Strony

22 listopada 2023

Porażka w Arizonie

Phoenix nie było dla nas przychylne już w preseason. Dawni znajomi ponownie okazali się lepsi, a końca serii porażek nie widać. Niestety ponownie nam się nie powiodło - Blazers (3-11) polegli w meczu przeciwko Suns (8-6) rezultatem 120-107. Już dziesiejszej nocy rozegrany zostanie kolejny mecz tym razem przeciwko Utah Jazz, po czym udamy się na odpoczynek aż do niedzielnego wieczoru i spotkania w Fiserv Forum z Bucks prowadzonymi przez Lillarda.

Box Score

Kolejny mecz z serii "przegrywamy zdecydowanie pierwszą kwartę, potem zaczynamy gonić, doprowadzamy nawet do remisu w połowie Q2, po czym drugą połowę oglądamy już bez emocji". Nawet rekordowa skuteczność rzutów zza łuku (45%), dzięki dyspozycji Granta i Brogdona, nie pomogła. Dzisiaj Blazers mieli niższą skuteczność rzutów za 2 punkty (42,8%) niż zza łuku (45,2%).

Jest jednak jasne światełko w tunelu w postaci powrotu Brogdona, który zagrał solidny mecz - choć miał trudności z penetracją pod kosz, a także rzutami z półdystansu, to imponujące było jego 4/5 rzutów zza łuku. Mays pod jego nieobecność świetnie soie radził, ale Malcolm to kreator gry z wyższej półki. Fajnie, że ponownie możemy oglądać go w akcji.

Pomimo ograniczenia minut przez Billupsa, ostatnie występy Shaedona wyglądają bardzo kiepsko. Dziś miał okazję zobaczyć, jak prezentuje się zawodnik, który rzekomo ma być jego przyszłym odpowiednikiem - mowa o Bookerze, który był porównywany do Shaedona przez Billupsa zarówno pod względem stylu, jak i potencjału. Poza pewnością siebie przy dryblingu, to, co ich różniło na parkiecie, to selekcja rzutów. Devin nie trafił zza łuku w pierwszej i drugiej kwarcie, więc zdecydował się na inne rozwiązanie, skupiając się na rzutach z półdystansu. Sharpe dziś natomiast zupełnie zrezygnował z tej części gry, w której wydawało się, że czuje się komfortowo. Niejasne jest, co może być tego przyczyną - być może wpływ na to ma rozwijający się, ale wciąż niedoskonały, kozioł, który nie pozwala rozwinąć mu skrzydeł.

Ponownie byliśmy świadkami dwóch różnych połów w wykonaniu Aytona. W pierwszej połowie zagrał bardzo dobrze, zmotywowany, gotowy utrzeć nosa swojemu poprzedniemu pracodawcy. Bez problemu radził sobie pod koszem z Nurkiciem, przepychał się z nim, mimo, że Jusuf to jeden z cięższych zawodników ligi. Niestety, druga połowa to zupełnie inna historia - znowu zdarzyła się sytuacja, w której Ayton przestał dostawać podania i cały czar prysł.

PS: DeAndre wygrał nagrodę "shaqtin' a fool" w tym tygodniu. Wystarczy spojrzeć na te zasłony.

Mimo, że fani Phoenix chwalą występy naszego niedawnego zawodnika, Drew Eubanksa, dziś muszą się pogodzić z faktem, że potężny Duop Reath wygrał bezpośredni pojedynek, i pokazał kto jest tym lepszym rezerwowym centrem. To właśnie Reath wraz z Brogdonem przyczynili się do odrobienia strat w drugiej kwarcie, głównie dzięki swoim zdolnościom rzutowym. Może nie zalicza wielu zbiórek jak na centra, może i jest powolny, ale ale dziś mógł się podobać - +15 w 13 minut gry.

Konferencja prasowa

Chauncey Billups

Pytanie: Co wyniesiesz z tego wieczoru?

Odpowiedź: Myślę, że zagraliśmy dobrze, hmm, myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze. Słyszeliście, jak wyraziłem się o ostatnim meczu. Wydaje mi się, że wróciliśmy do tego, bycia sobą. Mamy twardy, zaciekły zespół, który nie odpuszcza. Myślę, że udało nam się to dzisiaj. Oczywiście, było naprawdę dobrze mieć Malcolma z powrotem, kogoś, kto może nas uspokoić na boisku, trafiać rzuty i umieścić piłkę tam, gdzie powinna być. Uważam, że to jest dobre dla wszystkich, nie tylko dla mnie jako trenera, ale dla wszystkich. On uspokaja wszystkich. Myślę, że DA zagrał naprawdę dobrze. Byłem zaniepokojony jego nerwowością w tym meczu. Wiem, jak emocjonalna może być ta gra. Myślę, że był naprawdę dobry, przynajmniej w większości czasu. To jest po prostu elitarny zespół, który będzie walczył o mistrzostwo w tym roku, więc przegraliśmy, ale uważam, że w większości czasu zagraliśmy dobrze.

Pytanie: Trenerze, gdy twój zespół przechodzi przez trudny okres, jakie są rzeczy, o których mówisz, żeby podtrzymać morale?

Odpowiedź: Dla nas, jak powiedziałem wcześniej, oczywiście przegrywanie jest trudne, ale chodzi bardziej o proces, przez który przechodzimy, niż o wyniki niektórych tych meczów. Siadam i analizuję każdy pojedynczy mecz, nie tylko teraz, ale oglądam go również w samolocie i prawdopodobnie jutro rano. Oceniam, czy stajemy się lepsi, czy utrzymujemy poziom, czy się pogarszamy. Mogę już ci powiedzieć, że dzisiaj staliśmy się lepsi. Dla mnie to są te zwycięstwa, z których musisz czerpać siłę, na których musisz polegać, gdy masz młody zespół lub jesteś kontuzjowany. Myślę, że dzisiaj staliśmy się lepsi, byłem zadowolony z naszego wysiłku, jedyną rzeczą, z której nie byłem zadowolony, był oczywiście wynik.

Pytanie: Poza wynikiem, jedną rzeczą, którą byli w stanie zrobić w kluczowych momentach pierwszej kwarty i początku trzeciej, było dostawanie się w pomalowane, docieranie do kosza. Czy to jest to, czego wy nie robicie, czy coś innego?

Odpowiedź: Myślę, że to zależy od budowy ich zespołu. Martwiliśmy się bardzo tym jak potrafią rzucać. Idziemy na przerwę, a oni mieli tylko siedem prób rzutów za trzy punkty. Ale z tymi strzelcami, których mają, potrafią zdobyć 15 trójek w jednej połowie. Nie możesz odebrać im wszystkiego. Myślę, że dobrze poradziliśmy sobie z ograniczeniem rzutów za trzy punkty. Największym problemem było to, że faulowaliśmy za dużo i dawaliśmy im rzuty wolne, więc byli w stanie spowolnić grę i dostać się na linię rzutów wolnych. Ale przeciwko takiej drużynie musisz coś wybrać. Jeśli próbujesz odebrać pomalowane, mają strzelców na całym parkiecie, którzy cię tam zranią. I moje doświadczenie mówi mi, że rzut za trzy punkty jest tak ważny, kibice go uwielbiają, drużyna go uwielbia, to cię podnosi. A potem nagle jesteś w kłopotach.

Pytanie: Co DA wnosi, czego nie mieliście w zeszłym sezonie?

Odpowiedź: Przede wszystkim chcę powiedzieć, że przeżyliśmy dużo dobrego z Nurkiciem w zeszłym roku. Był opoką naszej obrony, był łącznikiem w ofensywie. DA robi wiele tych samych rzeczy, po prostu robi to inaczej. Oczywiście jest dużo bardziej atletyczny niż Nurk, ale to są po prostu dwaj różni gracze. Nie wykorzystaliśmy jeszcze wystarczająco dobrze jego atletyzmu, moim zdaniem, zaczęliśmy do tego dochodzić, zanim zaczęły przydarzać się kontuzje. Więc on dopiero zaczyna eksplorować swoje możliwości u nas. Ale tak, on będzie naszą opoką, będzie rządził pomalowanym dla nas w defensywie, a potem oczywiście w ofensywie. Polegamy na nim znacznie częściej niż na Nurkiciu. Oczywiście mieliśmy również Dame'a. Ale jestem podekscytowany tym jak DA może się u nas rozwinąć.

