27 grudnia 2013

Robinson vs Leonard


Oglądając poniedziałkowy mecz z Pelicans przeżyłem lekki szok. Nadchodzi druga kwarta  i moment w którym jak zwykle LaMarcus Aldridge zejdzie z parkietu, by chwilę odpocząć. Myślę "Fajnie, za chwile znów na parkiecie pojawi się ten energiczny Thomas Robinson,którego grę tak lubię oglądać". Tymczasem ku mojemu zdziwieniu piątkę z Aldrigdem przy bocznej linii zbija nie Robinson, a Meyers...Meyers Leonard.

Pierwsza myśl - kontuzja T-Roba. Sprawdzam rotoworld.com i cbssports, ale brak informacji o jakimkolwiek urazie.
Dociera do mnie - Terry Stotts wypuścił na parkiet Leonarda zamiast Robinsona. Robinsona, którego walecznością na parkiecie tak ekscytowałem się od początku sezonu.
Why Mr. Stotts, why?
We wczorajszym meczu z Clippers taka sama sytuacja. Temu zdecydowanie trzeba było się przyjrzeć.
Pokrótce charakteryzując obu graczy:
Meyers Leonard - gdy przystępował do draftu ceniono u niego świetną pracę nóg, bardzo solidny  rzut z półdystansu i niezłe warunki do gry w defensywie. Zwracano jednak uwagę na słabą grę w post-up i niezadowalającą, jak na te warunki fizyczne, zbiórkę.
Thomas Robinson - zabawne, bo jest/był on całkowitym przeciwieństwem Leonarda. Fantastyczna postawa na deskach i szeroki wachlarz zagrań w post-up, a z drugiej strony kiepski rzut z półdystansu. Doceniano także bardzo dobry, jak na silnego skrzydłowego, ball-handling.
Posługując się statystykami dostępnymi na stronie nba.com/stats spójrzmy jakie postępy zrobili obaj gracze w tych dziedzinach:

ZBIÓRKA
Meyers Leonard:
Sezon 2012/2013 - 12,7 REB%
Sezon 2013/2014 - 19,8 REB% - TOP15 całej ligi, TOP10 centrów.
Próbka z obecnego sezonu jest niestety bardzo niewielka, bo Meyers rozegrał zaledwie 65 minut. Sporo mówiło się przed sezonem, że Leonard bardzo pracowicie spędził wakacje, pracując nad grą na tablicach i w defensywie. Po meczach preseasonu (w których poprawy widać nie było) trener Stotts postanowił przesunąć do rotacji Joela Freelanda i Meyers stracił szansę na pokazanie czego nauczył się w wakacje. Czy w 3 miesiące stał się diabłem tasmańskim na deskach? Wątpię, ale poprawa w statystykach jest póki co bardzo widoczna.
Thomas Robinson:
Sezon 2012/2013 - 16,7 REB%
Sezon 2013/2014 - 17,8 REB%

DEFENSYWA
Obaj przychodzili do ligi jako "potencjał na dobrego obrońcę". Niestety nie dysponuję dostępem do zaawansowanych statystyk Synergy, dlatego jestem zmuszony oprzeć się na niezbyt dokładnej efektywności defensywnej (DefRtg), którą podaje NBA. Jest to ilość punktów tracona na 100 posiadań, gdy zawodnik był na parkiecie.
Meyers Leonard:
Sezon 2012/2013 - 108,1 DefRtg
Sezon 2013/2014 - 107,4 DefRtg
Thomas Robinson:
Sezon 2012/2013 - 107,3 DefRtg
Sezon 2013/2014 - 112,5 DefRtg
Te statystyki również nie mówią jak jest (#maxkolonko) w 100%. Meyers, pomijając 2 ostatnie spotkanie, grał w tym sezonie raczej w garbage time. Robinson natomiast, jako back-up, odgrywał zupełnie inną rolę, grając u boku Mo Williamsa na przestrzeni drugiej i trzeciej kwarty. Z kolei gdybym jako próbkę sił Meyersa wyciągnął tylko te 2 ostatnie spotkania, podczas których "grał w butach Robinsona" to tez nie będzie obiektywnie, bo ławki rywali są przecież zupełnie inne. W zeszłym sezonie z kolei T-Rob grał w dwóch różnych drużynach i też ciężko porównywać jego statystyki z osiągnięciami ML.

Jeśli chodzi o najprostszą statystykę defensywną - bloki, to przeliczają osiągi PER36:
Meyers Leonard:
Sezon 2012/2013 - 1,2 bloku na mecz
Sezon 2013/2014 - 1,6 bloku na mecz
Thomas Robinson:
Sezon 2012/2013 -0,4 bloku na mecz
Sezon 2013/2014 - 0,1 bloku na mecz
Pamiętajmy jednak, że ML grał dotychczas jako C, a T-Rob jako PF.

