Strony

15 października 2023

Porażka w Salt Lake City. Występ indywidualności

Niestety, Blazers ponownie przegrywają, tym razem przeciwko Utah Jazz wynikiem 138-133. W trakcie meczu można było podziwiać bardziej indywidualne występy niż zespołową grę. Przez trzy pierwsze kwarty gracze z Salt Lake City wydawali się być lepszą, bardziej zgrana drużyną, prowadzoną przez świetnego Markkanena, zaś Blazers przy życiu podtrzymywali Simons, Grant i Sharpe.

Obrona

Przypomniały się czasy późnego Stottsa. Nie musisz mi przypominać, że to preseason i że to dopiero trzeci występ drużyny w nowym składzie. Nie musicie też przypominać, że dziś nie mogliśmy skorzystać z dwóch naszych centrów (Ayton potrzebował odpoczynku, a Williams nadal odczuwa skutki zderzenia podczas treningu), ale mimo to, strata 111 punktów w trzy kwarty to kryminał. Billups w wywiadach mówi pięknie o obronie, ale na boisku tego nie zobaczycie. Wiecznie spóźnieni, wiecznie mijani i to z jaką łatwością. O kryciu rogów boiska nawet nie wspominam, bo Jazz miało z tych miejsc skuteczność 8/10 (80%). Dodatkowo, pozwolić na 44 osobiste?! Przecież Nowozelandczycy i Suns razem wzięci nie mieli tyle. Panie Billups, przypominam, że w tym sezonie walczy Pan o pozostanie na ławce trenerskiej.

Nieomylny Anfernee

W trakcie tego preseason nie rozwijałem się zbytnio na jego temat, bo było widać, że bardzo powoli wchodzi w sezon i po cichu czekałem na występ taki jak ten. Simons potwierdził to, co fani Portland wiedzą już od dawna - na ten moment Anfernee jest najlepszym zawodnikiem Blazers. W pierwszej kwarcie chłopak, jakby zapomniał, że można nie trafić do kosza. Rzucał jak z automatu, 4/5 zza łuku, do tego dwa przechwyty i kończy kwartę z 18 punktami na koncie. Poza tym nie wiem, czy też macie takie wrażenie, ale czy Ant znów nie poprawił się nieco w obronie?

Odmieniony Sharpe

Doczekaliśmy się. Shaedon zagrał najlepszy mecz od końca zeszłego sezonu, czyli od kwietnia, i dziś ponownie mogliśmy zobaczyć, jaki talent drzemie w tym chłopaku. Na boisku ten chłopak ma swój styl, ten amerykański luz - jego rzut wygląda przepięknie, a to z jaką lekkością porusza się po boisku, coś pięknego. Gość ma sprężyny w nogach i 7 zbiórek jak na gościa z pozycji 2/3 to potwierdza, ale to co cieszy jeszcze bardziej, to 4 asysty. Miał w tym meczu parę momentów, w których dobrze rozczytał ustawienie rywala w defensywie i podzielił się pięknym podaniem. Dodatkowo, jakby zrozumiał, że proste środki są najskuteczniejsze. Często zdarzało się, że próbował przekombinować, jakieś niepotrzebne kozły, side-stepy, a dzisiaj udawało mu się to ograniczyć.

