Dopiero w siódmym podejściu udało się Blazers wygrać na wyjeździe. Ofiarą padła zgraja, nawet utalentowanych, dzieciaków z Houston, która drużyną koszykówki stanie się nie wcześniej niż za 2-3 lata. Teraz Rockets wyglądają na zespół przestrogę dla tych, którzy marzą o rewolucjach w składzie, gdzie jak na dłoni widać, że basket po odejściu największej gwiazdy może być okresowo atrakcyjny, ale niekoniecznie skuteczny. Grają Rakiety, na razie, akademicką koszykówkę- byle szybko, byle do przodu. Jest fun, brak wyników. Wygrali do tej pory raz, a w piątek pozwolili uwierzyć Blazers, że jest życia poza domem.
Po tym jak w tygodniu, przeciągnięci przez Clippers PG13 i Suns Franka Kaminskiego, zaliczyli 5 i 6 przegraną poza domem, wygrana z Rockets była obowiązkiem. Jak przyznaje sam trener zarządza póki co placem budowy. Lillard poszukuje skuteczności. McCollum, Nurkić, Covington stabilizacji. Trwa przyspieszony kurs gry defensywnej, gdzie- mimo widocznych postępów- cały czas zdarzają się grube błędy. Do flow daleko też atakowi. To właśnie złe rozwiązanie ofensywne w końcówce zaprzepaściły szanse na wygraną w Los Angeles. Billups stara się reagować na bieżąco, dużo tłumaczy zawodnikom, czasami bardzo dosadnie, tak jak w Phoenix, gdy obsztorcował Little'a za złamanie schematu defensywnego i krycie, wbrew poleceniu, Kamińskiego zamiast podwojeniu Bookera. Skończyły się w Portland ciche time-outy. Gada trener, gadają miedzy sobą gracze. Dzieje się. Nie wszyscy są zadowoleni, jak choćby Covington, zdjęty już w 5 minucie trzeciej kwarty przeciwko Clippersom. Być może to jego miał na myśli Jason Quick, mówiąc w jednym z podcastów, o graczu, który ma kłopoty z zaakceptowaniem filozofii gry Billupsa.W każdym razie po 3 tygodniach rozgrywek w Portland wszystko bardzo płynne i rozchwiane Przyzwoicie grająca w domu ekipa- 116 punktów, na wyjazdach zdobywa ich tylko- 103, przy skuteczności 38% do 32%. Defensywa tracąca na wyjazdach 117 punktów na 100 posiadań , jest aż o 20 punktów gorsza od tej w Moda Center. Prawie wszyscy w drużynie podkreślają, że potrzeba cierpliwości. Sytuacji nie ułatwia też trudny w pierwszych 20 grach terminarz.
W tej sytuacji to 6-7 musimy przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza. Trzeba zadowalać się postawą Normana Powella- obecnie najrówniej grającego zawodnika Portland, który w środę znakomicie ograniczał PG13, szukać nadziei w rozwoju Nassire'a Little'a. To jego 11 punktów na przełomie pierwszej i drugiej kwarty pozwoliło przetrwać chwilową nawałnicę w Houston. Ten nie młody skład Blazers bardzo potrzebuje atletyczności i energii. Little jest coraz częściej odpowiedzią na te deficyty.
Tak po prawdzie, nie rozumiem głosów krytyki, słyszanych niemal od pierwszego meczu. Ktoś spodziewał się, że ta ekipa pod nowym trenerem, po 13 meczach będzie wyglądać lepiej? Kto poza Lillardem gra zdecydowanie poniżej oczekiwań? Nierówna forma McColluma, Nurkicia, którzy potrafią zachwycać jak i doprowadzać do rozpaczy, wydaje się jak najbardziej zrozumiała na początku sezonu. Covington jest dużo skuteczniejszy niż rok temu. Simons i Little są na dobrej drodze do breakout year. Zeller z Nancem wpasowują się do systemu, ale zestawianie ich na równi z parą Melo- Kanter jest przejawem dysfunkcji, nie pozwalającej odróżnić bieli od czerni. Być może Lillard nie wróci do poziomu z ostatnich sezonów. Niewykluczone , że dostaniemy ostateczne dowody, iż backcourt oparty na Rain Bros oraz wysocy, z których żaden nie potrafi bronić obręczy, nie będą w stanie grać choćby przeciętnej defensywy. Istnieje ryzyko, że wszystko co zaplanował Billups szlag trafi. Ale na Jowisza, ten sezon dopiero raczkuje. Dajmy im wszystkim czas, poczekajmy zanim wyrzucimy trenera, przehandlujemy Lillarda, poczekajmy choć z miesiąc.
