Pelicans (5-4) @ Blazers (8-3) 93-102
Blazers na mecz wyszli bez Batuma, za to z ponoć zdrowym Aldridgem. Na początku miałem co do tego wątpliwości, bo LMA grał bez rytmu - oddał kilka niecelnych rzutów, podań, nie łapał piłki albo ją gubił. Allen Crabbe zamiast Nicka oznacza lekkie zagubienie na boisku - no i to Lillard sam rozgrywa w s5. Przynajmniej w pierwszej połowie oznaczało to spore kłopoty, bo Nowy Orlean bardzo dobrze bronił obwód i pick&rolls i pops, przez co ani Aldridge, ani Lillard nie mieli czystych sytuacji rzutowych, a Lopez w ataku nie istniał. Za to wszedł Kaman z Blakiem, co oznaczało kilka ładnych akcji z asystą w tle. W pierwszej kwarcie bez celnej trójki. Jednak popłochu nie ma...
Pokazał się Freeland, a T-Rob jak zwykle z ławki rozgląda się po trybunach bez cienia zainteresowania tym, co na parkiecie...Zmiennicy ładnie trzymali wynik,ale po powrocie s5 zaczął sie festiwal NOP - Davis, Holiday i Anderson odjechali błyskawicznie, rzucając na bardzo dobrej skuteczności. I ta obrona - pierwszy raz tego sezonu widziałem w Moda Center tak intensywną obronę gości już w pierwszej połowie... Po słabej drugiej kwarcie do przerwy wynik to -7, głównie z powodu całej masy strat wymuszonych obroną - 8 przechwytów i 3 bloki Pelicans... u nas ta statystyka wyniosła dokładnie 3 i 0. I już wiecie, skąd ten wynik... Aha, Aldridge potrzebuje bullet time...
Jeśli myśleliście, że gorszej kwarty niż II nie będzie, to w trzeciej NOP zafundowali nam 72 procent skuteczności z gry. Nie mam pytań. Na szczęście atak PTB funkcjonował lepiej niż obrona. Mike Rice mówi: "Blazers potrzebują wielkiej IV kwarty w tym meczu"...
No to jedziemy. Blazers w końcu włączają obronę. Kaman ładnie w ataku w tym meczu. Aldridge przechodzi na tryb "trafiam". McCollum dorzuca za trzy, odrabiamy straty. Z drugiej strony straszy wciąż bestia Davis. Ale obrona PTB rodzi dobre akcje w ataku. Rose Garden się rozgrzała... Matthews miał szansę wyprowadzić gospodarzy na "first lead since...", ale stanął na linii bocznej.
Co się odwlecze... Po trójce Matthewsa i Lopezie spod kosza wychodzimy na 93:91 na 2.20 do końca. Jrue Holiday po dwóch z rzędu ofensywnych zbiórkach doprowadza do remisu z linii. Ale od czego jest Lillard? Wielka trójka na szczycie zasłony rozpala widownię. Ro Lo powiększa przewagę. Pelikany się zagrzały. Oprócz Davisa nie stanowią w ofensywie wielkiego zagrożenia. Za to Blazers grają koncert... Dobra obrona, zbiórki i Nowy Orlean został kompletnie rozbity w IV kwarcie.
Przyznam, że w pewnym momencie przy -16 zwątpiłem w ten sukces, myśląc, "łał, jacy oni są mocni". Wystarczyło jednak solidnie przycisnąć w obronie i znaleźć kilka "open shots" po dobrym ruchu piłką na obwodzie. Tutaj przydał się S. Blake, odciążając od tego Damiana, który mógł skupić się na rzutach. Blake zagrał jak profesor - 7 asyst w 29 minut i +27 z nim na parkiecie. To sie nazywa Value Added Blake. Aldridge po przerwie się odrodził, swoje dorzucił pracujący jak mrówka Matthews i blow out 34:13 w finałowej kwarcie dał wyraźne zwycięstwo 102:93. Niech was jednak nie zwiedzie ten wynik. Wszystko rozstrzygnęło się dopiero w ostatnich 90 sekundach gry.
Cieszy, że w końcu Blazers jak rok temu wygrywają w crunch time. Miałem przyjemność dla was drugi raz relacjonować taki mecz, który skończył się podobnie jak z Hornets, ale tym razem zdecydowanie po lepszej grze własnej. Teraz trzy dni przerwy i gramy z Chicago. Może wróci Batum. Tylko po co? Z nim w składzie TrailBlazers są 4-3. Bez niego 4-0....
Value Added Blake. Nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńceterum censeo Batum jest przepłacony. A wierzcie mi, bez jego monstrualnego (jak na warunki Oregon) kontraktu bylibyśmy o wiele lepszym zespołem, kontenderem z zapędem na Western Conference
OdpowiedzUsuńPrzykro to slyszec, bo Nick i Wesley to moi cisi bohaterowie. Nicka pewna reka, te trójeczki i dobra obrona jak dla mnie....
