Strony

2 stycznia 2021

Pobili Wojowników

BLAZERS (3-2) @ WARRIORS (2-3) 123:98

Zrobili Blazers  z Warriors to samo, co dwa dni wcześniej uczynili z Blazers Clippers. Nawrzucali 20 trójek  i zniszczyli rywala.  Taka niepoważna póki co ta liga, jednego dnia dostajesz łomot, następnego lejesz bez opamiętania i gładko wygrywasz. 

Parafrazując nomenklaturę polskiej myśli szkoleniowej, tej piłkarskiej, można  by rzec, że szybko trafione trójki ustawiły mecz. W pierwszej kwarcie z galowego składu zza łuku nie trafił tylko Nurkić Lillard.  Za to All-Star McCollum aż czterokrotnie. W sumie zrobił   16 punktów w 12 minut. Później rzecz sprowadzała się wyłącznie trzymania bezpiecznego dystansu. 

Przy właściwej Rain Bros skuteczności, nie było to jakoś szczególnie trudne. Tąpnięcia następowały oczywiście, kiedy razem działało combo Kanter-Melo. Na szczęście Stotts powoli, powoli, ale przekonuje się do przeciwskuteczności takiego rozwiązania. Przeciwko Warriors dał im tylko 3 minuty razem. Próbował niższych ustawień bez centra, by gdzieś w połowie trzeciej części rzucić do gry Harry'ego Gilesa. Nie żeby odmieniło to jakoś radykalnie obraz gry. Los Warriors i tak był przesądzony. Giles popełniał błędy(dwie ruchome zasłony), ale mimo tego robił   rzeczy, których Kanter nie ma nawet w najlepszych wyobrażeniach na temat własnej koszykówki.

Melo dzisiaj mniej izolacji, masowania się w post. Prosta koszykówka-rzucam, trafiam na  18 punktów z 9 prób i awans w topie wszech czasów  przed Tima Duncana. 


Pierwsza wygrana w 2021 nie była ani przez moment zagrożona. W ogóle gra się Blazers bezpieczniej kiedy na parkiecie przebywa obok siebie ktoś z par McCollum/Lillard i Jones / Covington.  Któryś z Rain Bros gwarantuje flow w ataku. Dzisiaj McCollum naruszył Golden State, a Lillard rozstrzelał się w drugiej połowie. DJJ - 5 przechwytów albo RoCo- mnóstwo niewidocznej roboty z pomocy i łatania dziur za innych, trzymają rozklekotaną obronę. Dwóch z tej czwórki musi być na placu zawsze. Inaczej gra siada i nawet bardzo przeciętni Warriors są w stanie niwelować przewagę. 

Jeszcze raz więc parę postulatów do Stottsa:  Giles nie Kanter. Melo nie w izolacjach, a jako spot up shooter. To nie tyle gracze mają krążyć po obwodzie(za dużo tych hand-offów), co piłka. Dokładnie tak, jak na tym pięknym obrazie. 


Miejmy nadzieję, że będzie tego więcej w tym wolno rozpędzającym się , pełnym dziwactw sezonie. W poniedziałek rewanż z Warriors, a potem powrót do Portland i 10 z 15 kolejnych spotkań w domu. Bądźmy dobrej myśli.

24 komentarze:

  1. Jeździć, obserwować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drexler-197620:22

    Takie mecze mus wygrywać. Mecz z kategorii obowiązkowych do wygrania, bo na razie tabela płaska. Trochę małych niespodzianek Suns, Nuggets, Kings.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespodzianka to jak na razie słaba gra Nurkicia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Drexler-197607:12

