strzałów zza łuku. W połowie kwarty Blazers mają 7 punktów przewagi.  Czy tym razem przełamią się i zagrają w końcu przyzwoitą trzecią ćwiartkę?

Niestety Lillard się zaciął: przestrzelił dwie trójki, dwa razy stracił piłkę. Porzingis trafił dwukrotnie, Burke raz i w ciągu 3 minut Mavs  wyszli na prowadzenie 89:86, Szczęściem w rolę opcji nr 1 wchodzi Melo, trafia za 3 i dwukrotnie z półdystansu. Whiteside dobrze na bloku i ofensywnej desce. Portland jakoś przetrwało feralną trzecią część z trzypunktowym prowadzeniem. 

Mavs świetnie bronią na obwodzie, zamykają strefę pod koszową. W efekcie Blazers mają ogromne kłopoty z punktowaniem. Na 7 i pół minuty przed końcem  wygrana zaczyna wypadać Portland z rąk. 
Ależ mordęga, ależ znój. Przez kilka minut Blazers nie byli w stanie zdobyć punktów z gry. Lillard ciułał je z linii osobistych, aż wreszcie odpalił na nowo zza łuku. Odpowiedział Hardaway, któremu z kolei zrewanżował się Anthony. Nurkic dobił pudło Hezonji. 5 minut do finału, remis. Ponownie sekwencja rzutów z linii, a następnie w ciągu minuty za 3: Lillard, Kleber, Melo, Porzingis oraz Lillard. Za faule spada Nurkić. Lillard wystawia Hassanowi i Blazers wychodzą na prowadzenia. Mavs mieli swoje szanse, ale ofensywne przewinienia Porzingisa i Burke'a pogrzebały ich szanse. Portland po ogromnych męczarniach wygrało i awansowało na 8. miejsce.

DAMIAN LILLARD- 61 PUNKTÓW i wymuszony ofensywny faul Burke'a w decydującym momencie. 
Melo- 26 punktów  ponownie efektywny w clutch
Trent- 11 punktów, ale 2 przechwyty i to po faulu na nim z parkietu wyleciał najlepszy wśród Mavs Porzingis
Whiteside- najlepszy występ w Orlando na 8 punktów , 8 zbiórek, 2 bloki i przechwyt
Nurkić i zwłaszcza McCollum wręcz katastrofalnie, ich szczęscie, że Lillard znów wziął cały Oregon na swoje barki. 


W piątek nad ranem, po wygranej nad Nets RipCity będzie się szykować do sobotniej gry play-in. Wszystko dzięki



23 komentarze:

  1. Na chwilę obecną Blazers 71% szans na PO

    https://projects.fivethirtyeight.com/2020-nba-predictions/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na to ,że Texas trzyma się razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myslisz , że zawiązali spółdzielnię;)?

      Usuń
  3. Behemot21:58

    Suns mają więcej szczęścia niż rozumu. Zespoły grają 3 składem z nimi. Im dłużej się nad tym zastanawiam tym bardziej myślę, że gra i tak idzie o to kto dostanie oklep od Lakers w I rundzie. Jeśli ich problemy w szatni nie są naprawdę realne to z przedostatnią obrona w bańce trudno marzyć o nawiązaniu walki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuje ze 76 powalcza

    OdpowiedzUsuń
  5. Trójka Lillarda z piłką która wpadła po wybiciu w górę o obręcz była w tym meczu decydującą o wyniku plus ten offens w ostatnich sekundach. Znów znane nam problemy z obroną na obwodzie i fatalny mecz CJa... Oby na walkę ze Spurs wszyscy się obudzili...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko fajnie, tylko nie rozumiem wściekłego ataku Mavs na nas.. Przecież oni grali o nic, a grali na granicy obłędu, jakby to były finały. Ktoś im zapłacił? 😉 A tak serio to pokonanie nas jest teraz prestiżem ligi

    OdpowiedzUsuń
  7. pdxpl10:49

    gdyby wygrali ciagle byliby w grze o 6. miejsce

    OdpowiedzUsuń
  8. Ile jest za to płaczu że graliśmy z pomocą sędziów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pf skamdaliczne 23-31 więc nie wymyślaj, że ktoś płacze

      Usuń
  9. Nie płacz, akurat sędziowie to nam już nigdy nie pomogą, dwoją się i troją by nie gwizdac Lillardowi przy rzucie albo w penetracjach. Fakt, że on świetnie wymusza i powinien mic że 30 ft

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież nie mówię o Tobie bo Twoje zdanie zna każdy

      Mówię o ogólnym ataku w necie

      Usuń
  10. Najgorsze jest to, że na koniec gramy z Nets.
    To młode chłopaki, nic nie kalkujące (bo po co), a chcący pokazać się jako doborowy, drugi garnitur i zrobić show przed zakontraktowaniem w przyszłym roku.
    Bardzo boję się o CJ i chyba powinien odpoczywać więcej minut. Myślę też, że i Nurkić zasługuje na odpoczynek, a drużyna niech wykorzysta Whiteside jak podczas sezonu regularnego, w którym naprawdę był dobry.
    Klucz do zwycięstwa to oczywiście Dame oraz Melo i Trent. Po cichu liczę na wielki mecz Whiteside. Na Collinsa jakoś nie liczę. Niech pokaże się z LA...
    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  11. CJ ma kontuzję kręgosłupa, Whiteside też nie wygląda na super zdrowego, ale to on wygrał nam mecz.. Nie wsadem ale obroną 0:40 kiedy umiemozliwił penetrację. Właśnie o taką jego obecność mi zawsze chodziło. To jest ta czarna robota. Odstraszanie....

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy05:42

    Mamy to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Raf44

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień Dobry, jak zwykle pewna i niezagrożona wygrana... Czy my wszystkie mecze musimy grać na takie końcówki?

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz będzie już tylko z górki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Teraz tylko został dziewiąty z rzędu najważniejszy mecz sezonu.

    OdpowiedzUsuń