Trzecia kolejna porażka na własnym parkiecie ze średniakiem ligi, w dodatku pozbawionym najlepszego gracza. Perspektywa konfrontacji z najlepszymi drużynami Konferencji. Z chwilowego optymizmu po udanej sesji wyjazdowej wyparowała już ostatnia kropelka.
Terry Stotts po fali krytyki (przynajmniej na naszym szacownym blogu), w swoim zwyczaju zdecydował coś zmienić już w pierwszej piątce. Przywrócił wracającego po kontuzji Aminu i ku zaskoczeniu chyba wszystkich Harklessa. Moe "odwdzięczył się" trójką na samym początku meczu, tyle że był to jedyny jego rzut w tym meczu - po 12 minutach przebywania na parkiecie udał się do tunelu. Początek jednak nie był zły: trójkami poprawili CJ (to też była jego jedyna trójka w meczu) i Aminu. Blazers nawet przez moment prowadzili. Szybko jednak forma strzelecka wróciła do normy i tylko podobnej indolencji Wizards kibice w Moda Center zawdzięczają wyrównaną do końca I kwartę.
II kwartę rozpoczynamy feralnym ustawieniem, które z miejsca zapewnia rywalowi przekroczenie 10 punktów przewagi. Stotts reaguje tym razem bardzo szybko przywracając do gry podstawowych graczy. Na chwilę zbliżamy się do rywala, ale lepsze momenty przeplatane są wprost absurdalnymi stratami. Goście w całym meczu przechwycili 16 piłek (dla porównania Portland 2) i nie był to efekt wyjątkowej intuicji, bo po prostu dostawali podania w prezencie. Szczytem była strata w ostatniej akcji I połowy, która umożliwiła egzekucję jeszcze jednego kontrataku. Właśnie kontry to kolejny tegoroczny mankament naszego zespołu. W tym meczu wykręciliśmy statystykę 0:16, a mam wrażenie że jeszcze nie było spotkania w którym w tym elemencie bylibyśmy lepsi od rywala.
II połowa zaczęła się tak, jakby w przerwie nie było żadnej rozmowy w szatni. Goście stosując tylko jedną opcję w ataku (jak widać wystarczy) szybko powiększyli przewagę. Nadzieję w coraz bardziej zgorzkniałe serca wlali w połowie III kwarty Aminu z Lillardem, a po przytomnej zbiórce McColluma zrobiło się tylko -10.
Nic dwa się zdarza. A już cuda na pewno się nie powtarzają. To, że tydzień temu udało się w Waszyngtonie odrobić 17 punktów powtórzyć się nie mogło. Stotts co prawda nadzieję miał i od początku ostatniej kwarty wypuścił podstawowych graczy. Na niewiele się to zdało, jak tylko przewaga topniała to ciężar gry brał na się Beal i po prostu trafiał.
Na ratunek Stotts wypuścił jeszcze na ostatnie 3 minuty Collinsa. Może by i wpuścił drugiego draftowicza, ale Caleb był wymęczony po wizycie w szkole.
Pozytyw obecnej fazy sezonu jest tylko jeden - trzy dni bez meczu: dla kibiców ulga, dla sztabu chyba ostatnia szansa żeby coś wymyślić.
Terry Stotts po fali krytyki (przynajmniej na naszym szacownym blogu), w swoim zwyczaju zdecydował coś zmienić już w pierwszej piątce. Przywrócił wracającego po kontuzji Aminu i ku zaskoczeniu chyba wszystkich Harklessa. Moe "odwdzięczył się" trójką na samym początku meczu, tyle że był to jedyny jego rzut w tym meczu - po 12 minutach przebywania na parkiecie udał się do tunelu. Początek jednak nie był zły: trójkami poprawili CJ (to też była jego jedyna trójka w meczu) i Aminu. Blazers nawet przez moment prowadzili. Szybko jednak forma strzelecka wróciła do normy i tylko podobnej indolencji Wizards kibice w Moda Center zawdzięczają wyrównaną do końca I kwartę.
