W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia chcemy życzyć wam, kibice Blazers wszystkiego co najlepsze i najwspanialsze. Dużo uśmiechu, zdrowia, trzech palców w górze, biletu do Rose Garden i drugiego mistrzostwa. Również dziękujemy, że jesteście z nami od początku sezonu i doceniacie naszą pracę. Dzięki i Wszystkiego Najlepszego od całej ekipy!
1. Ponad tydzień temu pojawiły się pierwsze wyniki do ASG. Czy w Blazers, poza Aldridgem, widzisz kogoś w All-Star Game?
Jędrzej Mirowski: Wiem,że kibice PTB liczą na Damiana Lillarda, ale nie wydaje mi się, by miał na to szansę w tym sezonie. Nie na Zachodzie. Kibice i trenerzy przydzielą obrońcom 4 miejsca w składzie na ASG + 2 dzikie karty, a w kolejce jest przecież Curry, Paul, Westbrook, Harden, Bryant (wyobrażacie sobie ASG bez niego?) i rozgrywający swój życiowy sezon Ty Lawson. Niemniej jednak świetnie byłoby zobaczyć pojedynek strzelecki pomiędzy DL i Irvingiem. Może w przyszłym roku?
Andrzej Tropaczyński: Jest wielu świetnych rozgrywających na zachodzie, ale wg mnie Damian ‘ice cold’ Lillard po tym jak ostatnio rozgrywa końcówki i dogrywki ma jak najbardziej szansę znaleźć swoje miejsce w meczu gwiazd. Raczej nie zostanie wybrany w głosowaniu kibiców, ale już trenerzy mogą przyznać mu miejsce jako uznanie obecnej formy, przy okazji nagradzając wyniki zespołu. Jedyny kłopot jaki tu widzę to gdyby nikt z SAS nie załapał się w głosowaniu kibiców. Wtedy większe szanse daję Parkerowi. Gdyby Blazers... stuk puk w niemalowane… zaczęli seryjnie przegrywać, to też nie znajdzie się w tym gronie.
Grzegorz Parzych (pdxpl): W ogóle nie interesuje mnie ten cyrk o nazwie ASG. To nie ma nic wspólnego ze sportem. Jest mi kompletnie obojętne, czy jakiś gracz Blazers się tam znajdzie. Byłoby nawet lepiej, żeby tak się nie stało. L. Aldridge i D. Lillard i tak grają dużo. Czas przeznaczony na ASG mogliby poświęcić na odpoczynek.
Piotr Sitarz: Fakt: LaMarcus Aldridge nie będzie w pierwszej piątce. To zadziwiające, że najlepszy – możemy się spierać po meczu z Minnesotą – silny skrzydłowy ligi stanie się prawdopodobnie rezerwowym. Roy Hibbert ma to samo. Druga opcja to Damian Lillard z formą z ostatnich dni. Jest bardziej rozpoznawalny niż Aldridge, ale rywalizacja na tej pozycji, w zasadzie tylko i wyłącznie na zachodzie, to kosmos. Widzę dwie opcje. Historia podobna do rookie season, gdzie ustawił sobie fanów po prostu grą albo – odpukać – kontuzja kogoś z czwórki Westbrook, Paul, Curry, Parker, ale tego nie chcemy. W 3-point contest będzie Wes Matthews.
Jędrzej Mirowski: Wydaje mi się, że rozkład sił w ekipie PTB jest zbyt szeroki, by LMA mógł być faktycznie brany pod uwagę jako ten jedyny MVP. Ogromną rolę w tej drużynie odgrywają przecież także Batum,Wes, a przede wszystkim Lillard. LaMonster musiałby jeszcze trochę wywindować swoje statystyki, aby móc być wziętym na poważnie w tym wyścigu. Coś a'la George w Pacers - gracz bezcenny dla drużyny, ale o przyznaniu mu statuetki MVP jakoś nikt na poważnie nie myśli
Andrzej Tropaczyński: Żadnej. Przynajmniej, o ile Lebron nie złapie kontuzji.
Grzegorz Parzych (pdxpl): Nie. Król jest jeden- Lebron James
Piotr Sitarz: 30/15/5 do końca sezonu z pierwszym miejscem na zachodzie Blazers oraz wygrane matchupy z Durantem (1-0), Georgem (1-0), Paulem (1-0?) i Jamesem (1-0?). Sci-Fi.
3. Czy Damian Lillard jest w Top5 rozgrywających ligi?
Jędrzej Mirowski: Nie,ale mocno wierzę w to, że znajdzie się w niej za 3-4 lata. Póki co Paul,Curry, WestBrook, Parker,Rose i Rondo to półka wyżej. Nawet jeśli wykluczymy z listy kontuzjowanego Rondo i DR, to i tak na chwile obecną wyżej od Lillarda powinniśmy stawiać jeszcze Conleya z Grizzlies i Lawsona z Nuggets.
Andrzej Tropaczyński: CP3, Westbrook, Curry, Parker… jest.
Grzegorz Parzych (pdxpl): Paul, Parker, Westbrook, Irving, Curry i gdzieś tam niedaleko czai się Lillard. Ale są przecież jeszcze Conley, Teague, Lawson oraz kontuzjowani Rose i Rondo.Szalenie mocna konkurencja na tej bardzo wymagającej pozycji. Już sam fakt znalezienia się w tej grupie nobilituje.
Piotr Sitarz: Lillard gra dopiero drugi sezon w lidze i na pewno jest w najlepszej dziesiątce point guardów, ale wciąż ma słabą skuteczność z gry, zbyt często przeplata słabe mecz z dobrymi i jego obrona jest zaledwie przeciętna jednak trafia wielkie rzuty, jest killerem czy to podczas runów czy w crunch-time dając Blazers w tym sezonie trzy zwycięstwa po game-winnerach. Top5 czeka, ale Lillard musi wznieść swoją grę na poziom wyżej.
