Jeszcze miesiąc temu nikt się specjalnie drużynami typu Kings w Portland nie przejmował. Tymczasem po czarnej grudniowej serii mecz z tym rywalem zdawał się być ostatnią deską ratunku.
Blazers ponownie bez Damiana Lillarda, który w nienagannie zawiązanym krawacie usiadł tuż za plecami ławki rezerwowych. W pierwszej piątce zastępuje go Crabbe, który musi mocno pracować na swoją pensję.
Ostatnia seria porażek wywołała szersze zainteresowanie, o czym niech świadczy poniższa wypowiedź naszego coacha.
Od pierwszej minuty widać było, że coś drgnęło. Cały zespół walczył jakby faktycznie to był mecz ostatniej szansy. Nie wszystko wychodziło, na początku mnożyły się straty, a w drugiej połowie szwankowała skuteczność. Ale jak się okazuje na Cousinsa i spółkę wystarczy zagrać na miarę swoich możliwości:
Blazers grali efektywnie, a momentami nawet efektownie. Osiągnęli 20 punktową przewagę. Uniknęli tym razem większych przestojów. Kings zbliżali się w IV kwarcie na dystans poniżej 10 pkt, co wywołało pewien niepokój. Ale tym razem wszystko nie tylko wydawało się być pod kontrolą. Tym razem faktycznie było pod kontrolą.
W końcówce skorzystano z szerokiego zestawu rozwiązań ofensywnych (Aminu, Harkless, Turner, McCollum, Plumlee), co wystarczyło. Szczególnie, że Cousins tym razem nie rzucił 55 punktów. Jak potrzebne było takie pewne zwycięstwo niech świadczy owacja na stojąco, jaką zgotowała na koniec tej drużynie - przez duże "D" - Moda Center.
Na trwałą poprawę bilansu trochę trudno liczyć mając w perspektywie sylwestrową wycieczkę do San Antonio, ale światełko w tunelu się pojawiło.
Ostatnia seria porażek wywołała szersze zainteresowanie, o czym niech świadczy poniższa wypowiedź naszego coacha.
Od pierwszej minuty widać było, że coś drgnęło. Cały zespół walczył jakby faktycznie to był mecz ostatniej szansy. Nie wszystko wychodziło, na początku mnożyły się straty, a w drugiej połowie szwankowała skuteczność. Ale jak się okazuje na Cousinsa i spółkę wystarczy zagrać na miarę swoich możliwości:
- Leonard z ławki 16 pkt
- Plumlee 14 zbiórek
- Crabbe 75% za trzy
- McCollum solidne 20 pkt
- Harkless ważna trójka w IV kwarcie
- Turner akcja 2+1 dobijająca rywala
- Aminu - twarda obrona
- Napier - dwie istotne trójki
W końcówce skorzystano z szerokiego zestawu rozwiązań ofensywnych (Aminu, Harkless, Turner, McCollum, Plumlee), co wystarczyło. Szczególnie, że Cousins tym razem nie rzucił 55 punktów. Jak potrzebne było takie pewne zwycięstwo niech świadczy owacja na stojąco, jaką zgotowała na koniec tej drużynie - przez duże "D" - Moda Center.
Na trwałą poprawę bilansu trochę trudno liczyć mając w perspektywie sylwestrową wycieczkę do San Antonio, ale światełko w tunelu się pojawiło.
Leonard 16 pkt
OdpowiedzUsuńNO I CO Z TEGO?!
UsuńCzy Wy mnie trolujecie z tym Leonardem?
Karol PTB
Ja na pewno nie, porostu zauważyłem błąd.
UsuńMyslalem, ze miales na mysli, "patrzcie jak zajebiscie zagral Leonard" :-)
UsuńKarol PTB
Bo zagrał zajebiście
UsuńGdyby tak zagral Noel byłyby zachwyty
OdpowiedzUsuńNoel tylu trójek do końca kariery nie trafi;)
UsuńZ-Bo, Boogie, KarolPTB-shortlist Meyersa;)
OdpowiedzUsuńW końcu dobry mecz Legendy. Jeszcze wierzę w tego chłopaka.
OdpowiedzUsuńżarty żartami
UsuńWszyscy wiemy że Lillard jest obecnie bez formy. Jest przemęczony. Jak umie grać wypoczęty pokazywał i na początku tego sezonu i po przerwie All-Star w zeszłym roku. To że obecnie wypadł ze skręconą kostką może tylko pomóc drużynie. Przede wszystkim brak lidera na parkiecie oznacza 1. dla pozostałych graczy że muszą się postarać i wznieść bo nie mogą liczyć że Damian jednym rzutem wszystko załatwi. 2. dla trenera poszukiwanie innych zagrywek niż banalne oddanie piłki w crunch time w ręce lidera.
OdpowiedzUsuńPS. jeden niezły mecz Leonarda nie oznacza że nagle bożyszcze nastolatek i gejów zapracuje nas swoją wypłatę. Jak będzie regularny przez dajmy na to 30 meczy inaczej to ocenimy
O Timberlejku to nie ma nawet co rozmawiać. Najwyraźniej robi pałkę Oshleyowi i nic na to nie poradzimy;)
UsuńCoraz bardziej podoba mi się gra CJ'a, chociaż wcześniej myślałem o nim jak o ciepłych kluskach. Chłopak się rozwija i widać, że chce się rozwijać.