    Z Nurkiem 100% racji.Kondycyjnie bardzo słabo to chyba jest klucz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam się jeszcze o Nurka nie martwię. Chłop wrócił po koszmarnej kontuzji dając z siebie wszystko. Nadeszły upragnione wakacje i sobie pofolgował. A że wakacje krótkie to i nie zdążył wrócić do formy. A może właśnie on nie powinien szybko na ostro wracać do formy. Może lepiej powoli. Jest Kanter więc nie ma tragedii. Szkoda, że zabrakło Collinsa bo wtedy Nurek mógłby sobie na spokojnie wracać i nikogo by to nie martwiło. Niech on lepiej powoli buduje formę na PO.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam bajki o rycerzach którzy na białym koniu wjeżdżaja do królestwa, biorą za żonę spiącą królewnę, przełamują klątwę i ratują od zgliszcz i trosk całe królestwo. tylko nie wiem - Collins jest tym rycerzem czy tym białym koniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drexler-197615:45

      Nie jest i już nie będzie.

      Usuń
    2. pdxpl15:49

      z sugestii @Jacka, ze obecność Collinsa pomogłaby Nurkowi w spokojnym powroci do formy stworzyłeś nadinterpretację, ze Zach miałby stać się zbawcą.

      Usuń
    3. A wyrażenie "ratują od zgliszcz" jest zamachem na język polski.

      Usuń
  7. Mnie się wydaje, że ten zespół ma jedną słabość, która się ciągnie od kontuzji Irona. Brak serca do gry. Jail Blazers, których wielu z nas nie lubi, byliby dla tego zespołu koszmarem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy18:24

    Jake dzisiaj stawiacie?
    Curry będzie chciał udowodnić, ze słowa Lillarda to nie prawda. Może być pojedynek strzelecki. O byśmy złapali regularność.

    poskus

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda na to, że CJ uparł się pokazywać w każdym meczu, że pasuje do PTB i nie powinien być wymieniany. I myślę, że Lillard robi wszystko by też przekonać o tym sztab, kibiców i samego siebie.
    Do udowodnienia ma też sporo Simons. I mam nadzieję, że da radę, choć presja narzucana na niego jest przeogromna. Z każdym meczem będzie łatwiej.
    Giles - kolejny. Zdolny, zajebiście ambitny ale nadmiar chęci i niedobór czasu gry paraliżuje Go.
    Obecność Collinsa nic by nie zmieniła. Do tej pory tak naprawdę wpłynęła jedynie na wyniki kilku meczów. A trwa już jego trzeci sezon w NBA.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądam sobie Detroit z Bostonem i jeśli ktoś pisze, że Blake Griffin to brakujący element Blazers to chyba ostatnio oglądał go w Clippersach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Brown to co innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy23:56

      Brown marzenie ściętej głowy

      poskus

      Usuń
  12. Rok temu łudziłem się, że Blake wróci do wysokiej formy.
    Na dzień dzisiejszy jestem pewien, że mamy szczęście, że ani BG ani Love nie trafili do Portland. Zwłaszcza, że odbyłoby się to bardzo wysokim kosztem.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, Curry konkretnie jak na raze odpowiada Lillardowi na drobną zaczepkę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ustawienie z Melo i Kanterem jest chyba ulubionym Stottsa. Czy on naprawdę nie mógłby dać szansy Haremu? Będzie dziś trudniej wygrać-Lillard miał rację...

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyżby Stotts próbował rozdzielać na parkieci CJ i Lillard?
    Warto próbować na tym etapie sezonu.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  16. Po II kwarcie mogę stwierdzić, że Melo dzisiaj nie powinien już wstawać z ławki.
    A nie jestem jego haterem i liczę, że w niejednym meczu jeszcze nam się przyda.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  17. 27-39 w zbiórkach na koniec 3 kwarty dla GSW na koniec 3 kwarty, Curry 42 pkt i wszystko jasne

    OdpowiedzUsuń
  18. Curry wyjaśnił Lillarda

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy08:30

    Porażki z takimi zespołami pokazują gdzie jesteśmy z tym trenerem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy09:17

      I to nie pisalem ja!

      Co ja moge dodac. Nie ma lepszego momentu Neil niz teraz, aby dac odpoczac Terremu.

      Karol PTB

      Usuń