14 maja 2021

Tak blisko


Damian Lillard zdobył 41 punktów na 69% skuteczności. W czwartej kwarcie rzucił 24 punkty, myląc się tylko raz w 10 próbach. Niewiarygodne statystyki, wielka forma w najważniejszym momencie sezonu regularnego. A jednak  Blazers nie przetrwali w Arizonie, przegrali o włos. W ostatnim posiadaniu Phoenix Norm Powell delikatnie musnął prawie ramię Bookera. Faul, dwa osobiste przesądzające o minimalnej porażce.

Wielka szkoda, bo po morderczym, wygranym boju w Utah Blazers byli dzisiaj do końca w grze, ba, na 30 sekund przed końcem po penetracji Lillarda prowadzili 117:114. Ale potem były dwa pudła z linii Covingtona, wspomniany faul Powella na Bookerze, przegrany challenge Stottsa, co oznaczało utratę time-otu i przymus zagrania akcji ostatniej szansy w sposób na wskroś desperacki. McCollum przestrzelił. Na tablicy wyników pozostało bolesne 118:117 dla Suns. 

To był bardzo wyrównany mecz, 25 razy zmieniało się prowadzenie, 18 razy był remis. Prawie wszystko w grze Portland opierało się na Lillardzie i McCollumie.  Suns odjechali na 8 punktów w trzeciej kwarcie, w której  Blazers nie mogli zatrzymać Torreya Craiga, ale decydująca kwarta należała do Lillarda. To był także świetny występ Covingtona, mimo tych przestrzelonych osobistych, dobrze zagrał również Powell, mimo kluczowego faulu na Bookerze. Być może różnicy należy szukać wśród rezerwowych. Craig i Payne złożyli się na 31 punktów, Melo, Enes i Ant odpowiedzieli zaledwie czternastoma. 

W każdym razie,  aby zamknąć to spotkanie i ten sezon, zabrakło naprawdę niewiele.  Teraz należy opanować złość, rozczarowanie, zmobilizować się jeszcze raz i  po prostu walnąć w ostatnim meczu Denver. To zapewni 6. miejsce i ósme z rzędu   playoffy, bez oglądania się  na wyniki Lakers.  Do pozycji 5. konieczna będzie jedna porażka Dallas oraz Lakers. W poniedziałek nad ranem polskiego czasu będziemy wiedzieć wszystko. 


Ps Oczywiście, jeśli w niedzielę Lakers nie pokonają Indiany, to Blazers mają palyoffy bez względu na wynik z Nuggets


48 komentarzy:

  1. Behemot09:23

    Nie wiem jak u nich, ale mnie trudno opanować złość. Aaaaaaaa!!! Ale mecz świetny, grało dwóch kontenderów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę szkoda, że Blazers znowu grają playoffy przed playoffami, ale ogląda się to o niebo lepiej, niż miesiąc temu.

    OdpowiedzUsuń
  3. pdxpl09:35

    Sądząc po mowie ciała, to byli wkur... jak nigdy. Teraz trzymamy kciuki za Indiane w sobotę. Jeśli Lakers nie dadzą rady, to z mecz DEN nie bedzie grany z duszą na ramieniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwne, żeby Lillard nie był wkur..., skoro w najważniejszych sekundach meczu trener nie potrafił włączyć go do gry. Mózg na ławce, to jest coś, czego Lillard najbardziej potrzebuje i mam nadzieję, że w końcu zda sobie z tego sprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot10:14

      Jak już nie ma na kogo zwalać to najłatwiej na trenera. Głupie faule Covngtona i Powella w końcówce + przestrzelone wolne to pewnie też "wina Tuska". Zgadzam się za to,ze skrewił z tym challengem. 0,9 jak wiemy to wystarczająco dużo czasu żeby oddać celny rzut, tylko trzeba mieć piłkę na drugiej połowie.

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że pisząc "głupi faul Powella", nie masz namyśli tego ostatniego faulu, bo wtedy nie ma o czym rozmawiać.

      Usuń
  5. Podobno Stotts jest bardzo dobry w ustawianiu inboundów, więc to, że dwa wolne przestrzelił Covington, a nie Lillard, to jest pierwsza rzecz, jaką zrobił. Mógł ten ostatni TO wykorzystać na to, żeby ustawić to jeszcze raz, skoro nie dało się podać do Lillarda. To jest rzecz, którą widziałem dziesiątki razy w NBA.
    Po tym, jak Nurkic faulował dwa razy z rzędu przy próbach obrony pod koszem, może w jakiś sposób usprawiedliwić to, że na ostatnią akcję był zamiast niego Melo. Chociaż muszę przyznać, że mimo wszystko włosy mi stanęły dęba, kiedy zobaczyłem, że go nie ma na boisku.
    Po meczy Stotts podobno powiedział, że wziął czeledż, bo było 0.9, a później przesunięto zegar na 2.4 (chyba). Przy 0.9 można to już bardziej wybronić, tym bardziej, że szansa na podanie do Lillarda (jak wyżej) i tak była marna.

    All in all, nie obwiniam trenera za przegraną. Obwiniam go za to, że go tam po prostu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot14:13

      Zobaczymy jak w PO (tam boję się o niego), bo w RS biorąc pod uwagę okoliczności zrobił bardzo dobry wynik. Drużynę doprowadził do formy w najlepszym momencie.

      Usuń
  6. Anonimowy14:06

    100% racji z tym, że Stotts nie pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  7. https://www.youtube.com/watch?v=EOmjIBTCHRk&ab_channel=J.Cole

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, a może bez Terryego nie byłoby Dame'a? To on postawił na nr6 i Go poprowadził. Nie podoba mi się takie potępianie gościa w czambuł. Moim zdaniem z tych graczy wyciąga maxa. Nie jestem do niego megaprzyssany, ale już czytam "przychylne" rady dla Blazers by się pozbyć Stottsa i CJa od lat. Od niedawna jesteśmy przed sezonem stawiani wysoko. Jeszcze parę lat temu mieliśmy szorować dni a zawsze jakoś playoffy wyciągał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najważniejszym momencie sezonu osobiste rzuca Covington, a Lillard prawdopodobnie pogryzł szafkę po zejściu do szatni. Jest milion argumentów na zesłanie Stottsa na Elbę i nawet na wskroś stoicki i optymistyczny pdx w końcu podniósł rękę za.
      Mam takie dziwne wrażenie, że większość komentujących tutaj jednak nie gra w kosza.

      Usuń
    2. Dlatego musimy się spotkać i zagrać gierkę kibiców Blazers. Wyjaśnić kwestie sporne na (boisku) parkiecie 💪

      Usuń
  9. Czy ktoś wie dlaczego wogóle nie gra JJ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot07:32

      Rotacja się skróciła, a Powell jest dużo lepszy. Podobnie wypadł ze składu rok temu w Miami.
      PS Clippers dziś przegrali, więc Denver niestety będzie miało o co jutro grać.

      Usuń
    2. Anonimowy07:48

      Tak tylko że Denver wygrywając z nami zapewnia sobie LAL w pierwszej rundzie.
      Nie sądzę żeby marzyli o takim przeciwniku. Lepiej grać z Mavs.
      Także raczej pewny win z Denver moim zdaniem
      Jasiu

      Usuń
  10. pdxpl08:11

    Wydaje się ze DEN i LAC zakładają, że Lakers skonczą na 7. i chcą uniknąć 3. miejsca, żeby trafić na nich dopiero w WCF. Ja bym nie był taki pewny, że LAL wygra pierwszy mecz w play-in. Patrząc na Blazers, wolałbym grać 1. rundę z DEN więc, jeśli dzisiaj LAL umoczy w Indianie, to mecz z DEN należy odpuścić 6. miejsce bedzie pewne) tak, aby zostawić ich 3. pozycji. Będzie smiesznie jak obie zechcą przegrać w tym ostatnim meczu

