22 stycznia 2017

Zielona wyspa

Ostatni etap wyprawy na Wschodnie Wybrzeże przypadł na Boston. Gracze z Portland (z Portlandu jakby powiedział Michałowicz) mieli zaledwie 20 godzin od pechowej ostatniej akcji Plumlee w Philadelphii. Smaczkiem pojedynku z Boston miał być Evan Turner z wiadomych powodów. Prognoza zdobyczy punktowej oscylowała wokół 37 oczek. Jak się jednak okazało ta noc miała innych bohaterów i zupełnie niespodziewany scenariusz.

Zaczęło się ... słabo. Damian Lillard ponownie był cieniem samego siebie. Odpowiedzialność wziął na siebie CJ McCollum, który zdołał natchnąć wyraźnie zdeterminowaną drużynę. Jednak, gdy jeszcze w I kwarcie Terry Stotts zaprosił na parkiet Meyersa Leonarda wydawało się, że można spokojnie udać się na spoczynek. Tymczasem po chwili przecieraliśmy oczy ze zdumienia. "The Legend" wszedł na takiej werwie do gry, że konstrukcje koszowe w Bostonie były poważnie zagrożone. Jak już pokazał umiejętność wsadów to wziął się za rzuty z dystansu. 100% skuteczność w tym elemencie gry musi usatysfakcjonować nawet największych krytyków jego "talentu".
Druga kwarta to jednak siła ofensywna Celtics. Gdy na przerwę schodziliśmy z deficytem 9 punktów i mając w głowie te magiczne 20 godzin, mało kto wierzył, że coś z tego będzie.
Tymczasem drugą połowę rozpoczęli znakomicie ci, którzy zawiedli w pierwszej. W końcu trafiał Lillard, przebudził się Evan "Boston" Turner. I błyskawicznie Blazers wyszli na prowadzenie. Warto również odnotować w tej fazie gry dwie komiczne trójki Meyersa. Brakowało jedynie Harklessa, który po pobycie na pomocy lekarskiej już zupełnie się nie odnalazł. 
Czwarta kwarta to już była walka na całego. Emocje. Błędy sędziowskie. Ale większego zmęczenia w ekipie Blazers nie było widać. I to oni byli bliżsi zwycięstwa już w regulaminowym czasie gry. Niestety ostatnie dwie akcje były fatalne: najpierw dziwne ustawienie w defensywie ułatwiło rezerwowemu Celtics wyrównanie, a następnie nie popisał się Lillard.
W dogrywce to już prawie nikt nie dawał szans rzekomo wyczerpanym Blazers. Ale to Boston wyglądał na zmęczoną i wypaloną drużynę. Akcja 2+1 Lillarda i rehabilitacja Plumlee zapewniła, mocno nieoczekiwane, zwycięstwo. Które chyba najbardziej ucieszyło Evana Turnera.
Miło się dzisiaj patrzyło na grę Blazers i kto wie, czy ... Teraz przed nami mecze w Moda Center.


27 komentarzy:

  1. Anonimowy02:47

    w końcu zobaczyliśmy trochę serca Blazers i namiastkę obrony, szkoda jednak że musimy tankować ;)

    iro

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10:33

    W końcu po trzech kompromitacjach co by nie mówić wpadkach z słabiutkimi ekipami ze wschodu pokonujemy wielką firmę najmocniejsze z nich Boston Celtics. Jestem mile zaskoczony że akurat z tą drużyną grało się nam najłatwiej. A stawiałem że z nimi polegniemy a Czarodziejów, Bobrów i Filadelfię pewnie pokonamy a wyszło na odwrót. Dobrze się ten mecz oglądało, fajna atmosfera w Bostonie pomimo że gospodarze przegrali to i tak kibice dobrze się bawili. Może to przez dobre stosunki na linii Boston - Portland? Liderzy zagrali dobry mecz CJ wykonał swoją mrówczą robotę, Lillard stał się lillardem, Plumdog wreszcie zaczął zbierać ( bohater końcówki), no Legend nie powiedział ostatniego słowa że nie można go skreślać no i w końcu zagrał na miarę swego talentu. Pytanie czy jest w stanie zagrać tak w każdym kolejnym meczu? U gospodarzy podobał mi się Thomas, niezły gość mega dynamiczny - technika kosmiczna. Teraz czas na odpoczynek i mecz z Lakers którzy leżą nam jak mało kto. Oczekuję na kolejne upokorzenie jeziorowców.
    DM

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło było widzieć jak Aminu napina się po dunkach. Generalnie to miło się patrzy, jak widać walkę. A ten legendarny człowiek mógłby pizgać wszystko z góry i w dwa tygodnie stałby się ulubieńcem, a nie pośmieciowiskiem. Niech oni sobie przegywają, skoro nie są wystarczająco dobrzy, ale niech pokazują walkę. Wtedy można być cierpliwym i wyrozumiałym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po wczorajszym meczu widzę to tak:
    1. Jak chcą to mogą
    2. Crabbe jest zbędny i to tego powinniśmy się pozbyć anie Lillarda lub McColluma
    3. Vonleh i Leonard powinni grać jak najwięcej minut do końca sezonu - albo zaczną spełniać oczekiwania albo będzie wysoki pick

    OdpowiedzUsuń
  5. pdxpl20:25

    ciekawe na jak długo te zmiany w s5?

    OdpowiedzUsuń
  6. Do transferu, do transferu...

    OdpowiedzUsuń
  7. PrzemoW22:43

    Też mi się wydaje ze bedą grali w S5 żeby trochę się pokazać i bedzie transfer...za miesiąc bedziemy wszystko wiedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy19:57

    Dla zainteresowanych, Realgm opublikował listę 10 najbardziej korzystnych kontraktów do przechandlowania w tym roku i jest na niej dwóch blazersów

    http://basketball.realgm.com/analysis/244660/The-10-Most-Tradable-Contracts-Of-2017

    iro

    OdpowiedzUsuń
  9. pdxpl20:13

    bez zaskoczeń. w top10 najtrudniejszych do przehandlowania tez mielibysmy co najmniej dwóch reprezentantów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy21:02

      czuję, że poleci Aminu, chociaż trochę mi go szkoda bo jednak z nim na parkiecie coś bronimy

      iro

      Usuń
    2. to tu w ramach cyklu o ludziach z draftu17, ktos kto moglby w przyszlosci Aminu zastapić, na razie w mockach pod koniec 2 rundy- Jaron Blossomgame, świetny obrońca z coraz lepszym rzutem
      https://www.youtube.com/watch?v=poQSO0utZ5I

      Usuń
    3. Anonimowy00:05

      Fajny gościu ale przypomina bardziej undersized PF, fajnie zbiera, broni i dobrze się rusza pod koszem, ale nie widziałem żadnego rzutu z dystansu a nawet półdystansu. Byłby dobry w taktyce small ball, ale ta taktyka już powoli przemija i wszyscy wracają do klasycznych wysokich.

      iro

      Usuń
  10. Anonimowy02:10

    Przejrzałem właśnie wszystkie drużyny z NBA i jeśli Olshey uparłby się na jakąś wymianę to moimi kandydatami byliby:

    1. MYLES TURNER - tutaj pewnie musielibyśmy oddać CJ'a, więc raczej odpada
    2. CHRIS BOSH - jeśli może grać to Crabbe, Davis + pick
    3. JAHLIL OKAFOR - Aminu + pick
    4. ALEX LEN - Plumlee + pick
    5. TERRENCE JONES - Vonleh + pick
    6. BISMACK BIYOMBO - Crabbe
    7. DERRICK FAVORS - Harkles, Vonleh
    8. NIKOLA VUCEVIC - Leonard, Napier + pick
    9. ENES KANTER - Crabbe + pick
    10. KYLE O'QUINN - Vonleh, Napier + pick
    11. JON LEUER - Leonard + pick
    12. ROY HIBBERT - Plumlee, Vonleh

    iro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot11:14

      Wolę Noela lub Nurkica od większości wyżej wymienionych. Obaj do tego wydają się być w zasięgu za rozsądną cenę.