Malcolm Brogdon

Pytanie: Malcolm, oczywiście rozmawialiśmy wcześniej przed grą, pierwszy raz wracasz po kontuzji. Jak się czułeś?

Odpowiedź: Dobrze się czułem, wiesz, gdy wracasz po kontuzji w tej lidze, chodzi głównie o złapanie rytmu. Zawsze jest trochę niepewności, nie chcąc ponownego urazu, ale osobiście czułem się dobrze. Myślę, że graliśmy dziś z większym zapałem niż w poprzedniej grze, co uważam za pozytywne. Widziałem poprawę, ale ostatecznie chodzi o zwycięstwa, o wyniki. Więc następną grę traktujemy jako konieczność zwycięstwa.

Pytanie: Mówisz o następnej grze, która jest jutro wieczorem. Jak zamierzacie podnieść się po tej porażce, szukając zwycięstwa u siebie przed przerwą na Święto Dziękczynienia?

Odpowiedź: Myślę, że czerpiemy energię z naszej widowni, będąc u siebie. Mamy najlepszych kibiców w lidze, więc myślę, że musimy zagrać jutro z jeszcze większym wysiłkiem, większą energią, przed naszymi kibicami. Gramy z dobrą drużyną z Utah, ale to drużyna, którą możemy pokonać. Musimy tam wejść i tak to traktować.

Pytanie: Mieliście świetny moment w drugiej kwarcie, Duop Reath był fantastyczny. Jak myślisz, jak dziś zagrał?

Odpowiedź: Świetnie, myślę, że nasi młodzi chłopcy przez cały sezon byli świetni, naprawdę się wybijali. Szczególnie on, będzie dobrym zawodnikiem NBA, dobrze rzuca, jako duży chłopak, który potrafi rzucać, to otwiera zupełnie nowy element dla naszej drużyny. Więc to młody chłopak, który radzi sobie naprawdę dobrze.

Pytanie: Trener powiedział, że myślał, że się poprawiliście dzisiaj. Zgadzasz się?

Odpowiedź: Tak, zgadzam się. Myślę, że patrząc z zewnątrz, ludzie będą krytykować, to kolejna porażka, ale dla nas staramy się robić postępy, staramy się każdej nocy, każdego dnia wprowadzać małe ulepszenia. Dla nas to jest pozytywne podejście. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, z elitarnymi strzelcami, elitarnymi talentami, elitarnymi graczami, i konkurowaliśmy. To nie był łatwy mecz, sprawiliśmy, że ci chłopcy musieli się napracować. Więc myślę, że zarówno w ataku, jak i w obronie staliśmy się lepsi.


Pudelek

Miałem Cię za rozsądniejszego Anfernee. Niestety, Simons wpadł w sidła sławy i pieniędzy. Jak podaje portal BSO.com.

"Wydaje się, że gratulacje należą się dla Anfernee Simonsa, zawodnika Portland Trail Blazers.

Bowiem spodziewa się on dziecka z wpływową osobą z mediów społecznościowych, Aaleeyah Petty.


Petty ma 4-letniego syna, Brentona, którego ojcem jest skrzydłowy New Orleans Pelicans, Brandon Ingram.

Niedawno podzieliła się zdjęciami z jej baby shower, które odbyło się w Beverly Hills. Ona i jej syn stali przed tablicą z napisem „Witamy Baby Simons”. Simons miał być obecny na baby shower.


Chociaż jedno ze zdjęć przedstawiało mężczyznę z ręką na brzuchu Petty, jego twarzy nie było widać. Tatuaże na lewym ramieniu mężczyzny wydają się pasować do tych Simonsa.

Petty nie oznaczyła mężczyzny na zdjęciu, ani nie ujawniła ojca swojego nienarodzonego dziecka."

3 komentarze:

  1. Anonimowy23:23

    Kacper czytam Twoje teksty od kiedy pojawiłeś się na blogu.Skomentuje to jednym słowem SZACuN.

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym napisał
    "MVP ! MVP! MVP"

    OdpowiedzUsuń