luty
w PORTLAND
trailblazers
A w lutym Blazers wygrali dwa razy. Z Dallas, którym ciągle wstyd tankować z Dirkiem w składzie oraz z Orlando gdzie prawie wszystko wygląda na opak. Trzeba zaznaczyć, że większość z 9 spotkań rozegrano na wyjeździe, dodatkowo w dość ograniczonym składzie bez kontuzjowanych Turnera, Aminu i Davisa(nie wróci już do końca sezonu). Ale najważniejsze rzeczy działy się poza parkietem. Jeszcze przed przerwą na "weekend gwiazd" Neil Olshey oddał do Denver Masona Plumlee, którego jako UFA 2017 i tak by w latem stracono. Do Oregonu trafił niechciany w Nuggets Jusuf Nurkić oraz pierwszorundowy pick w najbliższym drafcie. Ten ruch GM-a Portland od razu wyglądał na przechwyt. 5 kolejnych występów tylko potwierdza te przypuszczenia i każe patrzeć z optymizmem na przyszłość @bosnianbeast27 w barwach RiPCity. 14pkt, 8.6 zb, 3.8 as., 1.8bl. I nawet te 3 straty na mecz nie wyhamowują szaleństwa jakie zaczyna ogarniać kibiców Blazers . To może być prosta koincydencja, ale wraz z obecnością Bośniaka lepiej zaczął grać lider drużyny. Damian Lillard prawie dociągnął Blazers do wygranych w Toronto i Detroit. W tym drugim spotkaniu zabrakło mu jednej asysty do triple-double. Właśnie z pomocą Nurkicia wykończył w Rose Garden OKC . Ale to zdarzyło się już w pierwszym meczu marca. O tym pogadamy dopiero za miesiąc w kolejnym podsumowaniu.
W
liczbach
miesięcznica
nr4
Andrzej
Tropaczyński: Luty to tylko kilka meczów Blazers, ale za to pełne
emocji trade deadline. Zacznijmy więc od oczywistego. Jak oceniasz
ruchy Blazers w okienku transferowym?
Grzegorz
Parzych: Po
ostatnim offseason, kiedy Olshey zachowywał się jak Krezus 2.0
zimowa wstrzemięźliwość musi być uznana za cnotę. Nie
było siłowych, panicznych ruchów. Zrobiono to, co wydawało się
koniecznością, czyli oddano Masona Plumlee, na którego i tak nie
byłoby Blazers latem stać . Pakiet , który za niego uzyskano to
nawet więcej niż można było oczekiwać. Młody, perspektywiczny
center plus pierwszorundowy pick. Byłoby idealnie, gdyby udało się
jeszcze pozbyć Ezeliego, co wg doniesień było całkiem
prawdopodobne. Nie udało się, ale dramatu nie ma. Ten kontrakt i
tak spada po sezonie z salary. To był udany trade deadline dla
Portland.
Jak
oceniasz naszego nowego centra? Czy Blazers powinni wiązać z nim
przyszłość?
[piszemy
przed meczem z Oklahomą]
AT:
Nie wiem, czy jestem właściwym adresatem pytania,
bo od początku obecności Nurkica w NBA jestem jego wielkim fanem.
Uważam, że ma papiery żeby w przyszłości być graczem formatu
Marka Gasola. Pokazał to w swoim pierwszym sezonie, pokazuje też w
tych kilku meczach w barwach ekipy z Oregonu. Póki co daje wszystko
czego oczekuję od centra, a przecież nie jest jeszcze w optymalnej
formie. Największa czerwona flaga w jego wypadku to głowa, bo
sposób w jaki wymusił transfer z Denver był bardzo nieelegancki.
Jak widać nie najlepiej radzi sobie, gdy okoliczności nie
sprzyjają.
Wchodzisz ze
mną na ten bandwagon?
