Strony

26 stycznia 2021

OKC grzmi za trzy

OKC (7-9) @ BLAZERS (9-7) 125:122

Biorąc pod uwagę sprzężenie niesprzyjających okoliczności porażka z najsłabszą od lat, ale jak zwykle zdeterminowaną, Oklahomą nie jest specjalną niespodzianką. 

Blazers po tygodniowej, nieplanowanej, przerwie musieli stoczyć dwa mecze pod rząd. To zawsze burzy rytm meczowy. Co było widać głownie w przypadku najważniejszych graczy. 

Dodatkowo kolejna kontuzja wymusiła zmiany w składzie wyjściowym. Za Hooda pojawił się Trent, za Covingtona - Anthony. Decyzje akurat trafne, bo to oni trzymali ten mecz w ryzach. 

Zaczęło się źle. Pierwsza kwarta to przede wszystkim problem ze skutecznością. Jak na złość rywalowi trójki wpadały całymi seriami: 45%-34% w tym elemencie gry to główna przyczyna zwycięstwa gości. 

Nadzieje w serca kibiców Blazers wlał w drugiej kwarcie Carmelo, jakby przypominając stare dobre czasy gdy samotnie ciągnął swoją drużynę. Powrót po odpoczynku Lillarda i niezły okres gry Trenta to zniwelowanie przewagi i nawet chwilowe prowadzenie w połowie III kwarty. 

Przy ograniczonych możliwościach kadrowych w końcu szanse dostają rezerwowi. Wykorzystuje ją przede wszystkim Simons. W mniejszym stopniu Little i Giles. Ważne jednak, że Stotts zrozumiał iż nie może cały mecz eksploatować Lillarda. Próbował nawet ciekawego zestawienie z trójką "trójkowiczów": Simons, Trent i Lillard. Ten ostatni w końcówce jeszcze próbował wyszarpać rywalowi zwycięstwo, ale zabrakło sił i łutu szczęścia. 

Nie można pomimo porażki nie odnotować wyczynu Kantera: 22 zbiórki dały wygraną Blazers na desce. Do wygranej w całym meczu zabrakło niewiele. Ale jak się gra w ośmiu, to nawet z pozbawionymi gwiazd OKC wygrać ciężko. 

Zapewne nie takiego bilansu spodziewali się optymiści na tym etapie rozgrywek. Teraz nieco że sytuacja kadrowa skomplikowana to i terminarz zrobi się trudniejszy. 


21 komentarzy:

  1. Fajnie się ogląda grę małolatów. Dużo to fajniejsze niż oglądanie przegranych weteranów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy19:52

    Giles to niestety pomyłka, nadmuchany balon. Vonleh w gorszym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gość zagrał 15 minut. Znam takiego jednego Terrego, który by się z Tobą zgodził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy20:45

      podejrzewam, że nie znasz, bo nigdy nie byłeś na prawdziwym koszykarskie treningu

      Usuń
  4. Terry uwielbia usadzać młodych na końcu ławki po dwóch nieudanych akcjach. Po prostu woli grać weteranami, którym nie trzeba mówić, co mają robić. Mam nadzieję, że Giles dostanie więcej czasu na udowodnienie swojej wartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy22:48

      Ja też, serio, dla dobra Blazers, ale na razie słabiutko to wygląda, przyznaj.

      Usuń
  5. W pierwszej kolejności odniosę się do komentarza @roberuto, zamieszczonego jeszcze pod wcześniejszym sprawozdaniem z meczu z NY.
    Przypomniał o tym, że w PTB długo czekają na szansę młodzi zawodnicy i jak już nie ma wyjścia to pojawiając się na parkiecie i dostając więcej minut, potrafią błysnąć i pokazać się z dobrej strony.
    Tak było z CJ, a Barton nigdy nie dostał takiej szansy...
    Cieszę się więc, że zabłysnął Simons, w którego wierzyłem od czasu draftu i wciąż wierzę, że jego talent zostanie w PTB należycie wykorzystany. Tym bardziej, że wiele ciepłych słów na temat jego możliwości docierało do nas od dłuższego czasu z ust samego Lillarda.
    Bardzo chciałbym wierzyć, że GTJ i Simons, będą długo mocnym punktem drużyny, a po powrotach kontuzjowanych graczy Simons nie zniknie z sensownej rotacji.
    Ja byłem na koszykarskich treningach, grałem w zespole. I zgodzę się, że Giles może nas jeszcze bardzo pozytywnie zaskoczyć. I nie chodzi o linijkę statystyk, a o motorykę i naturalne warunki tego gracza.
    Równie dobrze moglibyśmy patrząc na statystyki krytykować RoCo (28% za 3), który jest świetnym obrońcą ale jednak dużym rozczarowaniem w stosunku do oczekiwań.
    Nie wiem na ile obserwujecie blazersedge.com ale tam już powoli też wyczerpuje się cierpliwość do Stottsa i pojawiają się nawet opinie, że to jeden z gorszych obecnie trenerów w NBA.
    Gdzie ta lepsza obrona? Gdzie dzielenie się piłką? Gdzie szerokość składu, która miała odciążać w ofensywie Lillarda, CJ i Nurka?
    Nie możemy mieć Popa ale jestem pewien, że On z tym składem uczyniłby z PTB poważnego kandydata do finałów Zachodu.
    Ale ponieważ do końca sezonu zostaniemy z wujkiem Terrym, to obym się mylił i oby drużyna w końcu odpaliła.
    Mieliśmy olbrzymie braki w składzie z OKC ale graliśmy z dzieciakami, z drużyną pozbawioną kluczowych graczy i skazywaną na pożarcie. A nasza głębokość składu miała pozwalać nam na zwycięstwa nawet w tak trudnych chwilach...

