Strony

7 lutego 2021

Byle do domu

BLAZERS (12-10) @ KNICKS (11-13) 99:111

Na zakończenie trasy wyjazdowej porażka w Nowym Jorku. Fuks w Filadelfii pozwolił na chwilę zapomnieć o problemach. A grają nadal Blazers bez dwóch liderów, z poobijanymi Lillardem oraz Jonesem Jr. Dlatego przegrana na zakończenie trasy wyjazdowej, z odbudowującymi się Knicks,  nie jest jakimś wielkim zaskoczeniem.  
 
Dobrze było tylko przez 12 minut, Lillard 3 razy, Covington i Trent dwukrotnie zza łuku. I to wszystko. Z każdą minutą słabły skuteczność, koncentracja i siły RipCity . Na przełomie drugiej i trzeciej kwarty Nowy Jork zbudował dziesięciopunktową przewagę, którą jej już nie oddał.
 
Dalej była wyłącznie szamotanina i myślenie "byle do domu"   Knicks  do wygranej wystarczyła lepsza skuteczność z dystansu, i  zdominowanie paint, gdzie osamotniony Kanter (kolejne double-double i 4 bloki) nie mógł za wiele zdziałać przeciwko Robinsonowi, Randle'owi czy Barrettowi. Na nic wysiłki podwajanego, łapanego w pułapki Lillarda, który zdobył 29 punktów, trafiając co drugi rzut. Na nic 13 punktów , 10 zbiórek , 2 przechwyty i blok Covingtona. Nie pomogła też tylko jedna dobra połowa od Gary'ego Trenta. Po nim szczególnie widać było trudy  wypadu na wschód. Do przerwy 11 punktów, a później przestrzelone 7 trójek z rzędu. Melo Anthony trafił raz, a w czwartej kwarcie roztroił kom
pletnie  zespół pyskowaniem sędziemu. A był to ważny moment , bo po sekwencji: dwa razy zza łuku  i 2+1 Simonsa można było mieć jeszcze nadzieję na przełamanie. Niestety nie udało się, ostatnie minuty to qui pro quo z obu stron, 6 strat Blazers i 7 rywala. Z tego bałaganu wyłoniło się zwycięstwo Knicks.

Po nadprogramowej wygranej z 76ers byliśmy niezdrowo pobudzeni, jak kot na ladzie u rzeźnika. Wydarzenia w Nowym Jorku pozwalają odzyskać przytomność i racjonalny ogląd stanu w jakim znajdują się  Blazers.  To była trzecia porażka w sześciomeczowej trasie wyjazdowej. Bilans całkiem przyzwoity, biorąc pod uwagę, jak wąskim i schorowanym składem zarządza Stotts. W przyszłym tygodniu wszystko w domu, kolejno Magic, 76ers i Cavs. Z Ellebym na parkiecie czy bez, to nie ma żadnego znaczenia, dobrze byłoby wygrać choć raz






 

47 komentarzy:

  1. Anonimowy00:50

    Ja już naprawdę nie ogarniam stottsa. Jak można cisnac 38 minut Lillarda i nie dać zagrać choćby minuty cj elleby po tym co pokazał z Phila. To jest po prostu dramat ten nasz trener.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak sobie będziesz ten ten czytał za rok, to w jaki sposób będziesz pamiętał, że Lillard grał na jednej nodze?

    OdpowiedzUsuń
  3. Z innych notatek, to rzadko oglądam mecze, a ten oglądał się naprawdę ciężko. Ta końcówka naprawdę, nie zmyślam, zupełnie jak z play station. Ze 105:99 można to było dojść dwójkami zamiast ciskać "otwarte" trójki. No ale czasy inne, taktyka już nie ma żadnego znaczenia w meczach.
    Ale nie ma co narzekać, trzeba przetrwać. Tak tylko myślę, co zmieni CJ po powrocie, bo na pewno nie da więcej ruchu piłką i co zmieni Nurk po powrocie, bo na pewno nie będzie na wejściu lepszy od Kantera.
    Kanter naprawdę fajnie gra. Stara się chłopak i jego akurat ogląda się dobrze. I Covington to jest też gość, który w końcu nam zrobi różnicę w playoffs. Tak sądzę. Myślę, że w tym roku możemy dokulać się znowu do finałów konferencji (jak trójki będą wchodziły, bo żadnego innego planu tam nie ma).