4. Blazers rzucają za trzy najlepiej w NBA. Czy ofensywa oparta na dystansie wystarczy na przynajmniej drugą rundę?
Jędrzej Mirowski: Wśród 12 najlepiej broniących rzuty za 3 drużyn w lidze, jest aż 8 drużyn z Zachodu i praktycznie z każdą nich (poza samymi sobą:) ) Blazers mogą zmierzyć się w pierwszej lub drugiej rundzie. To niezbyt dobra na dzień dzisiejszy informacja. Ale o ile ofensywa oparta na trójkach jakoś przejdzie, to o wiele większe znaczenie będzie miała defensywa (póki co 21-sza w lidze, poziom Milwaukee Bucks) i to jak Terry Stotts będzie potrafił wykreować pozycje dla LMA w najważniejszych meczach sezonu. Niestety- pick'n'pop z lewej 45'tki również da się odpowiednio bronić, jak każde inne zagranie w tej lidze. O transition defense i ilości punktów, jakie tracimy w paint nawet nie wspominam. Nie zapominajmy, że na sukces w PO złoży się wiele czynników
Andrzej Tropaczyński: Tego nie wiemy. Wiemy, że może wystarczyć nawet na mistrzostwo (vide Dallas), ale żeby tak się stało musi ona współgrać z dobrą defensywą. Zastanowiłbym się raczej czy defensywa w play offs będzie na odpowiednim poziomie. No i czy nie zabraknie doświadczenia z tej fazy rozgrywek, bo w Blazers jest ono szczątkowe
Grzegorz Parzych (pdxpl): Oczywiście to jak Blazers wykorzystują rzuty trzypunktowe jest trudne do przecenienia, ale fundamentem sukcesu jest po prostu świetna forma zawodników s5. Jeśli ją utrzymają, dopisze zdrowie, rezerwowi dadzą dobrą zmianę, 2 runda jest realna z trójkami czy bez…
Piotr Sitarz: Lillard, Matthews, Batum, Williams, Wright. Terry Stotts w każdym meczu ma na parkiecie przynajmniej trzech z pięciu powyższych graczy. Blazers szukają otwartych trójek i póki co w tym sezonie trafiają 41% zza łuku oddając 25 prób na mecz. Ofensywa oparta na efektywnych rzutach za trzy pozwala Blazers zbierać lub zbijać dalekie piłki i mieć dodatkowe posiadania, które bardzo często dość szybko wykorzystują na kolejny rzut z dystansu. Blazers w tym sezonie przegrali tylko dwa mecze gdy rzucali na 35% skuteczności za trzy bądź lepiej, a to pokazuję, że w przypadku dobrej dyspozycji shooterów mamy team z bilansem 17-2. W playoffach Blazers muszą dołożyć agresywną obronę (końcówka ligi per100poss) przede wszystkim w paint oraz mieć plan B, bo rzuty za trzy nie zawsze wygrają im mecz.
5. 60 zwycięstw. Under/Over?
Jędrzej Mirowski: Obstawiam równe 60. Dzisiaj mamy 23-5, przez resztę sezonu zaliczymy nieco słabsze 38-17. Ktoś wspomniał kiedyś w kontekście Blazers na Twitterze, że wygrywanie ze dołami tabel ligi to bardzo ważna umiejętność. Według mnie Blazers mają za sobą tą łatwiejszą część sezonu. Przed nimi po 3 pojedynki z Clippers i Thunder, ciężkie serie wyjazdowe (np. ta z okresu 15-21 stycznia, gdy w 7 dni rozegramy 5 meczy z bardzo wymagającymi rywalami,4 mecze na wyjeździe),swoje może zrobić też ta wstrętna, ograniczona rotacja Stottsa. To nie maszyny- na wiosnę może przyjść zmęczenie,a wraz z nim potrzeba nabrania świeżości przed PO i kilka spotkań przerwy dla najważniejszych graczy. Bilans 60-22 wyglądałby naprawdę znakomicie i może nawet pozwoliłby na rozstawienie przez dwie pierwsze rundy PO.
Andrzej Tropaczyński: 60+? Wow, takim optymistą nie jestem. Zaczęło się świetnie, ale wg mnie „under”. Co wcale nie znaczy, że nie będzie nr 1 w rozstawieniu przed play offs.
Grzegorz Parzych (pdxpl): Jesteśmy dopiero po blisko 2 miesiącach sezonu. Zbyt wcześnie aby cokolwiek wyrokować. Jestem zwolennikiem myślenia, o każdym najbliższym meczu i nie zawracanie sobie głowy bilansem posezonowym. Jeśli uda się uniknąć długotrwałych kontuzji powinno być lepiej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Jeszcze miesiąc temu zastanawialiśmy się, czy uda się zagrać w PO. Dzisiaj nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza. To też jest jakaś miara tego, co osiągnęli do tej pory Blazers.
Piotr Sitarz: Stawiałbym na over gdyby C.J McCollum był ubiegłorocznym Lillardem. Blazers do All-Star Weekend mają przeciętny kalendarz z serią możliwych sześciu zwycięstw z rzędu (02.01.14 – 15.01.14), ale grają aż trzy mecze z Thunder, dwa z Clippers do tego dochodzą Heat, Spurs, Rockets, i Pacers. Przy tak silny zachodzie około 53-55 zwycięstw może nie wystarczyć do zajęcia miejsca w najlepszej czwórce, a przewaga parkietu w przypadku Blazers i Rose Garden to must have. Lekki under.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz