Wolves (28-52) @ Blazers ( 43-38) 106:105
Po dzisiejszych wydarzeniach w Portland można by napisać jak:
1. Niechlujny mecz zagrali Blazers- 17 strat wobec 11 rywali, ze wspomnę tylko o Aminu znów dryblującym na własnej połowie, czy obrońcach nie potrafiących dostarczyć piłki do post.
2. CJ McCollum, w kolejnym już meczu, źle prowadzi grę, kompletnie nie panując nad wydarzeniami na parkiecie i przeciwnik w drugiej kwarcie odjeżdża Blazers, dzisiaj była to Minnesota
3. Jak ławka rezerwowych, tym razem, nie pomogła-34:23 dla zmienników Wolves
4. Ed Davis stracił panowanie nad strefą pod koszową, dając Townsowi, Diengowi czy Muhammadowi okazję do zbyt wielu punktów z ponowień
5. N.Bjelica z 11 punktami (2/3 za trzy), z ławki, przypomniał, że jeszcze nie raz zatęsknimy za naszą kontrowersyjną stretch-4
6. Andrew Wiggins przez cały mecz mordował bezkarnie Blazers z półdystansu
7. Solidny mecz zagrał Mason Plumlee-15pkt, 15 zbiórek. Bez jego obecności na parkiecie zdychała obrona( patrz pkt 4), niedomagał też atak. W kluczowym momencie, na półtorej minuty przed końcem, przy sześciopunktowej stracie, wygarnął piłkę z rąk T. Prince'a i przywrócił Blazers do gry.
8. W decydującym momencie drużyna popełnia błąd pięciu sekund, nie potrafiąc wprowadzić piłki do gry ( bohater pkt. 7)
Mimo tego wszystkiego Blazers mogli wygrać ten mecz, bo Damian Lillard, przypomniał wszystkim, co stworzyło jego pozycje w tej lidze. Niestety później Karl Anthony Towns zdobył, być może, najłatwiejszego game winnera w życiu. I nie jest już tak istotne dlaczego Terry Stotts w tej ostatniej akcji, nie zdecydował się rzucić przeciwko KAT-owi ( okrutna kompatybilność akronimu z tym co zrobił Blazers) kogoś wyższego, niż Al.-Faraouq Aminu. Portland doznali fatalnej porażki, biorąc pod uwagę okoliczności w jakich się to dokonało i, co gorsza, perspektywę walki o 5. pozycję w playoff.
Teraz już nie wszystko zależy od PTB. Pierwsza runda z LAC zostanie zapewniona jeśli Blazers wygrają z Denver, a Dallas przegra choć 1 z 3 meczów. Grają z LAC, UTA na wyjeździe oraz SAS u siebie. Równy bilans obu ekip premiuje Mavs, maja z nami tie-breakera. Wydaje się, że wszystko będzie decydować się w Salt Lake City, gdzie Jazz będą walczyć o wejście do playoff. Ani Clippers, ani też Spurs nie mają tak istotnej motywacji. Zagrożenie ze strony Memphis jest mniejsze, bo nawet wobec porażki Blazers z Nuggets musieliby zwyciężyć LAC i GSW w meczach wyjazdowych. Spadamy na 6. pozycję, jeśli nie damy rady w ostatnim meczu, a Mavs zaliczą co najmniej 2-1. Fatalna noc przeciwko KAT&Wiggins Co. skomplikowała sytuację, ale nie przekreśliła szans na upragnione(?) 5. miejsce. Będzie o wiele łatwiej jeśli Blazers nie prześpią ostatniego meczu sezonu, tak jak zrobili to dzisiaj.
SAS z Dallas graja na wyjezdzie bo chyba to miales na mysli piszac ze beda chciec zakonczyc sezon bez porazki
OdpowiedzUsuńGeneralnie wydaje mi sie, iz przed Denver powinnismy byc pewni 5 miejsca i na mecz wysylamy Pata z Alexandrem i Kamanem na srodku
pomyłka, dzięki, już poprawione;) ja jeszcze nie byłbym pewien, dziwne rzeczy dzieją się w tej lidze. Dzisiaj MEM byli naprawdę blisko;)
OdpowiedzUsuńCzyli Clippersi sobie wybiora czy wola nas w pierwszej rundzie czy Dallas? Memphis nie licze bo ich terminarz od 2 tygodni to Golgota.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEeee kolego,
UsuńCo to za chamstwo tutaj, na forum najlepszych kibiców NBA?
Karol PTB
Pau będzie do wzięcia po sezonie, za Kamana jak znalazł.
OdpowiedzUsuńKamana nie oddamy ;) trzeba się liczyć z tym ze będzie na zawsze w naszym salary
OdpowiedzUsuńCzasami narzekacie na poziom spotkan PTB, ale polecam obejrzenie Houston vs LAL pierwsze 2Q. To jest jakas totalna parodia koszykowki
OdpowiedzUsuńto sobie wybrałeś drużyny do porównania :)))
Usuńoglądajcie lepiej LAC-DAL. A później spostrzeżenia o grze Clippers
OdpowiedzUsuńZawsze te same. Na koniec dnia Crawford albo Reddick rzucą nam game winnera.
Usuńale w playoffach jeszcze nigdy tego nie zrobili;)
UsuńClippersami można powalczyć... a mecz z Dallas to meczace widowisko
OdpowiedzUsuńno to chyba piąte miejsce będzie nasze :) oby tylko w ostatnim meczu zasadniczego trener puścił rezerwy, żebyśmy mogli zobaczyć nasze młode strzelby w pełnej krasie:P
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Wesa i Dallas. Szkoda ze tym lamagom z Houston sie udalo tez wejsc no ale Utah nie lepsze
OdpowiedzUsuńEhhhh....
UsuńSzkoda, że straty z PO nie licza sie do rekordów...
Bo Brodacz mógłby wzmonić swój niedawno pobity rekord strat w NBA ever...
Co za gosc... :-)
Karol PTB
Za każdym razem gdy Dallas wygrywa jakiś ważny mecz grając w osłabieniu czuję satysfakcję, że nasz coach jest ze świetnej szkoły Ricka Carlise`a i wiem, że w trudnej chwili nie odpuści.
OdpowiedzUsuńŻycze Dallas zwycięstw. Spotkajmy się w Conference Final.
To dobrze, ale zycze naszemu trenerowi, aby podpatrzyl koncowe akcje jak rozgrywac, zamiast dawac Damianowi durne rzuty za 3 odpalac.
UsuńFajnie, ze sie raz udalo z HOU, ale innej mozliwosci nie bylo. Teraz majac 20 sekund akcji, mozemy troche inaczej to rozgrywac :-)
Karol PTB
A mi sie marzy Davis z Pelikanow. Mlody ,zdolny w sam raz dla nas,a on w Nowym Orleanie nic narazie nie moze ugrac. Moze da sie skusic
OdpowiedzUsuńposkus
to tak jakby teraz pelikany marzyli o DL.. ;)
UsuńOn mozeby i chcial. Tylko co Pelikanom oddac w zamian?
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej przekonuje mnie Noel
OdpowiedzUsuńDuzy potencjał, ale znak zapytania to stan Jego umysłu.Mnie przekonuje S. Adams, świetnie sie rozwija.
Usuńco prawda raczej już tak nie będzie, ale dla formalności pytanie:
OdpowiedzUsuńjaka będzie kolejność jak Blazers, Grizzlies i Mavericks skończą razem na bilansie 43-39?
DAL, PTB, MEM
UsuńKarol PTB
mamy o tyle przewagę nad Dallas, że zaczynam mecz 2,5 h po nich więc praktycznie będziemy wiedzieć czy grać na maksa czy na lazie
OdpowiedzUsuń