Czwarta kwarta imienia Toumaniego Camary

Walka o 9. miejsce w rotacji i pozycję rezerwowego silnego skrzydłowego wciąż trwa. Kris Murray prawdopodobnie już się wypisał z tej rywalizacji - dziś otrzymał zaledwie 13 minut, przeciwko Suns tylko 10. Część miała nadzieję, że dorówna poziomem swojemu bratu, ale jednak nic z tego. W walce o rotację pozostali Jabari Walker i Toumani Camara i mimo że przed meczami przedsezonowymi stawiałem na Walkera głównie ze względu na dużą sympatię wobec niego, ale też ze względu na doświadczenie w lidze i przesłanki z ust Billupsa o największym postępie wśród obecnych zawodników. Jednak Camara zamyka wszystkim usta. Kto nie miał okazji obejrzeć, polecam czwartą kwartę tego meczu. Po 12 minut otrzymali w niej zarówno Jabari, jak i Toumani, i to ten drugi wyglądał zjawiskowo. To wciąż niewielka próba, bo ten chłopak rozgrywa pierwsze mecze w lidze, ale ja osobiście jestem oczarowany. To, jaki ten chłopak jest inteligentny na boisku, nie potrafię zrozumieć, jakim cudem został wybrany dopiero z 52 numerem w drafcie. Jabari potyka się o własne nogi, gdy ma stanąć naprzeciwko Hortona-Tuckera, a zwróćcie uwagę, jak Toumani w czwartej kwarcie dyryguje obroną. To on decyduje, kiedy i z kim się switchuje. 13 punktów (50% za 2 pkt, 66% za 3 pkt, 66% z osobistych), 5 zbiórek, 2 asysty, przechwyt, 2 bloki - ta linijka jest nam w stanie coś powiedzieć, ale to te małe rzeczy, których nie widać w box-score, są tymi, które mogą zagwarantować mu miejsce w rotacji.

Czy Grant zagrał dobry mecz?

No właśnie, z jednej strony widzimy 24 punkty przy dobrej skuteczności (78%/66%/80%), ale styl wciąż, przynajmniej mnie, nie przekonuje. Oczywiście, po takim spotkaniu trudno napisać, że Grant nie rozegrał dobrego meczu, bo to między innymi dzięki niemu nie skończyło się blowoutem, ale pozostaje wrażenie, jakby nieco hamował grę tej drużyny. Naprawdę rzadko dzieli się piłką, często próbuje akcji izolacyjnych, po których, jeśli nie uda mu się dostać pod kosz, rzuca trudne rzuty z odejścia z półdystansu. W obronie też dzisiaj nie błyszczał. Jego problemem jest fakt, że nie radzi sobie na obwodzie, gdzie od zawsze ma problemy z poruszaniem się pomiędzy zasłonami, zaś pod koszem kompletnie nie walczy o zbiórki. To jest pewnego rodzaju paradoks, że gość ma 202 cm wzrostu, 220 cm rozpiętości ramion i średnio w karierze notuje 4 zbiórki na mecz.

Chauncey Billups

Q: Trenerze, Toumani Camara udowodnił dzisiaj swoje umiejętności. Co Ci najbardziej imponuje w jego grze?

CB: Jest wiele rzeczy, które mi się w nim podobają, ale najbardziej rzuca się w oczy jego determinacja. Nie rezygnuje z żadnej sytuacji, czy to łatwy layup, czy niebezpieczny atak przeciwnika. Jest nieustraszony i rywalizuje na najwyższym poziomie, i to właśnie kocham w nim najbardziej. Oczywiście, ma bardzo dobre wyczucie gry i dojrzałość w swoim stylu, co też bardzo sobie cenię. Nigdy nie wie, kiedy dostanie szansę, czy zagra czy nie. To nie ma znaczenia. Kiedy go wypuszczamy na boisko, to daje z siebie wszystko. To są okazje dla takich chłopaków, by zdobyć zaufanie nie tylko trenera, ale również kolegów z drużyny. I właśnie to robi.

Q: Miałeś okazję spędzić z nim więcej czasu niż my i pewnie znasz go lepiej. Skąd Twoim zdaniem bierze się ta odwaga w tym wieku i w takim punkcie kariery?

CB: Nie wiem, myślę, że to jest coś, co po prostu jest w nim. Prawdziwi zawodnicy rodzą się z tym darem. Jestem pewny, że tam gdzie dorastał, zawsze chciał być najlepszy i te rzeczy mają na niego wpływ. I teraz rozgrywa swój pierwszy sezon w NBA. Miał świetną karierę akademicką, grał w kilku różnych szkołach, był świetnie szkolony, jak widać. Chłopacy tacy jak on powinni wrócić do swoich trenerów i podziękować, bo pokazują, że są gotowi.

Q: Trenerze, jakie wnioski wyciągasz po tej grze? Co uważasz, że udało wam się osiągnąć i co uważasz, że moglibyście zrobić lepiej?