II kwartę rozpoczynamy feralnym ustawieniem, które z miejsca zapewnia rywalowi przekroczenie 10 punktów przewagi. Stotts reaguje tym razem bardzo szybko przywracając do gry podstawowych graczy. Na chwilę zbliżamy się do rywala, ale lepsze momenty przeplatane są wprost absurdalnymi stratami. Goście w całym meczu przechwycili 16 piłek (dla porównania Portland 2) i nie był to efekt wyjątkowej intuicji, bo po prostu dostawali podania w prezencie. Szczytem była strata w ostatniej akcji I połowy, która umożliwiła egzekucję jeszcze jednego kontrataku. Właśnie kontry to kolejny tegoroczny mankament naszego zespołu. W tym meczu wykręciliśmy statystykę 0:16, a mam wrażenie że jeszcze nie było spotkania w którym w tym elemencie bylibyśmy lepsi od rywala.
II połowa zaczęła się tak, jakby w przerwie nie było żadnej rozmowy w szatni. Goście stosując tylko jedną opcję w ataku (jak widać wystarczy) szybko powiększyli przewagę. Nadzieję w coraz bardziej zgorzkniałe serca wlali w połowie III kwarty Aminu z Lillardem, a po przytomnej zbiórce McColluma zrobiło się tylko -10.
Nic dwa się zdarza. A już cuda na pewno się nie powtarzają. To, że tydzień temu udało się w Waszyngtonie odrobić 17 punktów powtórzyć się nie mogło. Stotts co prawda nadzieję miał i od początku ostatniej kwarty wypuścił podstawowych graczy. Na niewiele się to zdało, jak tylko przewaga topniała to ciężar gry brał na się Beal i po prostu trafiał.
Na ratunek Stotts wypuścił jeszcze na ostatnie 3 minuty Collinsa. Może by i wpuścił drugiego draftowicza, ale Caleb był wymęczony po wizycie w szkole.
Lillard tymczasem wyrobił 30-punktową – zupełnie niepotrzebną drużynie w tym stanie – normę. Gdy jednak przewaga znowu stopniała do poniżej 10 punktów, Beal w przedostatniej minucie z kamienną twarzą trafił piątą swoją trójkę w tym meczu i przetrzebiona już Moda Center mogła po raz kolejny w tym sezonie przeżyć gorycz porażki (szczęśliwa
wyszła jedynie blondyna, która wygrała pralkę).
Pozytyw obecnej fazy sezonu jest tylko jeden - trzy dni bez meczu: dla kibiców ulga, dla sztabu chyba ostatnia szansa żeby coś wymyślić.
Dla sztabu nie ma już ostatniej szansy.
OdpowiedzUsuńBlond dziaduchu staruchu! Podaj sie do dymisji albo zacznij sie sugerowac naszymi tutaj poradami!
Karol PTB
Jakie są te porady?
UsuńZeby grali Ci co sa "on fire" w danym momencie, a nie Ci ktorzy sie uroili na dany moment w glowie/majtkach Stottsa.
UsuńKarol PTB
I wstawia razem tych za niskich i bez rzutu Vonleha i Davisa a oni się kotłują pod tym koszem i sobie przeszkadzają a ci im jeszcze podają pod kosz. A Caleb siedzi na ławce i mu dupa rośnie. Aminu znowu kozłuje... Jezuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńWszyscy oprócz Lillarda mogą być co najwyżej regularnymi zmiennikami. CJ gdy mu nic nie wchodzi to nie wnosi już kompletnie nic. Zmiana trenera to teraz zdecydowanie za mało. Jedno jest pewne, w takim składzie to nigdy nie będzie ekipa na faworyta. Na finał już nie liczę, więc jeśli kierownictwo nie zdecyduje się rozbić tej fuszerki Oneala albo zrobić ze Stottsa kozła ofiarnego, to chociaż niech dadzą przyzwolenie na widowiskową grę i miłą dla oka koszykówkę bez względu na wynik. Przede wszystkim mam tu na myśli aby dać szansę pozostałym, nic by się nie stało gdyby Caleb i Colins dostawali po conajmniej 15 minut w każdym meczu, a na trójce wychodziłby Layman. Może nie przełożyłoby się to na wygrane ale przynajmniej wiedzielibyśmy kogo zatrzymać na przyszłość. W tej chwili to nie widzę nikogo do zatrzymania.