UsuńLubie goscia! Wierze. że jeszcze pokaże na co go stać!
K. :))
@clydetheglide
UsuńKogo byśmy mogli za jego kontrakt skubnąć? Jakies predictions :)?
K.
VETO!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńciągle nie napisałeś kogo z SF za te pieniadze mozna sciagnać;) Co do meczu. Czy contendera poznaje się po tym jak gra w decydujacych momentach, w meczu, w którym nie za wiele mu wychodzi?
UsuńZ blazersedge: "Młody pies wyglądał na szybszego, ale to stary zgarnął kość" :)
UsuńCoś takiego znalazłem:
Usuń2. Kto jest najbardziej przereklamowanym SF w NBA?
Kwiatkowski: Nicolas Batum. Niby Rudy Gay, ale teraz po wymianie już wszyscy wszystko wiemy. Batum w zeszłym sezonie zarobił 11 mln dolarów, dając wg ESPN 17 PER wśród trójek i Trail Blazers byli 0.6 punktu na 100 posiadań lepsi w obronie bez niego na boisku (i to Wes Matthews najczęściej krył najlepszych graczy 2/3). Oby się zaraz nie okazało, że po dojściu CJ’a McColluma i Mo Williamsa – którzy mogą mu zabrać piłkę z rąk ofiarowaną sezon temu przez Terry’ego Stottsa – Blazers będą płacić 35 mln dol. przez trzy kolejne sezony za kogoś kto nie jest nawet w zasadzie jeszcze 3-and-D.
Źródło: http://szostygracz.pl/2013/10/04/5na5-james/
K.
Można sobie marudzić, że Batum jest przepłacony ale kto jak nie on? Nie bardzo widać alternatywe
OdpowiedzUsuńMoja nieśmiała propozycja to odważyć się wreszcie przekroczyć Próg Luksusu i wyciągnąc Duranta z OKC. W końcu właścicielem Blazers jest jeden z najbogatszych włascicieli w lidze. A Durant wiecznie nie będzie się męczył z Westbrookiem a zwłaszcza z Brooksem. I myśle że zechce połączyć siły i stworzyć wielką Trójkę z Damianem I LMA.
UsuńZ końcem obecnego sezonu kończą nam się ogromne koszty związane z ,,amnestiowanym " kontraktem B. Roya. Ja bym był za sukcesywnym wzmacnianiem ławki rezerwowych o graczy pasujących do systemu gry i odpowiedniej mentalności. Za dużo gwiazd w zespole częściej bardziej szkodzi niż pomaga.
UsuńOK poczekajmy na powrót kontuzjowanego gracza, bo to trochę nie po dżentelmeńsku obgadywać nieobecnego, i wtedy zobaczymy. Kto za blisko 12 mln za sezon nadałby się na SF? Proszę... znalazłoby się wielu. Zresztą niedługo Paul Allen stanie przed dylematem nowego kontraktu dla Akdridge'a, Matthewsa, a i kontrakt debiutanta dla Lillarda nie będzie trwał wiecznie. Wtedy może wyjść na jaw, ile dla PTB wart będzie wciąż Batum
OdpowiedzUsuńPanowie nie rozpędzajcie się tak bardzo w krytykowaniu Batuma, po zaledwie kilku rozegranych meczach.Nicolas to ,,Nasz europejski Scottie Pippen" Potrafi wszystko jeśli chodzi o rzemiosło koszykarskie i dlatego właśnie zarabia takie pieniądze.Koszykówka to nie tylko linijki i statystyki.Faktem jest, ze na początku obecnego sezonu prezentuje sie przeciętnie. Jest jakiś zgaszony. Może na to wpływ miał udział w długich Mistrzostwach Świata. Latem tego roku przechodził tez kłopoty osobiste, rozwodził się z żoną. Wierze, że wkrótce ,,Mr Tripple Double" wróci na właściwe tory i będzie cieszył nas swoją gra, ku chwale Blazers.
OdpowiedzUsuńOtóż to.
UsuńMcCollum złamał palec wskazujący ręki, co oznacza co najmniej 4 tygodnie absencji:-(. Zawęża nam się roster, a to oznacza - Nick, wracaj szybko, no i pewnie więcej minut dla Bartona i Crabbe'a. Szkoda CJ-a, to juz drugi taki rok z kontuzją...
OdpowiedzUsuńA ja widzę przyszłość w Bartonie,mimo,że skacze szybciej niż piłka i ogólnie wnosi do ligi powiew NCAA. Taki diament nie do oszlifowania.Crabbe-zaskakująco wdrożył się do S5 -mentalnie przeciwieństwo Willa.Ogólnie fajne chłopaki.Generalnie nie spodziewałem się tak dobrego listopada.
UsuńRIPCITIZEN