    OdpowiedzUsuń
  4. Behemot08:40

    Ten mecz został przegrany na linii rzutów wolnych, a nie dlatego, ze nie wszedł rookie, który zagrał jeden niezły mecz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu nie chodzi o to że mecz został przegrany. W sytuacji w jakiej jesteśmy można było ta porażkę wliczyć. Tylko dlaczego trzeba było męczyć przez tyle czasu lillarda zamiast dać pograć młodym? Tego nie mogę zrozumieć. To jest czas że taki Simons cj elleby giles mogliby połapać większe minuty

    OdpowiedzUsuń
  6. Pdxpl12:16

    Z jednej strony chcecie wygranych , z drugiej na nyk chcielibyście rzucić rezerwy , bo raz wypaliło z 76ers. Patrząc na elleby'ego i Gilesa nie ma dowodów, ze to mogłoby się powtórzyć. Pierwszy nie ma rzutu, drugi nie przekonuje w ataku, a i w obronie jest dość przecietny . Samą wolą walki, jak ktoś tu wcześniej napisał- gryzieniem parkietu, nie da się wiele wygrac . Gdyby tak było, to po półrocznej zaprawie kondycyjnej co drugi z tego forum, moglby sprobowac się w nba.
    Nie widząc szans z 76ers dal stotts odpocząć lillardowi. Po dniu wolnego uznano, ze z nyk warto powalczyć. Wg mnie logiczne. Zdrowy ( w miarę) lillard zawsze będzie chciał +35 minut i wygrywania. Wczoraj pare trafionych osobistych , lepsza koncentracja w kilku posiadaniach i mogło być do przodu. Kurde ośmiu ludzi , a realnie 4 robi 12- 10 , a tu ciągle stękanie.
    Zdrowe Dallas, Pels, Denver nie mają lepszych bilsnsow

    OdpowiedzUsuń
  7. Serio też nie widziałeś, że Lillard grał dwa razy wolniej niż potrafi? Bo Stotts na przykład nie widział.Lillard, na pytanie o to, jak się czuje, bo wygląda na zmęczonego, odpowiedział: "czy widziałeś jak mnie trapowali?" Nie wiem, czy i on i Stotts żyją w innej rzeczywistości, czy ja. Dla mnie po boisku chodziła połowa Lillarda, który co chwila łapał się za nogę, kuternożył i nie mógł biegać w obronie. Co do gryzienia parkietu, to IMO snucie się po parkiecie jak poranna mgła po ulicach raczej nie pomaga w wygranej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot12:39

      A i tak był najlepszy na boisku z Blazers. W tym rzecz.

      Usuń
  8. pdxpl12:49

    29pkt, 50%fg, 6/12 za trzy, 4 steale. Wszystko to "kuternożąc" i nie biegając w obronie. tak, widzialem jak wlaczy sam ze soba, ale widac tak zdecydował, gdyby nie chciał , nie zagrałby.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też widziałem jego statsy. Moim zdaniem, mimo tego, ze wyglądają dobrze, to są statsy ala Westbrook. Był najlepszy na boisku, ale w ataku. Miał 4 steale , to rzeczywiście powinno mi zamknąć twarz:) Były takie momenty, kiedy Lillard klepał piłkę piętnaście sekund, sam się zapędzając w róg, a reszta drużyny opierała ręce na kolanach. Nie podoba mi się to, bo Lillard coraz bardziej idzie w stronę Hardenowania. A to, że zadecydował, świadczy tylko o tym, kto decyduje o grze w tym zespole, o co też się tutaj kiedyś spieraliśmy. Nie jest to trener. I o ile jest to zjawisko nagminne w lidze, to fakt, że trener ma mniej do powiedzenia, niż gracze potwierdza tylko moje wcześniejsze narzekania;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy13:34

