2 stycznia 2019

Noworoczna orka

BLAZERS (22-16) @ KINGS (19-18) 113:108 OT

Sacramento Kings. Nowa siła na i tak konkurencyjnym Zachodzie. Królowie czwartych kwarty - przodują w zdobyczach punktowych w tej fazie meczu w całej lidze.

Gdy w noworocznej potyczce z Blazers zniwelowali straty z pierwszej połowy i osiągnęli nawet 9-punktową przewagę w końcówce zrobiło się mało sympatycznie. Na szczęście Blazers czwarta kwarta tym razem dla Kings skończyło się dwie minuty wcześniej. To wystarczyło na doprowadzenie do dogrywki, w której gospodarze znowu nie trafiali.
Kłopoty PTB w tym meczu wynikały ze słabej dyspozycji strzeleckiej liderów drużyny: Lillard pierwszą trójkę trafił na 2 minuty prze końcem meczu, a CJowi nawet w dogrywce się to nie udało. Trafili zaledwie po 8 rzutów z gry prezentując iście posylwestrową formę. Lillard przynajmniej wziął ciężar gry na siebie w kluczowych momentach: w regulaminowym czasie gry dogonił Kings wjazdami pod kosz:
A w dogrywce wystarczyły jego wymuszenia fauli.
Dobrą dyspozycję ostatnich dni potwierdził Nurkić, który dodatkowo zmotywowany serbskimi rywalami pod koszem walczył wymuszając faule (aż 8 razy wędrował rzucać osobiste, z dobrym skutkiem zresztą) i zbierając rekordowe 23 piłki. To także jego obrona pozwoliła zatrzymać czwartokwartową ofensywę Kings. Wspierał go Aminu - dobry w obronie, straszący rzutami za trzy. Swoją przydatność do drużyny po raz pierwszy aż w takiej skali pokazał Seth Curry - jego zdobycz punktowa tego dnia była lepsza niż CJa.

Po jednomeczowym odpoczynku dynamikę zachował Harkless, bardzo powoli wracający do dyspozycji z poprzednich sezonów.


I to byłoby na tyle pozytywów. Rezerwowi poza Sethem pozostali w cieniu, bo funkcjonowała zasada przebywania na parkiecie pierwszopiątkowca: bądź Lillarda, bądź McColluma, co przy ich dyspozycji dziwi szczególnie. W takiej sytuacji Turnera nie było praktycznie widać, a Stauskas tylko trochę podreptał. Leonard najwyraźniej zmęczony przetańczoną nocą sylwestrową ze swoją uroczą żoną przegrywał nawet konfrontacje z obręczą kosza niczym Don Kichot z wiatrakami.
Oj dostało by się znowu coponiektórym w komentarzach gdyby nie litościwa nieskuteczność Sacramento w kluczowej fazie meczu. Ale zwycięzców nie można sądzić. Przynajmniej do kolejnych meczów. A te zapowiadają się równie ciężko: Thunder i Rockets w Moda Center.

10 komentarzy:

  1. Anonimowy11:46

    Niestety martwi mnie ta nieporadność Collinsa, porównuje sobie wybory późniejsze z tego draftu, to aż chciałoby się wziąć tego Siakama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo Collins to rasowy center. Fakt, ze z rzutem ale center. Stotts łata nim dziurę na PF zamiast przesunąć Mo do rezerw. To jest mój największy zarzut w stosunku do Stottsa - marnowanie Collinsa na nie swojej pozycji, której ten w ogóle nie czuje. Zach w pierwszym meczu obecnego sezonu zaliczył więcej bloków niż Leonard w sumie od 1 kwietnia 2017 do teraz! Nie mogę przeżyć tej poniewierki na półdystansie.

      Usuń
  2. Jak dlugo jeszcze organizacja bedzie kompriomitowac sie takimi wystepami szczegolnie przy tak slabych Kings

    Jak dlugo jeszcze bedziemy ogladac te kompromituajace wygrane, szczegolnie w sytuacji kiedy jestesmy 3.5 meczu za liderem Zachodu. Dlaczego nie bierzemy mlodego zdolnego trenera ktory uporzadkuje ten bajzel

    Sezon zjebany

    OdpowiedzUsuń
  3. Behemot12:29

    Monster 5 na 5 Nurka. Bosnian Beast!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak by Nurkić wyglądał jako pierwsza opcja w zespole, z prawdziwym rozgrywającym i strzelcami na obwodzie czekającymi aż zechce im podać piłkę :-)

      Usuń
    2. Behemot13:38

      Nie chciałbyś kibicować drużynie, w której pierwszą opcją jest Nurk.

      Usuń
  4. Nurk świetnie gra z Lillardem pickandrollle.Fakt,że prawie zawsze na granicy straty,ale jak mają danego dnia timing to przypominają "Stockton to Malone".Co do centrów to znowu Mikołaja porposiłem o Hassana (ktork to juz rok?;) ).To nie jest liga dla trzech białych centrów. No dobra Meyers, dwóch i pół ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby forma portlandzkiej Kury sie przynajmniej utrzymala bo gosc jest naprawde kluczowy. Z sosu Stauskasa to chyba nic nie bedzie, niech trafi ten 1-2 rzuty na mecz i moze jakos przetrwamy, wyprobowalbym tutaj Trenta

    Tymczasem zgodnie z radami przeczytalem forum 76 i po pierwszej polskie piekielko wszedzie takie samo a po drugie jednak podobno jest gorszy trener w lidze od Stottsa (cyt 1. Brett Brown musi zostać wywalony po sezonie na zbity pysk, nie ma chyba w lidze trenera z tak małym adjustments)

    OdpowiedzUsuń
  6. tymczasem Mason Plumlee:))) https://twitter.com/NBATV/status/1080315419636883456

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy to nie paradoks że przed sezonem ściągamy 4 guardów , a gdy Lillard źle się czuje to gra 42 minuty ?

    OdpowiedzUsuń