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  6. Można dać szansę młodym zawodnikom, ale wtedy nie liczymy na playoffs i pokornie czekamy na rozwój. Gdyby był bilans 3-14 z młodzieżą to dopiero byłyby psy na Stottsa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nikt rozsądny nie proponuje piątki GTJ, Simons, Little, Zach, Giles. Choć dla wielu Zach to gracz pierwszej piątki.
      A swoją drogą to ZC - czwary rok w zespole, GTJ i Simons - trzeci, Little - drugi, a Giles to ten sam draft co ZC.
      Gracze z tym stażem odgrywają rolę w rotacjach drużyn NBA albo trafiają do Europy czy Chin.
      Biorąc pod uwagę sytuację covidową, należy brać pod uwagę 12 osobową rotację. Wielu trenerów stara się nawet ogrywać całą 15.
      Mamy tylu doświadczonych graczy w składzie, że umiejętne wykorzystywanie w rotacji GTJ (nie zawsze ma miejsce), Simonsa, czy nawet Gilesa, mogłoby korzystnie wpłynąć na energię drużyny.
      Jedynie Little (może przez problemy z chorobami) i Elleby wydają się być poza rozsądną rotacją.

      Niederra

      Usuń
  7. Moim zdaniem łatwiej błysnąć SG niż wysokiemu i dlatego dałbym jeszcze czas Gilesowi.
    Chętnie poszedłbym na prawdziwy trening koszykarski Blazers, Bo coś mi się wydaje, że zagubienie młodych na boisku nie jest przypadkiem.
    Mieliśmy takiego Stottsa w liceum, kiedy nasz team wygrywał mistrza województwa, a trener nie miał w tym najmniejszej zasługi.
    I tak, wolałbym do końca sezonu oglądać ogrywanie małolatów, bo można kibicować ich wysiłkom, kiedy widzisz, że się starają. Trochę szkoda potencjału Lillarda, dlatego fajnie byłoby dokulac ten skład do playoffs I czekać na powroty S5 i mając ogranych młodych. Do tego "wystarczy" 10 miejsce i Play on, ale na to też trzeba mieć plan i rotować zespołem w potencjalnie ważnych i mniej ważnych meczach (na przykład nie zabijać Lillarda z Lakersami, ale nie przegrywać z Sacramento. Ten zespół to dziki koń, którego możemy sobie tylko pooglądać. Dopóki nie zmieni się trener będziemy patrzeć na przegrane trzema punktami przy 45 minutach Damiana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moi drodzy,
    Jest nas trochę. Wg. społeczności sięgamy od Szczecina i Gdańska po Bielsko-Białą i Rzeszów. Od Lubina po Lublin...
    Piszcie trochę więcej. A może po Covidzie zorganizujemy zlot PTB fans?

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot15:01

      Co tu pisać jak znów wszyscy połamani. Dobrze chociaż, że dzieciaki dają radę. Zlot świetny pomysł.

      Usuń
  9. Drezler197612:51

    Zlot jestem za. Co do ekipy to faktycznie będą kłopoty. Liga jest wyrównana kilka porażek i lecisz poniżej 10 miejsca. Kicha jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciężka trasa - 7 meczów w 11 dni.
    3-4 i będę zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ciężko czasem o optymizm jak widzisz co robi Utah. Mamy playoffowy zespół od dawna, ale chciałoby się o tytuł powalczyć. Chociaż z drugiej strony jest Miami, finalista, a bilans ujemny. Na razie nie mamy powodów do panik. Grać i czekać na powrót CJ i Nurkicia. Zlot, fajny pomysł, może w końcu pandemia odpuści i się uda.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy19:53

    Kim mu dzisiaj będziemy grać? Bez CJ,Hood,Nurkic,RoCo,Zach i DJJ

    poskus

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja niezmiennie na zlot Łódź proponuję. 1)bo dojazd mniej więcej równy dla każdego (wiadomo Wwa ma lepszą komunikację, ale zawsze skrzyżowanie autostrad, można zwiedzić;) 2)bo stąd jest Gortat (dobra, żartowałem) 3)bo można gierkę zorganizować w dobrym, prywatnym miejscu (nie orlik) i 4)pedeiksowi piwo postawić (a to-zawsze!) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest boisko, to może w końcu da się zrobić tturniej one one one?

    OdpowiedzUsuń