    Nie chodzi o Lillarda. Chodzi o to ,że kiedy Treny lub Hood są zmęczeni i im ewidentnie nie idzie to lepiej ich ściągać i dać pograć głębszym rezerwą ,które pokazały,że potrafią jak dostają szansę ,niż trzymać zawodników,którzy nie mają sił już nawet chodzić nieowiac o zapieprzaniu w obronie. Moje pretensje do Stottsa są o to,że nie szuka rozwiązań i nie daje prawdziwych szans innym zawodnikom tylko ciągle z.uporem maniaka stawia na tych samych choć ewidentnie nie mają dnia. Wtedy inaczej się patrzy na porażkę. Można powiedzieć,że szukał nowych rozwiązań,że chciał zaskoczyć rywala,że dawał szansę,ale nie ,bo po co.


    poskus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl13:38

      kto może wejść za Trenta czy Hooda? może simons mołby dostawać więcej, ale zdaje się gra z urazem i ma limit minut, podobnie jak DJJ. Dalej pustka

      Usuń
  11. pdxpl13:35

    sorry, ale zrzędzisz. przed chwila nie biegał, w ogole, co on robił na parkiecie, teraz że jednak najlepszy , ale tylko w ataku, jakby ktoś wymagał od Lillarda wymiatania w obronie, dalej że Westbrook , a nawet Harden:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, nie, już podczas meczu, na forum S2 pisałem, że powinien zejść, bo kuleje, ale jest najlepszy na boisku. Więc, nie kłamię, nie zmieniłem zdania. Lillard trochę mnie zgasił decyzją o Blevinsie i od tej pory mniej go lubię. Ale szczerze, to nigdy nie widziałem sytuacji, żeby ktoś trzymał się za nogę przez pół meczu i mimo to grał 38 minut.

    OdpowiedzUsuń
  13. A tak poza tym, to jasne, zrzędzę, bo mnie trochę urząd wojewódzki zdenerwował i nie miałem najlepszej soboty;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy15:53

    Ja z uporem maniaka będę twierdził ze kiedy lillardowi można dać odpocząć to należy mu dać odpocząć. Tym bardziej że widać że nie jest w pełni sprawny. Mecz z Knicks nie dał nam kompletnie nic, a wręcz przeciwnie. Sam Lillard powiedział że 3:3 z sesji wyjazdowej braliby w ciemno. Osiągnęli to i z Knicksami można było poszukać nowych wariantów. Ale stotts nie, ciągle swoje, Lillard na boisku do upadłego i nawalanie trójek. Dzizas, ten trener to jest taki beton że nie mam pytań. Dlaczego minuty i liczby w innych klubach mogą robić rookie wcale nie lepsi od ellebiego, np nwora, quickley, bane, Joe, a u nas nie wiem co musi się stać, chyba jakaś katastrofa, żeby taki zawodnik wszedł na parkiet. Taki giles elleby mogli spokojnie pograć te 25 minut, można było popróbować covingtona na centrze. Jak zbudować wiare w takich grajków z dalszych pozycji gdy nie daje im się szansy. To nie był 7 mecz Play off żeby trzeba było zajechać lillarda przez 40 minut. Trenerze! Odwagi, pomysłowości! Zobaczymy co będzie dalej. Mimo wszystko optymizm góruje, dużo zdrowia dla wszystkich i będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  15. pdxpl17:00

    "nawalanie trójek" ? Blazers oddaja srednio 22 na mecz, tylko 5 ekip w tej lidze nawala mniej. Nie ma żadnej pewności ,że Elleby byłby lepszy od wymienionych przez ciebie rookies. Naprawdę dałbyś 25 minut #46 draftu? na razie tylko 8 debiutantów gra po tyle minut, ale oni poszli w top15. Giles , to wygląda na razie dobrze wyłącznie w naszych wyobrażeniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej koło 42 prób , miejsca nie znam .
      Nie masz wrażenia że wczoraj CJ nie były gorszy od Melo ?

      Usuń
    2. No niestety najwięcej na tą chwilę .

      Usuń
    3. https://www.teamrankings.com/nba/stat/three-pointers-attempted-per-game Jesteśmy na pierwszym miejscu w oddanych i na trzecim w "weszniętych" średnio. Na tym się opiera nasza "taktyka". Ostatnio nie zadziałała na koniec. Podkreślę, że nie jest to żadna taktyka. To jest napiżdżanie trójek. Ten downtrend w upraszczaniu myślenia pokrywa się ze światowym trendem obniżania lotów edukacji. Bardzo często to nasze akcje wyglądają tak, że trzeba przeklepać piłkę na drugą stronę, poczekać na zasłonę i ciepnąć trzy, co Lillard robił kilka razy. No nic takiego.