OdpowiedzUsuńblazermaniac
Macie pomysły na wymianę, która sprowadziłaby tu prawdziwego 3&D? W wariancie, że Lillard, CJ i Nurkic zostają, cała reszta i picki dostępne.
OdpowiedzUsuńJa bym do Lillarda i CJ-a zamiast Nurka dodal Collinsa i Swanigana
OdpowiedzUsuńLaMarcus
panika, proste diagnozy, wspaniałe recepty. mam nadzieję , że chociaż Allen&Olshey zachowają spokój.
OdpowiedzUsuńJaka panika, ludzie tylko wyrażają swoje niezadowolenie bo są do tego powody, a jeśli mają jakieś spostrzeżenia lub pomysły to czemu nie mogą się tym podzielić, każdy ma do tego prawo. To już tak wygląda jakby nie można było nic złego napisać o Blazers. Grają padakę więc jest wkurwienie, proste. Nie wiem czego jeszcze potrzebujesz żeby zrozumieć, że ten "eksperyment Olshey" się nie udał. Jak chcesz to oczywiście broń jednego i drugiego, możesz też Ci się wydawać że jesteś eskpertem i znasz się lepiej od innych i w ogóle wszyscy to moby a Ty jesteś Master Universe. Jesteś młody, więc to typowe dla twojego wieku, to też szanuję. Tylko zobaczysz, że na końcu większość jednak miała rację i Blazers w polegną ze Stottsem i Olsheyem na czele. Ja już przerobiłem kilka przebudów, to i dam radę z kolejną. Wolę się już cieszyć kolejnymi zmianami, niż patrzeć na to co jest teraz.
Usuńblazermaniac
jesli widzisz roznicę między krytyka a krytykanctwem, to zrozmuiesz , co mam na mysli. mozna i nalezy krytykować. niestety wiekszość recept sprowadza się do wyj... trenera i całej reszty poza i tu następuje zróznicowanie wdle upodobań, niektórzy zostawlilby Lillarda, bardziej odważni jeszcze Cj i nurka. Tak trafiłeś z moim wiekiem , jak z ocena sytuacji z Blazers;)
UsuńPo tym jak napisałeś, że oglądasz mecze z kolegami przy wódce, z czego obaj zamiast oglądać woleli siedzieć w telefonach, to zgaduję że nie macie jeszcze 30 lat. Wiem, że to smutne, ale zgadać ludzi po 30-tce na oglądanie NBA graniczy z cudem :)
UsuńWracając jednak do głównego wątku. Ja widzę różnicę, ale Tobie się chyba wydaje, że jesteś obiektywny i tylko twoja krytyka jest konstruktywna. Krytykanctwo jest bezpodstawne, a większość tutaj wyjebanie Stottsa czy Oneala konkretnie argumentuje. Z kolei Ty ich często bronisz, a ja nigdy jeszcze nie widziałem z twojej strony żadnych mocnych argumentów które by przemawiały za pozostawieniem obu Panów. W każdym razie w tej sytuacji myślę, że oni mają większe powody do paniki niż my :)
blazermaniac
Ten eksperyment odkąd są tu Oshley i Stotts dał nam do tej pory PO 4 razy z rzędu. A obelgi i nawoływanie do zwolnienia trenera lub handlu całą drużyną to nie jest konstruktywna krytyka. Kiedyś już spytałem się o plan na przebudowę lub nowego trenera i jakoś nikt mi nie odpowiedział w komentarzach. I szanujmy się, nie jest nas dużo w Polsce fanów PTB, więc trzymajmy się razem. Ostatecznie to jest tylko koszykówka, którą grają ludzie na innym kontynencie i jakie to ma tak naprawdę znaczenie. Pozdr.
UsuńDawid M.
Ale to właśnie cały w tym urok, żeby czasem podyskutować, no pain no gain :) Co do Blazers to mnie osobiście takie sukcesy nie przekonują. Kibicuję na tyle długo Blazers, że chciałbym chociaż zobaczyć ich raz w finale, nawet jeśli nie wygrają. W tym składzie, z taką niemocą managera i z trenerem który nie potrafi nadać charakteru drużynie, ani też podzielić konkretnie kto jakie ma role w zespole, to sory ale możemy sobie tylko pomarzyć o mistrzostwie.