W związku z tym coraz częściej wychyla się nieśmiało zza rogu pomysł o wytrejdowaniu Lillarda. Można dostać za niego kogoś naprawdę niezłego, bez dwóch zdań. Dame jaki jest, każdy wie, ale mam wrażenie, że to jednak nie jest to.
Przy okazji witam piszących. Sądziłem, że jest nas dwóch w całej Polsce;)
Jak rozumieć twoje ostatnie zdanie?
UsuńSądziłem, że jestem jedynym fanem w całej Europie
Usuńfanem jesteś jedynym, my tylko hejtujemy ;-)
Usuńi dopiero teraz trafiłeś na BlazersPL, niesamowite. W każdym razie witamy!:)
UsuńZwłaszcza że 5/13 czyli 0.38 z gry raczej dobrego świadectwa mu nie wystawia. Był najczęściej rzucającym obok lidera CJ3 i w zasadzie nie ma się czym jarać.
OdpowiedzUsuńto jakiej skuteczności od tego Leonarda mamy wymagać?
UsuńMa być jak Ryan Anderson tylko tyle i aż tyle
Usuń50,40,90 - jak dwa sezony temu. Te cyferki obudziły u mnie hype na Leonarda i do tej pory wyglądam ich jako benchmarku ;) A tak na serio wystarczy 35% za 3 żeby był przydatny w rotacji.
Usuńto może 90-60-90?
UsuńAle takie zwycięstwo na koniec roku w SAS to bym kochał bardzo
OdpowiedzUsuńPierwsza kwarta 10 do przodu i był 12:0 run w międzyczasie. Napier 8pkt 2as, ale najważniejsze, że oni bronią(!) Czy to Aminu, czy może jednak Lillard?
OdpowiedzUsuń2q 36:24 o Pop bierze czas. ET rozgrywa, czyli głównie klepie chwile i rzuca heroballa. Davis raz ograł Gasola nawet i ma więcej punktów niż fauli.
OdpowiedzUsuńPor 64% z pola.
Chłopaki biegają jak w koledżu, aż mi się stream tnie. ET rozgrywa, ale bez pomysłu. Albo z głupim pomysłem.
W połowie kwarty Manu dogania nas na 8pkt. SA 11 strat do tej pory
CJ 11pkt, ale 2faule
Druga kwarta gorsza. Punkty rzucają jakieś noname'y i Danny Green, a u nas ET klepie zawzięcie i bez sensu.
Robi się 50:45. Niby wygrywamy, ale sypie się gra. Crab widoczny tylko dzieki tym tlenionym kudłom.
Gra CJ 15, trochę Napier 8 (ale na szczęście Stotts zastąpił go bezużytecznym Turnerem 1/6) i Heartless zrywy 10. Plums gra o kontrakt, ale to nie nowość.
Generalnie nawrzucaliśmy im w pierwszej i na tym jedziemy. Bajzel i bieganina. Jednak ten ogarniający pg by się przydał. A on siedzi na trybunach i ma jakąś dziwną minę. Jakby coś ukrywał.
Bym zapomniał. 5min grał Timberlejk.
UsuńZbiórki 10-25 w plecy.
UsuńAldrige, który w ostatnich meczach rzucał po 30, dzisiaj ma 2 i wszyscy się z tego cieszymy.
UsuńTymczasem trzecia kwarta i mamy remis. Crab rzucił dwa razy plus CJ wymusił faul na Greenie (Green pizga te trójki, więc mógłby zejść). Już drugi raz CJ wymusza faul po fejku i Pop tłumaczy sędziom zasady. Słusznie poniekąd.
Aminu ładny dunk i do tego dwie cegiełki.
Kosi nas Gasol, Tony i Manu. Tyle dobrego, że nie LA.
4min do końca 3q i plecy 67:69 po trójce Manu.Harkless 4faule, CJ 3.
67:74 i wchodzi Legenda.CJ goni sam. On chyba generalnie uważa trochę, że jest sam. Bench 14:40. Włączył im się Mills i mamy 73:80 na koniec trzeciej.
Żenada za trzy. Napier sobie rzuca jak na treningu 0/5. Crab już jest myślami na sylwestrze (podobno lubi się porozbijać po klubach), a tymczasem SA kończy mecz w minutę czwartej kwarty.
Usuń75:88 i zaczynają się podśmiehujki i wyluzka.
Zawsze fajnie pooglądać sobie Portland, ale tym razem wyglądało to jak zbieranina młokosów. CJ gra sam, ET nie wie, co robi (a przecież to jedyny "weteran", Napier myśli, że nadal jest w koledżu. Crabbe mógłby być koszykarzem, ale chyba jednak jest żulem. Aminu do psychologa. Stotts prawie został trenerem roku ostatnio (serio). Mam nadzieję, że Oshley coś nastruga, chociaż w jego geniusz też ciężko już wierzyć.
Zostało jeszcze 8 minut, idę spać. Szkoda.