Strony

8 października 2023

Bostończycy

W wymianie Jrue Holidaya pozyskali Blazers z Bostonu dwóch graczy.  O to kim są Malcom Brogdon i Robert Williams III spytałem  Tomka Kordylewskiego- fana Celtics, piszącego również dla probasket.pl i Rzeczpospolitej


Malcolm Brogdon


30-latek wydawał się brakującym ogniwem dla Celtics w ubiegłym sezonie. Brogdon bez

żadnego problemu zaakceptował rolę zmiennika, choć wcześniej przez lata był etatowym

starterem dla Bucks i Pacers. Okazało się jednak, że zmniejszenie roli pomogło mu pozostać

zdrowym przez większość sezonu, a to przyniosło znakomite rezultaty. Jako lider drugiego

garnituru Celtów świetnie rozwiązał palący problem Bostonu. Był bardzo pewny, efektywny i

zasłużenie zdobył nagrodę dla najlepszego rezerwowego rozgrywek, rozgrywając 67 meczów,

czyli najwięcej od swojego debiutanckiego sezonu. Niestety problemy ze zdrowiem dopadły

go w finałach konferencji przeciwko Miami Heat, gdy uraz łokcia sprawił, że nie był on w

stanie dać już Celtom w zasadzie żadnej jakości. Dał się też poznać jako lubiana postać w

szatni, choć Celtics handlowali nim tak naprawdę już od czerwca i nikt przesadnie za 30-

letnim rozgrywającym płakać w Bostonie nie będzie, szczególnie że posłużył on do

sprowadzenia kogoś takiego jak Jrue Holiday.


Robert Williams III


Dużo bardziej niż odejście Brogdona zabolało kibiców Celtics odejście Roberta Williamsa III.

Wychowanek klubu w ostatnich latach stał się jednym z bardziej lubianych graczy. Nie tylko

ze względu na swoje umiejętności i potencjał, ale także ciekawą i zabawną osobowość poza

parkietem. Niestety skrzydeł w Bostonie nie pozwoliły mu do końca rozwinąć problemy ze

zdrowiem. To także przez nie spadł swego czasu w drafcie pod koniec pierwszej rundy. Gdy

był zdrowy, to bardzo podnosił jednak Celtom sufit. Niezwykle skoczny, atletyczny,

eksplozywny. Długimi rękoma potrafi zablokować nawet trójkę rywala, czy sięgnąć po

podanie lobem, które zostało podbite przez przeciwnika, wprawiając w osłupienie nie tylko

kibiców, ale też komentatorów czy kolegów z drużyny. To wokół niego Ime Udoka w sezonie

2021-22 stworzył fantastyczną defensywę, gdy jako wolny elektron skutecznie patrolował

bostońską obręcz. Niestety po kontuzji z marca 2022 znacznie obniżył loty — dosłownie i w

przenośni. W poprzednim sezonie zasadniczym zagrał tylko w 35 meczach i nie robił już tak

dużej różnicy, co po części wynikało też, ze zmiany sposobu gry, gdy stery w Bostonie objął

Joe Mazzulla. Teraz wreszcie miał zdrowe lato, w którego trakcie mógł popracować nie tylko

nad swoim organizmem, ale też nad rozwojem aspektów koszykarskich. Ma przecież całkiem

niezły rzut z półdystansu, potrafi również mądrze podać i może przestanie wreszcie tak często

nabierać się na „pompki” rywala. Fani Celtics na pewno z utęsknieniem będą spoglądać na

jego występy w barwach Blazers.



2 komentarze:

  1. Anonimowy22:02

    Panowie, dziękuję serdecznie za poważną rewitalizację bloga.
    Szukałem do tej pory newsów na blazersedge. W tym momencie wyprzedzacie ich o kilka długości.
    Takie moje myślenie życzeniowe, to ciekawy sezon. I nie potrafię sobie wyobrazić, że będzie tankowany na maxa.
    A widzę to tak:
    Scoot / Brogdon
    Ant / Sharpe
    Thybulle / Murray
    Grant / Walker
    Ayton / Williams / Moses
    Wiele fajnych meczy będzie. I kilka wygramy!

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  2. Drexler-197611:35

    Według BUKMACHEROW w USA Portland ostatni na zachodzie. Ale może raz warto, chociaż mnie jako kibica strasznie tankowanie wkurza, bo gdzie emocje. W zeszłym sezonie po fajnym starcie zaczęliśmy tankować i musiałem synowi tłumaczyć że specjalnie bierzemy baty,.

    OdpowiedzUsuń