27 grudnia 2020

Harden w Portland

Rockets (0:1) @ Blazers (1:1) 126:128 OT


Nadspodziewanie trudna przeprawa z rywalem zdziesiątkowanym wirusem, ale głodnym koszykówki. 

Początek dla Blazers, po aktywnej grze Lillarda i Nurkicia. Potem jednak do głosu doszli goście, którzy w II kwarcie prowadzili nawet 16 punktami. Blazers "ogarnęli się" w III kwarcie, głównie dzięki skuteczności McColluma. Podkreślić również trzeba dobrą grę Kantera, na tle mocno rozkojarzonego Nurkicia. 

Rywal jednak nie poddawał się do końca. Harden jakby chciał zaprzeczyć obiegowej opinii, która po ostatnich plotkach wybrzmiewała także wśród kibiców Blazers, o egoistycznym stylu gry dzieląc się licznymi asystami do swoich kolegów (jeszcze?) z drużyny. Do dogrywki doprowadziły błędy liderów: Nurkić nie trafił osobistych, Harden wyrzucił piłkę w aut, a Lillard źle rozegrał ostatnią akcję. 

W dogrywce Blazers wreszcie skoncentrowani. Trafiał Nurkić, po wyszukanym podaniu Lillarda efektownie wsadził piłkę do kosza Jones Jr. W rewanżu do palpitacji serca kibiców Blazers trójkami doprowadzał Harden. Losy meczu rozstrzygnęła jednak trójka po drugiej stronie parkietu - McColluma. W ostatniej akcji meczu Harden albo chciał pobić swój życiowy rekord asyst, albo zaczęło mu zależeć na lepszym bilansie Blazers - no bo kto wie?

17 komentarzy:

  1. Nie taka niespodziewanie trudna ta przeprawa. Myślę, że spodziewana dla co najmniej połowy forum. Przyspawanie Gillesa do ławki też dosyć spodziewane. Simmons grał zamiast Trenta (Stotts tłumaczył, że chciał grać 9 zawodnikami i nie było miejsca dla Trenta) to ciekawa sytuacja, trochę kuriozalna chyba nawet:) Może Trent został właśnie dodany do pakietu Collins, Nurk, CJ, Gilles. CJ gra swoje, bo wie, że w nowej drużynie nie będzie w cieniu Lillarda, Nurkic znowu jest lekko obrażony, bo wiązał nadzieje z tą drużyną. Gilles pokazał, że umie grać w preseason i nie chcą go znowu skontuzjować.

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak bardziej serio, to CJ 40+, Lill 30+ i wygrywamy, bo kiedy CJ i Dame są na 70+ to zazwyczaj wygrywamy. Ale z drużyną Gleague po dogrywce? To nie wygląda dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miała być solidna obrona , a jest dziurawa jak sito. Widać brak zgrania i po raz kolejny Stotts boi sie grać wszystkimi zawodnikami a tak wyrównanej kadry dawno nie mieliśmy. Gdyby to nie było zdziesiątkowane Houston , ktore tez nastawia sie tylko na atak to nie byloby tej szczęśliwej wygranej. Potrzeba zgrania i zaufaniando wszystkich zawodników. Co do Hardena w Portland... wszystko zależy za kogo, bez dwóch zdań warto pozyskac takiego gracza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Drexler-197613:04

    Rozwalić team dla Hardena,jeszcze,podbić sałaty nie wydaje mnie się.Co do meczu za łatwo punktowali.Kurde w dogrywce 123-118 trochę spokoju,uwagi w obronie i d dowozimy wygraną ale nie moment i jest w plecy i nerwy.Wypisz, wymaluj poprzedni sezon

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy13:29

    Czemu nikt nie pisze prawdy, kto jest winowajca super gry PORTLAND?? Głównym strategiem "sukcesów"?

    Chyba nawet z najgorszymi trenerami w NBA byśmy lepiej weszli w sezon niż z tym mega przewidywalnym gościem.

    #TerryStottsWPoRDo2020RokuMaks

    OdpowiedzUsuń
  6. Drexler-197614:31

    Ależ dawno pisałem że Terry już prochu nie wymyśli i swojego maxa miał WCF.Tylko jak z nim trzymaja CJ i Dame,jak za nim to naradzie nie do ruszenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Harden po meczu skreślił pewnie Portland ze swojej słynnej listy.
    W dodatku trafiłby tu w miejsce jedynego gościa, który stawił mu wczoraj czoła.
    Dużo drużyn w tym roku gra szeroką rotacją. Bywają nawet mecze, w których pojawia się 15 zawodników i mimo wszystko jest w tym jakiś balans.
    Trzymanie Trenta na ławce tak długo wydaje się pomyłką. Giles nawet nie został wpuszczony na jedną akcję, a wydaje się, że mógłby w obronie najlepiej radzić sobie z Hoodem. Pojawi się Collins i znów ktoś wypadnie z rotacji, a chcielibyśmy jeszcze zobaczyć rozwój Little.
    Dostajemy za to wspólne minuty Melo i Nurka, gdy nawet przedszkolaki na Wyspach Owczych wiedzą, że to katastrofa... Swoją drogą Kanter nie był wczoraj zły i na razie ma w sobie więcej ikry niż Nurk, któremu na szczęście pozostała wszechstronność i koszykarskie IQ.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  8. Co by sie tutaj dopiero dzialo po wyczynie LAC.... :)

    Opanujcie sie, jestesmy na początku sezonu

    OdpowiedzUsuń
  9. W LA nie zobaczymy popisów Melo. Może zagra Giles , o ile nasz myślący trener nie zawęzi znowu rotacji.

    Może i początek sezonu ale chciałoby się zobaczyć Blazers zaczynających z wyższego poziomu. Bo problemy jak co roku te same ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Behemot14:58

    @Niderra - Giles jest raczej słabym obrońcą. Mnóstwo dziwnych wyników, jakby jeszcze preseason trwał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiedzcie mi od kiedy do kiedy można te trejdy robić, bo się zagubiłem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Behemot20:31

    http://www.espn.com/nba/tradeMachine?tradeId=y7zdjwkb
    + 2 picki. FWIW, maszynka ESPN wylicza za to 15 dodatkowych wygranych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy06:29

    Haha mamy ich...

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy09:32

    Kurde albo mi sie wydaje albo ten Covington to naprawde fajny grajek (poza trójkami).
    Żal tylko tego Trenta, że go nie podpiszemy.

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzisiaj w meczu kto oglądał, to zobaczył że Kanter z kimś innym niż Melo na parkiecie to całkiem inny zawodnik. Poza tym może to i niedobrze, że Trent nam ucieknie, ale wykorzystajmy to że będzie chciał w tym sezonie zrobić wszystko żeby pokazać się z dobrej strony przed przyszłym pracodawcą. Swoją drogą zamiast nowego kontraktu Hooda wolałbym mieć Trenta na dłużej w drużynie. Giles pewnie zagra i to dłużej z GSW bo ten mecz powinniśmy rozstrzygnąć do połowy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy09:53

      Ta my i rozstrzyganie meczu do połowy

      poskus

      Usuń