Usuńblazermaniac
@blazersmaniac wszystko ci się myli, np teraz pomyliles mnie prawdopodobnie z Ogniem;) i jesli jestes w stanie wysnuć wniosek,że jak ktoś siedzi w telefonie , to raczje nia ma 30 lat, tu juz rozumiem skąd ta łatwość w tak "nie znoszących sprzeciwu" diagnozach.
Usuńco do głownego wątku, wiesz ja mam taki klopot, ze nie bardzo widzę wyjscie z tej sytuacji. A jak nie wiem, to byc może z racji też wieku( +40) zachwouje wstrzmięźliwość. nie będąc na miejscu ,w Portland, nie znając sytuacji, nie szastam opiniami. Ot patrzę na grę, irytuję się i opisuje to na blogu, mniej lub bardziej udanie. Zaufaj mi widzę, że Stotts robi błędy( kto ich nie robi), ze wraz z brakiem wyników zaczyna się miotać w line-upach. Uważam tylko, że nie jest jak chce tutaj większość ,jedynym winowajcą, a jego wyrzucenie bedzie lekiem na całe zło, bo chyba, tutaj sie zgadzamy, widać, ze druzyna jest zle zestawiona personalnie. Nie upieram się, byc moze ktoś inny wykroiłby cos lepszego z tego składu, ale pewnosci nie mam. Mysle że Allen rozmawia z trenerami i jesli tylko dojądą do wniosku, ze pomysły na tę ekipę się wyczerpały, rozstaną się w pokoju. Po prostu poczekajmy na rozwoj sytuacji.
Napisałem, że siedzi w telefonie zamiast oglądać mecz. Nie mam też nic przeciwko twoim odmiennym opiniom, tylko chodziło mi o to żebyś szanował zdanie innych. Możesz się nie zgadzać, możesz też myśleć co chcesz o kimś, ale nie obrażaj wpisami typu że opinie są prostackie. Ja nigdy nie napisałem, że twoje lub kogoś innego są takie czy inne. Jeśli rzeczywiście masz 40+ to tym bardziej powinieneś to zrozumieć. Szacun dla wszystkich i ryjemy Blazers ...twu, żyjemy Blazers dalej ;)
Usuńblazermaniac
Beal rzucił nam sto punktów, a po meczu sam był zdziwiony, że nie był podwajany. Cała reszta zespołu, zdaje się, miała 7/30, więc Stotts przegrał ten mecz odpuszczając Beala. Podwajanie to dosyć prosta koncepcja jest, widocznie dal Stottsa zbyt prosta. Nie wiem jak było tym razem z czasami, ale ten trener od zawsze ma problemy z braniem czasów. Generalnie, może i gorzej być może, ale zupełnie nie rozumiem, dlaczego uważasz, że nadal należy mu się kredyt zaufania.
UsuńJak podwajasz to ktoś inny jest wolny, to zawsze trudna decyzja, chyba że podwajanym jest center, który nie umie podawać. Po fakcie oczywiście widać, że to był błąd, ale to jest po fakcie.
Usuń...I druzyna musi umiec sie przesuwac, a wiadomo, ze blazers maja z tym klopoty i bez podwajania.
UsuńOd momentu, w którym Wall wypadł ze składu, każdy trener podwajał Beala. Aż do Stottsa. Zajebiście trudna decyzja.
UsuńJa siedziałem na Denver-Portland 2 kwarty w telefonie i chuj z tego?
OdpowiedzUsuńPrzypominam, iz miejsc w finale sa dwa i konkurencja jest z lekka duza a mozliwosci takie sobie
Jedyne rozwiazanie klopotow jakie tutaj widze to wrzucenie na parkiet Celeba. Na Collinsa kazdy jechal a teraz tez byscie go chcieli widziec na parkiecie (ja tez bym chcial ale przynajmniej po nim nie jechalem w czasie summer L)
Dobra, jak nie bedziemy narzekac to bedzie wiac sandalem tutaj.