GP: Wchodzę,
wbiegam. To naprawdę miła niespodzianka jak dobrze Nurkic wszedł
w drużynę. Po tym, co można było zaobserwować w jego ostatnich
tygodniach dla Nuggets wydawało się, ze bierzemy zapuszczonego
fizycznie, zmanierowanego gościa. Tymczasem już od startu widać
wszystkie przewagi jakie ma nad Masonem Plumlee-obrona, rzut z
półdystansu, to te najbardziej oczywiste. Mam wrażenie, ze samą
swoją obecnością dodaje pewności pozostałym graczom. Plumdog (szacunek za dwa lata dla RipCity)
tego nie dawał. Nurkić to środkowy grający co najmniej
przyzwoicie po obydwu stronach parkietu. Nie podejrzewałem go też o
takie boiskowe IQ, te podanie z jednej ręki... Arvydas Sabonis
patrzy na to bez zażenowania. W ogóle tęskniłem trochę za
Europejczykiem w Portland. Nie sięgając pamięcią zbyt głęboko:
Rudy Fernandez, Nic Batum, nawet Joe Freeland to zawsze była jakość
i charakter w jednym. Myślę , że Bośniak może podtrzymać tę dobrą europejską tradycję w Oregonie. Szukanie centra już nie
wydaje się taką koniecznością, jak jeszcze parę tygodni temu.
No i tu rodzi
się pytanie, którą z pozycji należałoby wzmocnić, czy to w
offseason, czy tez przy okazji najbliższego draftu? Gdzie Blazers
mają największe potrzeby?
AT: Najbardziej
oczywista to silny skrzydłowy. Idealnie gdyby rzucał za 3, bo
strzelców w Portland niestety brakuje. Miał to być nasz atut, a
nie jest. Ale tak naprawdę to nie wiem, czy szukałbym na konkretne
pozycje, czy po prostu nadwyżki talentu w stosunku do obecnych
graczy (zwłaszcza PF, SF, rezerwowy center). Udało się to w
wymianie Plumlee/Nurkic. Trzeba iść tym tropem, również poprzez
draft.
Oceniając na ten moment, będą play offy? Czy w ogóle powinny być?
Oceniając na ten moment, będą play offy? Czy w ogóle powinny być?
GP: „Nie
zabijałbym się” o nie, ale trzeba grać najlepiej jak się
potrafi, nie szafując siłami najlepszych graczy, wpasowując
Nurkicia do systemu. Jeśli się uda- a biorąc pod uwagę bylejakość
konkurentów, jest to ciągle możliwe- to dobrze, jeśli nie- to
mamy pick w loterii draftu. Celowe przegrywanie uważam za bardziej
demoralizujące niż 8. miejsce w PO i prawdopodobny „sweep” od
Warriors. Najważniejsze żeby obyło się bez kontuzji, zwłaszcza
kluczowych graczy.
Jeszcze
o ostatnich wydarzeniach lutego. Blazers byli blisko zwycięstw i w
Toronto, i w Detroit, a jednak przegrali. Czego zabrakło do
wygranych?
AT:W
Toronto zabrakło dobrej obrony i to nawet nie samego DeRozana
(Harkless początkowo dał mu się we znaki), ale jego kolegów. Dużo
prostych błędów spowodowało, że Blazers pobili tak naprawdę
gracze drugiego planu. Z Detroit zabrakło chyba trochę szczęścia
(ten osobisty Lillarda) i sił w dogrywce. Dziwny to był mecz.
Blazers byli lepsi praktycznie w każdym elemencie gry poza jednym -
straty. Tu zawalili jednak konkretnie, 24 straty - tego się często
nie ogląda. Co do zawodników to akurat w tych dwóch spotkaniach w
większości przeplatali przyzwoity lub dobry mecz z gorszym. Tylko
Lillard w obu spotkaniach był starym dobrym Lillardem, a Leonard,
cóż... Leonardem.
GP:
Dzięki
za rozmowę.
AT:
Również
dziękuję.
krytyka
zewnętrzna
zewnętrzna
Kamil Kucharski- redaktor zKrainyNBA oraz dziennikarz akademickiego Radia MORS, tt
To drugie z rzędu rozgrywki, w których Blazers grają wbrew przedsezonowym oczekiwaniom – tym razem in minus. Okazuje się, że zeszłoroczna forma mogła nie być prawidłowością i wydawanie tak dużych pieniędzy na utrzymanie składu w podobnym kształcie mogło skazać ekipę z Oregonu na dobre kilka lat przeciętności. Na ten moment drużynie z Portland przypada 11. numer draftu i pytanie brzmi, czy nie warto byłoby spróbować powalczyć o lepszy numer? Zwłaszcza, że w top 10 można wyciągnąć bardzo perspektywicznych graczy. To oczywiście ciężkie, kiedy ma się w składzie takich graczy jak Lillard i McCollum i płaci się swoim zawodnikom takie pieniądze. Pick, który mają, można jednak zawsze spróbować przehandlować wyżej. Handel Neil Olshey uskutecznił już przed trade deadline i dopiero okaże się, na ile opłacalna będzie ta wymiana na przestrzeni tego sezonu (bo w perspektywie czasu powinna przynieść więcej talentu). Mason Plumlee jest zawodnikiem unikatowym, jeśli chodzi o umiejętność podania i czytania ofensywy. Nurkić także ma zadatki na dobrego podającego, jednak chyba liczy się w Oregonie na większy potencjał defensywny (przez sama budowę ciała). Nurkić jak na razie (to tylko 3 mecze) w podobnych minutach notuje te same punkty i zbiórki co Plumlee, notując nieco mniej asyst ale więcej strat. W obliczu tylko i wyłącznie obecnych rozgrywek strata Masona może na jakiś czas zaburzyć płynność ofensywy, przerzucić ciężar kreowania gry na obwodowych. Młody środkowy to bez wątpienia dobry gracz na przyszłość, więc handlowanie w górę picku byłoby dobrym planem – trzon zespołu jest wciąż stosunkowo młody, można go jeszcze obudować. Trzeba by jednak jeszcze coś dorzucić, a te wielkie kontrakty zdają się burzyć całą koncepcję... Więc pozostaje dokonywać tylko kosmetycznych poprawek? Quo vadis Portland, nie wiem.
— Trail Blazers (@trailblazers) 3 marca 2017
z innej beczki..możecie wywalić ten pasek czatu z wersji mobilnej z dołu? bo mnie szlag trafia piszac komentarze
OdpowiedzUsuńPrzedstawiłem na wersję mobilna, problem z wkur...chatem zniknął, ale funkcjonalność strony jest gorsza. Pisząc komentarze lepiej pisać z mobilnej wersji, a do zwykłego czytania przełączać na komputerowa, nic innego nie wymyślę
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ta wersja jest zajebista do czytania ale poczekam na inne opinie bo może jestem w bledzie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie wiem o co chodzi, ale na pewno jest zajebiście :)
OdpowiedzUsuńto samo powiedział wczoraj Pat tuż przed syrena na polowke
OdpowiedzUsuńPat wprowadza piłkę tak zgrabnie , jak Chief drybluje. Ostatnio przeciwko Atlancie też podał rywalowi. Jak na niedoszłego bejsbolistę to trochę słabo.
OdpowiedzUsuńjechanie po Meyersie mogę jeszcze wybaczyć, ale od Pata to się odpatujcie ...
OdpowiedzUsuńkurna ale ta jego mina to mistrzostwo świata
OdpowiedzUsuńpopatrzcie na Nurkica. Każda 3ke gloryfikuje na ławce, przybija piątki na trybuny. szkoda że dopiero teraz jest bo może bym mu dał piątkę jak siedziałem w 1 rzedzie
ja Pata bardzo lubię, ale koszykówki w Oregonie to on nie zbawi.
UsuńMeyers , ta mina, to podkręcanie atmosfery na ławce, ileż ten chłopak robi dla nas wszystkich!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń