Kolejny rok przygody (?) z Portland Trail Blazers zaczynamy tradycyjną serią meczów przedsezonowych. Na pierwszy ogień ;-) rywal, który wydawał się być idealnym na dobry początek. A jak widać na załączonym obrazku w Moda Center są również optymiści na miarę naszego "Lucero".
Pierwsza piątka mogła być lekkim zaskoczeniem, szczególnie dla kogoś, kto mało interesował się między sezonowymi plotkami - co chyba ze względu na osobników typu Melo" nie było najgorszym pomysłem. W każdym razie wydaje się, że buńczuczne zapowiedzi Davisa miały swoje pokrycie i Ed wyszedł w podstawowym składzie. Niewykluczone że w obliczu kontuzji "etatowego startera" Vonleha stan ten może utrzymać się na dłużej. Załapał się do pierwszej piątki również Turner, co oznaczało że na ławce musiały znaleźć sobie miejsce takie "gwiazdy" jak Aminu i Harkless (że o Leonardzie nie wspomnę, żeby nikogo nie drażnić).
Początek trochę nieśmiały, ale szybko udało się wyjść na prowadzenie i budować przewagę. Akurat wystarczyło na wpuszczenie podrażnionych "ławkowiczów", którzy wyszli z nie małym zapałem - taki Harkless jak się przyłożył do wsadu to Turner zbierał piłkę w okolicy środkowej linii parkietu. Przewaga jednak rosła, bo rywal nie wydawał się specjalnie groźny.
W drugiej kwarcie Lillard z CJ wprowadzili na parkiet draftowiczów: w ten sposób Zach i Caleb zainaugurowali swoje kariery w Moda Center. Stotts na wszelki wypadek dołożył do tego towarzystwa Laymana, aby sprawdzić czy przypadkiem nie będą lepiej pasowali do słynnej "bandy". Ale na razie wszyscy oczekujemy ICH wkładu na ważniejszych etapach meczowych. Mimo tych roszad przewaga na Słońcami ciągle wydawała się na bezpiecznym poziomie.
Trzecią kwartę urozmaicił realizator informacją, że Evan Turner jest równie nieprzewidywalnym kierowcą, co koszykarzem.
Ostatnia faza meczu to tradycyjnie w trakcie potyczek przedsezonowych czas rezerw. Nawet jak się wszystko wali, trenerzy nie sięgają już po mocniejsze argumenty. No i właśnie się zawaliło. W połowie kwarty Blazers przestali trafiać, a goście wprost przeciwnie - w ostatniej kwarcie rzucając ponad 40 punktów. Tak, to prawda, obrona Blazers im specjalnie w tym nie przeszkadzała. W efekcie Phoenix przemknęli nad naszymi ulubieńcami jak Pendolino obok furmanki dając po raz kolejny lekcję kibicom w Portland, że każdy wygrany mecz można ... przegrać.
Jeszcze rozpaczliwa końcówka, która niewiele zmieniła przez dwa pudła za trzy i tylko wydłużyła konanie (no może dała przyzwoitszy wynik końcowy, bo w tempie z połowy IV kwarty zanosiło się na ponad -10 w plecy).
Pozostaje mieć nadzieję, że Phoenix koniecznie chciało ten mecz wygrać, bo w sezonie regularnym będą dostawać od "new champions" regularne baty.
Swanigan - 17 minut, 18 punktów, 6 zbiórek, 6/11 z gry, 2/2 za 3
OdpowiedzUsuńCo jak co ale Pat jest w tej drużynie naprawdę zbędny. No oprócz budowania atmosfery na lawce
OdpowiedzUsuńSwanigan!!!To nasz Karl Malone
OdpowiedzUsuńLaMarcus
Karl Malones z rzutem za 3
Usuńposkus
Karl Malone z rzutem za 3
OdpowiedzUsuńposkus
Właśnie skończyłem oglądać mecz, po prostu opadła mi kopara. Chyba nie ma już wątpliwości co do tego kto będzie wychodził na czwórce. Mam tylko nadzieję, że Swanigan i Nurk będa ze sobą koegzystować. Jeśli nie, to para Collins i Swanigan też dobrze wypada, ale szkoda byłoby grać Swaniganem z ławki, bo to urodzony starter. Poza tym dobry rewanż Collinsa za Summer League i duży potencjał na jednego z najlepszych obrońców w lidze. Niech mi ktoś powie skąd się wziął ten Briscoe, ten koleś to rakieta na pełnej ****
OdpowiedzUsuńZ minusów no to klasycznie Pat i Aminu, chociaż ten drugi czasem jeszcze coś trafi lub zablokuje. Turner też niestety bez szału, biega, skacze, kreci się i nic z tego nie wynika, czasem tylko okazjonalnie jakaś trójka albo coś z pół dystansu. To jednak wciąż za mało na kogoś za 17 baniek. Leonard poprawił skuteczność, ale nie oszukujmy się, treningiem talentu i instynktu do gry się nie zdobędzie. Jedyne za czym będę tęsknić gdy odejdzie, to chyba beka publiczności za każdym razem gdy łapie piłkę lub rzuca trójkę.
Ogólnie ekipa fajna i już widać potencjał na misia. Teraz trzeba tylko towarzystwo zgrać, ograć i dołożyć weteranów. Za dwa sezony gramy w finale, daje wam na to moje słowo.
Ostatecznie tak widzę naszą pierwszą piątkę: Lillard, CJ, Mo, Vonleh lub Swanigan, Nurkić. Druga piątka: PG:Napier, SG:Briscoe-Turner, SF:Turner-Aminu-Layman, PF: Davis-(Vonleh lub Swanigan), C: Collins-Leonard
Jeszcze jedna kwestia. Kto waszym zdaniem będzie najlepiej punktować z ławki w trakcie sezonu? Póki co Blazers nadal nie mają stałego punktującego w typie Crawforda. Po cichu liczę, że Briscoe będzie kolejną niespodzianką i może to on zrobi rewolucję na rezerwie.
UsuńTen Briscoe to jest nasz tzn podpisalismy go?Bo jesli tak to nie bedziemy tego zalowac,alemusi dostac szanse.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie podpisaliśmy. Briscoe, Goodwin, Morrow i Wilcox walczą o ostatnie miejsce w składzie. http://hoopshype.com/salaries/portland_trail_blazers/
UsuńRzeczywiście ten Briscoe wygląda o klasę lepiej niż PAT. Gdyby jeszcze trafił gamewinnera....
OdpowiedzUsuńTymczasem RoseGarden- jedyna hala gdzie ludzie wydzieraja się defense w meczu preseason
No to panowie gramy defense
UsuńPo tym meczu chcę zobaczyć więcej piątki Dame/CJ/Harkless/Collins/Nurk. Swaningan to wg mnie powinna być nasza ofensywna opcja z ławki. Tak naprawdę to nam potrzebna jest już tylko prawdziwa 3&D na trójce.Taki Jae Crowder albo Demare Caroll z czasów Atlanty.
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że przynajmniej na razie Swaningan jako mocny punkt ławki to super rozwiązanie. Byle by to było duże minuty.
UsuńZ kim i kiedy gramy najblizszy mecz?
OdpowiedzUsuńposkus
Dxisiaj nad ranem z Toronto. wszystko masz w zakladce "terminarz"
OdpowiedzUsuńSwanigan z Collinsem fajnie współpracują. Morrow trafia za 3. Robi się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMorrow to będzie ten pietnasty.
OdpowiedzUsuńSzkoda Briscoe, gdyby zwolnili Pata nie byłoby problemu.
UsuńNie ma bata na Pata...chetnie bym go wrzucil
OdpowiedzUsuńw jakiejs wymianie
W pakiecie z Turnerem.
za Whiteside'a z Miami? Bardzo chętnie...
Usuń