OdpowiedzUsuńPrzegrywamy - narzekamy, wygrywamy - troche narzekamy, i sie cieszymy (chyba ze sa playoffy to tylko cieszymy).
Myslicie ze jakby Myersa zobaczyl na ulicy to co bym zrobil? Oczywiscie piateczki przybijal, telepal sie jak na pierwszej randce i prosil o sweet fotke z nim. Bo jest z Blazers!! Jest z naszej organizacji! Pomimo tego, ze jest slaby i mu sie obrywa.
Karol PTB
Ja bym mu pokazał twoje wpisy o nim i przetlumaczył xD
UsuńJa tam całej drużyny wymieniać nie chcę, ale, że wady/zalety wielu graczy się pokrywają to nikt nie zaprzeczy.
OdpowiedzUsuńhttps://www.cbssports.com/nba/news/blazers-core-question-has-damian-lillard-cj-mccollum-pairing-already-peaked/
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł, szczególnie część o Nurku, co nam da w obronie to zabierze w ataku.
Dawid M.
Panowie tak szczerze przyznajcie czy tak trudno jest robic zasłony na Lilarda i C.Ja raczej nie poprostu musi byc inteligentny center to cała filozofia gry idziesz na zasłone i oceniasz sutuacje czy wbijac pod kosz na picka czy zostajesz przy lini za 3 pkt robiąc miejsce na wjazd Inteligentny center to skarb a u nas niestety brak takiego Nurk może za 3 4 lata to zrozumie bo ma ciśnienie na kosz lecz Collins przez 4 min dał wiecej zasłon niż Nurk przez cały mecz I macie przykład ze można rzucac 40 razy w meczu jeśli masz do tego okazje Beall to udowodnił wczoraj
OdpowiedzUsuńTeraz już czas na młodzież panie Stotts. Ale wiem ,że sobie jeszcze poczekamy bo pali się Panu grunt pod nogami. Ale przykład pierwszoroczniaków z innych organizacji np. Mitchell, Bell itd mówi że w tym aspekcie jesteśmy w czarnej dupie panie Stotts.
OdpowiedzUsuńŚwiete słowa panie Gregory
OdpowiedzUsuńPanowie szkoda ze PTB tak sknocili pierwszą część sezonu zważywszy terminarz który był po prostu świetny to powinien byc bilans 0,66 Wins. Teraz bedzie gorzej.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony jak cos ma sie ruszyc w tym sensie zeby Allen stracił cierpliwość to moze lepiej teraz. Choc jesli nie zwolni Olsheya ani Stottsa to nie mozna się łudzić ze managament wykona jakies silne ruchy w najblizszym okienku transferowym. Wtedy zostaje tylko terapia szokowa np odesłanie Harklessa. Czy ktos tutaj jeszcze woerzy w Moe? Aminu tez jest raczej nieprzydatny dla organizacji podobnie Davis i Turner. Stawiac na mlodych na pewno trzeba ale Stotts tego nie zrobi bedzie drżał o wynik w kazdym meczu bo tutaj brakuje luzu swobody w graniu a zwlaszcza razi brak ruchu piłką. Cj i Turner a czesto tez Nurkic Aminu zamrażają pilkę w ataku a efekt z tego zaden. O sstratach nie warto wspominać bo to dramat. Za te dwie statystyki braku asyst i nadmiernych strat niestety odpowiada sztab
Zawsze byłem za Moe ale juz stracilem w niego wiare i jeszcze te ciągle pretensje o wszystko
OdpowiedzUsuńGdyby nie PTB to by grał już w Chinach. Zero wdzięczności. W Turnera już też przestaje jako pewnie ostatni wierzyc
w tym wszystkim, poza samą grą, bardzo ważne jest to, co dzieje się na linii trener- zawodnicy. zazwyczaj los trenera jest przesądzony, gdy traci szatnię
OdpowiedzUsuńwole nadzieje jaka niesie przebudowa niz walke przez kolejne 3 lata o PO. Jestesmy uwaleni z kasa , Lillard i CJ niec wiecej nie ugrają nawet przy najleprzym trenerze. My oczywiście te trzy lata zmarnujemy , po tem co lepsi odejda za free bo kontrakty sie skoncza a my zaczniemy dlugą przebudowe. Zamiast tego wole teraz dzialać poki za nasze gwiazdy mozna cos dostać.