    Ps Roberuto jesteś człowiekiem-jednego tematu. Po trzech komentarzach bez użycia słowa "Stotts" znów wracasz do swojej obsesji. To własnie miałem na mysli piszac parę tygodni temu , że już chce sie rzygać, a najmniej pisac tutaj te relacje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewiń sobie kilka swoich relacji wstecz i popatrz, jaki przewidziałem wynik na koniec sezonu. Jeżeli wygramy z Denver, to będzie dokładnie taki. Piszę to dlatego, że to Ty zaklinasz rzeczywistość i zamykasz oczy na to, że koń przy wozie Blazers ma złamaną nogę. Prawda, że piszę o tym od dawna, ale Stotts jest główną przyczyną marnowania lat Lillarda i coraz więcej ludzi o tym mówi. Po prostu widziałem to wcześniej. To, co piszę, często się później potwierdza i tyle.
      Mecz w Phoenix był bardzo, bardzo ważnym meczem. To Ty skazałeś Blazers na porażkę, wskazując mi 4w3b2b i pisząc o sile woli. Ja myślałem o tym, czy ten zespół się pozbierał do kupy. I znowu ja byłem bliżej racji. W bardzo, bardzo ważnym meczu Lillard zrobił, co mógł, a trener to koncertowo spieprzył. O kim powinienem po tym meczu napisać? O Blevinsie, że się ładnie ogolił?

      Usuń
    2. Poza tym, proszę, nie odbieraj tego tak osobiście. Cenię Twój mózg i nie mam pragnienia chodzić z Tobą po wojennej ścieżce.

      Usuń
  11. Anonimowy10:53

    Roberuto - chciałem podjąć próbę ujęcia w słowach dźwięku wydawanego przez zgraną płytę, byś zyskał choćby nikłą szansę spojrzenia w lustro, ale po argumentach typu "to co piszę się potwierdza i tyle" oraz - przede wszystkim - "mam takie dziwne wrażenie, że większość komentujących tutaj jednak nie gra w kosza" - mi się odechciało. Co z tego, że np. ja zdobyłem kilkanaście tytułów mistrza Polski (może i dziennikarzy, ale jednak: w koszykówce), skoro to oczywiste, że i tak Ty masz najdłuższego! :)

    Więcej luzu i dystansu - i do siebie, i do sportu też!

    Tak dobrze jak w ostatnich dwóch tygodniach nie graliśmy od przełomu lutego/marca 2015 roku. Zasobność naszej ławki w perspektywie play-off nieco martwi, ale i tak: jest fajnie, bo wróciła nadzieja. A nawet niewielka jest kwintesencją sportu.

    Pdxpl to wcale nie taki stoik. Bywa też wyznawcą miękiszoństwa. I to są prawdziwe emocje, to rozumiem! Podobnie jak jego opadające ręce.

    BRoy7

    OdpowiedzUsuń
  12. Drexler-197611:51

    Panowie spoks.Mozna się spierać i trzeba bo bybylo nudno ale bez napinki. Z Denver damy radę co z tego będzie zobaczymy.Jestesmy solidnym ligowym średniakiem więc raz dajemy radę a czasem nie.Pozdro nara

    OdpowiedzUsuń
  13. Ok, ale jak Blazers zmienią trenera i bez większych zmian w składzie z biegu zdobędą mistrza, to Wy jecie kapelusze;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie ja też już pisałem w trakcie poprzedniego a zwłaszcza po że Terry się wypalił i prochu z tą drużyną nie wymyśli.Padaja argumenty że gramy rok w rok PO .Tylko chyba jako kibice Blazers apetyty mamy większe albo zmieniamy priorytet i dam awans do PO to sukces.Mysle że z takim składem to mało. Wiem że wiele ekip i kibiców zadawała sam awans do PO ,że zachód mega silny.Ja osobiście mógłbym mieć kilka lat słabszych za jednego mistrza.To moje zdanie część

      Usuń
    2. Anonimowy17:28

      Reberuto,Ty nie bądź słodko pierdzący bo innym się Twoje zdanie nie podoba...zwariowałeś?