CB: Uważam, że to była dobra gra dla nas. Naprawdę tak uważam. To dobra drużyna, trudna do obrony ze względu na swoje wymiary i zasięg. Chcieliśmy uniemożliwić im ofensywne zbiórki i udało nam się zatrzymać ich na sześciu ofensywnych zbiórkach. To drużyna, która prawdopodobnie będzie miała średnio 10-12 zbiórek ofensywnych na mecz w sezonie, a my walczyliśmy naprawdę mocno i udało nam się zdobyć 15 zbiórek ofensywnych. Byłem z tego dumny. Myślę, że poradziliśmy sobie całkiem nieźle z utrzymaniem piłki, i zawsze kiedy patrzysz na statystyki, to widzisz, że rzuciliśmy 102 rzuty, to niesamowite, by móc tak szybko grać i utrzymywać taki poziom. Oczywiście, gdyby parę rzutów weszło, to byłoby inaczej, ale byłem dumny z chłopaków, bo walczyli naprawdę mocno.

Q: Anfernee miał oczywiście świetny mecz ofensywnie. Co zauważyłeś u Anta dzisiaj i co widziałeś od niego w trakcie przedsezonowych meczów, co Cię zaimponowało?

CB: Ant cały czas gra dobrze. Miał świetne lato, świetny obóz treningowy, choć cały czas jesteśmy w trakcie obozu treningowego, jak mówię naszym chłopakom. Takie występy jak dzisiaj, to coś, co widzimy od Anta. Potrafi trafić 12 z 15 rzutów w 24 minutach. Jest w stanie osiągnąć takie wyniki. Zawsze mówię mu, żeby był agresywny, po prostu bądź agresywny, niezależnie czy gra z piłką, czy bez niej. To nie ma znaczenia. Gdy masz piłkę, grasz swoją grę. To jest to, co się liczy. Więc tak, miał naprawdę świetny mecz. Jerami również był bardzo skuteczny ofensywnie dzisiaj, zdobywając punkty i grając agresywnie. Gdy Jerami jest agresywny w ataku, to jest to dla nas atut, bo jeśli zostanie sfaulowany, trafi rzuty osobiste. On to potrafi. Wprowadza ogromną presję na kosz. Cieszę się, że go zobaczyłem w takiej formie, bo miał pewne trudności wcześniej. Czasem, gdy grasz z młodym zespołem, weterani mogą być trochę zepchnięci na boczny tor, ale dobrze było zobaczyć, że Jerami znalazł swój rytm.

Q: Co myślisz o grze Scoota dzisiaj?

CB: Myślę, że Scoot zagrał dobrze. Robi świetną robotę w dostrzeganiu otwartych graczy. Dokonuje pięknych podań, które wyglądają jak arcydzieło. Na pewno jeszcze dużo się nauczy w ciągu następnego miesiąca lub dwóch, lepiej zrozumie grę w NBA i przeciwników, z którymi się mierzy, a przede wszystkim swoich kolegów z drużyny. Ale myślę, że dzisiaj zagrał naprawdę dobrze, dobrze się zajął piłką, tylko dwie straty. Uważam, że zagrał dobry mecz.

Q: Wydaje się, że zaczyna odkrywać to, jak może zdobywać punkty w trakcie meczu.

CB: Tak, zgadzam się. Przeciwnicy często zmieniali schematy obronne, stosowali krycie indywidualne, grali też strefą, co czasem go trochę dezorientowało. Ale w końcu to jest nasza robota jako sztabu szkoleniowego, żeby go przygotować na takie sytuacje. Ale tak, myślę, że nie spieszył się i znalazł swoje miejsca.

Q: Trenerze, traktujesz przedsezonowe mecze jak obóz treningowy, ale to ciekawa sytuacja, że grasz dwukrotnie z tą samą drużyną w presezonie.

CB: Dla nas to po prostu chodzi o nas samych i dążymy do poprawy. Uważam, że dzisiaj graliśmy lepiej. To jak zagraliśmy, mieliśmy tylko kilku weteranów, brakowało nam kilku kluczowych graczy, ale uważam, że nasi młodzi chłopcy po prostu zagrali mocno i mądrze. Myślę, że graliśmy i staliśmy się trochę lepsi dziś, i to jest to, czego naprawdę chcę w tych meczach. Tak, gramy przeciwko Phoenix drugi raz, ale dla mnie nie ma znaczenia, z kim gramy. Po prostu staramy się znaleźć sposób, aby zbudować chemię.

Anfernee Simons

Q: Świetna pierwsza połowa z twojej strony. Co sprawiło, że grałeś tak skutecznie w ataku?

AS: Miałem kilka dobrych okazji i poszło z górki. Tak, to praktycznie tyle. Rozpocząłem grę od kilku udanych prób i udało mi się je wykorzystać, wpadłem w dobry rytm i po prostu kontynuowałem rzucanie.

Q: Co sądzisz o grze Toumaniego dzisiaj?

AS: Toumani był świetny. Od pierwszego treningu wyróżniał się, i dzisiaj po prostu pokazał to wszystkim. To, co robił, było widoczne przez cały okres przygotowawczy i obóz treningowy.

Q: Jego występ nie był niczym, co cię zaskoczyło, prawda? Chociaż na trybunach ludzie oszaleli, to dla ciebie to nic nowego?

AS: Tak, to prawda. Widziałem go grającego na treningach i w meczach, zawsze daje z siebie wszystko. Robi to dobrze, zawsze podejmuje właściwe decyzje na boisku. Nie mogę powiedzieć, że byłem zaskoczony jego występem.

Q: Jak oceniasz swój obecny poziom w kontekście rozwoju i stawania się liderem drużyny?

AS: Podchodzę do tego krok po kroku, cieszę się procesem rozwoju, zarówno jako zawodnik, jak i osoba. Staram się być bardziej aktywnym liderem drużyny. Wiem, że przed nami wyzwania, ale jestem na to przygotowany i jestem gotów stawić czoła trudnościom, które nadejdą. Chcę wyciągnąć z tego jak najwięcej.

Q: Jak oceniasz swoje występy w przedsezonie, a zwłaszcza ten mecz, który wydaje się być najlepszy, przynajmniej jeśli chodzi o statystyki?

AS: Chyba gram całkiem nieźle. Ostatnio z meczu na mecz czuję, że się poprawiam. W pierwszym meczu byłem trochę zardzewiały, ale w Phoenix grało mi się już lepiej. Udało mi się znaleźć dobry rytm w ofensywie i celnie rzucać, więc teraz próbuję trochę przyspieszyć przed rozpoczęciem sezonu. 

Q: Czy czujesz, że przeciwnicy zwracają na ciebie więcej uwagi? Chociaż wiem, że teraz trudno to stwierdzić.

AS: Ciężko to stwierdzić, to przecież przedsezonowe mecze. Drużyny jeszcze dopasowują swoje taktyki. Może trochę, drużyny pewnie teraz lepiej wiedzą, kim jestem i że potrafię dobrze rzucać, więc być może przyciągam trochę więcej uwagi. Ale na pewno będę mógł to lepiej ocenić, kiedy już zacznie się sezon. Dam ci znać po dwudziestu meczach.

Toumani Camara

Q: Toumani, jakbyś opisał swoje występy, zwłaszcza w drugiej połowie, wydawałeś się być wszędzie?

TC: Chcę po prostu grać w koszykówkę, mieć radość z tego. Wychodzę na boisko i daję z siebie wszystko, tak robię za każdym razem. Dziś wynik trochę poszedł w moją stronę, ale u nas w drużynie każdy może mieć swój dzień. Po prostu staram się iść na parkiet, bawić się i grać w koszykówkę.

Q: Rozmawialiśmy z twoim trenerem Chauncey Billupsem. Jednym z wielu słów, które użył, aby cię opisać, było "nieustraszony". Skąd to się bierze?

TC: Myślę, że to po prostu... Wszyscy chcemy grać w koszykówkę, ale czasem boimy się wejść na boisko. Trzeba po prostu tam wyjść i dać z siebie wszystko. Staram się pewnym się tak jak to możliwe, unikać nadmiaru myśli i po prostu grać w koszykówkę, próbując dobrze się bawić z moimi kolegami.

Q: Nie jest łatwo Cię przestraszyć, prawda?

TC: Na końcu to tylko gra, gra w koszykówkę. Robię to od wielu lat, więc jestem w stanie wyjść tam i pokazać się na boisku każdego dnia.