Potrzeba cierpliwości i czasu, tym bardziej że sporo dzieje się również poza parkietem i szatnią. Trwa śledztwo w sprawie Neila Olsheya. Przesłuchaniami objęto już 60 osób, w tym aktualnych zawodników. Postępowanie potrwa znacznie dłużej niż pierwotnie zakładano do 5 listopada. W przyszłym tygodniu zeznawać ma sam podejrzany. Wiadomo też, że Olshey nie poda się raczej do dymisji i będzie walczyć o zachowanie stanowiska. Rezygnację złożył za to , po 10 latach pracy, prezydent klubu Chris McGowan. Zatrudniony jeszcze przez Paula Allena, nie mógł ponoć odnaleźć się po jego śmierci w organizacji. Niezadowolony, że twarzą Blazers był Olshey oddał stanowisko na niespełna rok przed końcem kontraktu. Wakat zostanie błyskawicznie uzupełniony przez dotychczasowego współpracownika McGowana Dewayne Hankinsa. Jak widać w Portland buduje się nie tylko zespół koszykówki, przeobrażeniom podlega też cała struktura zarządzająca wokół niego. Interesujące będzie obserwowanie, co się z tego ostatecznie wyłoni.
Wyróżnienie tygodnia- Norman Powell: 18 pkt, 49%fg, 50% za trzy
Cytat tygodnia- Damian Lillard o Little'u
Wszyscy wiemy, że wnosi do zespołu coś, czego nie robi nikt inny
Akcja tygodnia- Anfernee Simons
DUNK OF THE YEAR!??! pic.twitter.com/RsBXzMjGP3
— Portland Trail Blazers (@trailblazers) November 10, 2021
Lillard nie zagra z Denver... Do S5 wskoczy Nas lub Ant i będzie ciekawe zobaczyć czy będziemy w stanie walczyć z nimi jak równy z równym. U nich też braki...
OdpowiedzUsuńTeż chciałbym zwrócić uwagę na brak Lillarda. Będzie okazja zobaczyć jak zespół radzi sobie bez niego. Być może trzeba powoli oswajać się z myślą, że Lillard nie zakończy kariery w PTB i być może wszyscy na tym skorzystają. Od lat niewiele się zmienia i nie wskakujemy na listę kandydatów do mistrzostwa. Czekam na jakiś odważny ruch, bo za chwilę nasi liderzy będą za starzy na dobry trade. A my wszyscy będziemy coraz bardziej znudzeni i nikomu nie będzie się chciało pisać nawet komentarzy.
OdpowiedzUsuńNiederra
Oglądałem na żywo i mam wrażenie że nurkic gra na wymianę. Najlepsze wrażenie robi Nas i Norman. Chłopaki w obronie gubią się tak jak za czasów Stottsa. W ataku opierają się na trójkach, które często zawodzą. Mało punktów z czystych pozycji, po pick and rollach czy spod kosza po asystach. Na teraz nie widzę niestety pozytywów, ale może jeszcze za wcześnie... zobaczymy jak z Raptors im pójdzie, obawiam się że znów polegną
OdpowiedzUsuńMiałem dokładnie to samo, koszmary wróciły zero pomysłu w ataku, wszystko pchane indywidualnie na siłę, a tak gra bez Lillarda w formie to kopanie się z koniem (pomijając fakt że nie da się na to patrzeć).
Usuńjacekjs
Żeby chłopaki tak walczyli jak Oshley o swoje stołek to byśmy byli w czubie tabeli
OdpowiedzUsuńposkus
Też macie takie wrażenie że z tej mąki chleba nie będzie? Sorry Grzesiek ale za daleko to zaszło
OdpowiedzUsuńDajmy im jeszcze kilka spotkań ze "słabeuszami". Jeśli nie złapią chemii do połowy grudnia to szedlbym w wymianę Nurka i Roco za PF/C. KAT? Za niego oddałbym i ANta....
OdpowiedzUsuńNic nie złapią bo są strasznie...okropnie słabi. Okropnie.
OdpowiedzUsuńTakiego dziadostwo w grze PTB nie pamiętam
Łapią ale bez Nurka i Roco których razem z pickami trzeba pchać za kogoś pod kosz do pomocy dla Nance Jr'ani Zellera. Jak ich nie wymienimy to i tak odejdą za darmo po sezonie...
OdpowiedzUsuńDobry mecz dzis. Tyle zwrotow ....
OdpowiedzUsuńKarol PTB
Znakomity CJ. Szkoda słów na tych ci chcą go oddać. Kolejny strzał w stopę?
OdpowiedzUsuńTo nie jest kwestia tego czy CJ jest słaby czy dobry. To jest problem złego doboru zawodników względem siebie a na dzisiaj 4 najlepsi zawodnicy są swoimi klonami. Gdyby to byli goście po 2m to można by ich od biedy jakoś ustawić ale to jest 4 graczy o wzroście i zasięgu rozgrywającego. To są elementarne błędy w budowaniu składu. To nie fantasy.
UsuńPowiem Wam tak, szczerze od serca. Mimo, ze wyniki ch...
OdpowiedzUsuńto jednak tych Blazers lepiej mi sie oglada niz tych nudnych herolillardowych Blazers Stottsa, z tymi samymi durnymi rozwiazaniami, skostniala rotacja i z tym dziadem cholernym w marynarce.
Billups masz moj kredyt zaufania. Milo sie oglada kazdego. Snell, Zeller, Nance, Afernee, Powell...kazdy poza Lillardem. Ale on jest twarza, symbolem i sie obudzi wreszcie. Wiekszosc miała małe dzieci i ich skoki rozwojowe przezyła, wiec...jak można grać dobrze po czyms takim?!
Aha i Oshley wy....j bialasie jeden mi stad. Zrob miejsce komus porzadnemu, uczciwemu jak Danny Ainge. Wiedzieliscie, ze sie urodzil niedaleko PORTLAND? To nasz portlandczyk z krwi i kosci, a nie bialas z Nowego Yorku!!
Załączam wykres wewnętrznych sabotażystów do odstrzału:
UsuńMeyers Leonard -> T. Stoots -> N. Oshley.
Kto następny? Stawiam na Nurkica ;)
Pzdr!
@Behemot
UsuńNajgorsze jest, ze chyba tak. Nurkic wydaje sie najgorszy i do ostrzalu po Oshleyu :-).
Co nas tak karaja wysokimi bialymi od czasow faila z Odenem.
Myers, Plumlee, teraz slaby Nurek...
Nurkic... Covington.. Nurkic... Covington... Nurkic.. Covington... NurkiC...
OdpowiedzUsuńWedług ESPN Portland są drudzy na liście drużyn które powinny się martwić. Niżej tylko fatalni Pelicans.
OdpowiedzUsuńhttps://www.espn.com/nba/story/_/id/32647244/nba-panic-meter-where-five-underperforming-teams-check-including-defending-champs
Ale o co martwić?
OdpowiedzUsuńposkus
Czego nie rozumiesz? przeczytaj ze zrozumieniem
UsuńClyde, przeciez tam nie ma zadnej hierarchii, autor wymienia ekipy z problemami i te Blazers ocenia 5/10. W ostatnim zdaniu sam przyznaje, ze za wczesnie, aby panikowac.
UsuńTak naprawdę to poza kontuzją Lillarda to jest dużo pozytywów. Wreszcie jest ławka i mimo, że Lillard gra piach, przy 2 najtrudniejszym póki co terminarzu jest 8-8. Pomyśl Clyde jaki byłby bilans gdyby on grał na swoim normalnym poziomie.
UsuńClyde. Najpierw się zapytałem a później przeczytałem.
UsuńChyba trochę za wcześnie na panikę
poskus
Rewolucja!
OdpowiedzUsuńTak to widzę. Jestem zmęczony tą stagnacją. Być może wymiana nie tak do końca zakochanego w Portland Lillarda to konieczność.
Swoją drogą lubię porównania i kiedyś chciałem wierzyć, że pojedynek Jordan Drexler to pojedynejk równych sobie geniuszy. Nie był.
Teraz nie mam wątpliwości, że jakiekolwiek porównywanie Dame do Curry to też nasze życzenowe spojrzenie.
Nie mamy sznsy na walkę o wysokie cele więc głosuję za rewolucją!
Niederra
Według najnowszych doniesień, kończy się śledztwo w sprawie Neila Olsheya i najprawdopodobniej jego skutkiem będzie rozstanie z dotychczasowym generalnym menadżerem. Olshey ma zagwarantowane jeszcze 12 milionów dolarów w swoim kontrakcie, które mogą odegrać jeszcze rolę w tym, jak finalnie zakończy się ta historia.
OdpowiedzUsuńźródło:z Krainy NBA
poskus