      Usuń
    4. pdxpl17:39

      źle spojrzałem, zwracam honor, jednak nawalaja najwięcej
      Co do Elleby'ego nie wiemy nic na pewno, dopoki nie zobaczymy go na dłuższym odcinku.

      Usuń
    5. pdxpl18:17

      co nie zmienia faktu, że przy takiej strukturze składu z przewagą guardów- dobrych strzelców, jest to uzasadnione. 38% skuteczności w lidze zorientowanej na rzuty za trzy ( 7. miejsce) broni się. Dlaczego mieliby rezygnować ze swojego najsilniejszego, często jedynego, atutu?

      Usuń
    6. a dlaczego to jest jedynym atutem panie trenerze?

      Usuń
    7. Anonimowy15:00

      Co nie zmienia faktu, że jest to nie do oglądania

      Jasiu

      Usuń
  16. Oooomph. widze ze wywiazal sie powazny spor miedzy krytykami i obroncami trenera. nie oglądam nie krytykuje ani nie bronię... jednak Stotts obecnie to niestety jest jeden z najgorszych jesli nie najslabszy trener NBA..
    pal licho obecna sytuacje Blazers z kontuzjami... w ogole nie o to chodzi ilu tu jest grajków i jak sobie obecnie radzą...Ten trener razem z jednym z najgorszych GMow czyli NO nie maja sensownej wizji gry zespolu. Chyba zeby dawac pilke Damianowi az sie zesra. No to sie zesra i to nie raz bo to nie Robot. Kompletny brak trenera. W tej wymianie zdan biore strone krytykow to donikąd nie zmierza. najlepszy mecz sezonu PTB zagrali z Philadelphia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W meczu który kompletnie nie zależał od trenera. Po prostu wpuścił tych co musieli grac i ci zagrali to co umieli najlepiej. bez żadnej wizji trenerskiej

      Usuń
  17. Behemot18:48

    Top 5 trenerzy, czyli Carlisle, Spoelstra i Nurse radzą sobie póki co gorzej niż ten najgorszy Stotts. Mam zarzuty do Stottsa, ale linczu jaki tu się odbywa nie mozna brać na poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy20:21

    Cytat mojego szanownego przedmówcy "Co do Elleby'ego nie wiemy nic na pewno, dopoki nie zobaczymy go na dłuższym odcinku". I właśnie o to mi chodzi. Nic nie wiemy i obawiam się że niestety stotts wie jeszcze mniej niż my. Oczywiście, i tutaj pełna zgoda, elleby czy little na chwilę obecną nie będą grać mecz w mecz po 30 minut. Ale już w takich pojedynczych meczach jak z Knicks gdy podstawa oddycha rękawami minimum te kilkanaście minut dostać powinni. A w innych zagrać minut kilka, w drugiej czy trzeciej kwarcie, a nie tylko garbage. To buduje pewność siebie. Ja np nie wiem co po dobrym meczu z Phila czuje elleby gdzie został i słusznie pochwalony, Kanter wręcz mu słodził, a przychodzi następny mecz i nie dostaje nawet minuty. To jest po prostu głupie i demotywujace. Tylko tyle i aż tyle. Trent czy wcześniej mccolum odpalili bo w końcu dostali szansę. Moje pytanie brzmi czy to musi/musiało trwać tak długo?

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy20:36

    Co do rzucania trójek to na pewno jest to jakiś pomysł na grę. Nie zamierzam tego krytykować bo mamy niezłych strzelców jak Lillard mccolum, trent. I ok. Rzucajmy. Ale na Boga - to nie może być nasza jedyna taktyka. A mam wrażenie ze tak właśnie jest. Ile już było meczów że nie dojechaliśmy jako drużyna do 20 asyst w meczu, ba i 15 się zdarzało. Przecież koszykówka to gra zespołowa a u nas tego nie widać. Tu ewidentnie brakuje pomysłu, jakiegos nowatorskiego podejścia. Tu jest non stop zasłona, trójka, jak się uda zbiórka i znowu trójka. Ile tam osób jest w tym sztabie trenerskim, czy tam naprawdę nie ma jednego ogarniętego gościa który byłby w stanie wymyślić coś bardziej zespołowego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl22:07