      Cholewa

      Usuń
    3. Nie, nie. Nie będę się już wymądrzał. Kolega zdobył kilkanaście mistrzostw polski dziennikarzy w koszykówce. Nie wiem, co to może znaczyć, ale może jestem na to za głupi. Podobno bycie realistą = bycie pesymistą, więc dam sobie luz z kopaniem.

      Usuń
  15. Drexler-197616:48

    To pisałem ja Jarząbek/Drexler1976/nara

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja myślę że Lakers dostaną dziś wieczorem lanie od Pacers :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja myślę, że zadecydują gwizdki, albo ich brak raczej...

    OdpowiedzUsuń
  18. Pdxpl20:17

    Lakers na powaznie w Indianie z AD i Krolem , po pierwszej polowie +8

    OdpowiedzUsuń
  19. Behemot09:25

    Głowa boli od tych wszystkich scenariuszy, ale wychodzi mi, że jak wygrywamy z Denver to mamy PO, a z kim zagramy (DEN lub LAC) zależy od kombinacji dzisiejszych wyników LAC i DAL. Gdy przegrywamy gramy w play in.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pdxpl11:11

    1. Wygrac 2. Uniknąc LAC w 1. rundzie.

    OdpowiedzUsuń
  21. 1 nie uda się. 2 nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  22. jeśli Blazers wygrają trafią na LAC. Jeśli przegraja będzie play in i wtedy nie wiadomo. ale tak czy inaczej najgorszy scenariusz to LAC lub LAL w pierwszej rundzie

    OdpowiedzUsuń
  23. Pdxpl14:49

    Pod warunkiem ze LAC wygra z okc, mogą niechciec tego , bo to oznaczaloby dla nich prawdopod9bny polfinal Zachodu z LAL. Ale poczekajmy te parenascie godzin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot15:54

      Przegrać z OKC to ciężko nawet jak się starasz. Na moje oko będziemy grać z 6-ego miejsca z Clippers.

      Usuń
    2. pdxpl16:21

      przegrali z HOuston, to i z okc mogą;)

      Usuń
  24. Ja się LAC nie boję. OKC z Westbrookiem, George i Kiwi to też miał być rywal najgorszy i nie do przejścia. Wierzę w pustkę głowie liderów Clippers.

    OdpowiedzUsuń
  25. pdxpl17:14

    podziwiam odwagę ale LAC z PG13, Kawhi, Beverleyem, Rondo. Morrisem, to jest zestaw, który na miejscu blazers zostawiłbym sobie na jak najpozniej. Poza aspektem sportowym mecze z Clippers maja zawsze jakis niezdrowy element psychologiczny. Obustronne puszenie się, jakies docinki, żarty. Nie, zdecydowanie wolę DEN, choc nie mowię, ze bedzie łatwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z DEN łatwiej bo nie ma Murraya
      Ale ile rund Blazers w tym składzie i z tym trenerem są w stanie pokonać?

      Usuń
    2. Behemot18:30

      3, a także żadnej, bo to będzie coin flip w każdej serii. A propos, gdzie w jednym miejscu można zobaczyć, ktora ekipa kogo nie wystawi w dzisiejszych meczach?

      Usuń
    3. pdxpl18:57

      może tutaj https://twitter.com/FantasyLabsNBA

      Usuń
  26. Ryzykuję... lepiej spaść do play in... odpaść z play off, zmienić trenera, to najlepsze co moze spotkac PTB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pójdę dalej:może jeszcze lepiej przenieść drużynę do Seattle?

      Usuń
    2. Drexler 197620:00

      Czuję szydere. Mam nadzieję.

      Usuń
    3. Bo zdoopy kibica są te życzenia

      Usuń
    4. Drexler 197605:34

      100% racji. A tak nawiasem jednak z Denver w PO teoretycznie na papierze lepiej niż z LAC

      Usuń
    5. Ponieważ przecieki są takie że jeśli drużyna nie dojdzie w tym roku do WCF to na pewno pożegna trenera. A jak dojdzie.... Stotts może dostac kolejne przedłużenie

      Usuń