      Usuń
    2. Sosna198212:15

      Oglądałem ostatnio kilka razy Biyombo. Świetny jest w defensywie lecz nic nie potrafi w ataku oprócz ładowania z góry. Ale pasowałby do nas jak ulał. Od punktowania mamy innych a on zapewniłb spokój w defensywie. Biyombo - Aminu - Harkless - CJ - Lillard biorę w ciemno. Oddać im pick z pierwszej rundy i Davisa albo nawet Plumdoga i gonić pierwszą szóstkę na Zachodzie.

      Usuń
    3. Anonimowy12:35

      Noel ze zjebanym charakterem i kolanami, Nurkic z kolei ma tylko 50% z rzutów wolnych i chyba problemy z wagą. Jeśli mamy dostać kogoś solidnego to nikt nam nic nie da za sam szrot.

      iro

      Usuń
    4. Behemot12:54

      Plumlee, Harkless, Aminu, a nawet Crabbe i Davis mają wartość w wymianach, o obu pickach nawet nie wspominając. Noel z tego co widzę gra, a nie siedzi w szpitalu, a co do tych wolnych Nurkica to nie ma graczy bez wad (Nurkic ma zresztą jeszcze inne wady, ale i tak by pasował). Racja z tym Byombo.

      Usuń
  11. Anonimowy12:24

    I co jak dogonimy ta 6-tke???Mooim zdaniem albo uda nam sie pozyskac wysokiego dobrze broniacego albo tankujemy.Oczywiscie Lillard CJ nie do ruszenia a i Vonlah powinien grac wiecej on ma potencjal

    OdpowiedzUsuń
  12. pdpxl17:17

    draft2017, tym razem Robert Williams z Texasu. Pf/c z wingspanem -7.4. umieszczany w mockach na pozycjach 11-17. dość zbilansowane umiejetnosci. dobry po obu stronach, sporo blokuje, szybki na nogach, moglby trochę lepiej zbierać.
    https://www.youtube.com/watch?v=L9haQRO-SZ4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot18:47

      Im bardziej patrzę na tych gości, tym bardziej wychodzi mi, że nasz człowiek gra w Europie (Żalgiris). Isaiah Hartenstein, na dzień dzisiejszy niecałe 15 minut w lidze litweskiej.
      https://www.youtube.com/watch?v=BnfdkQVqqR8

      Usuń
    2. pdxpl19:09

      i do tego ziom urodzony w Oregonie;) ale myslę, ze mimo wysokich notowań w mockach nie zaatakuje draftu już w tym roku

      Usuń
  13. pdxpl07:07

    Noel, dzisiaj całkiem ciekawa linijka przeciwko LAC -29min, 19pkt, 8zb., 5as., 2st, 3bl. 8/10fg. Czy to nie jest czasami to za czym tak tęsknimy mając na myśli centra?

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy17:42

    Johnathan Motley co o nim powiecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl18:22

      W tej chwili draftexpres przypisuje go Blazers z 27 pickiem i bylaby to opcja do bardzo poważnego rozważenia. Super warunki fizyczne, dobra gra na deskach, co najmniej przyzwoity w obronie, gość upsidem, przypomina mi trochę M. Turnera z Indiany. Nie zdziwiłbym się jakby jeszcze awansował w mockach.
      chyba już dawałem linki z jego popisami, najwyżej się powtórzę, bo chyba warto, jego monster game przeciwko Texasowi
      https://www.youtube.com/watch?v=aM4L1lka7Kc

      Usuń
  15. Anonimowy21:01

    A Jayson Tatum na nbadraftnet mamy goz 11 pickiem ale na draftexpress jest z 5

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy21:04

    Przydal by sie osobny artykul o drafcie i ewentualnych wyborach przez PTB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl21:51

      Na tym etapie, nie ma co przywiązywać się do mockow, jest zwyczajnie za wcześnie. Takie rozbieżnosci w tym momencie sa normą, choć 11. dla Tatuma to oczywiście lekka przesada, gość może pojsc nawet w top5, no na pewno nie poza pierwsza 10. spróbujemy cos napisac ,ale raczej po deadline kiedy będzie wiadomo jakiego kształtu nabierze druzyna i jakie będą jej rzeczywiste potrzeby w drafcie ( może się okazac na przyklad, ze w wyniku wymian stracimy picki) Poki co obserwujemy NCAA, postępy graczy i podrzucamy kolejne propozycje

      Usuń