      zgoda, przydałaby się większa różnorodność rozwiązań, może odważniejsze zarządzanie rotacją. Pewnie jest tak, o czym nie raz pisałem, że Stotts jest zbyt dlugo na tym stołku, ze potrzeba swieżego spojrzenia. To jest temat do dyskusji, ale nazywanie go najgorszym trenerem w lidze, litości. A tu Zach Lowe wyjasnia, co się dzieje z Portland bez Lillarda na parkiecie https://www.blazersedge.com/2021/2/7/22271304/trail-blazers-damian-lillard-no-cj-mccollum-bench-struggles-offense
      Z nikim ,nawet z najgorszą w lidze Minny, nie idzie Blazers łatwo bez Lillarda. W Filadelfii to był czysty fluke.

      Usuń
  20. pdxpl21:29

    trener do dupy, Lillard do dupy a bilans 12-10

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy21:57

    Trener jest do zmiany ale Lillard jest the best. Tylko on ma być the best na Play offy a nie teraz grać po 40 minuty w meczu w nic nieznaczących meczach, zajechać się i jeszcze wyłapać że zmęczenia ( o czym sam mówi) kontuzje która nie pozwoli mu zagrać 100 procent w najważniejszym momencie. Lillard naprawde nie jest niezbędny przez 40 minut żeby ograć Minnesote, ale będzie niezbędny żeby ograć w Play off np utah lub Denver.

    OdpowiedzUsuń
  22. a propos ciepania trójek
    https://www.espn.com/nba/stats "3 pointers made"
    to tylko pokazuje jak ubogi warsztat posiada w tym roku sztab trenerski blazers
    mozna przypomniec ze eksperyment pod tym samym tytułem w Houston sie juz dawno wypalił, Mike D'Antoni na koniczynce, a Rockets w przebudowie szukaja nowej tozsamosci. Tymczasem miśka zgarnia zespol zbilansowany, zbalansowany góra dol i przede wszystkim z graczami którzy ROZGRYWAJA pilke, a nie tylko bazuja na rzucie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to rozumowanie jest błędne. Mamy ciągle szpital przypominam. W tym kontekście jesteśmy wyżej od oczekiwań

      Usuń
    2. Mecz z Filly (który nie był żadnym flukiem) zdarzył się dlatego, że mamy szpital. Jak szpital się skończy, to będzie jeszcze więcej trójek i jeszcze więcej ISO.

      Usuń
    3. pdxpl08:07

      a może rzecz w tym, ze oglądasz (nie więcej niż jednym okiem) tylko mecze Blazers. W Filly to nie był fuks? 76ers z najlepszym bilansem, tylko bez Simmonsa, po 5 wygranych z rzedu,z Embiidem w sztosie dostają Blazers bez 4 graczy s5. Otóż to był fluke , któremy pomogły uraz Embiida i b-2-b 76ers. Z tej logiki wychodzi, ze lepiej grać bez McColluma, Lillarda, Nurka, a potęzny Elleby przejdzie się z Kanterem po tej lidze, absurd. Jadąc po Lillardzie, nazywając Stottsa najgorszym trenerem w lidze wchodzimy na pole , gdzie trudno już dyskutować.

      Usuń
    4. Anonimowy10:00

      Po Lillardzie nie wolno jechac, ale Stotts jest slabym trenerem. Wedlug mnie jest w polowie , drugiej polowki trenerow. Czyli na 30 trenerow daje mu miejsce 22-23. To nie trener dla takiej druzyny, z takim potencjalem.
      Jak narzekalem na CJ Ellebego, to kupil mnie meczem z PHI i obowiazkiem Stottsa bylo dac mu pograc. Niestety od jakis 10 meczy, zadnego nie skocznylem ogladac w calosci bo sie wku..iam i wylaczam. Potem jeszcze chodze po domu przez 2h i gadam sam do siebie, ze Terry jest po..ny :)

