W wymianie Jrue Holidaya pozyskali Blazers z Bostonu dwóch graczy. O to kim są Malcom Brogdon i Robert Williams III spytałem Tomka Kordylewskiego- fana Celtics, piszącego również dla probasket.pl i Rzeczpospolitej
Malcolm Brogdon
30-latek wydawał się brakującym ogniwem dla Celtics w ubiegłym sezonie. Brogdon bez
żadnego problemu zaakceptował rolę zmiennika, choć wcześniej przez lata był etatowym
starterem dla Bucks i Pacers. Okazało się jednak, że zmniejszenie roli pomogło mu pozostać
zdrowym przez większość sezonu, a to przyniosło znakomite rezultaty. Jako lider drugiego
garnituru Celtów świetnie rozwiązał palący problem Bostonu. Był bardzo pewny, efektywny i
zasłużenie zdobył nagrodę dla najlepszego rezerwowego rozgrywek, rozgrywając 67 meczów,
czyli najwięcej od swojego debiutanckiego sezonu. Niestety problemy ze zdrowiem dopadły
go w finałach konferencji przeciwko Miami Heat, gdy uraz łokcia sprawił, że nie był on w
stanie dać już Celtom w zasadzie żadnej jakości. Dał się też poznać jako lubiana postać w
szatni, choć Celtics handlowali nim tak naprawdę już od czerwca i nikt przesadnie za 30-
letnim rozgrywającym płakać w Bostonie nie będzie, szczególnie że posłużył on do
sprowadzenia kogoś takiego jak Jrue Holiday.
Robert Williams III
Dużo bardziej niż odejście Brogdona zabolało kibiców Celtics odejście Roberta Williamsa III.
Wychowanek klubu w ostatnich latach stał się jednym z bardziej lubianych graczy. Nie tylko
ze względu na swoje umiejętności i potencjał, ale także ciekawą i zabawną osobowość poza
parkietem. Niestety skrzydeł w Bostonie nie pozwoliły mu do końca rozwinąć problemy ze
zdrowiem. To także przez nie spadł swego czasu w drafcie pod koniec pierwszej rundy. Gdy
był zdrowy, to bardzo podnosił jednak Celtom sufit. Niezwykle skoczny, atletyczny,
eksplozywny. Długimi rękoma potrafi zablokować nawet trójkę rywala, czy sięgnąć po
podanie lobem, które zostało podbite przez przeciwnika, wprawiając w osłupienie nie tylko
kibiców, ale też komentatorów czy kolegów z drużyny. To wokół niego Ime Udoka w sezonie
2021-22 stworzył fantastyczną defensywę, gdy jako wolny elektron skutecznie patrolował
bostońską obręcz. Niestety po kontuzji z marca 2022 znacznie obniżył loty — dosłownie i w
przenośni. W poprzednim sezonie zasadniczym zagrał tylko w 35 meczach i nie robił już tak
dużej różnicy, co po części wynikało też, ze zmiany sposobu gry, gdy stery w Bostonie objął
Joe Mazzulla. Teraz wreszcie miał zdrowe lato, w którego trakcie mógł popracować nie tylko
nad swoim organizmem, ale też nad rozwojem aspektów koszykarskich. Ma przecież całkiem
niezły rzut z półdystansu, potrafi również mądrze podać i może przestanie wreszcie tak często
nabierać się na „pompki” rywala. Fani Celtics na pewno z utęsknieniem będą spoglądać na
jego występy w barwach Blazers.
Panowie, dziękuję serdecznie za poważną rewitalizację bloga.
OdpowiedzUsuńSzukałem do tej pory newsów na blazersedge. W tym momencie wyprzedzacie ich o kilka długości.
Takie moje myślenie życzeniowe, to ciekawy sezon. I nie potrafię sobie wyobrazić, że będzie tankowany na maxa.
A widzę to tak:
Scoot / Brogdon
Ant / Sharpe
Thybulle / Murray
Grant / Walker
Ayton / Williams / Moses
Wiele fajnych meczy będzie. I kilka wygramy!
Niederra
Według BUKMACHEROW w USA Portland ostatni na zachodzie. Ale może raz warto, chociaż mnie jako kibica strasznie tankowanie wkurza, bo gdzie emocje. W zeszłym sezonie po fajnym starcie zaczęliśmy tankować i musiałem synowi tłumaczyć że specjalnie bierzemy baty,.
OdpowiedzUsuń