Pierwszy miesiąc rozgrywek i sezon Blazers lekko gnije, o czym świadczy coraz większa rola takich asów jak Cissoko i Love. Akurat dzisiaj zagrali naprawdę znakomicie, a Love został bohaterem wieczoru. Sidy w 23 miał 15 punktów na świetnej 54% skuteczności. Caleb wobec biedy Blazers na rozegraniu grał ponad 37 minut i, jeśli się nie mylę, pełną czwartą kwartę. Zrobił 26 punktów w 20 próbach, 7 zbiórek, 5 asyst, zaledwie1 stratę, ale najważniejsze było 6 trój, w tym te dwie, które przyćmiły nawet Stepha Curry'ego.
Deni Avdija normalny dzień w biurze- 26 punktów, z rekordem osobistym w asystach-14. Dwie z nich okazały się kluczowe. Na 1.30 przed końcem penetracja do środka i odrzut na obwód, a tam Love, bam! za trzy!. W minutę później bliźniacza akcja i Love bam! za trzy! Curry gasił światło dwiema przestrzelonymi trójami.
Świetny mecz Camary 20 punktów, w tym 4/6 zza łuku, jako delikatna odpowiedź na tu i ówdzie pojawiające się głosy krytyki. Spytajcie graczy, którzy muszą grać przeciwko Belgowi jak tam z jego rzekomą obniżką formy.
Wyróżnienie dla Dona Clingana. Piękne double-double 22puknty i 10 zbiórek w 3 kwarty, bo w ostatnich 12 minutach Splitter grał Robertem Williamsem i ten nie zawiódł. Świetny na bloku, zbiórce i skuteczny pod koszem.
Na koniec osobna linijka Jeramiego Granta- 5 punktów, 0/8 z gry, 1 przechwyt, 1 blok, 3 straty. Weteran w akcji sabotażowej. Na szczęście był Love. Kochamy takie zwycięstwa

W dzisiejszej NBA gra się bez rozgrywających. Mimo to czekam na S. Hendersona
OdpowiedzUsuńCamara ma nieco inną rolę w obronie plus cały zespół inaczej broni stąd może być inny odbiór jego gry
OdpowiedzUsuńWystarczy 5 minut tunelowo poogladac Camarę, zeby wiedziec jakim koszmarem jest dla rywali. Wspominal o tym w jakims wywiadzie Dray Green. Ale rozumiem, ze niektorzy oczekiwali ze bedzie rzucal jeszcze po 20pkt co mecz.
Usuń