OdpowiedzUsuńOd początku tego całego "Eksperymentu Szrot" co sezon Blazers ze Stottsem przypominają zupełnie inny zespół, nawet w niezmienionym składzie. Zawsze popadają z jednej skrajności w drugą. Skoro w poprzednim sezonie nie było problemu z atakiem, ale był z obroną, a teraz na odwrót, to ewidentnie widać, że gracze potrafią jedno i drugie. Po prostu trener nie umie znaleźć balansu. Zapewne to męczy już wszystkich i też ciągłe zmiany w przypisywanych rolach. Dlatego też powoli wszyscy przestają go słuchać. Naprawdę nie jestem hejterem Stottsa, myślę że gdy grał jeszcze Aldridge to Stotts wyciągał z nich co się dało, ale wtedy tamta ekipa była bardziej zbalansowana, właśnie dzięki trenerowi. Także nikt mnie nie przekona, że mamy zbyt wielu podobnych graczy, Stotts zwyczajnie pogubił się całkiem w swojej koncepcji.
OdpowiedzUsuńblazermaniac
Żeby nie było, że ciągle jęczę bez realnego sugestii. Skoro już wiadomo, że klasyczne rozwiązania z rotacją zawiodły to może warto sięgnąć po coś bardziej radykalnego. Świetnym polem do sprawdzenia się z jakiej gliny są ostatecznie ulepieni Blazers razem z trenerem, będzie najbliższy mecz z Houston. Tutaj żeby wygrać musi zdarzyć się cud, czyli trzeba wyjść z czymś zupełnie odmiennym.
OdpowiedzUsuńOsobiście spróbowałbym posadzić CJa na ławkę, oczywiście nadal dostawałby duże minuty. Za niego do pierwszej piątki wstawiłbym Lillarda, a na rozegranie wpuścić Napiera. CJ jako zmiennik Lillarda, a Pat jako zmiennik Napiera. Na trójkę dałbym Aminu, na czwórkę Vonleh i na centra oczywiście Nurkić. Za Aminu wchodziłby Turner, za Vonleh dałbym Davisa, a Nurka zmieniałby Swanigan. Nurk mógłby też wychodzić momentami na pozycji silnego skrzydłowego razem z Davisem na centrze.
Ostatecznie pierwsza piątka wyglądałaby następująco: PG-Napier, SG-Lillard, SF-Aminu, PF-Vonleh, C-Nurk Ławka: PG-Pat, SG-CJ, SF-Turner, PF- Davis, C-Swanigan.
Wiem, nie jestem ekspertem, ani trenerem, ale przy tym co teraz zdobywa ławka, to uważam że jest to jednak dobra alternatywa żeby rozłożyć proporcjonalnie siły. Myślę, że przy takim ustawieniu każdy dałby radę coś wnieść. Szczególnie CJ jako Sixth man i Napier kreujący grę w ataku.
blazermaniac
Mam pytanko do moderatora czy dałoby radę wrzucić łapki zgadzam się i odwrotnie . Byśmy lepiej się rozumieli w tym chaosie.
OdpowiedzUsuńblogspot nie daje takiej możliwości
UsuńPanowie jestem calkowicie przeciwny łapkom i innym wynalazkom rodem z facebooka. Zachowajmy przyzwoitą godność. Żadnych myślowych skrótów. Operujemy pełnią swobodnej wypowiedzi i cieszymy się wieloznacznością języka polskiego
OdpowiedzUsuńOkafor, Stauskas i 2 rundowy pick do Nets za dziada Bookera. Spokojnie moglibyśmy zaoferować lepszy pakiet, ale oczywiście pan "znowu mi nie wyszło Oneal" nie potrafił albo nawet nie spróbował go wyciągnąć. Jednak nad Blazers wisi jakaś klątwa.
OdpowiedzUsuńblazermaniac
ups tzn Olshey :)
UsuńI dobrze.
UsuńWywalenie Szydło to też wina Oshleya
OdpowiedzUsuńznany mechanizm psychologiczny , który każe ludziom szukać prostych rozwiązań w na ogół bardziej skomplikowanych sprawach,w polskiej polityce ostatnio uwidoczniony w postaci #winaTuska, tutaj, na blogu o Blazers przybrał postac #winaStottsa/#winaOlsheya. Kiedyś były kobiety palone jako czarownice, zydzi zatruwajacy studnie, cyklisci, dziennikarza. Zmieniaja się problemy, ofiary, ale mechanizm pozostaje bez zmian.
OdpowiedzUsuńSyndrom stockholmski wobec również wobec co poniektórych kaleczących rzemiosło:)
UsuńPanowie prośba .Bądźmy czysto koszykarsko jak do tej pory. Żadnej polityki bo z blogu zrobi się syf nie do czytania. A Oshley i Stotts i tak tego niezrozumieją nawet jakbyście pisali prostą polszczyzną.
OdpowiedzUsuńWidze ze Pdxpl nie mozesz sobie odpuscic. Skoro jestem pisiorem bo krytykuje managera lub trenera za to jak zespol wyglada w swojej postaci i za jego wyniki, to ty mozesz nazwac sie kodziarzem, ktory broni Olsheya i Stottsa, bo robimy zamach na konstytucje.
OdpowiedzUsuńJak ta czy inna partia zacznie fałszować wybory ludzie jeszcze zatęsknią za konstytucją (więcej nie piszę o polityce, promise).
UsuńW gwoli ścisłości przypomnę, że byliśmy już świadkami fałszerstwa wyborczego w ostatnich wyborach samorządowych, gdy było 20% nieważnych głosów...a niejaki PSL okazał się być trzecią siłą polityczną w Polsce tuż za PiS i PO. Jak widać konstytucja nie jest gwarantem niczego.
Usuń~Danio
Pretensje z polskiego fotela że nie powalczylismy o Okafora są cokolwiek po prostu śmieszne
OdpowiedzUsuńKtoś ma wtyki lub podsłuch telefonów?
Rownie dobrze mozna napisac ze to smieszne ze kibicujemy Blazers bo mieszkamy w Polsce.
UsuńAkurat jedno do drugiego ma się nijak
UsuńAkurat ma, moja wypowiedź to opinia kibica. Nie wiem co w tym nienormalnego. Ja się tym bawię, a wy się spinacie. Jeśli boli kogoś to co piszę to niech nie czyta albo weźmie tabletkę na uspokojenie bo mu pikawa siadzie, tym bardziej po 40tce, to już nie przelewki.
Usuńblazermaniac
Nie ma się co denerwować. Po prostu tak może napisać pozostaje 29 drużyn ze mogli dac coś więcej niż dał Brooklin
UsuńOby obaj Panowie zaskoczyli nas jakimiś przemyślanymi ruchami transferowymi przed lutowym TDL ... moze byly jakieś zakusy na Okafora a tego nie wiemy. Mecz z Houston to bedzie kolejny mecz prawdy. Ostatnio zarobiony strasznie jestem i nie mam czasu pisac ale wszystko czytam i cieszy ozywiona dyskusja. Zmiany na 100% są potrzebne i mam nadzieje ze są szykowane. Nurk fajny facet ale jego gra w tym sezonie mnie nie przekonuje ( jak i całego zespolu ) i myślę ze jakby była dobra oferta to trzeba go dołączyc do jakiejś wymiany bo na maxa to bie zasługuje w zadnym wypadku .
OdpowiedzUsuńPo tych chamskich wpisach ze strony Pdxpl to jednak stwierdzam, że nie ma sensu tu już zaglądać. Artykuły i tak są mega nudne i tylko komentarze tutaj jeszcze wnosiły jakieś emocje. Pozdro dla wszystkich fanów Blazers którzy szanują się nawzajem.
OdpowiedzUsuńblazermaniac
Burza w szklance wody. gdzieś już tam wcześniej wspominałem, że kibice balazers (w polsce, a nie w oregonie), już tym, że kibicują Portland, a nie LA, czy Cle, wyróżniają się na tle ogólnej biegunki. zachowajcie poziom chłopaki.
Usuńosobiście proponuję kasować komentarze związane z polityką. wiem, że się da, bo pod jakimś poprzednim wpisem ktoś mój komentarz skasował. w porównaniu do tego, co odjebaliście tuataj, wyrzygując litry pomyj, mój komentarz był naprawdę niwinny.
więc trochę ogłady, bo co drugi wpis jest zupełnie nie na temat i rzeczywiście zaraz żal będzie to otwierać. są fora, na których można dowiedzieć się więcej, są fora, na których można odpowiednim wpisem dotrzeć do zespołu. Tym bardziej proponuję utrzymać tutaj jakiś poziom.
Sytuacja zrobiła się na tyle poważna tutaj że jutro Lillard że spółka będą gryzc parkiet w Houston
UsuńZnów trzeba będzie słuchać Drexlera i oglądać pustki na trybunach podobno pierwszej siły na Zachodzie
@roberuto, zaden komentarz nie zostal usuniety, recze swoim lbem za to. Cos ci sie pomylilo . W ramach wolnosci slowa puszczam tu wsztstko i przez 5 lat istnienia bloga nikt nie przekroczyl norm prawnych, co najwyzej obyczajowe, a te sa subiektywne dlatego z zasady ich nie blokuje.Przez te wszystkie lata nie bylem nawet blisko mysli o kasowaniu, zwczajnie trzymamy poziom dyskysji i nie ma takuej potrzeby .Tez uwazam, ze byloby lepuej gdybysmy zastosowalisue do sugestii gregory'ego i polityczne watki omijali
UsuńSorry za Szydło Panowie. Polityka mnie wali chodzilo o to że Oshley jest winny już wszystkiemu na tym świecie
UsuńDla mnie Blazers to Blazers nie muszą grać o mistrza. Syf z Feltonem też się oglądało i jakoś człowiek żył
Panowie : może chwila dla zmysłów
OdpowiedzUsuńPHILLY GETS: CJ McCollum (23,9 mln USD, 2021 r.)
PORTLAND GETS: Markelle Fultz (7,0 mln USD, RFA 2021), Amir Johnson (11 mln USD), pierwsza runda Philly'ego w 2018 r.
Pozer nie zagra z Houston. Jest szansa na niespodziankę
OdpowiedzUsuńTo bedzie wymiana ognia i niestety myślę ze Houston ma go wiecej... ale jak pamiętamy umiemy z nimi wygrywać wiec moze znów rzut w ostatniej sekundzie m
OdpowiedzUsuńOgnia to z pewnością my mamy więcej
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu w końcówce meczu z Houston grał kulejący Lillar?
OdpowiedzUsuńZnowu trener nie ogarnia sytuacji na parkiecie.Szkoda była szansa na zwycięstwo.
czemu nie gral Napier a ceglacy Layman az 15 minut?
OdpowiedzUsuńposkus
mówiłem, że bez Nurkicia powalczą, szkoda porażki ale to było Meczycho
OdpowiedzUsuńBlezers poprawili się w obronie ;-)
OdpowiedzUsuńAntetokounmpo 44 pkt
Cousins 39 pkt, 38 pkt
Rubio 30 pkt
Beal 51 pkt
Harden 48 pkt
masz rację, ta "poprawa" w obronie to tylko chciejstwo coponiektórych i błędna analiza statystyk, Harden dzisiaj wchodził pod kosz jak dziecko
OdpowiedzUsuńDo tego dochodzą świetne występy WSC, Feltona, Lopeza, Chambersa, Mitchella. Blazers obok Nets są chyba najlepszym zespołem to bicia osobistych rekordów sezonu.
OdpowiedzUsuńTen cały bojkot na Terry'ego Stotts'a jest bezpodstawny moim zdaniem. Może teraz jak zaczyna coś działać zmieni się podejście do jego osoby.
OdpowiedzUsuńCałej drużyny wymieniać nie będę ale, taka jest prawda że wiele wad jak i zalet poszczególnych graczy się pokrywają ze sobą w stu procentach ;)
OdpowiedzUsuń