Q: Zaliczyłeś dziś kilka pokaźnych bloków, miałeś blok w kontrze, kilka sytuacji pod koszem, jakbyś opisał siebie jako obrońcę?

TC: To sposób, w jaki gram po obu stronach parkietu. Staram się dać z siebie wszystko, pomóc drużynie wygrać. Na końcu uważam, że to jest najważniejsze. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc, nawet jeśli muszę poświęcić swoje ciało. Za bardzo kocham tę grę, żeby nie dać z siebie wszystkiego, kiedy jestem na boisku.

23 komentarze:

  1. Zgoda.
    1. Potrzebny profesjonalny trener koszykówki
    2. Grant albo 3 albo w ogóle. Kolega nie istnieje na tablicach
    3. Henderson nie przekonuje. Na razie. Pomijam rzut, sporo ślepych szarz, strat no i faule
    4. Wystawiałbym Timelorda i DAA razem, wtedy jest istotna szansa na obronę tej obręczy
    5. Camara może istotnie on odmieni oblicze tej ziemi.
    6. Na pewno zostawiłbym Simonsa to najlepszy strzelec i nikt nie jest nawet blisko
    7. Największą bolączką jest rozgrywanie na szczycie bez hand-offów, ruchu po obwodzie i zasłonach beż piłki. Tutaj praca przed trenerem ale proszę niech to będzie ktoś profesjonalny

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy15:15

    Tzn. zmiana trenera?

    OdpowiedzUsuń
  3. Może się okazać, że Camara będzie naszym Draymondem Greenem. Pasuje do tajmlajnu, pasuje w lukę na skrzydle i pasuje w lukę po Harcie. Całą resztę z trejdu Lillarda chętnie pusiciłbym w dalsze wymiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pdxpl17:38

      Niektorym sezon regularny, mecze zupelnie niepotrzebne do podejmowania decyzji personalnych

      Usuń
    2. Niektórym nie. Od początku ściskam kciuki za Camarę, licząc na fuksa. Dlatego, że nie mam wątpliwości, że nie powinniśmy zatrzymywać:
      Williamsa. Bo przy całej sympatii dla niego i przy tak zajebistym potencjale, nie powinniśmy być naiwni po Odenie i Ezelim.
      Aytona, bo zupełnie w niego nie wierzę .
      Brogdona, bo on, zdaje się, chciałby jeszcze o coś pograć, a nie przechodzić na wcześniejszą emeryturę, jako mentor dla nastolatków.
      Z całej paczki, która przyszła do Portland za Lillarda i Nurka, Camara jest jedynym logicznym typem na pozostanie w składzie (i równie prawdopodobne, że wejdzie do S5 jest to, że wyleci poza 12). Dla przyszłościowej ewaluacji tego trejdu naprawdę dobrze by było, żeby Camara odpalił:) Bo inaczej RipCitizen będzie miał rację co do tego trejdu wartości.

      Usuń
    3. pdxpl19:17

      z całym szacunkiem, ale bez ani jednego meczu w sezonie, skreślasz Aytona, bo... w niego nie wierzysz, w RWIII widzisz Odena i Ezeliego, i nie uwzględniając siły picków, których wartość dopiero poznamy, podsumowujesz trade. reasumując bez żadnych podstaw merytorycznych wyciągasz daleko idące wnioski. Trudno dyskutować z czymś opartym na wierze bądź fatalizmie

      Usuń
    4. W pierwszym komentarzu napisałem, że całą resztę, oprócz Camary, chętnie popchnąłbym dalej. Pikami rzeczywiście nie jestem zbyt zainteresowany. To dlatego, że skoncentrowałem się na tym, jak ten trejd ma pomóc w budowaniu składu wokół Scoota, Sharpa i Anta.

      Ale mój "fatalizm" w temacie Aytona i Tajmlorda jest chyba bliższy realizmowi, niż optymizm w ich temacie.
      "Zarzucasz" mi dyskusję opartą na wierze, to poproszę o argumenty (oparte o cokolwiek tam chcesz innego niż Twoją wiarę), że te chłopaki odpalą i staną się graczami zupełnie innymi, niż do tej pory.

      Moje dane są takie, że Ayton dużo o sobie mówi, ale się nie poprawia, a Williams po prostu nie jest Benjaminem Buttonem.

      Usuń
    5. pdxpl22:33

      no ja właśnie nic nie twierdzę, bo nie widziałem ani jednego meczu o stawkę w ich wykonaniu dla Portland. Ty snujesz fantasmagoryczne wizje na podstawie jednego meczu Aytona w preseason, tylko temu się przeciwstawiam, Nie wiem kim będzie Ayton , nie wiem czy RWIII będzie zdrowy. Czekam aż coś zagrają. Jak można nie być zainteresowanym pickami i jednocześnie oceniać trejd? Weź...

      Usuń
    6. Nie samymi pikami człowiek żyje. Tak se jajcarsko chciałem nawiązać do wcześniejszego komentarza Ripa. Nie myślałem, że się będziesz awanturował:)
      Tymczasem Williams, po nadepnięciu na kasztana, nadal nie pokazał się na parkiecie. Halucynajtona też nie ma.

      Usuń
    7. Pdxpl07:00

      Jajcarz z ciebie. ales mnie podpuścil. Pewnie u was w domu smiechom nie było konca

      Usuń
    8. Zrób sobie kawę:)

      Usuń
    9. Pdxpl07:22

      Znow sobie ze mnie jaja robisz

      Usuń
    10. Masz Camarę dosłowne zero z wyjściowej piątki. Grał jak 58 nabór draftu. Tak będzie cały sezon raz ten a raz tamten wystrzeli.

      Usuń
    11. "( równie prawdopodobne, że wejdzie do S5 jest to, że wyleci poza 12)" muszè cytować siebie, bo nie chce Ci się czytac;) Camara jest jedynym małolatem, dlatego moze zostać. Dzisiaj Jabari szedł na MVP ligi. Wiadomo, że młodzi muszą się uczyć.

      Usuń
    12. A czytałem dlatego odpowiedziałem. Tak ogólnie to Camara mi się też podoba ale jak mój post czytałeś czy nie są młodzi i takie mecze będą im się często zdarzać. Pozdro

      Usuń
  4. Chętnie też bym skomentował fragment o Grancie:)) Kamień z serca, że Kacper też go widzi;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda . Jeszcze sezon się nie zaczął a już lament. Poczekajmy jeszcze przyjdzie na to czas. Dla mnie wszystko na razie gitara. W lutym Granta , Brogdona za młodych lub picki i heja dalej😎

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy01:05

    A ja chciałbym podziękować Kaprze za tłumaczenia wywiadów.
    Wiem z nich, że przeczytać raz wywiad z Billupsem to taj jakby przeczytać wszystkie.
    Masło maślane i uwielbienie dla wszystkich. Zero konstruktywnej krytyki…
    Z tym trenerem boję się o rozwój naszej, chyba dość utalentowanej młodzieży.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja chciałbym bardzo gorąco podziękować wszystkim wyborcom za udział w głosowaniu i oddanie głosu w tym najważniejszym momencie. Co tam Portland. ***** ***. Polska i Polacy brawo nareszcie postawiliśmy się tym chu..m z piekła rodem. Oby już na zawsze zapanowała wolność prawda demokracja i bezpieczeństwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy12:28

      W tym Szczęściu, Wolności i Demokracji popracujemy sobie do 67. roku życia. Gratuluję Polakom, że dali się ponieść TVNowskiej akcji. Coś na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Przecież w tym referendum, mimo pisowsko bezczelnej treści pytań, kryły się ważne dla Nas treści. Jeszcze raz gratuluję, mając nadzieję, że moje wizje okażą się dymem na wodzie. Poza tym cieszę się, że PiS przegrał.

      Amon

      Usuń
    2. Pdxpl12:39

      Tyle razy bylo mowione, tyle razy prosilismy, zeby na sportowy blog nie przynosić polityki, ale widac dla niektorych to nic nie znaczy, maja to w d...
      Jakby brakowalo miejsc w necie na polityke

      Usuń
    3. Anonimowy13:05

      Przepraszam. Dałem upust złości. To się więcej nie powtórzy.

      Amon

      Usuń
  8. Behemot10:32

    Ważne, że znowu jest kogo oglądać. Go Blazers!

    OdpowiedzUsuń