      Podsumowujac, cos jest na rzeczy

      Karol PTB

      Usuń
    5. pdxpl11:47

      między cos jest na rzeczy, a najgorszym trenerem w lidze jest spora przestrzeń do dyskusji o Terry'm. Według mnie , co miał dobrego dać tej ekipie już dał, i to powinien być ostatni jego rok w Portland. Natomiast zwalnianie w trakcie sezony chyba nie ma wiekszego sensu.
      Co do elleby'ego, Sa dwie szkoły: 1) wyszedł mu jeden mecz więc idzmy za ciosem niech gra w kolejnym 2) wyszedł mu jedne mecz, w drugim wszyscy bedą patrzeć czy to powtórzy, nie wytrzyma presji i "spali się " go na dłużej. Może Stotts wybrał opcję 2? nie wiem, w kazdym razie robienie z tego probelmu jest co najmniej dziwne
      O Lillardzie:
      https://twitter.com/Logo_Lillard_/status/1358876973091573765?s=20
      https://www.blazersedge.com/2021/2/8/22273134/trail-blazers-damian-lillard-kevin-garnett-game-has-changed-three-pointers

      Usuń
  23. Na pewno to jest bardzo dobry trener na te czasy. A czasy są takie, że to jest liga graczy, a nie trenerów. Jeżeli przejechałbym się po innych forach, to pewnie z połowa ma najgorszego trenera, ale nasz jest przynajmniej tak przyjacielski, że gracze Blazers nie muszą się przemęczać. W sensie weterani nie muszą, bo młodych to pewnie zamyka na noc w lochach i skuwa łańcuchami. To, że Elleby nie dostał ani minuty, to jest kurwa żart. To jest tak, jakby mu liścia trener dał za dobrą grę. I za to, że jest Stotts taką mendą, za to go nie lubię. Sam powiedział niedawno na konfie, że nie sadza weteranów na ławce za karę, ale za to młodych, bardzo chętnie. Problemem Lillara, IMO, jest to, że gra cały czas bez trenera i wydaje mu się, że jest na samotnej misji na marsa. Jeżeli już musiał grać na jednej nodze, to mógł ten mecz wygrać. Ale on walczy o all star game. To, że Blevins gra w Blazers, to jest ten kamyczek, który mnie poskładał. Gość może z tym zespołem zrobić wszystko. Może zatrudnić swojego brata na centrze i Stotts będzie mu klaskał. I takim sposobem Damian może sobie robić zdjęcia w basenie w Meksyku i zostać bohaterem, raz na kilka spotkań, ale na dłuższą metę to przez niego ta drużyna jest w ciągłej stagnacji. Albo może nie, skąd ja mam to tak naprawdę wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  24. "Przez niego", w takim sensie, że dzięki niemu mogłaby być lepsza. Gdyby sobie wziął trenera i zaczął go słuchać. Jest naprawdę mega dobry, ale mógłby dać sobą pokierować komuś, kto wie, jak to się robi, zamiast liczyć na cud w prawie każdym meczu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Co do minut Lillarda to wolę takie podejście :

    https://zkrainynba.com/kerr-nie-zamierzamy-grac-currym-po-40-minut/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawy art. Zupełna opozycja Stottsa.

    OdpowiedzUsuń
  27. Tylko, że Dame jest innym typem zawodnika, on długo wchodzi w mecz, potrzebuje tych minut. Curry to 100%maszyna, Lill to "tylko" cyborg

    OdpowiedzUsuń
  28. Behemot14:11

    Jak ktoś włada angielskim to polecam ostatni podcast na "Locked on Blazers" pod tytułem "Is Terry Stotts the problem"? Pierwsze 15 minut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałem, kto to prowadzi, bo mnie zgubił tymi pierścionkami na początku, ale wnioski ma podobne. Jeżeli z Orlando nie zagra Lillard i będzie ball movement, to będzie oznaczało, że Stottsa problem jest taki, że Lillard ma go w dupie.

      Usuń
  29. Vonleh w Nets! Nareszcie jego kariera ruszy z kopyta.

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy11:24

    Alezzzzz ten Robson Robercik pracuje w defensywie!

    Oby byl w szczycie mozliwosci na PO (jak wejdziemy).

    Dzieki Terry za wprowadzenie CJ Ellebego. Jestesmy radzi. Dzieki

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń