Strony

28 grudnia 2021

Przeczekać


Wirus szalejący także w USA sprowadził NBA do kuriozum. Drużyny uginające się pod covidowymi protokołami klecą w panice składy, czerpiąc głęboko z zasobów G-League. Gdyby chodziło o jakość sportową sezon byłby już zapewne wstrzymany, ale tu idzie o rozrywkę i biznes.  Blazers opierali się  temu długo. W piątek nie zagrali z przetrzebionymi Nets. Zyskali prawie tydzień odpoczynku. I w tym czasie do protokołów trafili Covington, Nurkić, Zeller oraz Billups.  Z Tonym Snellem w s5, Cameronem McGriffem, Brandonem Williamsem, Jarronem Cumberlandem na ławce, mieli Blazers postawić się Dalllas.

Wytrzymali mniej więcej kwadrans. Mavs też osłabieni, bez Doncicia, Hardawaya, Klebera, polegali na zasięgu Porzingisa- 34 punkty i Powella- 22 punkty.  Blazers nie byli w stanie doskoczyć do tego pułapu. Lillard szamotał się w pojedynkę, trafił zaledwie 5 razy z gry. Nie pomogli mu ani Nance Jr, ogrywany w obronie i nieskuteczny w ataku, ani Powell, który większość z 15 punktów uciułał na linii. Tony Snell wystąpił, bo zanim w kolejce stał Brown III. 

Gra przez większość czasu wyglądała jak przedsezonowy sparing. Mavs wyglądali na bardziej przygotowanych do startu sezonu. Na podstawie tego niezawinionego bałaganu trudno wyciągać jakieś konkretne wnioski.  Blazers od początku 21/22 wyglądają źle, covidowe zamieszanie tylko tę anomię pogłębia. W takiej rzeczywistości niewiele da się zrobić. Trzeba czekać aż liga  upora się z wirusem, a zespoły wrócą do personalnej normalności (trudno określić kiedy to nastąpi). Potem Joe Cronin musi ruszyć ten "najgłębszy od lat skład" i spróbować  zepchnąć Portland z mielizny. 

Żeby nie było tak depresyjnie, coś na pocieszenie.  Nassir Little był znakomity- 20 punktów, 10 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty, 3 bloki. Jako jedyny nie dawał się gnieść Mavs. Kolejny raz pokazał jak bardzo brakuje tym Blazers jeszcze ze dwóch takich atletycznych byczków zdolnych ganiać i  skakać po dwóch stronach parkietu. Zobaczcie sami zanim  przy okazji kolejnego występu Portland (czwartek z Jazz), zaczniecie kląć jak prawie zawsze w tym beznadziejnym sezonie. 

14 komentarzy:

  1. Anonimowy12:45

    I po co to szczepionki ? Aha aby był łagodny przebieg... A to po co te protokoły ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcemy jeszcze walczyć o najwyższe cele w tym sezonie? (I runda max) czy już nie chcemy? Powiem szczerze zajrzałem na blogi i espn po dłuższej przerwie i nie mam wątpliwości. Paolo Banchero. Z tym że management nie pozwoli, nie tędy droga powie, Lillard sie nie zgodzi i ponapina mięśnie. Chyba żeby Covid porozdzielał role, kontuzje itd by usprawiedliwić przegrywanie. Wiadomo umyślne tankowanie w PTB nie wchodzi w grę. Poza tym team choć słaby nie jest aż cienki by spaść do top 3 draftu, chyba że kontuzje liderów popsują sezon aż do końca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl18:18

      To u mnie Holmgren i Smith. Banchero mniej mi się podoba

      Usuń
  3. Anonimowy00:09

    Drodzy koledzy blazermaniacy... Przecież od dawna widać, że w tym układzie sił, z tymi liderami nic absolutnie nie ugramy. Tylko wymiana liderów na możliwie największą ilość picków gwarantuje zmiany na lepsze, nie ma innej opcji i dodam, że to jest ostatnia szansa na taki ruch.
    Edi

    OdpowiedzUsuń
  4. pdxpl08:51

    Gromadzenie picków ma taką wartość, że daje odmianę, możliwość obserwowania budowy czegoś nowego. Za to gwarancji zmiany na lepsze, rozumianej jako poprawa wyników nie ma żadnej, ba doświadczenie innych pokazuje , że droga do tego jest bardzo długa, patrz OKC, Minny, Sacto, itp. W ostatnich latach jedynym przykładem skutecznej, zakonczonej wymiernym sukcesem przebudowy opartej o picki są GSW: Thompson, Curry, Green. Boston relatywnie świetnie trafili w drafcie- Tatum, Brown,a niczego nie wygrali i już, imho bezsensu, przebąkuje się o rozbiciu tej pary. Są jeszcze 76ers jako definicja wieloletniego procesu, który niewiele zmienia. Także picki są fajne, są ciekawe przez rok, dwa, a potem znów pojawia się marazm, nerwy i plany kolejnej przebudowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot11:34

      + Denver, Memphis, Milwaukee, Atlanta, w dużym stopniu nawet PHX (tu jeszcze oczywiście dodanie CP3, ale już w bańce byli bardzo dobrzy).
      Trochę więc jest ekip, które skutecznie zbudowały się na drafcie.
      Poza tym myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę, że gwarancji nigdy nie ma. Chodzi o to żeby była szansa.

      Usuń
    2. Behemot11:37

      BTW, Little musi zostać, a liderów spakować póki można, tak jak kiedyś zrobili to Clippers.

      Usuń
  5. Konia z rzędem fachowcom od wymian, że przewidzieli na koniec 21y, że wyjdziemy piątką Lillard/Powell/Nance jr/Snell/Little. Czyli szrotem kochani 😘

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy17:27

    Miesiąc temu, przy 11-11, apelowałem o "blow it up!". Co mogę dodać po tym, gdy dołożyliśmy do tego 2-10? Że jest.. całkiem nieźle!? A oto pięć powodów do optymizmu:
    1. Jesteśmy coraz bliżej zakończenia sezonu.
    2. Jesteśmy coraz bliżej draftu.
    3. Jesteśmy coraz niżej w tabeli.
    4. Jesteśmy coraz bliżej narodzin dziecka CJ i trade deadline, a więc i rozpoczęcia nowej ery w historii Blazers (w jakimkolwiek kierunku by to nie poszło - obecna "drużyna" jest trudna do zaakceptowania, a przy sztabie trenerskim można stawiać jedynie coraz większe znaki zapytania).
    5. Jesteśmy jeszcze bliżej poznania faktycznego planu Damiana Lillarda. Jak dla mnie w międzyczasie wyjawił go jego ziomek z Oakland, niejaki Gsry Payton, radząc mu coś za zasadzie "nigdy nie żądaj transferu, poczekaj spokojnie aż to klub cie sprzeda - sam przez to przechodziłem i gdzieś tam w końcu zdobyłem tytuł, a i tak przecież wszyscy myśląc o Garym Paytonie nie myślą o mnie w wersji z Miami Heat, tylko o gościu biegającym po boisku w koszulce Supersonics".

    Od czasów letnich awantur siedzę w okopach obozu "trade him, trade him NOW", ale jeśli latem Jodie da mu te 106/2 - płakał nie będę. Pieniądze nie moje, jak znam tę ligę to pewnie i z tym balastem znajdą się chętni, a - do cholery! - kilka łez przez gościa uroniłem.

    Blazers życzę lepszego 2022. Ej, biorąc pod uwagę całokształt 2021 - jest to scenariusz cholernie realny!

    BRoy7

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie trzeba sprzedawać Lillard. Cytaty tylko ośmieszają gubną ideę

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja Panowie chłodzę już 4x Hazy Discovery Portland i wypiję je dzisiaj za sukcesy TrailBlazers i wasze zdrowie

    OdpowiedzUsuń
  9. Drexler-197617:00

    Wasze zdrowie Blazermaniacy.Nowy będzie lepszy.Napijmy się dziś wódeczki i kulnijmy Lakersów trzeba ich ciągnąć ze sobą poza Play off

    OdpowiedzUsuń
  10. I git. Jeszcze tylko 0-47 do końca

    OdpowiedzUsuń
  11. Behemot09:06

    www.tankathon.com pomaga wytrzymać takie sezony.

    OdpowiedzUsuń