ATAK
Statystyki rzutowe:

Meyers Leonard :
Sezon 2013/2014
Sezon 2012/2013

Thomas Robinson:
Sezon 2013/2014

Sezon 2012/2013

Mamy klucz do zagadki?
Zasięg rzutu Thomasa Robinsona kończy się 1,5 metra od kosza. Zresztą..spod samego też mu nie najlepiej idzie. Robinson nie potrafi odciągnąc swojego obrońcy od kosza, uniemożliwiając jednocześnie obwodowym próby penetracji.  Facet chce i lubi grać w post-up, ale to nie jest typ  gry, którego oczekuje od swojego podopiecznego trener Stotts. Zwłaszcza, jeśli jest to gra nieefektywna - Robinson ma bardzo złą selekcję rzutową. W tym sezonie notuje USG%  (procent posiadań w ataku, egzekwowanych/kończonych przez danego zawodnika)  na poziomie  23,3, przy marnej skuteczności  44,8 % FG. Wynik fatalny, zwłaszcza dla zawodnika ograniczającego się do gry w strefie podkoszowej.

Lubię Thomasa Robinsona.
A mecze takie jak chociażby ten z Suns (15 punktów,8 zbiórek) świadczą o tym, że jest on potrzebny tej drużynie:

Ale agresywna grana tablicach to nie wszystko. Sam zasiadałem do pisania tego postu z przekonaniem, że T. Stotts popełnia błąd, a ja napiszę piękny esej o tym, jak fajny jest ten Robinson. Tymczasem z każdym kolejnym zdaniem przekonywałem się, że nawet jeśli mniej efektownym, to zdecydowanie bardziej efektywnym graczem jest/będzie  M. Leonard. I co ważniejsze - bardziej pasującym do obecnego konceptu gry Blazers.

@jjmirowski

3 komentarze:

  1. Behemot20:49

    Robinson trochę nie ma pomysłu na siebie, ewentualnie to Blazers nie mają na niego pomysłu. Rzutu póki co nie ma, więc nadal stara się być bestią w pomalowanym, a tam niestety stoją już dużo wyżsi chłopcy niż w NCAA. Na początku sezonu podkreślał, że musi skupić się na zbiórkach i energii jaką może dać zespołowi i to by było ok, gdyby nie... okoliczności. A okoliczności są takie, że jest zmiennikiem Aldridge'a, czyli gra głównie w parze z Freelandem i Lopezem, którzy przecież bazują właśnie na tym. A Blazers nie mogą sobie pozwolić na graczy niestanowiących zagrożenia w ataku na obu pozycjach pod koszem. Teoretycznie więc kandydat do wymiany, choć szkoda by mi go było stracić z ekipy. Takich graczy jak on po prostu się lubi. Ciekaw jestem jak widzicie obronę Leonarda w ostatnich meczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie odpaliłem sobie fragmenty jego gry w meczu z Clippers i Pelicans. Nieźle spełnia zadanie jako "rim-protector" broniąc pick'n'rolle, szybko wraca w transition defense - duży plus. Brakuje mi trochę prób blokowania z pomocy w jego wykonaniu, a na ocenę izolacji w post-up za mało próbek by oceniać.
      A ty jak to widzisz?

      Zdecydowanie z oceną będziemy musieli się wstrzymać kilka tygodni - prawdopodobnie odświeżymy temat rotacji i Robinson vs Leonard w lutym/marcu

      Usuń
    2. Behemot15:40

      No właśnie wg mnie wyglądało to lepiej niż to co do tej pory widzieliśmy. Że wraca i szybko biega to pokazywał od początku, tylko gdy już dobiegł to nie wiedział co dalej ;) Próbka mała, ale w obu tych meczach jako tako radził sobie w tych krótkich fragmentach z Davisem i Jordanem. W każdym razie, może poza pierwszymi minutami z NOP, nie widziałem totalnego zagubienia jakie wcześniej pokazywał co chwilę (np. skacząc do góry przy najmniejszym markowaniu rzutu przez przeciwnika). Zastawiał też w miarę ok, choć zbiórek brakowało (zwłaszcza, że kilka wzorem Kevina Love wyrwał z rąk kolegom z zespołu). Jeśli ta poprawa w D to nie przypadek i będzie tak dalej to może rzeczywiście wejdzie do rotacji na dłużej. W ataku podobało mi się jak dzielił się piłką. Kilka szybkich podań 'Blazers2013style' było naprawdę dobrych. Pamiętajmy, że jemu jeszcze nie rośnie zarost. Może jednak będzie kiedyś dobrym graczem, bo przecież wzrost, szybkość i rzut już ma.

      Usuń